Pamiętnik odchudzania użytkownika:
laauraa

kobieta, 34 lat, Opole

163 cm, 50.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: więcej ćwiczyć! :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 lutego 2014 , Komentarze (14)

CZEŚĆ!! :))

Człowiek chory, 
to mu się nudzi. 
więc wybaczcie wpis totalnie odbiegający od tematu tego portalu. 

Niedawno pisałam o książkach,
kolej na filmy. 



Może moja lista się komuś przyda, bo filmy które przedstawię, naprawdę polecam! 
A i ja z chęcią poczytam w komentarzach co według Was warto obejrzeć :) 


Kolejność nie ma znaczenia, oprócz bezkonkurencyjnego mojego numeru 1! 
Gdy ktoś mnie pyta o najlepszy film jaki widziałam w życiu, problemu z odpowiedzią nie mam żadnego. Obejrzałam go w wieku 16 lat i do tej pory nie widziałam niczego lepszego. Ciągle szukam :) 
O jakim filmie mowa? 

1. Skazani na Shawshank! 

 

Dramat. Akcja toczy się w więzieniu. Dosyć stary film. 
Nie zachęcające? 
Niech zachęci Was to, że 7 lat temu oglądałam ten film z szeroko otwartą buzią, nie mogąc dojść do siebie po zakończeniu :) 

No to teraz lecę bez różnicy w kolejności: 

2. Labirynt Fauna


Lubię kino hiszpańskie. Lubię bajkowy świat, lubię filmy które przedstawiane są z perspektywy dziecka, a dla dzieci wcale nie są. Lubię ten film. 


3. Wyspa tajemnic


Szpital psychiatryczny odcięty od świata, intrygująca zagadka, zaskakujące zakończenie. Filmy w tym stylu zawsze mi się podobały :)


4. Podaj dalej


Niesamowity dramat o chłopcu, który zmienia świat. 


5. Inni


Jeden z nielicznych filmów o duchach, który naprawdę zdołał mnie przestraszyć! I zapadł w pamięć!


6. Siedem


Idealna obsada, idealny kryminał, który trzyma w napięciu! A końcówka miażdży.


7. Shrek


Mam słabość do tego filmu, ale tylko do części pierwszej.  
Najlepsza animowana komedia według mnie oczywiście :)


8. Zielona mila


O tym chyba pisać nie trzeba. 


9. Iluzjonista


Genialny Norton. Świetny klimat filmu i świetne zakończenie, którego nikt się nie domyśli!
 

10. Gran Torino


Miał ten film coś w sobie. Płakałam na końcu. 


11. Kac Vegas! :D część 1 i 2


Myśląc o dobrej komedii, żadna inna nie przychodzi mi do głowy. 
A na tej praktycznie cały czas się śmiałam! 


Mogłabym tak jeszcze i jeszcze. Uwielbiam chodzić do kina, oglądać filmy i widziałam ich już mnóstwo w swoim życiu. Ale ostatnio jakoś ciężko o dobry film, a szkoda. 
Jak widać powyżej, nie przepadam za romansami i komediami romantycznymi. Obejrzę, ale w pamięci mi nie zostają. 

Mam teraz w planach zobaczyć Wilka z Wall Street. Słyszałam, że świetny :) 


A może Wy coś polecicie? Macie swój film NR1? :)  
 


PA ;*

6 lutego 2014 , Komentarze (19)

CZEŚĆ!!!

Dopadło i mnie, 
paskudne, wstrętne, męczące
choróbsko!


eh eh eh


Nie mam siły pisać, myśleć, żyć. 
Gorączka od 2 dni się mnie trzyma i nic mi nie pomaga. 

Miseczkowe posiłki




Dziwne, że apetyt mam jeszcze w miarę.

Miałam dzisiaj w planach robić domową granolę, 
i chyba się za nią zabiorę, 
bo ile można leżeć. 



PA ;*

2 lutego 2014 , Komentarze (31)

CZEŚĆ! :) 



Witam Was w ten niedzielny wieczór. 
Dla jednych piękny, dla innych trochę mniej. 
Ja należę do tych szczęśliwców, którzy jutro mają wolne :) 
...
I tak jeszcze przez jakieś 2 tygodnie! 



Oznacza to jedno. Mogę do oporu: 
1) spać
2) gotować (jeść)
3) czytać
4) filmy oglądać
5) seriale oglądać
6) ze znajomymi się spotykać
7) i robić wszystko to, na co mam ochotę! 

Więc regeneruję siły przed kolejnym ciężkim semestrem! 

A wolne kilka dni, już zaowocowały nowymi miłościami. 
Mogę już się wypowiedzieć odnośnie książki  "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", o której ostatnio pisałam. 
Jestem na TAK pomimo ciężkiego początku, przez który trzeba jakoś przebrnąć. 
Im dalej, tym trudniej się oderwać, aż w końcu w ogóle nie można się oderwać! :)
Już wiem, czym wszyscy się zachwycają. 

 

Jak już odłożę książkę, która do lekkich i przyjemnych na pewno nie należy, oglądam lekki i przyjemny serial, który zaraz po moim ukochanym How I Met Your Mother zdobył me uznanie :D 



WYMIATAJĄ! 




Kolejna moja nowa miłość to:

    

awokado! 

Dzisiaj zrobiłam z niego pastę i zjadłam na obiad z makaronem. 
Tu zdjęcie: 


Może ładnie nie wygląda, za to przepyszne było!! 
A pomyśleć, że zawsze leżało u mnie w domu i nigdy po nie nie sięgałam... 
Błąd, błąd, błąd!
Jedzmy awokado! :) 

Wczoraj oficjalnie świętowałam zakończenie semestru i wpadło trochę alkoholu. 
Kilka drinków z sokiem. 
Kalorycznie na pewno było. 
Ale nie żałuję. 
No bo czego tu żałować? 
- świetnej zabawy? 
Siedząc ze szklanką wody i patrząc na innych jedzących i pijących świetnie by nie było. 
Olać kalorie, raz nie zawsze. 





PA! ;*


31 stycznia 2014 , Komentarze (44)

HEJ, HEJ! :) 




Wczoraj pisałam o lecie,
a dzisiaj chyba zima zrobiła mi na złość,
bo jest jeszcze zimniej niż było. 



Kupiłam nową książkę! :D 
Już wcześniej chciałam ją przeczytać, ale w bibliotece zawsze wypożyczona, a kupić nie chciałam, bo obawiałam się, że jej nie podołam. 
Klasyk. Wszyscy się zachwycają tą serią. 
A ja jakoś nie byłam do niej przekonana. 
W kiosku zobaczyłam za 8 zł, to wzięłam bez zastanowienia!!
Co prawda to nie całość, ale jak się nie spodoba, nie kupię części drugiej. 
O jakim tytule mowa? 


O tym. 
No zobaczymy czy wciągnie mnie ta wychwalana ponad wszystko seria Millenium. 


Trochę menu: 

Wczorajszy obiad: 


Dzisiejsze śniadanie: 


banan, jogurt, musli, masło orzechowe. 
I nic mi więcej do szczęścia nie trzeba :) 




Lecę czytać. 



PA ;*

30 stycznia 2014 , Komentarze (23)

CZEŚĆ!! :)) 



:DD


Przedwczoraj były racuszki


A dzisiaj piszę w przerwie przygotowywania obiadu. 
Pierś z kurczaka się grilluje i ryż w garnku gotuje. 
Do tego masa warzyw. 
Zdrowy obiad najlepszy! 


Czy Wy też macie dość zimy?? 
Marzy mi się ciepły wieczór, spokojny spacer bez kurtek, czapek, szalików, rękawiczek i zziębniętych rąk. Potrzebuję słońca, długich dni, ciepłych nocy i gorących poranków. Lodów, rolek i wycieczek rowerowych. 
Jak dla mnie lato mogłoby trwać cały rok!
Nie lubię zimy, ale co zrobić, taki klimat. 
;p





Skończyłam najlepszą książkę jaką miałam okazję czytać!
Teraz aż dziwnie brać się za coś innego, gdy ciężko dorównać tamtej. 
No nic. 

Lecę na obiad. 



PA ;*

28 stycznia 2014 , Komentarze (22)

CZEŚĆ!! :) 

Potrzebuję rozgrzeszenia, gdyż, ponieważ, mianowicie: 

1. Zeżarłam wczoraj 3 łyżki masła orzechowego. 

Motyw przestępstwa: 


Powyższe masło orzechowe, zakupione w Lidlu, najlepsze jakie jadłam. 
Nie dało się powstrzymać. 

2. Zjem dzisiaj kaloryczny obiad. 

Motyw przestępstwa: 
Przyjechała do mnie moja kochana babcia, która właśnie przejęła kuchnie i robi na obiad najpyszniejsze na świecie drożdżowe racuszki <3
Jak się domyślacie, z dietetycznym jedzeniem niewiele mają wspólnego.


o takie o są, identyczne.

<3 



Wczoraj za to obiad był i pyszny i zdrowy. 


razowy makaron z z domowym sosem pomidorowym i warzywami. 


Koniec. 
Wpadłam na idealny pomysł- poćwiczę przed obiadem. 
;)



PA ;**


26 stycznia 2014 , Komentarze (19)

CZEŚĆ!! :)

Dzisiaj nie będzie w temacie diet i odchudzania, 
dzisiaj chciałam o książkach. 
Kończę jedną z lepszych książek, które w życiu czytałam, 
więc tak jakby świat mi się trochę kończył :) 

A, że mam wolne to z wielką ochotą przeczytałabym coś równie dobrego. 
POLECICIE COŚ? 

A i ja Wam polecę. 



Lista książek, które zdobyły moje serce :) 
(moje ulubione, najlepsze z najlepszych)
kolejność nie ma znaczenia: 

- Złodziejka książek 



- Inny chłopiec



- Cień i jego kontynuacja




- Chemia śmierci




- Dom z obserwatorium




- Weronika postanawia umrzeć




- Dziesięciu murzynków


taka klasyka kryminału, ale zrobiła na mnie wrażenie


- Mag

 




A Wasze typy? :) 


25 stycznia 2014 , Komentarze (20)

CZEŚĆ!! :)









Całe dwa dni i całe dwie noce zarwane, 
przed najgorszym egzaminem,
dla dwóch tygodni wolnego. 
OPŁACAŁO SIĘ! 
Odpoczywam!!!



Kwestia wagowa: 
Wiecie, że boję się wagi? :D
Nie stawałam na nią jakiś rok!
Boję się, że wejdę, a ta bestia pokaże więcej niż powinna. 
Nie wiem ile ważę i nie wiem czy chcę wiedzieć. 
Kiedyś miałam z tym problem, chciałam mniej i mniej, miałam niedowagę, czułam się fatalnie, nie jadłam. 
Ogarnęłam się, przytyłam, wyszłam z tego i od tamtej pory trzymam to dołujące urządzenie daleko ode mnie. 
Wagę jako tako kontroluję poprzez ulubione spodnie. Gdy robią się za ciasne, wiem że coś się dzieje ;) 
A cyferki? 
- nie lubię matematyki ;p
Jednak ostatnio coraz częściej myślę, że może nadszedł czas by stanąć oko w oko z tym potworem.




Kwestia jedzeniowa:

Śniadanka: 






MIŁEGO WEEKENDU!



PA! ;*

22 stycznia 2014 , Komentarze (31)

CZEŚĆ!!!

Wczoraj, jadąc autobusem,
byłam świadkiem rozmowy dwóch nastolatek. 
Obie żywo dyskutowały na temat swoich kobiecych ideałów. 
Obie były zgodne co do tego, jak chciałyby wyglądać. 
Krytykowały siebie i zachwycały się wyglądem kogoś, 
kogo wszyscy dobrze znamy. 
Wiecie do kogo się porównywały? 


do Anji Rubik. 
- jakie ona ma nogi!
- jaki ona ma brzuch!
- ona jest idealna!
- ciekawe ile waży
- na pewno z 20kg mniej niż ja
- spójrz na mnie
- masakraa
itd. 


Serio? 
Ona jest taka wspaniała? 
(nie ujmuję jej wspaniałości i kariery w modelingu)
ale figurę, sylwetkę ma okropną. 
Dlaczego takie wychudzone kobiety stają się wzorem dla dzisiejszej młodzieży?!
Ja nie wierzyłam w to co słyszę i nie byłam jedyna. 
Facet siedzący obok chyba też nie mógł wytrzymać i aż skomentował ich bóstwo, mówiąc słynne: 
"kobiete to trzeba mieć za co złapać, gdybyście tak wyglądały to żaden chłopak by na was nie spojrzał"
Speszyły się, ale mam obawy, że te słowa zadziałały na nie jeszcze bardziej motywująco bo, 
"gdybyście tak wyglądały" oznacza, że tak nie wyglądają, a jeden komentarz z ich wzoru do naśladowania,  wychudzonej kobiety pewnie w ich oczach nie zrobił. 



Ja sama, osobiście lubię chudość. 
Ale bez przesady. 
Lubię szczupłe i drobne sylwetki. 
Ale bez wystających kości i niezdrowym wyglądzie. 
Coś w tym stylu: 



Uwielbiam figurę Alby. 

18 stycznia 2014 , Komentarze (19)

CZEŚĆ!!! :) 

Wpadam na szybko z ekspresową relacją z dnia wczorajszego :)
Miał być relaks i miły dzień po intensywnej nauce i przed weekendową nauką.
Relaks w 100% udany! :) 



1. Jedzenie (obiad)


Czyli pyszny i pożywny posiłek przed wyjściem :D


2. Film 


Osobiście poszłabym na coś innego, ale zostałam namówiona i w sumie nie żałuję, dało się obejrzeć. Na odmóżdżenie po ciężkim dniu w sam raz. 


3. Zakupy ubraniowe

  

Sweterek i bluza. Akurat duże przeceny były na zimowe ciuchy. A na pewno trochę ponoszę bo zima to się dopiero u mnie zaczyna :D


4. Książka

Polowałam na nią od dawna, a wchodzę wczoraj do Empiku i co widzę?!
JEST!!!


Wczoraj w nocy czytałam i nie mogłam się oderwać. 
GENIALNA KSIĄŻKA!!
Polecam, polecam, naprawdę polecam! :)

"Żeby żyć. Bo życie warte jest życia. Choćby ceną była wina i wstyd"



5. Muzyka

Od wczoraj ciągle i ciągle gra u mnie: 











Jeśli film tak samo dobry jest jak piosenka, to idę choćby dzisiaj, a że dzisiaj nie mogę bo nauka, to idę choćby po sesji :D 
Bo ogólnie za polskimi filmami jakoś nie przepadam, ale ta piosenka robi dobrą reklamę ;)



6. SOBOTA. DZISIAJ. 






Trzeba się uczyć.

PA ;*