Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blondiblue22

kobieta, 37 lat, Chojnice

168 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: misja - fit mama 2017 ! Piękna i zdrowa na zawsze ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Efekt po zabiegu super. Włosy delikatne w dotyku, lejące, jak z reklamy. :) Naprawdę jestem zadowolona.

Z efektu oxybrazji na plecach ciężko mówić, była wczoraj, na razie delikatnie jakby jaśniejsze przebarwienia, ale bez efektu wow. 

Idę na zabieg na twarz we wtorek i wtedy na plecy za tydzień w piątek. Kasy trochę wydam, ale maksymalnie chcę być piękna. :)

Wagowo jestem w szoku, bo wymiary mam jak przy wadze 58, a mam 62,5 kg, nieźle sobie mięśni nabudowałam, ale dużo roweru i bieganie... Zmieniam cel paskowy na 59 kg, ale bez sipnania dupy z czasem i nie za wszelką cenę. Po prostu powoli, małymi kroczkami...

Brak czasu na wszystko. Ostatnio byłam biegać w niedzielę. Dzisiaj sobie funduję rower w nagrodę. :)

A teraz zmykam sprzątać.

5 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Właśnie jestem podczas zabiegu nawilżającego na włosy z kwasem hialuronowym. Mam siedzieć 20 minut z jakąś specjalną maską do włosów, nie wiem czy potem jeszcze coś się odbędzie, bo ponoć zabiwg miał trwać dwie godziny... liczę na spektakularny efekt, więc czas i pieniądze jestem w stanie poświęcić.  

Nie wiem, co dziś zjem w ramach obiado-kolacji... zanim skończę wizytę u fryzjerki... muszę jeszcze jechać na zakupy. Może w domu sama coś przyrządzę... 

4 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Nie chcę już właściwie chudnąć, chciałabym już tak wyglądać, zrzucić jeszcze 2 cm w biodrach i udach oraz wyszczuplić łydki, ale znam doskonale swoją budowę ciała i wiem, że to kwestia sportu i treningów, dlatego teraz już się nie odchudzam. :) W zdrowym ciele, zdrowy duch. :) Za tydzień wejdę na wagę i zobaczę, co mi pokaże. :) 

Małe podsumowanie:

- jadłam zdrowo, ale bez paranoi - wpadały pizze, kebaby, piwo, raz w tygodniu jakiś fast przeważnie, szczególnie jak K. wrócił do Polski :) w każdym razie nie głodowałam.... jak byłam głodna - jadłam..... jogurt, owoc w pracy, ważne żeby często, ale niewielkie ilości:)  obiad w domu był zawsze konkretniejszy, jadłam makarony pełnoziarniste, ok 1 w tygodniu ziemniaki, kasze, po prostu 5 posiłków dziennie, ale nie z zegarkiem w ręku, słuchałam swojego organizmu

-nie jadłam słodyczy praktycznie wcale i również nie piłam kolorowych napoi, nie tęsknię za słodyczami, lubię tylko lody i ich nie unikam :) oczywiście bez przesady... ale jak była pogoda i okazja to wszamałam :)

- min. godzina roweru dziennie lub pół godziny biegania (czasem dłuższe dystanse rowerowe, jeśli pozwalał czas :) , przerwy w treningach dobrze robią :) fajne efekty widzę po sobie po bieganiu szczególnie, ale rower kocham, więc te dwa rodzaje sportu będą mi nieodłączne:)

- jak już lato będzie w pełni z pewnością będę śmigała rowerem (lub autkiem:P) popływać nad wodę:)

Brakuje mi do ideału, ale jestem szczęśliwa z tego jak wyglądam teraz. :) I chciałabym tak wyglądać zawsze. :)

moje wymiary najważniejsze, bo tylko w tych dwóch miejscach się mierzyłam: talia:60, biodrach: 96 [ -cel 94 bez szczególnego terminu:) ]

3 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Odliczanie mnie przeraża. Zostało już tak mało czasu... a ja mam jeszcze tyle niepozałatwiane, że głowa mała...

-nie mamy czym jechać do ślubu 

-nie mam sukienki poprawinowej i nie wiem w co mojego K. w te poprawiny ubrać ... 

-przygotować listę rzeczy, które muszę zabrać ze sobą do hotelu

-umówić makijażystkę na godzinę

-ustalić z zespołem co i jak... z fotografem, z kamerzystą

-wybrać utwór na pierwszy taniec

-usadzić gości

-zamówić ciasta na polter (tłuczenie butelek-nie we wszystkich regionach Polski taki zwyczaj)

-kupić biżuterię ślubną

-dokończyć nauki przedślubne

-kupić platikowe kubki i kieliszki na polter

-yyyyyyyyyyyyy? nie wiem, co jeszcze, ale mam stres!

Nie wiem, czy się bawić w Księgę Gości, skoro mamy zamiast kwiatów książki z dedykacją?

Dzisiaj na kolację robię parówki w cieście, nie jest to dietetyczne danie, ale mam doła i postanowiłam sprawić sobie małą przyjemność. :) Bez obżarstw, zjem jedną. :)

Pojutrze jadę na zabieg na włosy kwasem hialuronowym, pojutrze na oksybrazje na plecy... żeby rozjaśnić pozostalości po trądziku, który mnie w tym roku znokautował. :/

Zmierzyłam się i tak w talii mam 60 cm, a w najszerszym miejscu w tyłku 96. Chcę 94 i nic więcej, wtedy wyglądam idealnie. :)

Dzisiaj w pracy się popłakałam, ciężki dzień ogólnie, wszyscy widzieli, że chodzę struta i nie za bardzo jestem w sosie. Dzisiaj zjadłam pączka, bo dostałam, ale wcale mi nie smakował, zjadłam bo zjadłam, w ramach drugiego śniadania.

Czeka mnie teraz wysprzątanie domu i dopięcie spraw ślubnych na ostatni guzik. Sport będzie jutro. :)

2 czerwca 2014 , Komentarze (7)

jak w temaie... a raczej przestałam ją lubić, kiedy zmieniłam stanowisko. Szkoda, że mam umowę do grudnia i dopiero potem na czas nieokreślony, bo chceny dzidzię. No niewiadomo, czy się uda od razu, ale ja nie woem, czy dam radę wytrzymać tam psychicznie. Naprawdę. :/ 

Moje menu z dziś: dwa kawalki ciemnego.chleba z serem camembert, pomidorem i ogórkiem, duży jogurt naturalny z.musli Vitello, duże jabłko, leczo w.moim wykonaniu z parówek Berlinek, papryki, cebuli i pomidorów, w planie kubek gorącego kakao, jak zalegnę w łóżku za jakieś pol godzinki. 

Ze sportu dzis nici. Brak czasu, a teraz pogody. 

1 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Troszeczkę się przeziębiłam, ale minimalnie. Chyba wczoraj na rowerze, bo prędkość miałam sporą, spociłam się i zaczęło strasznie wiać w połowie drogi.

Dzisiaj rano poszłam przebiec się w teren. Także wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek na sportowo. :)

31 maja 2014 , Komentarze (5)

... na wszystko. Naprawdę chwili spokoju dla siebie brakuje. Nie mam czasu na sport nawet, ale dzisiaj go znajdę. Teraz zabieram się za porządki w domu. 

Przedwczoraj kupiliśmy garnitur dla mojego przyszłego męża. Kupowaliśmy w Bytomie. Na moim K. wszystko leży dobrze, jest taki wymiarowy... :)

Problem jest z moją suknią poprawinową, bo na mnie to już idealnie nie leży nic. Te moje nieproporcjonalnie grube nogi, uda stanowią niestety problem.

Mam problem JAKI BIUSTONOSZ POD SUKNIĘ Z GORSETEM SERDUSZKO? NIE WIEM! Panie z salonu gadały, że nie bardotka.......... :>

27 maja 2014 , Komentarze (12)

Pamiętaj jak zaczynałam odliczanie i wydawało mi się, że mam masę czasu, żeby się wyszczuplić na maksa i powiem Wam, jak chciałam wyglądać idealnie, to mogłam się zabrać za siebie w styczniu:P. Czasu pozostało bardzo mało, a załatwianie spraw ślubnych ogranicza mi również czas na sport. I tym samym wczoraj jeszcze kilka zaproszeń rozwoziliśmy i jutro jeszcze musimy podskoczyć w jedno miejsce. w czwartek jedziemy kupować garnitur... Może jakoś czas na sport jeszcze wygospodaruję w te dni.

W niedzielę 21 km rowerem z moim K. ale potem był wypasiony grill. :) Także bilansik pewnie zerowy. :) Wczoraj nie dało rady iść w teren, a dzisiaj byłam się przebiec 4 km, nie chcę przeciążać kolana. W sumie wyglądam całkiem, całkiem. Nogi nie są takie jakie chciałam, żeby były, ale czuję się dobrze w swoim ciele. :) Myślę, że będę się czuła jeszcze lepiej. :)

Kupiłam sobie maść na blizny po trądziku No Scar, żeby zniwelować te plamki na brodzie i nieszczęsne plecy. Antybiotyk działa, aczkolwiek plecy nie wyglądają ciekawie... ale nastawiam się pozytywnie. :) 

Zmykam pod prysznic. :) Odezwę się... :)

24 maja 2014 , Komentarze (4)

Hej, miałam dzisiaj się opalać, ale dla mnie jest za gorąco. Na szczęście zaczęło grzmieć. Przydałby się orzeźwiający krótkotrwały deszczyk.

Wczoraj wieczorem o 20. śmignęłam godzinkę na rowerze i dzisiaj rano przed śniadaniem też zaliczyłam tę samą trasę, Potem śniadanie z narzeczonym i zakupy domowe - chemia, jedzenie, kosmetyki. :) Kupiłam preparat zmiękczający do pięt z Bielendy, kosztował 20 zł, więc mam nadzieję, że jest wart swojej ceny. :) Mam maske parafinową za 7 zł z tej samej firmy i sobie chwalę. Poza tym polecam Wam pumeks z Rossmana, ma taki inny prostokąko-półokrągły kształt. Świetnie ściera, jest deliktny, ale skuteczny. O ile dobrze pamiętam jest dostępny w dwóch kolorach, chyba zieleń i fiolet... 

Dzisiaj w planie wieczorem również rower. Bieganie za tydzień daję nadal kolanu się zregenerować..

Oooo... zaczęło padać i sobie pogrzemiewa:P. Genialnie. Zacznę może żyć, bo za duszno było... 

Dzisiaj założyłam letnią sukienkę w kwiaty. Super... wreszcie mamy superową pogodę. :)

Dzisiaj na obiad kurczak po meksykańsku, czyli pierś z kurczaka z warzywami, ja dodaję puszkę pomidorów i chili... pysznie, ostro, zdrowo. :)

W czwartek jedziemy szukać garnituru dla Krzysia. Przy okazji pojadę wpłacić kolejną część na suknię. 

A od srody popołudnia urlop. :)))))))

23 maja 2014 , Komentarze (2)

Wczoraj byłam u fryzjera. Po ślubie zapuszczam odrost i przyciemniam włosy.na kolor odrostu. 10 blondu jest dla mnie za jasna. Chciałabym być tak z poziomu 9-8,5... 

Wszyscy mi mówią, że schudłam. I się cieszę. A jeszcze lepsze jest to, że weszłam w spodenki , w które wchodziłam dwa lata temu i leżą idealnie. :) super, super:)

Jeszcze mamy kilka zaproszeń do rozwiezienia.

A teraz nadaje z pracy z telefonu. Dzisiaj piątek, to się opierdziulam. :P

Po pracy sprzątanie i idę na rowerek.:) Do biegania wracam w następny weekend. Daję kolanu się zregenerować.