Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam serdecznie, W ostatni piątek będąc w sklepie kupiłam wagę... Po powrocie do domu doznałam szoku. Szczerze mówiąc zdawałam sobie sprawę, że przytyłam, ale nie zdawałam sobie sprawy ILE. Ze względu na pracę w okresie wakacyjnym tracę dość sporo kg. Jestem w ciągłym ruchu ok 9h dziennie W sierpniu ważyłam 52kg i byłam nawet zadowolona. Po powrocie do domu znów to samo, co w zeszłym roku...0 ruchu, częste odwiedziny w kuchni, dość ciężkie potrawy oraz późne jedzenie!! W piątek powiedziałam STOP!! Od jutra zaczynam odchudzanie!! Nie będę się głodzić, bo to nie w tym rzecz. Więcej ruchu, lekkostrawne posiłki, więcej warzyw i owoców oraz kolacja nie później niż 19:00. Mój mężczyzna twierdzi, że dla niego "jest OK" :) ale tak pewnie twierdzi każdy - schudne, dla niego i dla siebie!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7079
Komentarzy: 10
Założony: 23 stycznia 2011
Ostatni wpis: 8 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rosomuczka84

kobieta, 40 lat, Kreta

152 cm, 62.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2015 , Skomentuj

Heyka Wszystkim!!

Powróciłam ;) Tym razem wybrałam IGpro. Smacznie dopasowanej nie skończyłam poprzednio i raczej nie wrócę do niej ze względu na brak możliwości zjedzenia czegoś spoza menu. Przy IGpro najważniejsze są punkty. Zobaczymy jak wyjdzie.... Dopiero pierwszy dzień na diecie mija... ;)

19 lutego 2011 , Skomentuj


Pasek z paskudną wagą się zmienił!!!!!!!!!

Dzisiaj było WAŻENIE iiiii? JAK POWYŻEJ :D:D:D

P R Z E S Z C Z Ę Ś L I W A

17 lutego 2011 , Komentarze (2)


Już 6 dzionek mija mi na diecie. Sporo rzeczy wymieniam (na inne dni, bądź jem z poprzedniego) - najczęściej z powodu braku produktów tu gdzie mieszkam... Przez jadłospis naszła mnie mega ochota na ogórki kiszone!!!! Już zamówiłam u rodzinki w Polsce - mają mi przysłać :D

Czuję się dużo lżej :) Mam straszną ochotę na coś słodkiego :(:( Wczoraj zjadłam 1 kostkę (malutką) gorzkiej czekolady :( Ale to chyba nie zbrodnia - oby ;>

Wczoraj dostałam od mej 2 połówki garnek do gotowania na parze!!!! :D Teraz mogę wsio gotować lżej :) Choć mój mężczyzna zaznaczył odrazu, że dla niego patelnia + oliwa :/

Jeszcze 2 dni i ważenie :D:D Korci mnie cały czas, żeby wejść na wagę, ale wytrzymam jakoś :) Mam "nadzieję", że mile się zaskoczę, a to mnie bardziej zmotywuje do dalszej diety - dlatego się nie ważę codziennie :)

14 lutego 2011 , Skomentuj

Witam !!! :))

Już 3 dzień diety mija i powiem Wam kochane vitalijki, że działa!! Wiem, że niby po 2 dniach nie możliwością jest zrzucenie 2 kg samego tłuszczu, ale waga pokazuje mniej!!! Nie wytrzymałam rano i zważyłam się. Zanim zaczęłam smacznie dopasowaną wykluczyłam słodycze i wiele innych rzeczy. Jadłam "zdrowiej" - po prawie 2 tygodniach weszłąm na wagę i NIC. Ani grama mniej!! Wręcz przeciwnie!!

Dzisiaj jestem bardziej zmotywowana, bo zaczynam widzieć rezultaty Smacznie Dopasowanej!!!! I obiecałam sobie, że do soboty nie wejdę na wagę!!! Coś czuję, że to będzie dla mnie ogromna niespodzianka!!!!

:)))

Najlepsiejszego z okazji Walentynek :)

12 lutego 2011 , Skomentuj

I 1 dzionek diety za mną - nie było tak źle, jedynym problemem są pory moich posiłków. Zaczęłam od śniadania o 12 :D Chodzę bardzo późno spać (ok 2), więc tak wyszło.
Ogólnie dieta nie jest zła - piszę o 1 dniu. Problemem są produkty, wręcz niedostępne :( nie mam tu maślanki, a o kapuście kiszonej mogę pomarzyć :/ No nic... postaram się wymieniać posiłki.

Porcje są spore:

śniadanie: musli z owocami + mleko 1,5% (zjadłam mniej niż w menu od dietetyka - nie byłam w stanie zjeść całej porcji) + herbata zielona z cytryną.

2ś: z racji tego, iż maślanki w tym kraju nie dostanę ;| kupiłam jogurt naturalny 1,5% - zjadłam większe pół szklanki + 1 suchar z ciemnego pieczywa.

obiadek: wołowinka - ale nie z piekarnika, jak w menu, a przyrządziłam na grillu. Przyprawy: oregano+pieprz, 0 oliwy). Do tego miała być kapusta pekińska z jabłkiem na ciepło, ale.... tragedia. NIE POLECAM. Szkoda, że opinii nie przeczytałam zanim zrobiłam. Sporo osób pisze, że smaczniejsze jest na surowo - nie wiem, miałam okazje spróbować jedynie na ciepło - PASKUDZTWO. Zjadłam 1 łyżkę - jakoś nie chciało mi przejść przez gardło, a zmuszać się nie będę.
Szklanka soku pomarańczowego - wycisnęłam z 3 pomarańczy.

przekąska: szklanka jogurtu naturalnego 1,5% (ta maślanka mnie prześladywać często chyba będzie ;P ) + wkroiłam małe jabłko :)

kolacja: POWINNA być kromka pieczywa z szynką i sałatą, ale nie byłam głodna - i późno moja przekąska wyszła - więc nie jadłam.

1 dzień zakończony powodzeniem :) Dzisiaj powinnam się zważyć, ale z racji tego, iż dzisiaj dopiero zaczęłam dietę zważę się za tydzień (w każdą sobotę)

Jeśli w pierwszym tygodniu waga drgnie.... wtedy będę mogła z czystym sumieniem polecić :)

OOOBBBBYYYY :))

Mój bilans wg menu powinien wyglądać jak poniżej, ale ogólnie nie powinnam przekroczyć 1000kcal (nie zjadłam wszystkiego)




11 lutego 2011 , Komentarze (2)

Od jutra zaczynam Smacznie Dopasowana. Dostałam już jadłospis na sb i ndz. Ciekawie wygląda, ale już widzę, że się nie dopasuję w 100%. Sporo produktów jest dostępne w Polsce, ale nie tu, gdzie mieszkam :( no nic...można wymieniać, ale ciężko nie mając nawet podstawowych produktów!! będę się sugerować wymianami z opinii :)

Sporo jedzenia dziennie wychodzi, a kalorii nie tak wiele...

Zobaczymy ;)

9 lutego 2011 , Skomentuj

Wstępnie zaczynam od 12 lutego.... Więc czekam na dietę - zobaczymy co z tego będzie ;)

9 lutego 2011 , Skomentuj

Wrrrr.... dzisiaj się zważyłam. NIC, kompletnie NIC. Tyle dni werzeczeń i lipa!! Czuję się dużo lepiej - lżej.... Nie jem słodyczy, tak jak wcześniej. Wchodzę na wagę i rozczarowanie!!!! Żeby choć 0,5 kg!!!!

Zawiedziona

Załamana

...ze łzami w oczach...

z desperacji kupiłam właśnie dietę Smacznie Dopasowaną - zobaczymy.

Jak teraz nic nie ubędzie, to już całkiem się załamię....

dopiero zapłaciłam, więc nie wiem kiedy zaczynam...nie wiem ile się czeka.

:( :( :(  :(

6 lutego 2011 , Skomentuj

Śniadanie - oczywiście jogurt naturalny z łyżeczką miodu :D

Obiad - nic :( dzisiaj jakoś nie miałam ochoty na nic. Zjadłam jedynie ok. południa trochę sałatki z wczorajszego grilla....

6 lutego 2011 , Skomentuj

Na śniadanko....tradycyjnie :D jogurt naturalny (3 łyżki) + łyżeczka miodu. Odkąd spróbowałam tego sposobu - uwielbiam :) Mogę jeść codziennie :)

Obiad: był grill, były kalorie....Ale jestem z siebie dumna!!! Na to wszystko, co było - a było DUUUŻO, trzymałam się dzielnie i zjadłam jedynie to, co założyłam że zjem ;> Mianowicie przygotowałam dla siebie souvlaki (z kuraka). Pierś pokroiłam w kostki - nadziałam na patyki (2 w sumie wyszły) i voila!! jedynie oregano, pieprz i czerwona słodka papryka do smaku. Steki, kiełbachy i inne rzeczy nie robiły na mnie większego wrażenia :D:D W międzyczasie zjadłam trochę sałaty - pmidor, ogórek, cebula świeża, feta + pieprz :)

Ale.... na ćwiczenia już nie miałam siły. Tyle talerzy do mycia, że wymiękłam :(