Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam już dosyć tego że mam całą szafę rzeczy w które się nie mieszczę. Źle się czuję z nadwagą, dokuczją mi problemy zdrowotne.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 69079
Komentarzy: 449
Założony: 1 maja 2010
Ostatni wpis: 31 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rybka19781

kobieta, 46 lat, Legionowo

157 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Dziś rano 73,3 jestem zszokowana, idzie świetnie, ale wiem, że później będzie trudniej. Narazie cieszę się tym co mam. Rezygnuję narazie z ćwiczeń i basenu bo sesja i czas się liczy, każda godzina, ale po sesji jak dojdą jeszcze do diety ćwiczenia, to mam nadzieję że taki spadek się utrzyma. Lubię być na diecie, lubię o siebie dbać, lubię się o siebie troszczyć. Lubię dawać sobie prawo do tego, że ja też mogę wydać jakąś kasę na jedzenie dla siebie, a nie liczyć się tylko z innymi, im podporządkiwać i w rezultacie jejść byle co. Lubię znajdywać czas dla siebie, choćby takie minimum właśnie na zadbanie i przygotowanie dla siebie posiłku.

Dziś dzień urlopu i ciężkiej pracy, a więc do roboty bo czas ucieka a sesja coraz bliżej już za parę godzin. Jeszcze tylko jogurt, bo kanapkę właśnie zjadłam i jeszcze moja poranna kawa, właśnie woda się gotuje i do roboty.

A i jeszcze jedno co do wagi, co mi daje ten spadek:

znowu mam "tylko nadwagę" a już nie jestem otyła,
to według wyliczeń BMI, teraz dalej walczymy o wagę w normie, a potem do swojej normy czyli mojej wago początkowej, tzn tej zaraz po ślubie

9 stycznia 2013 , Komentarze (2)

teraz już wiem że chcę żyć, cieszyć się, bawić, korzystać z życia, nie chcę tylko pracować i ciągle za czymś gonić, chcę robić  rzeczy, które lubię. Teraz to wiem. Chcę znaleźć więcej czasu dla SIEBIE

9 stycznia 2013 , Komentarze (1)

hejka w pracy ok, bez rewelacji, czekam na ten awans, ciągle coś się dzieje, najważniejsze że jest działanie, do przodu. Podpisałam jedną umowę więc jest ok ale bez rewelacji. Z kierownikiem miałam 2 ścięcia, ale nic groźnego ani ważnego. Na jutro mam urlop. Cieszę się. Gdyby nie ten urlop to napewno nie ogarnełabym wszystkiego na studia, a tak przynajmniej są szanse. Cieszę się, że umiałam odpuścić. 

Z dietą też ok, chyba kluczowe było zrozumienie i danie sobie szansy na to, żeby o siebie zadbać, dać sobie prawo do tego, że jest się dla siebie ważnym

8 stycznia 2013 , Komentarze (3)

W pracy dzisiaj słabo nic mi się nie udało sprzedać, ale jestem zadowolona ze szkolenia, które prowadziłam, było dość kontrowersyjne, trudne, dużo emocji się uruchamiało, byłam tego świadoma że tak będzie, dlatego się trochę obawiałam, ale wyszło świetnie . dieta ok zjadłam 2 nadprogramowe skrawki szynki ale takiej przwdziwej i chudziutkiej, tutaj też jestem z siebie zadowolona tymbardziej, że waga codziennie spada. Mam całe mnóstwo pracy, nie wyrabiam, chyba będę musiała wziąć w tym tygodniu jeden dzień urlopu, bo nie ogarnę do piątku wszystkiego na uczelnię, szef będzie się źle na mnie patrzył bo mu obiecałam, że zrobię wszystko by mieć odpowiedni wynik sprzedażowy na koniec miesiąca, żeby mógł mi dać podwyżkę, choć mam nadzieję, że szybciej dostanę ten awans do działu szkoleń, tam czekam tylko na miejsce i decyzję. Wszystko dobrze tylko ja już się nie wyrabiam na zakrętach

8 stycznia 2013 , Komentarze (1)

dziś na wadzę 74,1 walczymy dalej już mi zostało tylko 0,2 kg aby spowrotem z otyłości zejść do nadwagi (według wskaźnika BMI)

7 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Jestem padnieta ale miałam dziś dobry dzień. Dietkowo, rewelacja, dawno tak dobrze nie było 100% sukcesu. Potem może uda mi się dostać awans w pracy, trzymajcie za mnie kciuki, aby się udało.

6 stycznia 2013 , Komentarze (3)

zaczełam od śniadanka, muszę o nim pamiętać nie tylko w weekend, nie mam już ochoty na fast-foody i niezdrowe żarcie typu chipsy i cola, ale ciągle chodzą za mną słodycze i czasami ulegam tym pokusom, dalej udaje mi się trochę ograniczać cukier małymi kroczkami, a dojdziemy do celu.

Chcę porozmawiać z mężem, aby był dla mnie wsparciem w tym odchudzaniu, teraz to realne, kiedyś byłoby mżonką

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Tak mi nijak, niebardzo mi idzie przestrzeganie diety, zwłaszcza wczoraj, wczoraj też sze poprosił mnie na rozmowę i zaproponował mi podwyżkę, ale za to mam bardzo ambitny plan do wykonania, nie wiem czy dam radę. Na uczelni dostałam 5 ze ststystyki, więc to dla mnie wielki sukces, bardzo się ucieszyłam. Natomist mój małżonek zamiast mnie pochwalić za jedno i drugie, to na pracę powiedział żebym zasuwała, a jeśli chodzi o ocenę ze statystyki to stwierdził, że u mnie to przecież normalne i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Trochę mi się przykro zrobiło.

Pogoda fatalna. SIedze w łóżku i pracuję nad szkoleniem, warszatem z komunikacji, choć zajmie mi to trochę więcej czasu niż przewidywałam, pracami na uczelnie i sama jeszcze nie wiem czym więcej. Dużo tego, ale niebawem będzie po sesji, szkolenia będą napisane i pozostanie tylko ich realizacja, czyli spijanie miodku

3 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Dziś dzień ważenia 74,6 . Ważę mniej niż przed świętami. Odrobiłam straty. Teraz trzeba trzymać fason. Dieta jeszcze nie jest ścisła ale staram się trzymać zasad i pilnować pór posiłków, ograniczam cukier w kawie i herbacie, coraz mniej słodzę.

1 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Z Nowym Rokiem zaczynam od nowa i to od śniadania, przeświadczona o swoim sukcesie. Niestety startuję z wagą 75,5 przez święta nie przytyłam, ale przytyło mi się po świętach, ok 0,6 kg i mam @ więc mam nadzieję że szybko wrócę do swojej wagi i to najlepiej tej z czasów narzeczeństwa, ale nad tym to trzeba będzie sporo popracować