raczej spokojna, za bardzo biorę sobie wszystko do ,,serca", zbyt mało pewna siebie. jestem pozytywnie nastawiona do otaczającego mnie świata. Do odchudzania skłoniła mnie przede wszystkim chęć poprawienia wyglądu a co z tym związane i samopoczucia.
tak to pierwszy mój malutki sukces i mam nadzieję że nie ostatni -2kg po pierwszym tygodniu. jaka ja jestem szczęśliwa. jak by w takim tempie mi te kilogramy ubywały to byłoby super ale wiem że to nie realne mam zamiar taką dietkę trzymać do końca roku, żeby się organizm przyzwyczaił do mniejszych porcji. A potem przechodzę na dietę owocowo-warzywną,.moja siostra ją sobie chwali. to by było na tyle. zobaczymy co będzie za dwa tygodnie. bo dopiero wtedy będę się mogła zwarzyć na mojej wadze. pozdrowionka dla wszystkich
ciężki będzie ten tydzień a to dla tego że pierwszy w mojej walce. postanowiłam że będę wchodzić na wagę raz w tygodniu. a na początek tej walki tyle pokus. w sobotę mamy imieniny a w niedzielę urodziny teściulka. najbardziej boję że nie wytrzymam komentarzy rodziny. pewnie będzie - no zjedz to lub tamto i tak nie schudniesz. ile razy ja już to słyszałam pewnie dlatego że zawsze moje próby schudnięcia kończyły się po 2 tygodniach. ale chce to zmienić. przede wszystkim dla siebie. pokazać sobie że chce i mogę być silna. dusza czuje się lekka ale jak natrafia na ciało to się ze sobą kłóci i buntuje. mój skarb będzie mnie jeszcze nosił na rękach
nigdy nie pisałam pamiętnika. ale ten jest inny niż taki zwykły. mam wielką ale to wielką nadzieję że pomoże on mi w mojej trudnej i pełnej wyrzeczeń walce ze zbędnymi kilogramami. nie chcę schudnąć w krótkim czasie bardzo dużo kilogramów, ale chcę się nauczyć walczyć ze swoimi słabościami. może jak przeleję to wszystko na ,,kartkę" będzie mi łatwiej. taki pamiętnik to swojego rodzaju przyjaciel,któremu chce mówić tylko prawdę.