Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka

O mnie

moja największa pasja to książki, lubię też jazdę na rowerze i wszelkie podróże. Zawsze starałam się ładnie wyglądać, ćwiczyłam gł. na siłowni, fitness, rower. Ostanimi laty jednak złapałam ładnych kilka kilogramów, które bardzo zaczęły mi przeszkadzać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 85636
Komentarzy: 788
Założony: 1 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 30 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
christii

kobieta, 50 lat, Gliwice

171 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Tak! wsiądę z mężem na nowy skuter i będziemy robić bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz hahaha, cieszę się jak głupia, dlatego, że dzisiaj jest piękna pogoda - już czuję ten wiatr we włosach...hm spod kasku (??) Cieszę się z tego zakupu, chociaż na początku byłam zła, ale szkoda czasu na złość, cieszymy się!! Idzie wiosna

Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty

Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty


Miłego dnia:)

3 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Mąż z rana zaczął się do mnie przytulać, było ciemno, mówię - dlaczego mnie budzisz łobuzie?   - bo nie mogę spać.... po czym obrócił się i zachrapał. Ja już nie zasnęłam. Była 5:)

 Jestem dzisiaj troszkę w stresie, jadę na badanie piersi, moje copółroczne kontrolne w klinice onkologicznej. Trzymajcie kciuki plisss.

Miłego wtorku życzę wszystkim:)

2 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

Mało wchodziłam na v z powodu bólu głowy (koszmarnego) i w pamiętniku to już nie wiem kiedy ostatnio pisałam.

Zarejestrowałam dzisiaj skuter hihi, byłam zła na męża, że go kupił, ale zaczynam się cieszyć, teraz tylko czekać na ciepłą pogodę:)  Zakupiłam też strój kąpielowy, nie wygląda na mnie jakoś super extra, trochę boczków musiało by spaść..... ale jest fajny. Tylko czekać na majówkę, wybieram się na Chorwację moją ukochaną, mamy  tam swoją wyspę, którą pokochaliśmy od pierwszego wejrzenia i kochamy coraz mocniej.

Ostatnio szaleję sklepowo, niepodobne to do mnie, zawsze tylko córce wszystko.

Szaleję też sportowo i dietowo. Tak trzymać


12 marca 2012 , Komentarze (9)

Siedzę w pracy, dawno mnie tu nie było, remont wciąż i wciąż trwa, mam wrażenie, że nigdy się nie skończy:// 

Moja waga jest koszmarnie duża niestety, zaczęłam zbijanie małpy, nie mam jakoś ostatnio weny do zrzucania kilosków.  Oporna jestem i zachcianki mam na słodkie, ale kto ich nie ma (poza Ewą hehe).  Czekam aż zrobi się ciepło i wskoczę na rower i z rozwianym włosem pomknę przez okoliczne pola i lasy hihi.

Dzisiaj w planach ćwiczenia na siłowni bądź w domu na steperze z hantelkami, zobaczymy jeszcze. 

Miłego dnia wszystkim życzę:)

16 lutego 2012 , Komentarze (8)

Cóż, zasady są po to by je łamać:))) Vitalia mi wybaczy, dla równowagi wzięłam do pracy produkty na sałatkę grecką i oprócz dwóch/ew. trzech pączków jem dzisiaj warzywka i jaja gotowane. Pączki jem od lat tylko i wyłącznie w Tł. Czw. i nie odmawiam sobie wtedy. 

Ćwiczenia: rano 100 przysiadów

150 brzuszków

14 pompek, moje ręce odmówiły posłuszeństwa

i trochę ćwiczeń na pośladki.

Niewiele, ale zawsze coś.

miłego Tłustego Czwartku życzę:)

19 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Jetsem w szoku, że już prawie koniec stycznia, nie pracuję teraz bo w domu remont (znowu), na kalendarz nie patrzę i nie wiem kiedy czas tak uciekł. W domu ostatnio straszne zawirowania i to nie tylko kurzu i pyłu, ciągle problemy z córką niesforną.... nie wiem jak mam postępować, nie chciałam nigdy być niedobra. Chcę się z nią przyjaźnić a nie rozkazywać i nakazywać. A ostatnio było baaardzo źle, ze złości na nią omijałam ją szerokim łukiem ( a tak bardzo chciałam przytulić, że aż mnie skręcało) a przedwczoraj u babci (mojej mamy)  mówi, że jej mama jest taka kochana...taka jej przyjaciółka A byłam naprawdę niedobra, szlabany na wieczorne wyjścia, komputer, nocowania koleżanek a ona mi tu z takim tekstem... Oczywiście mamusia (ja) miękka, rozbrojona totalnie...ale szlabanu nie puszczam. Może zacznie być troszkę rozsądniejsza. Zazwyczaj o szkołę idzie, że olewa, zaczęła się nawet  uczyć... i ostatnio opowiada jak to się skupiała tak strasznie na matematyce - mamo tak się skupiałam, tak się skupiałam, że .....aż zrozumiałam hahaha.

Rano poćwiczyłam w klubie, potem wypiłam kawkę z koleżanką, dieta raz jest raz jej nie ma. Lecę na forum poczytać co u tych moich chudzinek słychać:))

Miłego dnia życzę.

4 stycznia 2012 , Komentarze (1)

hmm sama nie wiem o co kaman, ale mi się podoba! Wczoraj mało zjadłam, poćwiczyłam, ale żeby aż tak? Wiem, po prostu w okresie świątecznym mocno sobie pozwoliłam, ciągle coś podjadałam i teraz wróciłam do regularnych dietetycznych dań (chociaż wczorajsza zupa miała ziemniaka). Będzie dobrze, odstawiłam już dżinsy, chodziłam tylko w dwóch parach szerokich gaci;) Oznajmiam, że wracam do lepszej wagi i lepszych ciuchów!!!! 

Pozdrawiam:)

2 stycznia 2012 , Komentarze (7)

Aby cały rok był super

By marzenia się spełniały

By pieniążki kieszeń Wam wypchały

A uczucia nie znikały

i z serc wypływały

A kilogramy jak najdalej uciekały!!!

Szczęścia, spełnienia marzeń i dużo miłości życzę wszystkim Vitalkom i Vitalom:)))


27 grudnia 2011 , Komentarze (3)

tak dawno mnie nie bolały zęby, chodzę na przeglądy, wszystkie mam wyleczone, a tu wczoraj coś się zaczęło pod dość sporym wypełnieniem....dzisiaj już mocniej dokucza A jeszcze nie wiem do jakiego dentysty dzwonić, chciałam zmienić....do mojej i tak się już nie dostanę w tym roku....hm, jutro pomyślę. A przed godziną zadzwoniła koleżanka, że nie idzie na Sylwestra....i zostaliśmy na lodzie, jestem zła, ale w sumie nie aż tak....niespecjalnie chce mi się gdzieś wychodzić. 

Miłego wieczora życzę:)

27 grudnia 2011 , Komentarze (1)

i teraz zgrzytanie zębów, ile to ja zjadłam.... Jakoś fatalnie ten Sylwester tak zaraz po świętach, coś tam spadnie, jak od razu zacisnąć pasa to dam radę. Dzisiaj odpalę fitness na x-boxie i poskaczę, tym bardziej, że jak wrócę z pracy to będzie wolna chata. Dzisiaj przyszłam tylko na chwilkę i raczej po to by nie siedzieć dalej nad jedzeniem, mąż też szedł do pracy, młoda jedzie na deskę, to jak bym została to pewnie skończyło by się pt. "jedzenia ciąg dalszy" hehe. Święta jak zawsze były miłe, wśród kochanej rodziny i baaardzo smaczne...troszkę pijane....