Pamiętnik odchudzania użytkownika:
laauraa

kobieta, 34 lat, Opole

163 cm, 50.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: więcej ćwiczyć! :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2014 , Komentarze (16)

CZEŚĆ!!! :)

Dzisiaj już pełen relaks, 
najgorszy egzamin mam z głowy!
ZALICZYŁAM!!! 





Ze spraw jedzeniowych, 
Pokażę Wam moje nowe odkrycie: 



Zobaczyłam w sklepie, a że uwielbiam kaszę jaglaną to płatków też postanowiłam spróbować. 
I tak: SĄ PYSZNE!
W smaku o wiele delikatniejsze od kaszy. Idealne na słodko. 
Są dobrym zastępstwem owsianki.
Tutaj moje śniadanie z nimi w roli głównej: 


Płatki jaglane na budyniu waniliowym z dżemem, domową granolą i masłem orzechowym.
Pychaaaaaaaaaa!


Ze spraw życia codziennego, 
w ramach relaksu wybieram się do kina i może na jakieś zakupy ubraniowe. 
Postanowiłam sobie, że jak zdam ten wczorajszy mega trudny egzamin to w nagrodę coś sobie kupię. 
Taka motywacja zawsze działa na mnie najlepiej ;)

Więc plan na dzisiaj to:
- kino
- zakupy
A od jutra znowu zakuwam, niestety sesja wciąż trwa. 


Z pozdrowieniami dla studentów :)


 



PA ;*

15 stycznia 2014 , Komentarze (16)

CZEŚĆ!!! :)




Dzisiaj od rana walczę z rzeczywistością!


Wpadam do Was w przerwie od nauki z kilkoma posiłkami


Przepyszny mój dzisiejszy obiad


i wczorajszy zupowy obiad


i płatki kukurydziane na mleku, od tak, bo miałam akurat ochotę. 


I proszę Was jeszcze o trzymanie za mnie jutro kciuków, ponieważ czeka mnie baaardzo ważny egzamin, od którego zależy moje życie!! :D 




To wracam do książek. 
Koniec przerwy.


PA ;*


14 stycznia 2014 , Komentarze (11)

CZEŚĆ!!

Dzisiaj mam wolne, a jutro dwa zaliczenia ćwiczeń. 
Dam radę, z tych jutrzejszych przedmiotów dam. 

Co do paznokci, tak jak większość z Was radziła, kupiłam w aptece olejek rycynowy. 
Mam nadzieję, że chociaż troszkę pomoże.


Wczorajsze menu: 

Śniadanie: 

Obiad: 


I TU PYTANIE DO WAS: 
(zadawałam je już na forum, ale zapytam raz jeszcze) 

Owsianka na kolację...

ZA? PRZECIW? 

Tyle się mówi o tym białku na kolację, o lekkich kolacjach składających się z warzyw, że już sama zgłupiałam. 
Nie chcę chudnąć, ale tyć też nie chcę. 
Przychodzi wieczór, a ja właśnie wtedy mam wielką ochotę na ciepłe płatki z mlekiem. 
Będę żyła jak będę tak jadła? :D


Nie chciałabym przybierać w tłuszczyk.
A dopadły mnie jakieś wątpliwości :D





Miłego dnia, 
i dziękuję za każdą ewentualną opinię. 



PA ;*

13 stycznia 2014 , Komentarze (15)

CZEŚĆ!!

To znowu ja! :) 
i moja historia pt.
"jak pogorszyć stan swoich paznokci w 4dni" 



Piątek. 
Będąc w sklepie kosmetycznym pomyślałam, że może zakupię jakąś odżywkę na moje łamiące się paznokcie. Uznałam, że może warto zapytać o radę, ponieważ dotychczasowe wybory nie przynosiły żadnych pozytywnych rezultatów, a paznokcie ciągle były słabe. Sprzedawczyni poleciła mi lakier, wychwalając go i zapewniając, że już po pierwszym użyciu będzie poprawa. 
W piątek zastosowałam się do instrukcji i nałożyłam pierwszą warstwę lakieru. 


Dzisiaj zmyłam ten cudowny specyfik i SIĘ PRZERAZIŁAM. 
Co się stało z moimi paznokciami!?!?! 
Nigdy jeszcze nie wyglądały tak strasznie!!! 
Sprawdziłam w necie opinie na temat tej odżywki i okazało się, że nie jestem pierwsza, której zniszczyła ona paznokcie.
Ich stan po 4 dniach 
(aż wstyd mi wstawiać) 


Widzicie to białe coś?!?!
Przed nakładaniem odżywki tego nie było...
I paznokieć tak jakby odchodzi od skóry (na zdjęciu słabo widoczne...)  
Boję się pomyśleć co by było gdybym dalej ją utrzymywała i nakładała kolejne warstwy. 
Ratunku. 
Może znacie coś sprawdzonego, co doprowadzi teraz moje paznokcie do normalnego stanu...? 
Patrzeć na nie nie mogę. 



PA! ;*

12 stycznia 2014 , Komentarze (15)

CZEŚĆ!!

Dzisiejszy wpis będzie o produktach, bez których nie funkcjonuję i zawsze muszę mieć w domu :) 

1. Na pierwszym miejscu jest pieczywo!




Nie ma nic lepszego niż świeża, ciepła jeszcze bułka ze sprawdzonej piekarni.
Na diecie nigdy nie rezygnowałam z jedzenia chleba i żyję i schudłam. 
Niestety, ale nic mnie tak nie syci, jak porządna kanapka. 


2. Mleko! Przeważnie kupuję to 2% tłuszczu. 


Do kawy, do owsianki, do kaszki, omletów, naleśników, pite samo. Używam codziennie. 


3. Jogurt naturalny


Z orzechami i musli. Zawsze i wszędzie najlepszy! 


4. Musli, pestki, orzechy, bakalie


Uwielbiam! 


5. Masło orzechowe!


Moje najnowsza miłość, łyżeczka dziennie jeszcze mi nie zaszkodziła ;)


6. Oddzielne miejsce poświęcę mojej kolejne miłości, a dokładniej wiórkom kokosowym


Zapach, smak- bardzo, bardzo lubię. Dodaję do jogurtu, owsianki, kaszek. 


7. Przejdę do czegoś bardziej konkretnego, ryż!


Nie kasze, nie ziemniaki, najbardziej lubię ryż- każdy rodzaj. 


8. i... makaron!


w mojej kuchni również być musi


9. Pomidory



Moje ulubione warzywo. Pyszne latem, niedobre i sztuczne zimą. No ale niestety też kupuję, bez plasterka pomidora na kanapce, kanapka traci na smaku. 


10. Herbata!


Piję jej dużo i nie wyobrażam sobie nie mieć w domu porządnego zapasu ;)


11. I kawa


Zawsze rano, zawsze z mlekiem, przeważnie właśnie ta powyżej. Od czasu do czasu, zwykła, sypana.


12. Na ostatnim miejscu niech będą jajka i mięso. 


Coś z tego też wpada codziennie. 


Byłyby jeszcze moje ulubione kiedyś owoce, byłby mój ukochany kiedyś serek wiejski i twarogi. Nie ma, bo mój układ pokarmowy cierpi gdy je zjem. Eh. 


I to chyba tyle :) 

PA ;*



11 stycznia 2014 , Komentarze (12)

CZEŚĆ!

No i nie zaliczyłam, 
nie będzie wpisu do indeksu, 
nie będzie milionów w totka, 
będzie za to kolejne podejście i kolejna poprawka. 
SUPER




Było o porażce, to będzie coś o sukcesie. 
Wczoraj przeglądałam zdjęcia i stworzyłam takie małe porównanie siebie grubszej i chudszej :) 


Nogi, brzuch, ręce, wszystko wyraźnie zeszczuplało. 
Nową wagę utrzymuję już 3 lata. 
Tak, zdecydowanie to jest mój sukces. 

MENU:

Dzisiejsze śniadanie: 


Omlet z szynką i pomidorami. 
Mój drugi omlet w życiu. 
Pierwszy wyszedł spalony i naprawdę niedobry. 
Tego tylko zapomniałam posolić :D
Kolejny będzie IDEALNY! 

Wczorajsza przekąska: 


Wafle ryżowe z bananem i dżemem
Było dobreee ;)



No to lecę do nauki. 


PA ;*


10 stycznia 2014 , Komentarze (13)

CZEŚĆ!!


ŹLE ŹLE ŹLE!




Znacie ten ból? 
1) nie przejmujecie się egzaminem, nie poświęcacie zbyt wiele czasu na naukę, myślicie że jakoś to będzie: nie zdajecie
2) Zarywacie noce by zdać poprawkę, uczycie się godzinami, przejmujecie, odmawiacie wyjścia ze znajomymi bo nauka, później siadacie do testu, a pytania z kosmosu chyba wzięte, nic znowu nie umiecie!!!




ZŁA ZŁA ZŁA
Szansa na zaliczenie jest jak wygrana w lotka.
Jeśli jakimś cudem zaliczę, to zagram! 
Jak ustrzeliłam 16 dobrych odpowiedzi z 30 pytań, 
to zacznę wierzyć w to, że mogę ustrzelić chociaż trójkę w loterii. 
Nigdy nic nie wygrałam, 
a proszę tylko o wygranie tego zaliczenia!
PLEASE



Test za mną, czas na relaks. 
Ulubiona muzyka, ulubiony kocyk i ulubiona herbata


Ostatnio piję nałogowo. Szkoda tylko, że nie smakuje aż tak jak pachnie. 


A obiadowo to w ostatnich dniach wpadło: 


KILKA :D pierogów ;)


pęczak z sosem grzybowym



makaron z sosem tuńczykowym 
(na patelni i na talerzu) 




MIŁEGO DNIA! 




PA! ;*

6 stycznia 2014 , Komentarze (29)

CZEŚĆ!

Dzisiaj chyba większość z nas lubi poniedziałki.
A wczoraj jaką miłą niedziele miałam. 
Spontaniczne pomysły są najlepsze ♥
Kino?
- byliśmy ostatnio
Kolacja?
- nie jesteśmy głodni
Lodowisko?
- nie ta pogoda
Spacer?
- pada
Zakupy?
- nic nie potrzebujemy
To co robimy...? 


TEATR! :D
Trochę kultury jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
I było super!
Teraz się zastanawiam dlaczego nigdy wcześniej nie chodziłam do teatru?!
Wraz z tym nowym, 2014 rokiem to się zmieni.



Co poza tym? 
Wracają mi smaki, wczoraj już nawet zjadłam normalny mięsny obiad. 
Chociaż na żadną kaszę nadal patrzeć nie mogę. 
Jadłam ją akurat w ten dzień, kiedy dopadła mnie ta paskudna grypa i jakoś ciągle mi nie wchodzi.
Jutro powrót na zajęcia, a ja się totalnie rozleniwiłam.
Mam ochotę rzucić studia i iść już do normalnej, stałej pracy. 
Dobra, koniec marudzenia, czas na zdjęcia jedzenia :) 

Wczorajsze śniadanie:
 

owsianka z bananem i masłem orzechowym

Jakieś obiady: 


makaron z sosem szpinakowym i łosoś


kotlety z indyka bez panierki, ryż, surówka z marchewki i ogórka z jogurtem


Plan na dziś: 
- poćwiczyć przynajmniej pół godziny!
- ogarnąć notatki na zajęcia
- wziąć się za naukę!!!





PA! ;*


3 stycznia 2014 , Komentarze (14)

CZEŚĆ!!!


MÓJ PIERWSZY WPIS W TYM ROKU. 


Czy robię postanowienia? 
NIE! Nie robię postanowień z prostego powodu. 
Nigdy ich nie realizuję. 
Nowy rok, nowy miesiąc, nowy dzień, aktualna godzina, każdy czas jest dobry na stawianie sobie celów. 
Nie potrzebuję do tego nowych cyferek w dacie, te cyferki magicznie nie wpływają na moją motywację, niestety. 
Ale jeśli komuś nowy rok pomoże zmienić coś w życiu i osiągnąć jakiś cel to brawo, jestem ZA! I mocno trzymam kciuki za Wasze postanowienia!! 

Teraz trochę o Sylwestrze. 
Ale się wybawiłam, no mówię Wam! Nigdy nie zapomnę tej nocy! 
Tyle wrażeń! Jednym słowem SZAŁ! 
No... a tak dokładniej to... łóżko i grypa żołądkowa. 


Nie było alkoholu, nie było jedzenia, nie było zabawy. 
Najgorsza była noc przed samym sylwestrem, w dzień sylwka już trochę odpuściło, ale żołądek wiadomo nie ten co zawsze, brzuch bolał, jeszcze mnie mdliło. 
Dzisiaj czuję, że całkiem już doszłam do siebie, ale coś mi się poprzestawiało i: 
- nie mogę patrzeć na żadne kasze
- odrzuca mnie od kawy
- odrzuca od jogurtów naturalnych
- odrzuca od mięsa 

I mam nadzieję, że to tylko przejściowy stan, ponieważ przed chorobą wszędzie szukałam i spróbować chciałam komosy ryżowej. 
Dorwałam ją! Udało się! 


A teraz masz, nawet w jej stronę patrzeć nie mogę, ochotę straciłam. 

Kupiłam też moją ulubioną kaszkę orkiszową


Konsystencja, sposób przyrządzania identyczny jak kaszki manny, w smaku też podobna, według mnie nawet lepsza, a i zdrowsza ;) 
Takie cudne śniadania z niej zawsze robiłam: 


i też ochotę straciłam. 

Za to bez problemu wchodzą mi ziemniaki, ryby, pieczywo, wafle ryżowe, suchary i herbata, uwaga POSŁODZONA. 

Co się stało?!?! 

Liczę, że na dniach odzyskam me dawne smaki!!




Trzymajcie się,
PA! ;*

27 grudnia 2013 , Komentarze (12)


Jak tam? 
Brzuchy pełne? :D

Kto się przejadł pewnie żałuje, 
kto nie spróbował tych wszystkich pyszności, pewnie też. 
Ciężko znaleźć ten środek haha ;)

Mój brzuch na szczęście nie narzeka ani z głodu, ani z przejedzenia. 
Wszystko było w granicach rozsądku. 
I nadal będzie... głodówek i postów nie przewiduję, ponieważ lodówka ciągle załadowana świątecznymi smakołykami i ktoś to musi zjeść :D


Na wigilię zrobiłam swoją wersję sałatki jarzynowej z łyżką musztardy i jogurtem naturalnym, zamiast majonezu, oraz pierogi ze szpinakiem i fetą z razowej mąki. Jadłam tylko to popijając barszczykiem, ponieważ z innych potraw to tylko smażone ryby były, za którymi nie przepadam. 

Z prezentów to wpadły prawie same kosmetyki, dokładnie takie: 

Szczerze to tak średnio mi podpasowały, ponieważ nie przepadam za zapachowym połączeniem czekolady z owocami, no ale zmarnować się na pewno nie zmarnują. 

Bardziej zadowolona jestem z podarowanej mi kolejnej części książki, w które ostatnio się wciągnęłam: 


Poza tym w pierwszy dzień świąt byłam w kinie: 


I w mojej opinii przereklamowany ten film. Pierwsza część mi się bardziej podobała. Tutaj jakoś tak słabo, zdecydowanie za długi. 

Co jeszcze? 



Jak to co? 
- JEMY!
- PIJEMY!
- A W NOWYM ROKU OSIĄGAMY WYMARZONE CIAŁO, 
czyż nie? 



NO! 

PA ;*