Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ot taka sobie Aga :) W głowie kiedyś miałam pstro, teraz wydaje mi się że jestem już dorosła :) Mądrzejsza! W życiu cały czas konsekwentna raz na diecie, raz na jo-jo ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 66855
Komentarzy: 1228
Założony: 8 czerwca 2010
Ostatni wpis: 5 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lilisek

kobieta, 42 lat, Wrocław

172 cm, 58.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2018 , Komentarze (11)

Spadki... 63,5 - 63,4 kg

Po marudzeniu przyszła kolej na spadki, po moim świątecznym występku, raczej spodziewałam się wzrostu wagi. Niech tak będzie bo strasznie się cieszę!!

Siostra zobaczyła mnie po przemianie, dodam, że długo udało mi się przed nią z dietą ukryć i stwierdziła! UWAGA!! " Wyglądasz jak po ciężkiej chorobie byś ze szpitala wyszła".. Mam więcej nie chudnąć. Wydaje mi się, że odrobinka w tym zazdrości jest, sama przybrała i przyznała się, że od Bożego Narodzenia nie może sobie z nadmiernymi kg poradzić, a szwagier.. Całe życie walczy- szwagier był ze mnie dumny! 

Wieczorem jeszcze do mnie dzwoniła mówiąc, że się o mnie martwi :/ 

Trochę w tym przesady, bo jem bardzo dobrze i nie w niebotycznych ilościach, a dużo zdrowiej i nie byle co...

Dopadły mnie przedmiesiączkowe dolegliwości czyli, drażliwość, wysypuje mnie... Oczywiście do @ ok 2 tygodnie jeszcze, zwykle tuż przed mnie tak łapało, a teraz jakby zaraz po. 

Miłego dnia i pogody ducha!!

2 kwietnia 2018 , Komentarze (2)

Wczoraj się wyżaliłam, przeżyłam swój występek. Przy stole kusili okrutnie tym bardziej, że się przyznałam, że podżarłam  dzień wcześniej z miski... Dużo zjadłam, na prawdę dużo wczoraj zjadłam, tyle, że ściśle przestrzegając diety. Dzisiaj waga w końcu zeszła do paskowej... Ja nie wiem co o tym myśleć. Już nic nie rozumiem. 

Ok południa jedziemy do mojej siostry, będzie kolejny dzień wciskania jedzenia, z tym że u niej nic nie zjem, bo już opisała mi menu. Same pyszności, ale wszystko niedozwolone dla mnie, tak więc chyba zaopatrzę się sama w swoje kurczaczki chyba.

Miłego poniedziałku życzę!! Odpoczynku ;)

31 marca 2018 , Komentarze (10)

po ponad dwóch miesiącach na diecie zgrzeszyłam :(. 

Oblizałam łyżkę po serniku, ale jeszcze troszkę uszczknęłam bo niebiański, później dwie łyżeczki polewy czekoladowej i po upieczeniu jeszcze serniczka, który wyciekł na blaszkę.... i wiem, że w mojej diecie to poważny występek... Jutro zapytam bardziej doświadczonych i podejżewam, ze uderzeniowa mnie znów czeka byle by tylko na marne nie poszło.... :( :( :( 

Mój mąż jest cudowny, nie tylko cały dzień chodzi za mną ciagle komplementując, ale też sprawił mi wielką niespodziankę zakupując mi dwie książki! W tym już od jakiegoś czasu za mną chodziła!! PRZYGODY DOBREGO WOJAKA SZWEJKA :+

31 marca 2018 , Komentarze (5)

Wczoraj waga zdurniała - dosłownie!! dodała mi 1 kg! Skandal.... Dzisiaj pokazała już 64,4, skąd aż kie wahania- pojęcia nie mam. Paska nie zmieniam bo wiadomo, i tak się nie przesunie, dopiero po paru dniach, a za parę dni mam nadzieję, że wrócę do tej wspaniałej obecnej wagi wyjściowej, bądź nawet lepiej do celu!

Dzisiaj dzień pieczenia cist.  Właśnie garuje babka drożdżowa z nowego przepisu, jestem pełna nadziei, kruche ciasteczka a`la pieguski się chłodzą przed pieczeniem. Później pójdzie babka pisakowa, sernik i śnieżnik i tyle. Końcówka porządków, święcenie koszyczka i....

WESOŁYCH, RADOSNYCH ŚWIĄT!!

29 marca 2018 , Komentarze (1)

Wczoraj odnotowałam spadek 63,8!! 

Przeczucie mnie jednak nie myliło, dzisiaj już skok w górę, ostatnio tak mam i pewnie teraz znowu będę się boksować z 4 po 6, jak wcześniej z 5!

Cóż skoro tak ma być- jakoś to przeżyję.

Teraz moje warzywka więc na spadki nawet nie liczę.

Zaczęłam w końcu przygotowania do świąt. Zajączki już powycinane i pokolorowane, pisanki papierowe też, porządki poważnie ruszyły, bo te świąteczne porządki zwykle są z małą reorganizacją naszych pomieszczeń. Też tak macie??

Dzisiaj jakieś większe zakupy i planowanie co będę przygotowywać oczywiście biorąc pod uwagę, że mój dwu i pół letni synek będzie bardzo chciał pomagać więc muszę wymyślić coś i dla niego...

Starszak zamyka się w pokoju udając, że go nie ma byle by nic od niego nie chcieć, a maluch leci na szmacie i kurze wyciera.... 

Wczoraj robiłam pierwszy raz babkę drożdżową taka przed premiera na święta i chyba to nie jest to.... Jakaś dziwnie twarda, dobra, ale nie żeby tyłek urwała..  Ja nawet nie próbuję bo dieta, ale mąż.... Chyba poszukam innego przepisu w necie...

Lecę do swoich zajęć :)

Pozdrawiam!!

27 marca 2018 , Komentarze (10)

Musiałam poświęcić nowy wpis :D

Spotkała mnie na klatce sąsiadka, starsza pani. Zatrzymała mnie na schodach, wręcz złapała za rękę i mówi z przejęciem " Sąsiadko, Pani coś ostatnio bardzo zmizerniała" :D :D :D

27 marca 2018 , Komentarze (8)

Po cichutku zmieniłam znowu paseczek, niby nieznacznie (64,2!), ale po nadwyżce nie odnotowanej na pasku ze względów problemów z nim -to całkiem sporo zniknęło... 

Znowu jestem przeziębiona

Zaraz spadam z maluchem na plac zabaw, ciekawe ile wytrzyma, mam nadzieję, że wyszaleje się za wszystkie czasu, sama planuję poczytać...

Z porządków świątecznych niestety nie mam nic zrobionego, już się za to zabierałam, ale zawsze coś, a to wyjazd, a to inna sprawa:P Miałam z synkiem robić zajączki i pisanki z papieru kolorowego, do tego szukam przepisu na babkę drożdżową, miałam spróbować zrobić jeszcze przed świętami..

Doba ma za mało godzin, a teraz w tej dżumie to w ogóle wszystko jak po grudzie.

25 marca 2018 , Komentarze (7)

Znowu korek na drodze w moim odchudzaniu :P Nawet więcej! Przybyło trochę gram... Paska nie zmieniam bo ostatnio bzikują. 

Dzisiaj jedziemy w góry pod Czeską granicę do znajomych, mam nadzieję, że będzie trochę więcej ruchu i coś się ruszy, jak nie, to i tak od jutra protal i zwykle w takim czasie liczę na spadki. Nie,  jeszcze nie łapił złych humorków, ani nic z tych rzeczy, jeszcze nie czas :P 

Jak ja się wczoraj wystroiłam!!!! Z przykrością jednak stwierdzam, że ciuchy których nakupowałam po pierwszych utraconych 5 kg, już są w większości za duże, a niektóre kiecki były mega super. Wczoraj kupiłam spodenki już w rozmiarze S, bo górę łatwiej w tym rozmiarze kupić. 

Wczoraj odwiedziła nas siostra mojego męża, no i powiedziała wow jak mnie zobaczyła, bo rzadko się widujemy. Powiedziała, że mój teść, a jej ojciec pęka z dumy, że jestem tak wytrwała, że tak się trzymam w postawieniu- tylko się martwi abym nie przesadziła :D

Oczywiści, że nie przesadzę, już tak niewiele, a tak opornie się zrobiło...

23 marca 2018 , Komentarze (5)

Rano waga pokazała 64,2!! O 200 g mniej niż wczoraj, zaraz po mnie ważył się mój mąż i ja po nim weszłam na wagę ponownie i wtedy pokazywała 64,6!!!!!! Po 2 h waga znowu pokazała 64,2... postanowiłam nic z paskiem nie robić i Ew poczekać do jutra aż się waga zdecyduje.. 

Odkąd jestem na duecie poraz pierwszy zrobiłam sobie coś słodkiego do zjedzenia- okropnie mi doskwiera brak słodkiego mimo, że wcześniej wcale nie przepadałam.. zrobiłam nutellę!!! Jak oblizywałam łyżeczkę po kremie kakaowym to wydawałam z siebie taaaaakie dźwięki, że mój mąż stwierdził, że on w sypialni takich dźwięków nie słyszy i normalnie miał zaciesz nie z tej ziemi :D

Dopiero teraz robię wpis bo załatwialiśmy masę spraw dzisiaj, w tym jedna z cięższych spraw osobistych, która mnie ostatnio dopadła :) jedna z głowy. Wieczorem po 18 tej resztkami sił pojechaliśmy z synkiem do kinderplanety. Jaka to była radość ogromna i wcale mnie to nie dziwi bo jeszcze trzymamy malucha w domu w sensie, że do żłobka nadal nie chodzi. Obiecałam ze we wtorek pójdziemy to będzie się bawił do oporu a ja w cichości swej liczę, ze poczytam trochę :) 

Ostatnio nadrabiam sporo zaległości książkowych i ciagle kolejne stoją w kolejce, nie mogę się nasycić. 

Po wczorajszych kuchennych rewolucjach zaserwowała chłopakom na obiad kotlety z łączonego mięsa karkówka ze schabem wielkości na cały talerz, sama zamiast ryby jadłam kurczaka z warzywami, a to nowość bo w ostatnim czasie już całkiem na ryby przeszłam. 

Rozpisałam się usypiając smrodka - już śpi :) 

Ja też niedługo idę spać i będę czekać na te małe bestie co przez sen obgryzają mnie z tłuszczu i powodują spadki wagi :D

Krokodylkowych!!

22 marca 2018 , Komentarze (8)

Po takim zastoju- spadki, najpierw malutkie i hop raz na jakiś czas konkrecik!!

64,4!!!!!!! Pozbyłam się tej 5 po 6 bo coś długo gościła na moim pasku!!! Hurra!!!!!