Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolinasdz

kobieta, 31 lat, Warszawa

173 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2013 , Komentarze (19)

Hej! :)

Jest tak parno i gorąco, że mało się chce! Wczoraj wieczorem wzięłam się za pieczenie grissini z suszonymi pomidorami i serem, z ziołami prowansalskimi i serem, z solą gruboziarnistą, z siemieniem lnianym i z sezamem, bo brat mnie prosił, żebym zrobiła dla niego i dla jego żony na wieczorek panieński i kawalerski ich znajomych, bo są pyszne. Zrobiłam potrójną porcję, a zajęło mi to 4 godziny, skończyłam o 24 w nocy! 

Dzisiaj popracowałam w ogródku, a teraz oglądam Harrego Pottera i czytam książkę, bo dostałam trzy nowe książki Stephena Kinga od brata do przeczytania :))

Dzisiaj dużo gotowałam! Zrobiłam duszoną młodą kapustę z koperkiem wege, duszoną kapustę z koperkiem i wędzoną piersią z indyka, guacamole, dżemy kiwi, sałatkę z wędzonej makreli i inne sałatki. Jutro już nic nie będę musiała robić w kuchni, bo mam jedzenie na 5 posiłków przygotowane w lodówce. Jeszcze zebrałam owoce z ogródka, duuużo truskawek i poziomek. Przez pobyt w Łodzi dużo rzeczy w lodówce traci ważność, a warzywa i owoce nie wyglądają już tak dobrze, mam dużo do zużycia, a za mało posiłków ;)
Wczoraj namoczyłam strasznie dużo fasoli i musiałam dzisiaj całą zjeść, najbardziej lubię suchą, więc tylko ją ugotowałam, chociaż dobrym rozwiązaniem byłoby zrobienie potrawki w fasoli i zapasteryzowanie - obiad na szybko bardzo fajny i sycący :)

śniadanie : 


jabłko, ananas, morela, 1/3 banana, parę czereśni i truskawek, ser biały z cynamonem

II śniadanie
serek wiejski 

obiad:

szklanka kefiru
2 marchewki, fasola biała, pół kalarepy, ogórek

podwieczorek:

gotowana fasola, kapusta z koperkiem i wędzoną piersią z kurczaka

kolacja:

sałatka z makreli i jajek, rzodkiewki, papryka, surówka z kalarepy i marchwi 

Trzymajcie się! :)

20 czerwca 2013 , Komentarze (33)

Wróciłam z Łodzi... 
dzisiaj w nocy w Łodzi ukradli nam auto, wczoraj zaparkowałyśmy pod blokiem, a rano już go nie było. Parę godzin na policji... mam już dość dzisiejszego dnia!

Jadłam trochę rozpustnie, bo były lody w Macu, trochę popcornu w kinie, a tak to okej, na obiad zrobiłyśmy z przepisu od dietetyczki rybę zapiekaną w piekarniku z porem i jogurtem, mniam! Śniadania: kanapki z jajkiem , sałata i pomidorem z razowego chleba :)


17 czerwca 2013 , Komentarze (50)

Hej!

Zacznę od zdjęć

WCZORAJ

śniadanie


omlet z cynamonem i marchewką (pycha!)
miseczka owoców

II śniadanie: serek z cynamonem

obiad:


kalafior zapiekany, marchewki, migdały

kolacja:


sałatka z jajkiem

DZISIAJ

śniadanie:


makaron z twarogiem i truskawkami, owoce

II śniadanie:


obiad:


podwieczorek : wędzona pierś z kurczaka


kolacja:



Jutro jadę na 2 dni do Łodzi do starszego brata i jego żony, zrobiłam im musli i chrupiące deseczki z dodatkami :))




Mam nadzieję, że pójdziemy na basen i będziemy biegać wieczorem albo rano, bo oni starają się biegać codziennie, a ja chętnie do nich dołączę!

Dzisiaj kolejny dzień całkowicie spędzony na pracy. Idę jeszcze podlać cały ogród, muszę popodlewać kwiatki w domu  i najlepiej trochę ogarnąć żeby zostawić dom w stanie idealnym. Chciałam poczytać sobie jeszcze książkę, ale jestem trochę zmęczona... brat mi da wszystkie książki Kinga! Ostatnio czytałam cały dzień i jeszcze do 3 w nocy Rose Madder i skończyłam! Czytałam w takim napięciu, że po prostu nawet jakbym miała skończyć o 6 rano to bym musiała siedzieć żeby poznać zakończenie. Nareszcie mam czas na to, obiecałam sobie, że przeczytam jeszcze raz Lalkę, bo mimo że przeczytałam na polski, miałam ją rok temu na prezentacji maturalnej, to nie zwracałam uwagi na symbolikę, którą dostrzegłam dopiero po omówieniu tej lektury na lekcji, teraz będzie lepiej!

i jeszcze ja! Znalazłam starą, dużą koszulę mojego taty, już ją dzisiaj nosiłam, bardzo lubię taki kolor i na pewno będę w niej chodzić ,bo lubię wszystko co jest baggy :)


Przepraszam Was, ale na wiadomości odpiszę jak skończę wszystko robić na dworze :)
Trzymajcie się!


15 czerwca 2013 , Komentarze (17)

Hej :)

Na początku chciałam Wam powiedzieć, że ostatnio zarejestrowałam się na stronie pewnych kosmetyków i zamówiłam Newsletter, wszystkim ,którzy to zrobią przesyłane są darmowe próbki, a rejestracja jest bezpłatna. Spróbujcie, jeśli macie czas, bo nic nie tracicie :)



I fotorelacja z wczoraj:

śniadanie :


talerz owoców i deseczki z mąki pełnoziarnistej 

II śniadanie :

owoce, deseczki + musli
musli niestety razy 2 !!! 


obiad:


chrupiące deseczki
sałatka z wędzonym kurczakiem, ananasem i kukurydzą

kolacja:


sałatka z makrelą wędzoną ,warzywa

A oto kolacja, którą zażyczył sobie mój brat!



Dzisiaj:

śniadanie:


serniczkowe placki bez cukru z owocami

II śniadanie :


smoothie truskawkowy, morela

obiad:


+


dietetyczna lasagne z piersią z kurczaka (z bakłażanem zamiast płatków i innym, moim sosem beszamelowym)
podwieczorek:


reszta sałatki z makrelą wędzoną, papryka, otrębowe deseczki
kolacja: 

planuję dokończyć moją lasagne z warzywami ( brokuły, kalafior, marchewka)

Mojemu bratu na obiad zrobiłam kluski na parze z sosem truskawkowym :)


Wczoraj nadal robiłam przetwory, już natworzyłam tyyle tych słoiczków!


Zrobiłam dżemy z ananasa, musy z truskawek i prażone jabłka. Planuję też zrobić dżem z kiwi, ale owoce najpierw muszą dojrzeć. Wszystko przygotowuję bez cukru, dlatego owoce same w sobie muszą być dojrzałe i słodkie. 


Wszystkie przepisy pojawią się na moim blogu  :) Cieszę się, bo nareszcie mam czas żeby sobie gotować i eksperymentować, nikomu nie przeszkadzam i nic mnie nie goni, cały plan dnia układam sobie sama i nic nie muszę ! Cały czas myślę o tym, żeby znaleźć pracę w te wakacje, tylko nie wiem czy najpierw szukać pracy, a potem wynająć mieszkanie np we Wrocławiu, czy odwrotnie. ( w tamtym roku tego samego dnia wynajęłam mieszkanie, w którym znalazłam pracę ) macie jakieś takie doświadczenia? Szkoda, że osoby w moim wieku, z nikłym doświadczeniem w pracy są skazani na pracę typu niania, barmanka czy kelnerka, bo z chęcią bym pracowała gdzie indziej, ale to nieprawdopodobne, bo do pracy w jakiejś firmie trzeba mieć dane umiejętności, a ja żadnych nie posiadam. 

Dobra, koniec rozkmin. 

Prowadzę już tak długo ten pamiętnik ,że brakuje w nim miejsca i muszę usunąć te, które dodawałam kiedyś i nie wiem, czy usuwają się one tylko z ''moich zdjęć'' czy z pamiętnika również i jadłospisy będą niekompletne w fotki.

Uciekam wpisywać przepisy i podlać ogródek :)

13 czerwca 2013 , Komentarze (89)

Hej!

Napisałam, że będę zdawać relację z postanowienia, więc jestem! Jeszcze nic nie wydałam i specjalnie jeszcze nie muszę myśleć o tym, że czegoś mi brakuje, używam tych produktów, które mogą mi się popsuć.

Wczoraj posprzątałam połowę domu, skosiłam trawę, zrobiłam przetwory, dokładnie umyłam kominek i zrobiłam generalne porządki w kuchni, dzisiaj starałam się ogarnąć drugą część domu, zadbałam o ogród, myłam okna i trochę się opalałam (pokaże okropne efekty), na jutro mam zaplanowane ścieranie kurzy i będzie po wszystkim. Miałam jechać do Łodzi na noc jutro,ale przyjeżdża mój brat. Chciałam kupić olej do drewna i pomalować taras póki nie pada. Chcę się jak najmniej nudzić :)
Teraz jadłospis w zdjęciach
Wczorajsze

śniadanie: 


sałatka owocowa: ananas, arbuz, truskawki, borówki, czereśnie, morele, winogrono, banan, pomarańcza


II śniadanie 


sorbet truskawkowy domowej roboty z twarożkiem i musli bez cukru

obiad


sałatka gyros

kolacja:


pieczony łosoś, gotowany kalafior, ogórki małosolne, pomidorki cherry, marchewka

Dzisiejsze 

śniadanie


omlet sernikowy z owocami

II śniadanie


domowe musli bez cukru razy 2!

obiad


makaron razowy penne z wędzoną makrelą i szpinakiem

podwieczorek


serek biały z jogurtem i cynamonem

kolacja



pomidorówka zabielana jogurtem naturalnym, chipsy z szynki, pomidorki cherry, marchewka, domowy razowy chrupki chlebek

Ale mi dzisiaj dużo wpadło węglowodanów!!! Wszystko przez to musli, jest takie pyszne, że nie mogę się ogarnąć!!! Wkurzam się na samą siebie.

Nie mogę spać w nocy ,zasnęłam o 3 w nocy a wstałam o 5 i już było słońce, jasno i nie mogłam zasnąć jeszcze raz. Mam nadzieję, że przez to, że mi trochę niedobrze przez słońce - szybko zasnę, jutro już nie będę tyle na dworze, bo jeszcze dostanę udaru.

Pokażę Wam jak mnie słońce w czasie pracy w ogrodzie wzięło! Piecze jak nie wiem co!
Mam trochę ciemniejszą karnację i szybko mnie łapie słońce, na ogół na brązowo, a dzisiaj... rzeczywiście siedziałam na dworze pół dnia, ale ciągle były chmury i tylko trochę przebijały się promienie... hmm... jeszcze 3 takie dni i będę opalona tak samo jak mama po 2 tygodniach na Majorce! 



A najgorzej, że potem poleżałam trochę topless i piecze mnie normalnie wszystko! 

Wczoraj jak tata dzwonił to mówił żebym do nich doleciała, bo okazało się, że jest wolny pokój, szkoda, że wcześniej o tym nie wiedzieli... są u znajomych, nie w hotelu, więc mogli się ich wcześniej zapytać, bo chętnie bym poleciała. Chociaż z drugiej strony jak lecę zawsze do ciepłych krajów to poznaję strasznie dużo ludzi w hotelu, a tak to bym była skazana na rodziców, ciocię, wujka i ich znajomych :)

Wszystkie przepisy pojawią się niedługo na moim blogu kulinarnym  :) 
Poszukam fajnych przepisów, zrobię angielski i się położę, nie mam ochoty na ćwiczenia, pieką mnie oczy i pali ciało...

EDIT : dzisiaj juz jestem brązowiutka jak czekolada. Aaa i byłam nasmarowana kremem z  filtrem 20 :)

12 czerwca 2013 , Komentarze (31)

Hej!

Wczoraj moi rodzice wyjechali, a ja zostałam żeby pilnować domu. Niestety wszyscy moi znajomi mają sesję, więc jestem skazana na znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, nad którym się skupię przez te 14 dni. Dzisiaj mam zamiar posprzątać, może skoszę trawę, bo akurat to zajęcie niezwykle mnie relaksuje! Mam nadzieję, że wyjdzie słońce i trochę się poopalam, a wieczorem pojadę na plażówkę ( na szczęście mam samochód zatankowany do pełna!). 
Wczorajsza noc była moją pierwszą samotną nocą w nowym domu, strasznie się bałam! Mój dom stoi na odludziu, do tego sąsiadka gdzieś pojechała i byłam tu całkowicie sama. O 24 w nocy wzięłam się za sprzątanie, do 3 zleciało, potem poszłam spać, a dzisiaj o 6 już wstałam. Mam nadzieję, że dzisiaj wrócę zmęczona po plażówce i od razu zasnę, no chyba, że nie wrócę tu na noc i zostanę w mieszkaniu w mieście, ale akurat tam przez prawie rok siedziałam sama i nie czuję takiego przerażenia jak tylko usłyszę jakiś świst :)

Podejmuję wyzwanie, żeby przez 2 tygodnie wydać jak najmniej pieniędzy! Teraz jestem zaopatrzona w warzywa i owoce, piersi z kurczaka, łososia (czyli to,co lubię najbardziej) ale po paru dniach zapasy się skończą i chciałabym wydać właśnie tylko na nie i bazować na produktach, które mam w szafce, bez zbędnego wymyślania. Na początku będzie łatwo, zobaczymy jak potem, będę zdawać relację! Oczywiście nie uniknę niektórych wydatków, ale chcę je zminimalizować wymyślając potrawy, którymi się najem, a przy okazji opróżnię szafki z zalegających produktów jak np razowe makarony, kasze, przetwory (całą jesień robiłam!), fasola.

Wczoraj przygotowałam dużą michę musli bez cukru, idealne na śniadanie!



Jak poczuję się bardzo samotna, to pojadę do brata i jego zony do Łodzi,a oni uwielbiają to musli i już odłożyłam im duuuży słoik! 

Dla rodzinki upiekłam ciasteczka :


PIERNICZKI (jeszcze nie ma przepisu na blogu)


Śniadania

Hmm teraz jest tak dużo owoców na zielonym ryneczku, że postanowiłam z tego korzystać i moje śniadania bazują tylko na owocach! Czuję zastrzyk energii i przede wszystkim długo nie jestem głodna i szybko się nimi najadam zaspokajając ochotę na słodkie :)

Jeśli do owoców jem coś innego - odczekuję koło 20 minut, najpierw owoce, potem reszta.


truskawki zalane jogurtem naturalnym
jabłko, ananas


pół podpieczonej grahamki:
1/3 z wędzoną piersią z kurczaka
2/3 z jajkiem na szynce
ser biały posypany cynamonem
ananas, banan, winogrono


pół podpieczonej grahamki
szynka konserwowa, pierś z kurczaka wędzona
śliwki suszone, winogrono, migdały, jabłko


serek wiejski lekki
ananas, truskawki, banan, jabłko



ser biały z jogurtem naturalnym i cynamonem
borówki amerykańskie, pomarańcz, banan, ananas


II śniadania/ podwieczorki

Rzadko robię zdjęcia, bo na ogól jem coś na szybko, np obieram sobie kalarepę albo marchewki, na ogól są to warzywa lub owoce.




gotowana ciecierzyca (4 łyżki suchej)
pomarańcz, jabłko

obiady

Tutaj mam dowolność: staram się nie łączyć białek z węglowodanami, ale różnie mi to wychodzi. Jak się nie uda to nie ma tragedii ,ale cieszyłabym się, jakby nie było wpadek:)
Kasze, warzywa, ryby, mięsko - głównie to co lubię jeść na obiad.


PRZEPIS  na pierogi ze szpinakiem i kurczakiem
musli domowe bez cukru (musiałam spróbować wyrobu!), dwie marchewki


pieczony łosoś
rzodkiew, kalarepa, marchew, brokuł, kalafior


zupa warzywna z jogurtem
gotowana pierś z kurczaka
marchewka


gotowana ciecierzyca (4 łyżki suchej)
warzywa na patelnię, zupa jarzynowa, marchewka


kasza gryczana z przecierem pomidorowym, brokuły, ogórki małosolne




kolacja

Według diety niełączenia powinna być węglowodanowa, ale jakoś ciężko mi się przemóc,bo przyzwyczaiłam się do białkowych, jem różnie! Staram się jeść dużo sałatek, bo są proste w przygotowaniu, no i mam dużo sałaty i szpinaku w ogródku, które muszę zużyć :) 








To wszystko na dzisiaj, będę Was informować jak mi idzie z postanowieniem! 
Wyszło piękne słońce i idę popracować :)
Trzymajcie się!

1 czerwca 2013 , Komentarze (32)

Hej!

Dzisiaj leniwy dzień!
Wczoraj miałam spotkanie byłej klasy z liceum, przyszło z 15 osób, ale było dziwnie (pierwszy raz, bo na ogół te spotkania są super!) ,akurat moje dziewczyny też miały spotkanie, więc się zmyłam i pojechałam do nich, pojechałyśmy w 7 na garażówkę, a potem potańczyć do klubu. Spaliłam maaasę kalorii i przede wszystkim się wybawiłam! Pizzy i chipsów oczywiście nie jadłam, alkoholu nie piłam :)


Ostatnio pisałam Wam o diecie dr Haya, od jednej fajnej Vitalijki dostałam książkę, którą starałam się chociaż trochę ogarnąć i wprowadzić stopniowo dietę w życie. Czy było łatwo? Nawet tak, chociaż nadal ciężko mi jest ogarnąć co się z czym łączy. Muszę poprzepisywać przepisy, które nadadzą się na tą dietę, żeby wprowadzić różnorodność. Jem jeszcze więcej warzyw i owoców, czuję się super. O efektach wizualnych nie mogę jeszcze mówić, ale możecie zauważyć jaką mam dużą ilość energii po rozpisce ćwiczeń! Zobaczymy jak będzie działać długoterminowo.  
















Raz w tygodniu mam przerwę z ćwiczeniami, chciałam ,żeby to była niedziela, ale niestety muszę sobie zrobić przerwę dzisiaj, bo po wczorajszych tańcach trochę zachorowałam i mam gorączkę, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Mój brat zaprosił znajomych na pokera, chciałam się nauczyć w końcu grać ,bo zawsze jedyna nie gram i tylko się patrzę!

ćwiczenia

ŚRODA:
50 min rower stacjonarny
Booty shaking Tiffany Rothe
3 godziny spacer

CZWARTEK
20 minut skakanka
Mel B brzuch
Mel B cardio
Mel B pośladki
Booty shaking Tiffany Rothe
Get your sexy back Tiffany Rothe
New summer sexy workout
Mel B ćwiczenia rozluźniające

PIĄTEK:
15 min skakanka
Hot body warm up Tiffany Rothe
Booty shaking
Mel B całe ciało cordio
Mel B brzuch
8 min skakanka
New summer sexy workout
Burn baby burn lean that biceps
Get your sexy back Tiffany
Mel B ćwiczenia rozluźniające

Mykam sobie zrobić otrębowe tosty z pieczarkami i szynką, trzymajcie się! :)

28 maja 2013 , Komentarze (25)

Hej! 
Dzisiaj trochę inaczej niż zwykle, nie wklejam zdjęć posiłków, a jedynie mam pytanie o dietę niełączenia ( Dr Haya) ,ktoś stosował lub słyszał o efektach? Zastanawiam się czy jej nie wypróbować, choć to bardziej sposób odżywiania niż dieta.
Ostatnio wymiotuję po niektórych produktach, wczoraj położyłam się już o 20 do łóżka, moja miska obok mnie, mama zrobiła mi miętę , 5 minut później miska się przydała... dzisiaj jestem osłabiona bo zwymiotowałam całe śniadanie, II śniadanie, obiad i kolację czyli tak jakbym niewiele zjadła. Dzisiaj już nie czuję tego okropnego odruchu, ale niestety nie był to pierwszy raz, dzień przed maturą z chemii miałam to samo! 

Rozpiska ćwiczeń:

1) Z PONIEDZIAŁKU
- 55 min rower stacjonarny
-Hot body warm up Tiffany Rothe
-Booty Shaking Tiffany Rothe
-Butt like a Brazilian workout Tiffany Rothe
-Get your sexy back Tiffany Rothe
-Stretch, meditation and gratitude Tiffany Rothe
 
2) Z WTORKU 
-Hot body warm up Tiffany Rothe
- Boxer Babe Tiffany Rothe
- Mel B ABS
- Booty shaking Tiffany
-Get your sexy back Tiffany
- New summer sexy workout Tiffany
- Burn baby burn lean sexy biceps Tiffany
- Mel B ćwiczenia rozluźniające
- 20 minut hula-hop

EDIT: 
Ćwiczę głównie z Tiffany - jej ćwiczenia nie są tak intensywne jak np Killer Ewy Chodakowskiej, angażują głównie talię. Nie można od nich się jakoś bardzo zmęczyć, tym bardziej, że ćwiczę już długo, wymioty więc nie są od ćwiczeń. Jestem pewna, że to przez złe połączenia, bo na ogół zdarza się to po jedzeniu jajka z razowcem. Właściwie zawsze po zjedzeniu takiej kombinacji źle się czuję... (jajko + jakieś węglowodany)

Oby jutro nie lało,bo chcę pośmigać na rolkach!
Trzymajcie się! :)

24 maja 2013 , Komentarze (26)

Cześć Wam!
Postanowiłam napisać co u mnie. 
Mam teraz strasznie dużo wolnego czasu! Nie umiem niczym się nie zajmować, więc kupiłam sobie podręcznik do hiszpańskiego (drugie podejście, bo pierwsze było przed klasą maturalną, ale niestety były wtedy sprawy ważniejsze) i zbiór zadań z angielskiego, ale chyba przeceniłam swoje możliwości, bo wzięłam poziom zaawansowany, a okazało się, że połowy struktur gramatycznych nie oganiam i to spore wyzwanie dla mnie! Dokupię sobie poziom niżej i dojdę do tego trudniejszego potem. 
Mam drobne załamanie, wiem, że już nie mam na wiele rzeczy wpływu i trzeba iść dalej, ale jakoś nie potrafię. Staram się o tym nie myśleć i koncentrować się na wszystkim, co mogę zmienić, dlatego codziennie ćwiczę. Minimum 50 minut na rowerze stacjonarnym + booty shaking. Staram się też więcej chodzić, od czasu do czasu robię total fitness Ewy Chodakowskiej, ale mam wrażenie, że źle wykonuję te ćwiczenia.
Jeśli chodzi o dietę to jest okej, jem zdrowo. Jak zwykle dużo warzyw, owoców, orzechów, ryb. Trochę mniej mięsa, właściwie jem głównie pierś z kurczaka, bo innego nie lubię. Na śniadanie jem prawie zawsze owsiankę z ogromną ilością orzechów, owoców ( i świeżych i suszonych) na mleku z dodatkiem wody, żeby się nie przypalało w czasie gotowania. Na drugie śniadanie jem owoce lub jeśli jest to posiłek potreningowy - najpierw owoc a potem białko, np ser biały albo trochę wędzonej piersi z kurczaka (mistrz!). Na obiady na ogół jadam sałatki, bo zrobiło się trochę cieplej i nie mam ochoty na nic innego. Podwieczorki/ desery- w zależności o której wstaję, bo raz są, a raz ich nie ma. Wczoraj koleżanka zaprosiła mnie na lody, więc zjadłam gałkę sorbetu z mango i gałkę sorbetu malinowego. W Krakowie też byłam na lodach - najpierw wszamałyśmy po 3 gałki ,a potem byłyśmy 3 godziny na rolkach i na spacerze, chyba spaliłyśmy! :) Moi rodzice zabrali mnie i moja koleżankę na wystawę Human body i na obiad. Wystawa... hm... inaczej to sobie wyobrażałam. Ja się tym interesuję, więc podpisy nie były dla mnie wystarczające, mówiły tylko o rzeczach oczywistych , nie dowiedziałam się z nich niczego nowego, gdyby nie mój tata, który chodził i mnie odpytywał z poszczególnych rzeczy to nic bym nie wyniosła. Na obiad wzięłam łososia pieczonego z sałatką i przyznam, że jedzenie przygotowane przeze mnie bardziej mi smakuje :) Na kolację staram się jeść białko i tłuszcze nienasycone + warzywa, jeśli chodzi o wodę to piję 4 litry dziennie. Kupiłam mamie na Jej dzień teraz yerba mate ze specjalnym naczynkiem do jej parzenia i przy okazji zamówiłam też dla siebie jakąś z dodatkiem zielonej herbaty.
Mam dla Was trochę zdjęć, nie są w kolejności 














Wiem, że muszę się zalogować na studia, ale sama nie wiem jakie... porażka. Jednak chcieć to nie zawsze móc. Muszę myśleć o przyszłości, wiem, że chcę wyjechać z Polski i chyba po prostu teraz tylko do tego będę dążyć.

Pytacie o przepisy na rzeczy z mojego pamiętnika, większość jest na moim blogu 

18 maja 2013 , Komentarze (84)

No i jest po maturach. Rok ciężkiej nauki na nic. Zrobiłam strasznie dużo malutkich błędów na maturze z chemii, przez co nie liczę na wiele, a szkoda, bo matura była łatwa! Z biologii przy dobrym kluczu myślę, że mogę mieć nawet 90%, ale nie sprawdzałam odpowiedzi, bo z chemii sprawdziłam i załuję! Ale bio jest taka,że można mieć 60 a można mieć 90, bo zależy wszystko od ułożenia odpowiedzi i tego głupiego klucza! Nie żałuję decyzji rzucenia dietetyki, ale jest mi cholernie przykro, że włożyłam w to wszystko tyle czasu, energii i zaangażowania, a nie wyszło nic! Mam rok w plecy ,a nie osiągnęłam celu. Na stomatologię się nie dostanę, na ten rok rezygnuję, jestem wykończona. Pójdę na kierunek z chemią, np technologię chemiczną i procesową i postaram się poprawić maturę. Jeśli się nie uda to trudno, skończę już tą chemię. Najwyraźniej nie jestem na tyle zdolna. Także na razie myślę o polibudzie wrocławskiej i o AGH.
Teraz właśnie jestem w Krakowie, tak jak Wam pisałam pojechałam od razu po maturze, śpię u koleżanki, moi rodzice w hotelu. Wczoraj byłyśmy na domówce u jej kolegi, a o 4 pojechałyśmy na rynek, połaziłyśmy i z rynku wróciłyśmy na nogach do domu. Koło 5.30 zasnęłam a o 7 wstałam już wyspana, idę zaraz po świeże bułki do piekarni, bo koleżanka nadal śpi :)
Potem zajrzę do rodziców do hotelu, pójdziemy na lody, spacer, obiad. Wzięłam sobie rolki, więc popołudniu idziemy z koleżanką pojeździć :)
Mam masę czasu, bo nie muszę się już uczyć. Wezmę się porządnie za angielski i zacznę się uczyć hiszpańskiego, muszę odpocząć i zregenerować siły, bo to wszystko mnie naprawdę dobiło.
A teraz zdjęcia jedzenia!

ŚNIADANIA















II ŚNIADANIA?PODWIECZORKI








OBIADY





KOLACJA:








To wszystko na dzisiaj, trzymajcie się :)