...naprawde jestescie bardzo mile i serdeczne,dzieki Wam za to...Nie bede duzo pisac nie mam nastroju ani ochoty,pozatym kolo mnie siedzi znowu len,paskudny len...zycze milego weekendu i ladniejszej pogody.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (45)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 71142 |
Komentarzy: | 1342 |
Założony: | 26 stycznia 2011 |
Ostatni wpis: | 3 kwietnia 2022 |
kobieta, 65 lat, Dania
170 cm, 91.60 kg więcej o mnie
...naprawde jestescie bardzo mile i serdeczne,dzieki Wam za to...Nie bede duzo pisac nie mam nastroju ani ochoty,pozatym kolo mnie siedzi znowu len,paskudny len...zycze milego weekendu i ladniejszej pogody.
...musze to napisac,bo znowu nie moge Sobie dac rady,zajadam rerwy ...i wogole czuje sie do dup...,pogrzeg w sobote tez mi w tym pomogl...Nie pisalam Wam o tym ,moja jedyna siostra ,dwa lata starsza odemnie jest bardzo chora,wiem to od dobrego miesiaca,w ten czwartek bedziemy wiedzieli,czy to ten zlosliwy ,czy rokowania sa dobre...oczywiscie Ja zaczelam sie bardziej znowu bac o siebie,bo przeciez Ja tak na dobra sprawe nie jestem tutaj wogole leczona,bo to daleko zeby nazwac to leczeniem,kiedy tylko laduja w czlowieka tylko srodki pezeciwbolowe,leczona jestem na odleglosc przez polskiego neurologa,dunski neurolog umywa rece...Na obecna sytyacje,podjadam i nie zastanawiam sie co laduje w siebie...w piatek tez znowu idziemy na duze urodziny,waga obecna troszke podskoczyla,wiem ze nie moge pozwolic calkowicie odposcic ...nie dam rady kolejny raz,!!! Jutro ide ostatni raz do djetetyczki,to mnie troche trzymalo w ryzach,boje sie co bedzie dalej...Nie zostawiajcie mnie z tym problemem samej!!! Prosze...,nie moge znowu przytyc ,to co schudlam od stycznia,choc to jest pare kilogramow,to jednak pare kilogramow...!,Zawsze tak reaguje ,jak nie potrafie sobie poradzic w trudnych sytuacjach i bolem ktorym sobie nie radze,wtedy zrem..Dobrze,ze chodze z grupa na kijki ,2-3 razy w tygodniu i 1 raz w tygodniu na bodyfitness i raz w tygodniu na polgodzinna jazde na rowerze,byle tego nie odposcic ,NIE MOGE.....
Dziekuje za zyczenia i mile wpisy.Urodzinowy prezent - niespodzianka byl cudownym podarunkiem,bylo super, dobre jedzenie,basen,sauna ,piekny spacer,byla naprawde piekna pogoda i duzo slonca,dwa wspaniale dni...Zrobilam pare zdjec ale nie moge sobie przypomniec gdzie polozylam kabelek,wiec zdjecia musza poczekac.Dzisiaj przyjechala byla moja sasiadka i pomogla Mi przygotowaniu jutrzejszej imprezy urodzinowej,taka skromna impreza,chociaz bedzie nas 12 osob,rozpoczynamy dosc wczesnie o godzinie 15 -tej ,syn z dziewczyna tym razem przyjada z moja byla sasiadka i tym sposobem bedzie mial tez transport spowrotem.W sobote rano jade z Holle na pogrzeb,wiec ten piatek to faktycznie ten jedyny dzien zeby usiasc w milym gronie...wypic toast urodzinowy.Nie moge pisac duzo bo, pilnuje ciasto w piekarniku.Zycze duzo slonca na weekend.
...jestescie cudowne,dziekuje za Wasze wpisy...milo Mi na sercu,ze mna duzo lepiej,gorzej z psychika,ale to tez wroci do normy,potrzeba troszke czasu i slonca(slonce to moje lekarstwo na wszystko...) .Jutro moje urodziny ,tu imienin sie nie obchodzi,zreszta Ja nigdy nie obchodzilam imienin ,bo nie ma ich w kalendarzu.Jak wczesniej wspomnialam mam podlamana psychike i nie dobrze w tej sytuacji w swoje urodziny , zostac sama...to normalny dzien pracy,i skladanie zyczen telefonicznie dobilo by mnie jeszcze bardziej...,cale szczescie ze Holle ma ten tydzien wolne,przyjedzie po mnie i zabiera mnie na niedaleka wycieczke w ramach prezentu jest pobyt w hotelu z roznymi przyjemnosciami.Byla moja sasiadka zaproponowala mi pomoc w wyprawieniu moich urodzin w ten piatek albo w sobote,Christian z dziewczyna i tak przyjada,..chyba nie byl by to glupi pomysl,czas wziasc sie w garsc,waga tez lekko podskoczyla...zycie toczy sie dalej i to napewno nie ostatnia utrata rownowagi..Ja kocham zycie jekie ono jest...! namy je tylko jedno! Dzis pieknie swieci slonce,wiec dostalam odpowiednia dawke wlasnie tego czego Mi brakuje...zycze milego popoludnia i wieczoru Wam wszystkim...co mnie znaja i lubia i nie...
...w zeszlym tygodniu,stracilam rownowage,wiele razy pisalam ze stanowie zagrozenie na drodze i z tego powodu ...zostala mi juz tylko komunikacja miejska,ale tym razem wyladowalam w szpitalu z podejrzeniem wstrzasu mozgu,na szczescie obylo sie bez tego,jestem tylko dobrze poobijana,upadajac trzymalam sie wszystkiego czego tylko moglam,zreszta ...chyba tak naprawde nauczylam sie upadac ,zeby tylko nie daj boze nic mi sie nie stalo z biodrami...Nie mam ochoty na dalsze pisanie,wiec na tym koncze...jak na to wszystko,czuje sie dobrze,..i Hole znowu zdal egzamin na piatke,w takich sutuacjach nie mam jemu niczego do zarzucenia...
...jest juz pozno,nowi sasiedzi znowu popili jest glosno,mi to zbytnio nie przeszkadza,nie slysze zbyt dobrze na jedno ucho,pozatym nie musze rano wstawac ,przeciez do pracy nie chodze.Jednak mam cicha nadzieje ,ze moze nie beda tu dlugo mieszkac, bo to ten gorszy element ludzi,dowiedzialam sie ze z poprzedniego mieszkania ich wyrzucili ,bo nie placili za mieszkanie,sa tez balaganiarze nie przestrzegaja warunkow wynajmu,(wyrzucaja graty po calum podworku(u nas graty trzeba wywiesc samemu albo zglosic do wywozki - takie wywozki odbywaja sie 3 razy w roku i nie mozna wystawiac niczego predzej niz 1-2 dni wczesniej i wystawia sie w jednym dogodnym miejscu dla tych co wykonuja wywozke.Nie pasuja mi ci sasiedzi!!! Przychodzi do nich nie ciekawy element,wiem ,od jednej babki z ktora chodze na kijki (chodze z nia raz w tygodniu) ze 8 miesiecy temu wyprowadzili sie od niej z bloku,Ona z kolei dowiedziala sie ze ukratkiem mieszkali u swojej rodziny nim przeprowadzili sie tu do mnie.(widocznie potrzebowali tyle miesiecy ,zeby splacic zalegle czynsze).Te mieszkania gdzie Ja mieszkam to sa wlasnosciowe mieszkania,ale pare mieszkam jest wynajmowanych przez wlascicieli.Nie podobaja Mi sie te ludzie!!! Zobacze jak to bedzie latem ,kiedy beda okna po otwierane...strach moze bedzie tu mieszkac,kiedy do nich przychodzi tyle roznych ludzi ,...a mnie tak czesto nie ma w domu,latem to Ja naprawde sporo czasu jestem na wsi u Holle.Jestem zla. Jutro jade na apukunkture ,mam swojego prywatnego kierowce JAK TO DOBRZE,nie musze sie wlec sie autobusami,potem kierunek wies.Odezwe sie jak wroce,zapomnialabym napisac,staram sie ,choc moze to nie wychodzi tak jak bym chciala ale schudlam kolejny 1 kg przez 2 tygodnie,wiec jakos mi to idzie...choc moze w slimaczym tempie to i tak jestem z tego zadowolona.Zycze nocnym Markom dobrej nocy
..tygodniowe szkolne zimowe ferie,dobiegaja konca,duze i male dzieci wracaja do szkoly,te dojrzale i niedojrzale,te madre i te glupsze.Koniec tego dobrego.,rozleniwia sie wszyscy za duzo...potem trudno sie wziasc do galopu.Syn z dziewczyna tez mieli a wlasciwie jeszcze maja zimowe ferie,nastepne wolne od szkoly bedzie dopiero na Wielkanoc,szczeze mowiac to wcale nie tak daleko.Sniegu co prawda nie ma i nie bylo ale jest zimno , pada od czasu do czasu deszcz i wieje.Moja djeta jeden dzien lepiej drugi gorzej,najwazniejsze nie odpuscic...,bo nic z tego nie bedzie...problemy zdrowotne daja mi sie we znaki,bardziej niz tydzien temu...W niedziele jade do syna,poproszona jestem na obiad,w poniedzialek wylatyje do domu mama dziewczyny syna,tym razem spedzilismy wiecej czasu razem ,byla tez okazja poznac sie lepiej.Zycze milego wieczora zabieram sie za pieczenie ciasta na jutro,chce zabrac je do syna.
...Jaka Ja jestem rozbita,zimno na dworze i tak smutno,nic sie nie chce...no i ten len co siedzi o bok mnie,tesknie za sloneczkiem.Ide wywalic smieci i znowu siadam przed telewizorem.Jutro wywale lenia z domu,jade do syna,zapraszam syna z dziewczyna i jej mame na dobry obiad.Zycze milego wieczoru i spokojnej nocy.
...jak daleko jeszcze do wiosny?
...co za paskudna pogoda...dzisiaj bylam na wyprawie po zdrowie...4,5 km,jak dla mnie to niesamowity wyczyn,zaczynam chodzenie z paroma starszymi paniami,ale gdzie mi do nich...One maja kondycje!!! ale to nic One czekaja na mnie a Ja sie nie daje,wdrapuje sie na mala gorke jak alpinista,mam niesamowita radoche,..podaja mi reke o Ja mowie nie dziekuje.Jestem Zosia samosia,tego im nie mowie,bo one tego zwrotu by nie zrozumialy.Jest lepiej niz dobrze,bede chodzic z nimi raz w tygodniu,zamiast mojego skromnego treningu.Krotko mowiac 1 body fitness,jedna wyprawa po zdrowie,1 skrommy trening,na wiecej Ja nie mam zdrowia i sily.Staram sie trzymac djete czyli 1200 kcl dziennie i pic wode.PACZKOW nie jadlam ,bo u nas nie ma tej tradycji,ale pamietam smak paczkow mojej cioci,takich pysznosci sie nie zapomina.W weekend mam gosci wiec wiadoma sprawa ,ze troszke musze odpuscic,przylatuje mama dziewczyny syna.,fajna babka,jest sporo mlodsza odemnie,ale dobrze nam sie rozmawia,zaraz potem djeta 1200 kcl,dzisiaj byla u mnie moja byla sasiadka,przygotowalam djetetyczne jedzenie,potem kawa i ciasto byl tez likier,ale ciasta ani likieru nie ruszylam,raz w tygodniu mozna sobie odpuscic ale nie wiecej! Jutro moja autobusowa wyprawa na apukunkture,odezwe sie po niedzieli.Zycze milego weekendu
...dzis wtorek,kolejne wazenie,jest dobrze,waga pomalu spada,dzisiaj sie nasluchalam psychologicznych wykladow,ale to wszystko latwo sie mowi,zreszta Ja jak i Wy to wszystko wiecie,a jednak nie latwo jest schudnac a jeszcze trudniej utrzymac wage,jedno jest pewne...to wszystko siedzi w naszej glowie,tak naprawde djeta to zdrowe odzywianie i powinno byc sie na niej caly czas...jesc z glowa...a nie potem liczyc kalorie,i walczyc ze soba,po to zeby zrzucic nadwage,chyba powinnam isc na studia przychologi,zeby nauczyc tego wszystkiego ,wtedy moze byla by gwarancja ,ze znowu nie bede musiala rozpoczynac niczego od poczatku.A tak mowiac miedzy nami przeraza mnie moja glupota,ile wysilku i pracy nad sama soba musze wlozyc w to cos co juz kiedys mialam...mniejsza wage.Zycze milego dnia i powodzenia w utracie wagi.