Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Chicasa

kobieta, 29 lat,

180 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 sierpnia 2010 , Komentarze (6)

no wiec nastepujace informacje z mojego zycia

1. bola mnie te glupie miesniee brzucha 4 dzien i laze przez to jak kaczka...

2. jestem zal , bo dzisiejszy dzien zaprzepascialam!! ( 4 sierpien :( ) : bo zladlam 2 ciasta, troche lodow czek, bardzo malo, ale najgorsze byly 2 miseczki popcornu ! totalny zal. zle  sie z tym czuje... ale byalm na basenie 2. 30 i byalm tak cholernie glodna i zmczono no i masz

3. boje sie zrobic back flip... przewrot z glowy z wyskoku do wody.. mam jaka bariere, boja sie jakos.. ale jakos sie go naucze.. chyba sobie karku nie zlamie no.. haha

4. mam nowy sposob na powstrzymanie glodu... ojciec wlozy mi na ipodo nowe elektryzujace piosenki :dd i po basenie juz nie bede taka cholernie gloda!! zjem sobie lekka salatke( najpierw trzeba zrobic -.-, zrobie cos tam :) ) i pojde se sluchac ipoda.. i glod z glowy!!! no prawie .. :]]

5. pojde do tej durnej szkoly francuzkiej  po raz drugi i sie naucze hiszpana , zeby jechac z sara na wakacjie!! ohhh boziuuuu proszee

6. bede pracowac , a co! tylko jeszcze znajde jakas oplacalna fuche :) zeby mi czasu starczylo.. no coz zawsze jak sasiedzi czy ktos inny, chce isc do kina, przeciez jestem pod reka

 

 

no wiec to tak :DD zobaczymy co mi przyniesie jutrzejszy dzien! i wiem ze bedzie super!!!i skocze tego back flipa a co!!! noo ok spadam :]]

trzymajcie sieeeee!!!!

4 sierpnia 2010 , Komentarze (10)

wczoraj obejrzalam najlepszy thlliler w moim zyciu!!! the mist- nie wiem dokladnie jak sie mowi po polsku, thiller stephena kinga. mam rade jesli maci atak na jedzenie, albo czujecie potrzebe tak bardzo sie najedzenie onejrzcie ten film!!! boze , bylam w takim szkoku, ze teraz nie moge wcale myslec o jedzeniu.

 

o moj boze a jaki mialam sen dzisiaj!! snilo mi sie ze wcielilam sie w moja przyjaciolke sare. ona jest naprawde gruba.. na nasz polski numer nosi ok. 46 numer.. i w zwyz...

w moim snie, wcale nie przejmowalam sie jedzeniem. wyluzowanym krokiem przechadzalam sie wzdloz sklepowych polek z jedzeniem i zagarnialam do koszyka coraz wiecej rzeczy. samych kalori. samych smieci.. i bylam taaaakaa szczesliwa patrzac na pudelko z delicjami.. pamietam ten sen bardzo wyraznie.. podeszlam do kasy wolno i zaczelam wypakowowac moje produkty. naprzeciwkomnie bylo bardzo duze lustro. zerknelam odruchowo w tamtym kierunku. i zastyglam w bezrchu.. paluszki ktore wlasnie trzymalam upadly na podloge a ja wpatrywalam sie w siebei z niedowirzeniem.. bylam jeszcze grubsza od sary.. bylam okropna.. mailam numer chyba 50.. rany. patrzylam na moje nabrzmiale , wylewajace sie uda z pomaranczowa skorka z tylu.. ogromny brzuch, jakbym byla w 5 albo 6 miesiacu ciazy.. zwisajacy bezwladnie z mojego o dziwo!! skapego topu... moje galaretowate  ramiona i na oja twarz.. mieszank przerazenie i smutku.. jakbym widziala sie pierwszy raz w zyciu.i nagle  zaczelam wrzeszczec, wrzeszczec jak opetana... moj kryzk wibrowal mi w uszach, ale nie umialam przestac... obudzilam sie nagle, jeszcze bardziej przerazona i zaczelam sie ogladac..i zobaczylam zwykla siebie.. i chcialo mi sie tak cholernie smiac.. ze szczescia..

to byl jeden z  najorszych koszmarow wbrew pozorom...

bo moim najwiekszym koszmarem bylo czuc sie gruba. cholernie gruba...

 

 

zcze wam samego szczescie kochane!!

 

 

3 sierpnia 2010 , Komentarze (9)

hej hejjj dziewczyny!

fajnie, wstalam o 10. 40 calkiem otlumaniona.do tego mialam jeszcze jakies porabane sny. wczoraj widzialam sted up 2 i byl to naprawde swietny film. zawsze lubilam tanczyc, ale zamiast za taniec bralam sie za bardziej niebezpieczne sporty.. ale po tym film zrozumialam jak uliczny taniec moze byc niebezpieczny.. to cos prawie jak kaskaderstwo. moglabym polaczyc wszystkie moje skoki, przewroty, wzroty, wspinania w jedna calosc.. w taki dziki taniec.. bo juz kiedys zaczynalam to robic, ale bylam mloda i szybko sie nudzilam. ale teraz kto wiem.. pomysle o tym :)

nie wiem jak wy ale ja kocham noc.. jest taaka dzika.. to powietrze, ten szum zewszat i ta adrenalina :D i zawsze wydaje mi sie ze w nocy szybciej biegne.

i fajnie by bylo tak przezyc jedna noc, tak jak dzien, zuelnie na odwrot bez jedzenia :O i czy to wogole byloby mozliwe.

dzisiaj planuje zaczynac te brzuszki, o ile dam rade, bo mam straszny bol miesni brzucha po skokach na basenie.

papa pozdrawiam was serdecznie kochane !

 

2 sierpnia 2010 , Komentarze (7)

Jestem dziwnie szczesliwa.. nagle zaczynam wszystko rozumiec .. ze teraz nie moge przestac. wszystkie te cele ktore na sobie zawiesilam, ciaza mi na ramionach, ale kocham ich ciezar. to ona mnie tutaj trzymaja. sa takimi jakby posrednikami miedzy rzeczywistoscia a moimi marzeniami... nie moge tylko marzyc. Zrobie wszystko by spelnic moje marzenia.

widzac sie w lustrze, czuje sie bardzo dobrze, nawet za dobrze, ale to nie jest TO. chcialabym zmeinic moj wizerunek.

chocby obciac moje dlugie do pasa , krecone wlosy i zmienic je na krotka fryzurke.. ale nei tego sie boje, takiej ostatecznosci..

a¸lbo zmienic wizerunek grzecznej dziwczynki z ostrym pazurem na calkiem ostra? i kupic sobie czarne rurki, numeru 36..

ta ta ta ok ok dlugo sobie moge mowic o takich zamierzeniach.. teraz jestem tu, a nie tam. i tu teraz jest moje zycie.

strasznie , strasznie mnei bola miesnie brzucha po  tych skokach.. mile uczucie, serio. ten bol. bol fizyczny jest dla nei lepszy niz psychiczny.. dzisiaj znow bedzie basen. i planuje brzuszki. papa kochanee

 

2 sierpnia 2010 , Komentarze (11)

czytam stephena kinga - To , i jestem ta ksiazka na serio bardzo zafascynowana haha :) jest cudowna! swietny thlliler. i najlepsze jest to , ze odciaga mnie od jedzenia po intensywnym sporcie :D bo po takich 2 h basenu zoladek  zaczyna mi wybuchac :O

i tego sie najbardziej boje!! ze zapszepasze ten caly moj wysilek i sie obezre jak swinia, jak zwyskla swinia. ! jeszcze tego nie zrobilam, nei obzarlam sie tak okropnie, no moze raz czy dwa :O oh moj boze :O

wogole dopedaja mnie przemyslenia o zyciu.

glupie

boje sie, a wlasciwie nigdy sie nie balam.. ale teraz, nie wiem ... nie jestem pewna

nei chce isc do szkoly francuzkiej«!!!  nie znowu.. rany, ja pitole, ta szkola mnie dobije, boje sie tam isc i sluchac gderan po francuzku!!

ale jeszcze caly miesiac, jeszcze moge zrobic wszystko ..

ale przed niczym sie nie ucieknie, nie?

no wlasnie...

1 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

znowu basen dzis :)) ! tym razem 2 godziny!! :DD le jest cudownie, ranyyy. ale jacy tam sa chlopacy na tym basenie, marzenie ;)) . mam cholernie dosyc byc szczupla i w porzadku!! chce byc chuda no... ale naprawde chuda, :O rany jakos sie stram itp.

ale chyba jednak bede musiala zaczac moj koszmar... cwiczenia silowe! ciezarki, brzuszki, papki( nie umeim papek wogole! po 8 wysiadam , ale zaaal ! )

bede je robic 3 razy w tygodniu

i bede jesc 5 porcjii warzyw i , 2-4 owocow tak jem dosyc, ale czasmai sobie odpuszczam. koniec z odpuszczaniem!

mam miesiac, moge zrobic wszystko. tyle ,ze powoli. ale teraz, jedzenie bardziej ograniczone...

i moja zmoga cwiczeen silowych ...

papa lale«!!

1 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

siedze sobuie na kompie po koszykowce i patrze na  wasze zmagania, wasze motywacje, sukcesy itp. usmeicham sie na sam widok. bo my jestesmy bardzo silne dziewczyny :) jestesmy ambitne i mamy nasze zyciowe cele. nei siedzimy na dupsku i tylko nazekamy. bierzemy nasze zycie w nasze rece. i robimy wszystko by bylo jak najlepsze

no ciesze sie jak glupia, bo na naszym bezplatym basenie, niedaleko od nas zrobili trampoliny do skakania!!! prawdziwe 2 trampoliny! juz sie w nich zakochalam! mozna z nich nurkowac, robic bomby, zwroty wszytko. no i zrobilam ten popisowy skok, wszyscy sie na mnie gapili . a ja  tak moco sie odbilam i poszypowalam z 3 , 5 dalej. i potem jak glupia w momencie  upadku do wody przez glowe przemknelo mi jak ja jestem gupia i co ja robie :O . czulam sie jakbym zawiesila sie w powietrzu. wiedzialam juz ze skoczylam za daleko i se cos zrobie. no i wrylam ie  w wode. mialam jakis poravant=y strach ze zobacze  w wodzie krew cyz cos. ahhaha ale glupia, zostalo mi to z mojego wypadku z dziecinstwa. ale na szczescie tylko troche stluklam sobie udo i mnie troche bolalo. i koniec. Glupi maja szczescie :) haha

i tak kocham rezyko, ale nei do zabicia sie no :)

dzisiaj na obiad salatka pomodor,papryka,gorek, tunczyk , fasolka

jets ona najlepsza na swiecie! :d

JAK U WAS ? :DD PAAA

 

31 lipca 2010 , Komentarze (4)

JEST GORACOOO!!! IDE NA BASEN ! NO WKONCU! jakos mi sie wszystko udaje i nie wiem co myslec. bo gdy jest dobrze potem nagle budzimy sie i okazuje sie ze to byl tylko  sen..

z jedzeniem teraz mocniej sie ogranicze.. jakos moze 13oo kcal cos kolo tego jem to moze bedzie ok.. nie wiem

jest duzo pytan bez odpowiedzi....

dieta wymaga odpowiedzialnosci, a ja taka nie jestem.. postaram sie doroslac i przygotowc sie lepiej do doroslego zycia.. i musze wkoncu sie bardziej postarac , zeby zobaczyc takie efekty ktore bym chciala.. czyli to 55 kilo, albo 58 przy 180 cm. bozeeeee nooo!!! uda sie.!

ta ta ta to ja spadam bo zanudzam, heja

31 lipca 2010 , Komentarze (2)

czy mozna tak kochac siate jak ja kocham ? ranyyyy uwielbiam to!! dzisiaj gralismy z rodzicami i moja przybrana siostra 10 letnia , gralismy ponad 1h20.  moja mama jak byla mloda tez byla bardzo dobra w siacie. ale wkurza mnei to ze ludzie boja sie moich serwow no... boze siatka to jest ZYCIEEE!!

Czekam az sie ociepli to rzucam sie do wody :)

dzisaj taki sport : rower bardzo syzbki 1 h - spalone ok 900, bardzo ostre to bylo

1, 30 h siaty i pilki noznej - spalone ok 1200

i z jedzeniem jakos sie opanowuje nawet calkiem dobrze :) moze byc tylko lepiej :)

30 lipca 2010 , Komentarze (2)

No i jestem :) i jest zarabiscie.. jezu jak ja sie stesknilam za moja przyjaciolka sara.. ;D co ja bym bez niej zrobila hah.!

obydwie zalos=zylysmy sobie taki plan diety..

sara oczywiscie sie smiala ze mnie ze po co aj robie, ale pze ja musze, a ona chce zrzucic niepotrzebne kilogramy

moja misja : spodnie numer 36, po prostu ta wymarzona chudosc( stracic z 10 kilo do superchudosci )

misja sary : byc w lepszej formie, zrzucic z 15 kilo( zaczynamy powoli ale konsekwentnie. az sie uda)

i jestem pewna ze sie uda,!! to najlepszy pomysl w moim zyciu! bedziemy sie z sara wspierac, pisac swoje jadlopisy sobie . a jak naucze ja wszystkich sportow. pokaze jej technike siadowki i koszykowki. moze nawet zaciagne ja do mojej druzyny siatkarkiej :). pokoze jak sie nurkuje, ze mna pokocha wode. mowi ze zawsze sie jej jakos bala..pokaze jej jak najszybciej spalac kalorie. i wogole moze bedziemy nawet razem biegac. razem zawsze razniej nie? i w aknadzie mnostwo ludzi to robi to nei bedziemy jedyne :)

ja jej pomoge wszystko w sporcie a ona mi w jedzeniu. sara sie na nim naprawde tez dobrze zna. umie mi doradzic.zawsze jej slucham. tak. i teraz schudniemy. razm mamy podwojna sile

o bozeeee. !!!! zycie jej spiekne! ZA ROK ZRZUCE TE WSZYSTKO , WSZYSTKO NA NUMER 36!!!!

AH dalem sobie jeszce cos takiego. sara powiedziala ze bardzo chcialaby pojechac ze mna do jej ojczystego kraju : nikaraguly. i bede mame blagac zeby mnie tam puscila na 3 tygodnie. zrobie wszystko zeby mnie puscila. bede sie bardzo dobrze uczyc w tej  glupiej szkole francuzkiej, nie bede sie urywac z lekcji, bede jakos zarabiac( chocby nianczyc dzieci, bo nie lubia) , bede kochana coreczka , bede pomagac w domu, nie bede lazic po nocach ( ohhhh nieeee, no wszystko tyze ze bez tego, nadal bede to robic.) postaram sie dac z siebie co najlepsze. by wkoncu zrozumiala ze nie jestem malym dzieckiem i moze mi zaufac. to moja misja

nie ma rzeczy niemozliwych! teraz jest czas wygrywania. uda sie!!

ZACHECAM WAS DO CHUDNIECIA Z WASZYMI PRZYJACIOLKAMI :) To mega frajda i przynosi mega korzysci

paa :)