Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka

O mnie

moja największa pasja to książki, lubię też jazdę na rowerze i wszelkie podróże. Zawsze starałam się ładnie wyglądać, ćwiczyłam gł. na siłowni, fitness, rower. Ostanimi laty jednak złapałam ładnych kilka kilogramów, które bardzo zaczęły mi przeszkadzać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 85582
Komentarzy: 788
Założony: 1 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 30 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
christii

kobieta, 50 lat, Gliwice

171 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lipca 2012 , Komentarze (3)

Dzisiaj zaczynam moją nową przygodę, otwieram gabinecik:) Boję się trochę przyznaję. Ale dam radę, bo dlaczego by nie. W południe idą w obieg ulotki. Usiądę i będę czekała na klientki hehe..... z pewną dozą nieśmiałości

Trzymajcie kciuki za powodzenie plissss!

3 lipca 2012 , Komentarze (5)

Ubrałam się z rana na siłkę, ale coś mnie tknęło, by zadzwonić i masz ci los, kobietka właśnie obdzwaniała klientki i odwoływała zajęcia:/ a ja spakowana, nastawiona na poranny wysiłek, nawet z tej okazji zjadłam po mężu kanapkę ze śniadania Nic to, może po południu się uda, chociaż przy tym upale ciężko.   Chyba w takim razie pobiegnę do biblioteki po książki jakieś bo wszystko już przeczytałam, a i tak ostatnio mało czytam, czasu brak. Ciemno się zrobiło, chyba deszcz będzie padał, no tak pranie załączyłam to musi popadać a jak!  Życzę wszystkim miłego dnia.

1 lipca 2012 , Komentarze (3)

Stoję w kuchni i sama się przypiekam jak to mięsko w piekarniku:)) Wstawiłam udka, potem ciasto fasolowe mniami. Zjemy i lecimy do ikei po szafkę.

Myślę, że z interesem wystartuję w piątek bądź w poniedziałek, ulotki już mam, muszę jeszcze drugi lokal wymalować i położyć panele, strona internetowa w trakcie. Pomału ogarniam temat, dzisiaj stworzyłam cennik:)

Dietka średnio, nie jem a potem się rzucam jak szalona na przysmaki.

Ale robię ciasto to może ogarnę się trochę jak będę miała coś na pocieszenie. 

Życzę wszystkim miłej niedzieli:)))

19 czerwca 2012 , Komentarze (2)

tak sobie myślę, że nie jest łatwo. Z córką problem wydaje się, że już nie do rozwiązania, łez  brakuje, nie mogę myśleć, boli mnie dusza.  

Dzisiaj idę po raz trzeci do mojego neurologa , od 6 tygodni miałam tylko 2 dni wolne od bólu głowy, ostatnio stało się to nie do zniesienia, boję się, że wsadzi mnie do szpitala na obserwacje, a może jeszcze wymyśli jakąś kolejną kurację farmakologiczną? nie mam czasu na leżenie.... chociaż może bym odpoczęła troszeczkę.... eh. 

Dieta? co tam dieta, wcale nie mam ochoty jeść, nic nie mam ochoty robić.

Troszkę pomaga mi joga, raz nawet oddechami zwalczyłam bardzo silny ból w środku nocy, ale tylko raz, więcej już się nie udało, ale próbuję, w końcu jestem początkującą joginką;)

Ale mam już ulotki, zacznę się reklamować, robię dobrą minę do złej gry, może tu się uda, udaję, że się uśmiecham i cieszę z życia. Jutro szkolenie, kończę remont lokalu, przynajmniej zacznę coś robić, tylko niech ta głowa już nie boli.

30 maja 2012 , Komentarze (4)

Czas leci, zaczynam obmyślać akcję raklamową, na początek ulotki, potem gazety. Dzisiaj nie mogłam spać, więc nazwę już mam, hiszpańska wersja mojego imienia, polska już jest hehe. A'propos hiszp to na razie odłożyłam troszkę na bok, ale zaraz jak tylko trochę ochłonę i osiądę to podejmuję naukę, w te wakacje i tak chyba do H nie pojedziemy, wczasy są bardzo drogie a nas jest 3os:/ A więc, wracając, 1) reklama, 2) pracownik! hm, tu jest problem, prawdopodobnie moja sister będzie szukała pracy od czerwca to będzie się świetnie składało, 3) wystrój - chyba w pierwszym lokalu (mam dwa), gdzie niestety nie mam okna coś jaśniutkiego musi być - krem, może z jakimś dodatkiem (?). Mózg mi się lasuje. Ale jest to przyjemne lasowanie. Zaczynają się już małe schodki, bo facet miał zacząć remont wczoraj i przyjdzie w poniedziałek.... ale sprzęt dostanę ok 20.06 więc na razie ok. Dobra to tyle z mojego biznesu:))

Z innych spraw to córa po wczorajszym ataku migreny nie poszła dzisiaj do szkoły, oceny ma nieciekawe, ale od wczoraj nic nie jadła i piła kilka łyków wody, jest więc odwodniona po licznych wymiotach i nie miałam odwagi jej wysłać:// Na szczęście nie musieliśmy jeździć po szpitalach, dość szybko się zakończyło.

Waga: nienawidzę jej, ćwiczę 4x w tygodniu a ona jędza jedna wredna chamówa, świnia i @ paskudna ehhhhhh, nic to wiem wiem wszystko przeze mnie przez te ciastka na dzień mamy, a waga sprawiedliwa jest.

Dzisiaj idę na jogę, ćwiczę w domu jednego asana i ciało mnie nie słucha robi swoje przewraca się, wstyd mi potem.

Miłego środka tygodnia życzę wszystkim.

23 maja 2012 , Komentarze (7)

Miałam niedawno sen, że jestem panną młodą, był taki dziwny (nie myślałam o sobie absolutnie w tej kategorii bo i po co), że aż go sprawdziłam w senniku na necie, a prawie nigdy tego nie robię, mój sen oznacza spełnienie marzeń.... No i lawina zdarzeń poszła.... Szukałam lokalu na nową działalność, ale jakoś niepewnie, nie wiedziałam, gdzie, w jakiej lokalizacji i kilka metrów od mojego miejsca zamieszkania otworzyli całe centrum gdzie ja bym się najchętniej wpasowała, zadzwoniłam, pobiegłam porozmawiać i jest!! a po chwili zadzwoniła kobietka u której wcześniej starałam się bardzo o podnajęcie, bo jest znana i ma sporą klientelę, więc i ja się przy niej pokażę. Niestety ubiegła mnie inna pani, a wczoraj właścicielka tego lokalu zadzwoniła, że ma dla mnie to miejsce, bo tamta się wycofała. Akurat szłam szczęśliwa po obejrzeniu już zdobytego lokum. Mówię babce - proszę mi dać chwilę, myślę sobie dlaczego dwóch naraz nie otworzyć? ale nie cieszę się za bardzo, nie chcę zapeszyć:) I do końca nie zdradzam co to bo się boję licha złego. Ale się cieszę! Jest to coś co zawsze było w strefie moich nieosiągalnych marzeń 

Życzę wszystkim miłęgo dnia!

17 maja 2012 , Komentarze (5)

smaruję, depiluję i masuję i zaraz się lepiej czuję:) I w lustrze inaczej i w głowie.

Żeby jeszcze interesy poukładać po swojej myśli, trzymam mocno kciuki za siebie.

I szukam nauczyciela hiszpańskiego, samej już mi się nie chce, a jak się umówię to będę zmuszona się uczyć.

Co do jedzenia mojego to jest w porządku. Pojawiły się u nas przy drogach truskawki....szał podniebienia po prostu! Maślanka i nic więcej do szczęścia nie potrzeba.

Miłego dietetycznego dnia wszystkim życzę!!

14 maja 2012 , Komentarze (4)

banalne to i ...takie powtarzalne.

Ale ale, lepiej od dzisiaj niż w ogóle, muszę zakończyć ten niefortunny okres zjadania słodyczy i innych niedobrych rzeczy. Dzisiaj mam w planach godzinę ćwiczeń w domu bądź na siłowni. Odstawiam na powrót z mojej diety mąkę w jakiejkolwiek postaci, chlebek tylko z otrębów lub kaszy. Muszę odszukać przepisy i - do dzieła, lato tuż tuż!!!

Miłego tygodnia wszystkim życzę.

Olcia trzymam kciuki, musi być dobrze, bądź silna kochana:***

9 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

jak mi ciasno:/// Najadłam się jak bączek. Ale już jestem w domu, ciasto, które wiem, że jutro by mnie skusiło schowałam do zamrażalnika, więc jest bezpieczne. Jutro z rana intensywbe  cwiczenia, zjadłam stanowczo za dużo białego pieczywa. Dozwolona:  buła otrębowa  z mikrofalii. Koniec!!!

4 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

zapomniałam o drobnej (ale jakże dużej) rzeczy: JESTEM ZDROWAAA!!!