Dzien dobry.
Nie pisalam od czwartku - koncza mi sie 2 przedmioty w szkole za tydzien i jak wpadlam w wir ksiazkowy tak jestem dopiero dzis.
Dzisiaj male podsumowanie. Minely dokladnie 4 tygodnie od dnia kiedy postanowilam po raz drugi zawalczyc o siebie. Jak bylo? hmmm........
Generalnie nie zle - na wadze -7.7kg.
Co mi nie wyszlo i co trzeba zmienic. 3 razy zaliczylam jedzeniowa wpadke. A wszystko przez alkohol - nie jestem w stanie sie kontrolowac po nim - po prostu jem na umor, bardzo pozno i potem rano poza standardowym kacem jeszcze kac moralny dochodzi.
Silownia - mogloby byc czesciej, choc nie jest zle. Ogolnie oceniam wykonanie mijego planu na 85% - bedzie lepiej.
Wczoraj zakupilam bilety do Polski na 7 kwietnia i lece z mlodym na tydzien. Bardzo sie ciesze - prawie rok w domu nie bylam. Chce bardzo pojechac juz tam z waga dwucyfrowa tak wiec opracowalam 5 tygodniowy plan ktorego mam zamiar sie kurczowo trzymac.
1. 0 alkoholu przez 5 tygodni (a co za tym idzie 0 obzarstwa - na trzezwo nie czuje checi podjadania)
2. Silownia 5 razy w tygodniu
3. Abs od poniedzialki codziennie
4. Ograniczenie fajek do 10 dziennie (za zaoszczedzone w ten sposob pieniadze ide do fryzjera w Polsce)
5. Jedzenie - jak do tej pory. Smakuja mi potrawy ktore przygotowuje, nie chodze glodna dlatego w tym temacie nic nie zmieniam
6. Chodze spac najpozniej o 24 - wysypiam sie i mam wiecej energii.
To by bylo na tyle. Dam rade - czuje to.
Ide poczytac co Was - wieczorem sie odezwe. Trzymajcie sie chudo.