Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W związku małżeńskim od 4 lat. Z kilogramami walczę od dłuższego czasu. 23.10.2013 urodził się mój synek Filip, który będzie moją największą motywacją w dążeniu do wyznaczonego celu. Przecież musi mieć super, fit mamusię :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 106565
Komentarzy: 1575
Założony: 3 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 2 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kikizafryki

kobieta, 38 lat, Poznań

165 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Dzień pierwszy za mną. Nie byłam głodna, a posiłki były takie jak lubię. Poprawiłam też pasek, na obecną wagę.Jak patrzę na te cyferki to jestem zła na siebie, że doprowadziłam się do takiego stanu. Przecież rok temu ważyłam 68 kg!!! Mój pierwszy cel to dobrze wyglądać w sukience, którą kupiłam rok temu i leżała na mnie idealnie. Teraz widać w niej każdą fałdę i jest mi strasznie opięta. 

Ćwiczenia również wykonałam. Dietetyczka przygotowała dla mnie na wczoraj tabatę na nogi - 10 min intensywnego treningu podkręcającego metabolizm. Ja do tego dodałam jeszcze cardio z Mel B. Dzisiaj mam tabatę na barki i plecy, zamierzam dorzucić brzuch z Mel B. 

W ogóle założyłam sobie min 20 treningów z Chodakowską w ciągu miesiąca, ale jakoś nie mogę się przemóc. Jak obserwuję jej funpage na FB i widzę te metamorfozy to aż chce mi się włączyć jej trening, jednak chwili rezygnuję. Nie lubię z nią ćwiczyć sama nie wiem czemu.

A teraz uciekam do swoich obowiązków.

Buziaki.

KzA

21 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Dzisiaj dostałam dietę i zestaw ćwiczeń od dietetyczki. Zaraz po pracy zrobiłam zakupy i od jutra zaczynam stosować się do jej rad. Zobaczymy co to będzie, mam nadzieję, że wytrwam w końcu wszystko jest w mojej głowie ;)

16 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Ahoj!

Od wczoraj mam problem z nogami, bolą mnie od stóp do kolan. Na dodatek stopy mnie palą. Dosłownie. W desperacji mroziłam mokre skarpetki i zakładałam na nogi by poczuć trochę ulgi. W południe moczyłam nogi w basenie też było lepiej, ale przecież cały czas nie mogę siedzieć z nogami w wodzie! Poza tym czuję się jakaś opuchnięta, dzisiaj rano na przykład nie mogłam zdjąć obrączki i pierścionków.:|

Wczoraj były moje imieniny więc rozpusta na całego. Zrobiłam dwa ciasta na kremach. Pomimo, że z gośćmi nie jadłam w ogóle (bo już mi się nie chciało), to zgrzeszyłam i to bardzo podczas przygotowywania próbowałam ile się da.

13 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Wróciliśmy z Międzyzdrojów i jesteśmy teraz w Ostrowie u rodziców. Na wakacjach dieta trochę kulała choć starałam się unikać słodyczy i fast foodów. Pogoda dopisała także wygrzewaliśmy się na plaży. Ja leżałam schowana za parawanem, bo wstyd mi bytło za siebie - fałdy, cellulit, wielki tyłek. Bleh. Ćwiczeń oczywiście nie było, choć dużo spacerowaliśmy. Teraz wracam do rzeczywistości i do diety ułożonej przez dietetyka. 

4 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Obiecałam sobie, że w urlopie codziennie będę ćwiczyła. Na obietnicach się skończyło. Wczoraj porobiłam cardio, ale dzisiaj dostałam @ i nie ma mowy, żebym zrobiła cokolwiek. Boli mnie wszystko łącznie z kręgosłupem. Na dodatek Fifi dostał kataru, pokasłuje, a w czwartek jedziemy nad morze. 

Co do diety - jem regularnie, mniejsze porcje. Ograniczyłam słodycze i słodkie napoje. Piję wodę. Tylko. Mimo to jestem cały czas wzdęta. Brzuch mam twardy i wysadzony. Nigdy tak nie miałam. ;(

Mam do Was pytanko. Jutro jedziemy ze znajomymi na termy. Jak mam okres to tylko używam tamponów, ale jeszcze nigdy nie byłam w trakcie na basenie. Czy oby na pewno mogę czuć się wtedy pewnie? Macie jakieś rady?

29 lipca 2015 , Komentarze (2)

Brzuch mam jak w 6 miesiącu ciąży. Serio. Staram się jeść regularnie posiłki (co 3 godziny), ograniczyłam słodycze no i do pracy jeżdżę rowerkiem. 

Dzisiaj chyba pochłonęłam za dużo węglowodanów, bo rano chleb razowy, popołudniu naleśniczek z mąki orkiszowej. Muszę poczytać Wasze pamiętniki, żeby zainspirować się posiłkami do pracy. Nudno tak cały czas zabierać ze sobą ryż z warzywami i serek wiejski, tudzież sałatkę z pomidora ;)

Buziaki dla Was i Ahoj!

26 lipca 2015 , Komentarze (6)

Długo mnie tutaj nie było. Zastanawiałam się czy nie skasować tego konta i nie założyć nowego. Zdecydowałam, że zostanę przy tym.

Dziś są moje 29 urodziny, a ja ważę prawie 10 kg więcej niż na pasku. Chcę to zmienić. Muszę. 

Uroczyście postanawiam i życzę sobie 15 kg mniej na 30 urodziny. Obiecuję dodawać jak najczęściej wpisy, ćwiczyć i trzymać dietę. 

Amen.

Ps. Mam nadzieję, że będziecie ze mną w tym trudnym, pełnym wyrzeczeń 29 roku mojego życia:)

9 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Długi czas nie pisałam, co nie znaczy, że tu nie zaglądałam. Owszem, zaglądałam i to często, ale wstyd było mi pisać. 

Utyłam. Ważę prawie 75 kg! Nie potrafię się ogarnąć, zwłaszcza, że od poniedziałku do piątku przebywa z nami moja mama, która oprócz zajmowania się Filipem, gotuje i to wcale nie dietetycznie.

Co, do Filipa. Wczoraj wyszliśmy ze szpitala, bo w niedzielę zabrało nas tam pogotowie, po tym, jak Fi miał prawie 42 st gorączki i przestawał kontaktować. Jestem cholernie zła na lekarzy, bo od świąt byłam z nim kilka razy u lekarza, bo mi się nie podobało, że oddycha przez nos, że pokasłuje, że ma stan podgorączkowy. Słyszałam, że panikuję, że przeziębienie, że gorączkę zbijać. W szpitalu stwierdzili zapalenie płuc, na szczęście nie było jakieś rozległych zmian i sam antybiotyk pomógł. Żadnych inhalacji, kroplówek wykrztuśnych, oklepywania itd. Na szczęście!

Obiecuję, często zdawać Wam relację z moich postępów w odchudzaniu! Muszę osiągnąć wymarzoną figurę!

22 września 2014 , Komentarze (2)

Doprowadziłam do tego, że ważę prawie 73 kg. Szczerze? chyba potrzebowałam takiego wstrząsu, żeby wziąć się za siebie. Koniec z niezdrowym jedzeniem, koniec z tonami słodyczy. Witaj zdrowe jedzenie, witajcie ćwiczenia! Znowu! Ale, co z tego, że znowu? Ważne, żeby dążyć do celu. Nie spocznę dopóki nie zobaczę na wadze 65 kg i wcisnę się w spodenki, które kupiłam w lumpku ( za 3 zł!) jako motywację. Rozmiar 38. Swoją drogą spodenki są świetne i chyba częściej będę wybierała się na łowy do SH. 

Filip od kilku dni chodzi sam. Biegam za nim cały czas, a on się cieszy i czeka na oklaski, że tak ładnie mu idzie. Jeszcze trochę i będzie miał roczek! Ale ten czas zleciał.Od nad dostanie małą perkusję :D Sorry sąsiedzi :P

16 września 2014 , Komentarze (5)

Od kilku, jak nie kilkunastu dni zbieram się aby coś napisać. Jestem beznadziejna, nie uważam na to co jem, nie ćwiczę. Jak mam chwilę wolnego to po prostu siadam na kanapie, gapię cię w telewizor i się odmóżdżam.

Muszę coś zrobić, bo zanim się obejrzę znowu będę ważyć 80 kg. A tego nie chcę! W żadnym wypadku.