CZEŚĆ!! :)
Wczorajsze zakupy zainspirowały mnie do tego wpisu.
Byłam z mamą, wpadłyśmy na jej znajomą.
I zostałam zaciągnięta do niej na kawę.
- zrobiłam nóżki w galarecie, musicie spróbować
- ooj nie, dziękuję, ja nie lubię
- nie lubisz czy nadal się odchudzasz?? moje są dobre, już ci nakładam!
- NA PEWNO SĄ DOBRE, ALE DZIĘKUJĘ!
- Już nałożyłam, jedz
No zjadłam trochę, ale nie polubiłam.
Tak PS. nie lubię wciskania jedzenia na siłę!!
Dlatego dzisiaj o tym, czego nie lubię i czym mnie nie częstować! :D
- wspomniane nóżki w galarecie,
rybę w galarecie mojej mamy uwielbiam, ale mięsa w niej NIE.
- Cebula!
Jak w jakimś daniu jest delikatnie wyczuwalna to zjem, ale gdy widzę jej kawałki i dokładnie ją czuję, to nieeee. I nie rozumiem jak można kłaść ją na kanapki!! Fuj :)
- Majonez
Po prostu nienawidzę! Bardziej niż cebuli, nie tknę w niczym.
- Rosół
serio! :D
- i ogórkowa
Dwie najgorsze zupy
- kiełbasa
W to lato nawet grillowana mi nie podchodziła
- kaczka
- karp
zawsze omijam tą potrawę na wigilijnym stole
- quinoa
Kasza, którą jakiś czas temu próbowałam. Ledwo zjadłam.
- olej lniany
taki zdrowy, a tak mi nie smakuje
- torty
Przeważanie są mdłe i bez smaku. Nie lubię ciast z masami. Chyba tylko raz w życiu jadłam tort, który mi smakował.
- śliwki w czekoladzie
Jako najgorsza słodycz, zawsze u mnie na pierwszym miejscu te cukierki!!
Od dziecka nie jestem w stanie przełknąć.
Z pewnością mogłabym coś jeszcze wymienić,
ale to pierwsze rzeczy, które przychodzą mi na myśl,
w kategorii: tego nie tknę, nie lubię, niedobre, niesmaczne, FUJ
Na liście są i rzeczy zdrowe i niezdrowe.
Nie kierowałam się względami dietetycznymi,
a smakiem :)
A czego Wy szczególnie nie lubicie?
PA ;*