Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 48350
Komentarzy: 691
Założony: 29 grudnia 2010
Ostatni wpis: 10 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
plastikowabiedronka

kobieta, 32 lat, Monachium

168 cm, 86.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. "

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 grudnia 2011 , Komentarze (5)

Znów siedzę i myślę, naszły mnie straszne rozmyślenia nad sobą:/
Co by było gdybym się zebrała któregoś dnia i zaczęła ćwiczyć ale nie siedzę tym dupskiem przy komputerze i czytam, przeglądam info o wszystkim i tak codziennie ;/
Dlaczego? Chciałam na spacer iść, zacząć małymi kroczkami gdyż wiem jak wykupię karnet i narzucę sobie tępo to tak jak zaczęłam szybko tak też szybko skończę
Miałam zamiar ostatnio wejść na wagę ale zwątpiłam ;/ Boję się strasznie że ujrzę tam 89,9 ;/
ok teraz wchodzę po całym dniu... moment... kuźwa 85,6..
załamana jestem... ale po całym dniu... jutro zobaczę jak wstanę teraz aktualnie sączę wodę ;/ więc nie jestem na czczo
Dzisiaj praktycznie Mikołajki ;) oj pamiętam jak byłam młodsza i z niecierpliwością wyczekiwałam na ten dzień... A teraz patrzę z przyjemnością jak dzieciaczki wyczekują i są uczone że MIKOŁAJ ISTNIEJE i przyjeżdża z LAPONII ;)  Oj jest co powspominać ;)

A tak szczerze teraz na koniec powiem te rozmyślenia to przez DUSZKA189, tak przez ciebie ;) I DZIĘKUJĘ, czytając twoje wpisy, mobilizujesz mnie bardzo, tylko teraz ja jeszcze muszę sama wstać i zacząć ćwiczyć, bo tego za mnie już nikt nie zrobi, przynajmniej w głowie mam już poukładano, i odżywiam się zdrowiej niż do tej pory...
Jedyny nawyk który muszę zlikwidować to palenie papierosów podczas prowadzenia samochodu. Na samym początku śpiewałam ale stało się to dla mnie nie bezpieczne gdyż słucham ROCKu - METALu i od razu noga się cięższa robiła ;/ Stwierdziłam dla własnego bezpieczeństwa, zcierpie jakieś radio i tak znalazłam radio WAWA polecam !!! Świetną muzykę tam grają! A przede wszystkim często DŻEM - którego KOCHAM

Postaram jutro od razu jak wstanę wstać na wagę... i napiszę... może pierwszy spacer będzie ;)

DZIĘKUJĘ papa :*


 

26 listopada 2011 , Komentarze (1)

jest mi straszno ciężko na psychice, tak piszę o tym otwarcie bo nie daję rady

nie prowadziłam często pamiętnika i nie pisałam nic w nim o sobie
nie wiecie czym się interesuję co lubię itp
a chcę się z wami trochę podzielić

dzisiaj miałam dość intensywny dzień
o 8 musiałam być w O. pisałam egzamin teoretyczny na kat C, oczywiście zero błędów i ZDANE,
zdziwienie wszystkich że ja kobieta i na C

Poszłam na  tą kategorię tylko dlatego że chciałabym w tym pracować - > zawodowo być kierowcą ciężarówki

I tak samo pół roku temu nie myślałam o tym (choć to jest moje marzenie mieć kat C a później C+E) żeby pójść na studia i na które na dodatek się dostałam. Były to kierunki medyczne -> 1-sze O. i kosmetologia 2-gi kierunek pielęgniarstwo na bardzo dobrej uczelni. Dostałam się na oby dwa kierunki. A tydzień przed studiami zrezygnowałam ze wszystkiego. Każdy powie "co za idiotka! DLACZEGO?"

Szczerze teraz odpowiem nie mam pojęcia dlaczego tak postąpiłam, działałam pod wpływem jakiś sił poza ziemskich. Czy co to było?!
Najbardziej boli mnie to że każdy kto wiedział, że chcę iść na te studia to mówi będziesz tego żałowała, stratatata ;/ Im więcej ludzi spotykam tym bardziej mam zrytą psychikę!

tak samo dzisiaj o koło godziny 20 jechałam z moim ojcem do szpitala ponieważ miał bóle w klatce piersiowej, został na obserwacji na kilka godzin. Przy wypisywaniu ojca, dałam się z lekarzem do rozmowy. Był to lekarz z powołania a nie jak niektórzy z kasy. I pyta mnie się "Co ja porabiam? Studiuję? Pracuję?" a ja że "NIC" i opowiadam ze dostałam się na te studia ale zrezygnowałam z nim. I on mi mówi że szkoda, że mogłam iść. Że to było by dobre itp" 
Wychodząc od niego miałam w głowie jedno pytanie
CO JA W OGÓLE W ŻYCIU CHCĘ OSIĄGNĄĆ? CO CHCĘ WYKONYWAĆ?

25 listopada 2011 , Komentarze (2)

Nie byłam u Was przez tydzień
i co...
zaniedbałam wszystko...
a do tylko dlatego że od tygodnia zbliżała się @
i dwa dni temu dostałam ją :(
przez cały ten tydzień:
jadłam -> spałam -> jadłam -> jadłam -> spałam... i tak w koło
ZERO RUCHU ;(
czuję się okropnie, brzuch przez to opuchnięty jakby w ciąży była... i w ogóle
jedno szczęście że @ w ogóle się pojawiła bo już miałam objawy co do ciąży... ale chyba prędzej urojonej ;/ ale nigdy nie wiadomo... mam co do tego wyrzuty sumienia, miesiąc temu, nie do tego że to zrobiłam tylko dlatego że urwał mi się totalnie film z tego dnia i nie mam pojęcia jak wylądowałam z nim w łóżku;/ a że z nim to nie żałuję w ogóle :)

przez ten tydzień tak samo nie wchodziłam na wagę -> jutro zamierzam ale się boję tego co ujrzę -> a przeczuwam to że będzie MEGA SZOK bo będzie za pewnie ponad 85 coś czuje że z 88 będzie
ale rano zaraz pochwalę się wam, zanim jeszcze wyjadę z domu

teraz zamiast już nic nie jeść i nie pić -> to popijam czarną kawkę i red bull, uczyć się muszę
jutro mam egzamin teoretyczny (zdaję na C)o 8:10 a o 6 muszę już wstać , miesza mi się to wszystko tzn tylko te układy hamulce itp najazdowy, górski, silnikowy, blok mechaniczny różnicowany ale jest to WSZYSTKO DO OGARNIĘCIA w kilka godzin ;/ (ale to tylko wyłącznie przez moje lenistwo)
208 pytań z tego ok 15 z medycyny na tą chwilę miesza mi się z ok 15 pytań, ale opcja taka że te 15 akurat się pojawi jak dla mnie jest mała
a dwa błędy można mieć hehe :)
Nie no niema źle, jak te testy opisuję, robiąc sobie testy egzaminacyjne jak na razie raz nie zdałam :)

DOBRANOC KOCHANE :) :*



18 listopada 2011 , Komentarze (4)


26.11

84 kg

03.12

83 kg

10.12

82 kg

17.12

81 kg

24.12

80 kg

31.12.2011r.

79 kg

07.01.2012r.

78 kg

14.01

77 kg

21.01

76 kg

28.01

75 kg

04.02

74 kg

11.02

73 kg

18.02

72 kg

25.02

71 kg

03.03

70 kg

10.03

69 kg

17.03

68 kg

24.03

67 kg

31.03

66 kg

7.04

65 kg


Czy sądzicie że jest to realne?

17 listopada 2011 , Komentarze (4)

Jest późna pora a ja nadal rozmyślam nad sobą, dlaczego tak postępuję :(
Dlaczego nie umiem w sobie zebrać sił motywacji i schudnąć?
duszka189 świetnie mi to napisała : " to sie rodzi w głowie, trzeba dojrzeć psychicznie do takiej decyzji:) "
To jest prawa, najpierw trzeba psychicznym być na to przygotowanym żeby walczyć z samą sobą. Ja niby jestem ale czuję tak jakby ktoś ciągle przy mnie stał i mówił: "I tak nie dasz rady, więc odpuść sobie".




Chciałabym żeby ktoś tak wziął mnie za rękę i pokazał drogę przez która powinnam iść.

12 listopada 2011 , Komentarze (1)

Jestem załamana... chwila sukcesu i już zasiadłam na laurach. Ale nie oj nie. Mimo że waga się podniosła nie zmienię paska, tylko dlatego żeby patrzeć że tyle miałam a przez durną moją słabostkę zasiadłam już spokojnie na laurach. Dieta dzisiaj była totalnie do dupy. A na dodatek czuję jak mi nogi "rosną" (czyt. puchną). auć troszkę boli ;/

Jutro z rana na "nowo"...

Dziękuję bardzo za komentarze :*:*




Mam ochotę tak się zwinąć w kłębuszek i zapomnieć o tym!!!

11 listopada 2011 , Komentarze (2)

tak, tak, tak
człowiek się uczy na własnych błędach i tego później mocno żałuje
tak i jak ja żałuję i mam wyrzuty sumienia że zjadam za dużo o wiele za dużo ;/

10 listopada 2011 , Komentarze (2)

Przepraszam za tło w moim profilu, ale to są właśnie moje marzenia!!!
Tak, tak: motocykl, szczupła figura no i kiedyś tatuaż.
 To są te główne a mam jeszcze parę innych.

Dzień dietki dzisiaj tak sobie. Mogło być lepiej. Ale i tak jest dobrze :)

Pozdrawiam papa:*

10 listopada 2011 , Komentarze (2)

...grzechów waga spadła i to o kilogram :D :D
Wczorajszy cały dzień przebiegł pod względem diety wyśmienicie... Ale wieczorem umówiłam się z kumpelami na piwko i tak wypiłam 2, gdy przyjechałam do domu o godz. 23 miałam ochotę na coś słodkiego, nic takiego tylko mały głód zaczął powoli się dobijać i tak za grzechem "DIABŁA" zeszłam do komnaty słodkich tajemnic i zjadłam 8 kostek białej czekolady z kokosem, i jeszcze parę innych pierniczków :( miałam wyrzuty sumienia jak to zjadłam, ale dzisiaj z rana zaraz po toalecie weszłam na waga a tu: 82,9 :D szczęśliwa była, spoglądając na to :D
Dzisiaj nie dopuszczę do tego czynu, ale impreza znów się szykuje. Browarka wypiję ale żadnego żarcia! Oj nie!

Pozdrowionka papa

8 listopada 2011 , Skomentuj

PUNKTUJEMY I CHUDNIEMY – TYDZ. 45

WAGA:

Start: 85

Koniec:

Wzrost: 1,68

BMI

Start: 30.12

Koniec:

Różnica:

PON

WT

ŚR

CZW

PT

SOB

NDZ

Razem

DIETA

1

1

 

 

 

 

 

/7

RUCH

0

0

 

 

 

 

 

/21

WODA

1

1

 

 

 

 

 

/7

SŁODYCZE

0

1

 

 

 

 

 

/7

Razem

2/6

3/6

/6

/6

/6

/6

/6

/84