Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blondiblue22

kobieta, 37 lat, Chojnice

168 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: misja - fit mama 2017 ! Piękna i zdrowa na zawsze ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2012 , Komentarze (7)

Z dietą ogólnie całkiem dobrze. :) Nie grzeszę. Na obiad było udko z grilla bez skóry+ogórek konserwowy.

Usiadłam na krześle i się przypiekłam konkretnie. Już wczoraj stwierdziłam, że dość opalania, ale jak ktoś siedzi 3 godziny na słońcu... jak ktoś się głupi urodził, to głupi umrze.

Tym samym przód schajcowany tak, że smaruję się aloesem, balsamem po opalaniu, olejkami naturalnymi... Z własnych obserwacji zauważyłam, że aloes działa najlepiej na takie przypieczenia. Ale jak na złość właśnie dziś mi się skończył. Posmarowałam się nim tylko raz.

Ale nieważne. Z tym przypieczeniem z 2 dni będę musiała się przemęczyć. Jutro siedzę w domu, piszę mgr, więc jakoś to przeżyję. Wieczorem pójdę tylko na rower. Dziś przejechałam 4 km. No nie jest to jakoś szczególnie dużo, ale aktywność była jako taka. Treningu nie zrobiłam, bo cały dzionek u rodziców.

Moje złe przeczucia z rana jakoś się nie sprawdziły, chyba że chodziło o zjaranie, to miałam w tym troszkę racji.

Tęsknię za Krzysiem, ale może już za 2 tygodnie wróci.

Ciekawe, czy kiedykolwiek będę ważyła 54 kg.

 

 

1 maja 2012 , Komentarze (6)

Wypiłam 2 albo 3 piwa i miałam lufe. No świat tego nie widział jeszcze... Po takiej ilośći? Ale to pewnie przez to, że mało jem, to tak mnie siekło. Zjadłam jednegso szaszłyka... i to właściwie tyle by było z moich grzechów wczorajszych. :) Właściwie ostatnich, bo mam teraz uraz do piwa, nie wiem kiedy wypiję kolejne...

Jakoś czuję, że wracam do swojego dobrego stanu. Tylko na nowo zacznę Weidera, bo oczywiście w dniu 19 chyba przestałam. Chociaż efekt był, ale jak ktoś jest osłem, to osłem zostanie.

Aj... Głowa mnie boli, czuję się ogólnie fatalnie. Jakiś ogólnie niepokój czuję, nie wiem co jest. Strach jakiś niefajny. Bardzo dawno się tak nie czułam. Zawsze wtedy staje się coś niedobrego, nie wiem sama... Normalnie się boję.

Właśnie spożyłam śniadanie w postaci owsianki, dokładnie 4 łyżki owsianki+pół jabłka+mleko 0,5%... czyli dużo błonnika.

Wykończona jestem. Później pojeżdżę rowerem, coś poćwiczę, ale jak dojdę do siebie.

Ech.

29 kwietnia 2012 , Komentarze (9)

Witajcie Moje Piękne Panie:)

właśnie 10 minut temu zeszłam z roweru... ale nie stacjonarnego. :) Tylko takie normalnego, dwa koła, wiatr we włosy i heja! :-) 50 minut pozytywnego pedałowania.  ...i to ma się rozumieć. Poza tym rano zaliczyłam 40 minutowy trening po śniadaniu. Później było łapanie promieni słonecznych w pozycji leżącej na materacu. Z dietą jak najbardziej na plus.

Jest we mnie tyyyyle zacięstości, chęci walki, że tym razem osiągnę cel i przestanę się wkurzać.  

Chcę się czuć pewna siebie, piękna... może nie idealna, bo wcale nie chcę, ale piękna. Po prostu czuć się dobrze w swoim ciele.

Wkurza mnie fatalnie, że ta fryzjereczka troszkę za bardzo ścięła mi włosy. Dla mnie 5 cm to jest bardzo dużo. Bardzo, bardzo mnie to irytuje. Ale fakt, że było to takie sianko na dole, ale... moje było. :) Odrosną. We wrześniu będą tak samo długie, ale dużo zdrowsze...

Nabrałam pięknych kolorów. W niektórych miejscach jestem czerwoniasta, ale to ładnie mi zejdzie. Zaraz czuję się lepiej w swoim ciele. Atrakcyjniejsza dla samej siebie. Jakoś tak zdrowiej.

Ach... pogoda tyle we mnie zmienia. Szkoda, że nie ma na zmianę wiosny z latem.

Wspominałam o tym, że kupiłam maseczkę Wax. Do niego była dołączona próbka serum witaminowe A+E. Rewelacja. Najpierw zrobiłam tym jedwabiem z Biovaxu. Ale to serum... Włosy po prostu megadelikatne, megapiękne. Serum ma rewelacyjny zapach i konsystencję. Jak będę w mieście to zaraz po to lecę.

Miłego wieczora moje koleżanki. Niech Wam tyłek lekkim będzie.

 

28 kwietnia 2012 , Komentarze (10)

Jak ładnie dni z tego odliczania ubywają. Byle jeszcze waga tak ubywała. Ale obiecałam sobie, że przez kolejne dwa tygodnie nie będę jej odwiedzać, więc... nie odwiedzam. :)

Napisałam tak długi referat do Was i oczywiście coś źle kliknęłam i zżarło całego.

Opalałam się dziś. Złocista blondyna teraz ze mnie. Ochy i achy - moje zachwyty nad wiosną i latem są nieocenione. W tych porach roku dopiero czuję, że żyję. Włosy dostają bardzo jasnych refleksów, a twarz delikatnych piegów... i mimo, że jestem blondynką słońce mnie lubi, a ja lubię je. Opalam się zaraz w ładny kolorek, a jakiekolwiek czerwoności znikają nad ranem.

Lubię wiosnę i lato - bo nie chce się jeść. Jak jest gorąco, wystarczyłaby mi woda. :)

Oczywiście, jak wczoraj pisałam o swoich planach dot. pisania mgr, nie dotknęłam jej ani ciut, ciut. I o ironio! Jutro też nie zamierzam tego zrobić. Pojutrze. Usiądę. Walnę 10 stron i będę happy.

Jutro w planie po raz kolejny opalanko. Z prostego powodu. Słońce o tej porze roku opala najlepiej, najpiękniej, najintensywniej i ta opalenizna trzyma się najdłużej. Najlepiej opaliłabym jeszcze tą bladą dupe, ale kuźwa trawa za niska i za bardzo mnie widać. :P

Dziś w planie miało coś być... ale na razie nie wiem, czy gdziekolwiek się wybiorę. Na razie siedzę. I myślę.

oczywiście z dietą OK, nie grzeszę...

 

Buź!

 

27 kwietnia 2012 , Komentarze (10)

Wizyta w bibliotece trwała dosłownie chwilkę. Babka wypożyczyła mi na tydzień nawet te książki, których nie można było. Biblioteka w przyszłym tygodniu będzie nieczynna, więc co im zależało... Tym samym mam z czego tworzyć. Dziś troszę dopisałam. O 18 zjadłam kolację... Teraz wykąpana leżę na łóżku i nadaję do Was. :)

Nie ćwiczyłam. No nie ćwiczyłam. Ale... Jutro mam w zamiarze poopalać cielsko. A do mamy pojadę rowerem i tam poleżę 3-4 godziny na słońcu. Lubię nabrać wiosennej opalenizny. Jest naaajlepsza.

Wcześniej wstanę, popiszę mgr. Jak wrócę to też podziubię. Wtedy szybki trening... i może coś się pomyśli?... Mam ochotę na wypad ze znajomymi.

Będąc w mieście oczywiście nie ominęłam drogerii. A jakże mogłabym... Zaopatrzyłam się w naturalny jedwab oraz wax, wszystko z firmy L'biotica, kupione w SuperPharm.

 

i Biovax:

 

te maseczki występują w 6 rodzajach: blond, farbowane, przetłuszczające... etc. Zapraszam na stronę firmy. Tam znajdziecie więcej info. :)

Kupiłam również żel pod prysznic z Alterry - pomarańcza z wanilią. Pachnie jak olejek do ciasta. Mniami...:)

 

27 kwietnia 2012 , Komentarze (14)

Hej laski,

http://anwena.blogspot.com/

daję Wam link do bloga laski, która totalnie o włosach wie już prawie wszystko. :)

Polecam lekturę. Ja dzięki odwiedzinach na jej stronie pokochałam walkę o piękne, zdrowe, długie włosy do pasa. :) Wiem, że ta walka będzie trwała bardzo długo. Pewnie około rok, żeby efekt był spory. Zależy mi, żeby włosy rosły po prostu, żeby się nie rozdwajały i były lśniące.

Dla Was, które farbujecie włosy w odcienie brązu polecam hennę Khadi, można kupić na allegro za 25 zł. Widziałam efekt farbowania. Piękny. I naturalny.

A teraz dieta. Całkiem nieźle. 3 dzień sporych zakwasów. Dziś będę miała czas, to zrobię sobie trening.

Muszę dziś jechać do biblioteki, nie wiem czy mi się chce, ale... trzeba. :(

 

26 kwietnia 2012 , Komentarze (12)

Hello everyone :)

Dziś doszedł Jantar - cóż mogę rzec. Już po pierwszej aplikacji jestem. Rzec mogę, że zapach jest baaaardzo przyjemny. :) Przelałam w butelkę z atomizerem. Aplikacja będzie zdecydowanie łatwiejsza.

Z dietą dziś również OK. Jeszcze czeka mnie lekka kolacja kilka minut po 18 i na tym skończę.

Obserwacja odżywki Eveline po 3 dniach - paznokcie mi rosną, szok! Ciekawe tylko jak długo to potrwa. :)

Nie wiem, czy wspominałam Wam, że piję drożdże? Właściwie od tygodnia, pół kostki dziennie. Jeśli któraś się zdecyduje, to pamiętajcie laski! Kupujcie drożdże na kg - tzn. w piekarni np. bo np. ,,drożdże domowe" są tragiczne! Nie wiem jak ,,drożdże babuni", ale te pierwsze pozostawiają zawiesinę, drożdże się do końca nie rozpuszczają. Odruch wymiotny miałam. :/ Nie dało się.

Nie wiem także, czy napomknęłam, że piję herbatę z pokrzywy i skrzypu. Wtedy trzeba pamiętać o uzupełnianiu magnezu. Czyli kupujemy musujący. ;-)

I teraz uwaga! Wągry... zatkane pory czarnym paskudztwem... Całe życie z tym walczyłam. I mając prawie 25 lat odkryłam, że w ciągu 4 dni (4 dni!) można się ich pozbyć w jakiś 75-80%?! Jak? No jak?! Smarowałam na noc twarz olejkiem rycynowym. Troszkę nasączałam nim wacik. Najpierw nalewałam troszkę na łyżkę, podgrzewałam zapalniczką i apikowałam niewielką ilość na twarz - w miejsach gdzie występują - poliki, nos, czoło, podbródek - mało, ale były. I po czterech dniach mam prawie czyte pory. Jeszcze troszeczkę są, ale troszeczkę. Zawsze miałam cerę mieszaną, raczej problemantyczną, z niedoskonałościami... I tu zwykły olejek rycynowy zdziałał to, co nie potrafił żaden badziewiarki peeling, żadna maseczka. Przez pierwsze dni wyjdą te ,,większe wągry". A reszta ładnie się wchłania. Czytałam kiedyś, że jak ma się cerę mieszaną, to może się zdażyć sytuacja, że przez te pellingi i inne świństwa może się skóra chcieć sama natłuścić, stąd pory i wągry - broni się. Może i nie napisałam tego w jakoś szczególnie profesjonalny sposób, ale pierwszy raz od 9 lat mam taką cerę. Cena olejku rycynowego (2zł małe opakowanie). I tym samym zdobyłam piękną cerę za 2 zł! Właściwie niecałe, bo może 2 łyżki specyfiku użyłam przez te dni. :) Jestem ciekawa dalszych efektów. I na pewno się z Wami nimi podzielę.

Szkoda, że nie zrobiłam zdjęć przed kuracją, ale naprawdę nie spodziewałam się tak spektakularnych efektów. Poza tym pory oprócz tego, że są czyte, to się zmniejszają ewidentnie. Jestem taka szczęśliwa. :) 

 

25 kwietnia 2012 , Komentarze (14)

Hej laski,

dodaję zdjęcia moich zakupów. :) W galerii opisałam co i jak, w razie pytań - odpowiem. :)

Skubię tą mgr, tragedia jakaś. W ogóle weny nie mam. :(

Pracę dodatkową sobie szukam, żeby nie zasiedzieć się w domu, ale mieć też czas na to moje fatalne skrobanie.

Z dietą dziś dobrze. Od jutra już wracam do sportu intensywnego. Chyba tych zakwasów z łydek tak szybko się nie pozbędę. :-/

Tęsknię za Krzysiem. Ciote dziś dostałam, także szczęśliwa jestem okrutnie!

Spinam dupe, bo niedługo lato, a ja znowu jak tłusty wieloryb. Tak się zaniedbałam jak był Krzysiu przez te 2 tygodnie, że szok. Dupa urosła. Normalnie kurwa gratulacje!

No nic... buźka, lasencje!


odżywka Eveline 8w1 - ceny nie pamiętam



krem do pielęgnacji brodawek, składa się z samych naturalnych składników - olejków, tłusty... cena 3 zł - śmieszna...a skład megadobry... nawilżenie... nakładam na końcówki włosów na noc lub po umyciu, ale niewielką ilość, żeby nie przeholować :) (cena bez promocji około 7 zł, obecnie jest za tą cenę, o której wyżej wspomniałam)


Alterra - kosmetyki z naturalnych składników, bez silikonów i innych konserwantów, nie testowane na zwierzętach, cena 10 zł



odżywka z olejkiem z babassu - cena śmieszna ...5 zł z haczykiem :) efekt - świetny! pięknie pachnie... nie miałam chyba lepszej odżywki? aaa! no i oczywiście bez silikonów i innych świństw:P


tutaj szampon z wyżej wymienionej serii :) cena także ok. 10 zł :) teraz +25% gratis, bardzo przyjemny u użyciu

olejek do pielęgnacji - o tak! cena niecałe 12 zł, także jest teraz w promocji :) stoi na półce z balsamami, kremami antycellulitowymi :) olejuję sobie nim włosy na noc, rano myję włosy, nakładam odżywkę do spłukiwania, potem balsam do włosów b.spł (obecnie mam Joanny do regeneracji mleko-miód, bez silikonów oczywiście)



I żel do mycia twarzy. Mam dosyć delikatną. Ostatnio przeszła swoje złe miesiące, na szczęście od 3 już jest OK, ale teraz stawiam na naturę i na dobre mi to wychodzi. :)

Zamówiłam sobie z neta także:


wcierka Jantar, na porost włosów, dostępna na allegro lub a aptekach, ale raczej na zamówienie, cena śmieszna 8 zł :)

oraz również za małe pieniądze olejek kokosowy, będę zmieniać z Alterrą, żeby włosy się nie przyzwyczaiły:





24 kwietnia 2012 , Komentarze (11)

To znowu konretnie wzięłam się za siebie. Przedwczoraj zrobiłam sobie taki trening, że dziś ledwo chodzę, dlatego dopiero jutro się powyginam. Będę musiała nadrobić sporo zaległości.

Byłam dziś na uczelni. Z 13 zamówionych książek w bibliotece do ręki dostałam 2. Na czytelnię, to ja czasu nie mam... poza tym ksero by mi się przydało, a tam się tak pultają, że dzięki... Na swoim wydziale pójdę. Ta mgr spędza mi sen z powiek. Nie wiem, czy dziś jeszcze cokolwiek napiszę.

Byłam na rossmanowych zakupach. Och, jak ja to uwielbiam. :) Jedna z Vitalijek polecała odżywkę do paznokci z Eveline'a 8 w 1. Dziś trafiła do mojego koszyka. A teraz już jest na moich beznadziejnych paznokciach. Aczkolwiek przez ostatnie 2 tygodnie były całkiem fajne. Odżywka z Maybellin'u dała radę. Ale teraz czekam na spektakularne efekty tej. :)

Wyrzucając szampony z SLS'ami, myłam włosy szamponem Bambino, który zawsze miałam w swojej kosmetyczko-szafce. Różnie bywa, podrażnienia, a to się skończy który używam... więc zawsze był. Przez ostatnie kilka dni to nim myłam włosy. Ale dziś kupiłam szampon oraz odżywkę z Alterry, dodatkowo odżywkę z Issany z bassanu, dwa olejki Alterry z granatem i awkado - w promocji jest obecnie, za niecałe 12 zł. :) Poza tym zakupiłam komplet gumek do włosów, ładne spinki, wspomnianą odżywkę do paznokci. Żel do mycia twarzy AA do skóry wrażliwej.... i uwaga:P olejek do pielęgnacji brodawek-sutków konretnie:P BabyDream fur Mama - tak...! zamiast moje drogie tych wszystkich badziewiarskich jedwabii, w tym z Biosilku, polecam własnie takie coś. :) Naturalne olejki. Żadnych silikonów. Nie krzywdzimy włosów, laseczki. :P

Odnośnie tego olejku z Alerrty, którym olejować zamierzam włosy, bo dotychczas robiłam to olejkiem rycynowym, jak i olejku do sutków...:P znajdziemy to na półce z balsamami, kremami do cellulitu i takie tam. :) W Rossmanie jak wcześniej wspomniałam.

Zaczęłam walkę o piękną (no tu może przesadzilam:D) o fajniejszą figurę i piękne włosy. :)

Mam jeszcze kilka specyfików do włosów, m.in. olejek rycynowy, naftę kosmetyczną, pocztą śmiga do mnie wcierka Jantar bursztynowa, za olejek kokosowy muszę zapłacić i też będzie do mnie śmigał. Poza tym piję pokrzywę i skrzyp. :) 2 szklanki dzień pokrzywy+1 skrzypu. W poprzednim wpisie wspomniałam o witaminach. Także działam pełną parą. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. :)

 

 

 

22 kwietnia 2012 , Komentarze (8)

 

Cześć Pięknotki,

Pogoda - wcześniej ładnie. Teraz jakoś lipnie. :/ Właśnie zabieram się za trening. Ostatnio zaniedbuję Vitalię, zaniedbywałam dietę i staram się to naprawić. Od jutra już wszystko będzie jak w zegarku. Właściwie od dziś od 13, bo jeszcze zżarłam dziś kawał pizzy na obiad. ;-) Ale śniadanie i 2 śniadanie na pozimie. :)

Także dupencja w troki i zaczynam ruszać sadłem. :)

wzięło mnie na dbanie o włosy:

-Wax

- olejowanie (olejkiem rycynowym+oliwa z prestek winogron)

-piję drożdżę (pół kostki dziennie: dzielę na 2 porcje, piję 2 razy)

-jem witaminy (mam Humavit, potem kupię Merz Special)

-jem galaretkę :D (1 szklankę dziennie)

-nie myję włosów szamponami drogeryjnymi, czyli z SLS'ami

-suszę włosy, dopiero potem rozczesuję

-zamówiłam sobie wcierkę Jantar

-mam w zamiarze kupić olej z Alterry (koleżanka z Vitalii poleciła), ale także kokosowy zamówiłam na allegro :)

-picie herbaty z pokrzywy oraz h. ze skrzypu :)

 

A teraz sio! Nie leżę odwłokiem tylko zabieram się za ćwiczenia.

 

Odliczanie do zbliżającego się wyjazdu nad morze. :) 1/69 ! waga 54, fajna dupa bez cellulitu i piękne włosy ;-)