Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MagaGo

kobieta, 43 lat,

165 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel1: 69kg: 30/05/2016 cel2: 65kg 18/06/2016

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2011 , Skomentuj

nie mialam pomyslu na kolacje to upieklam buleczki drozdzowe z masa makowa i bakaliami. Znow mnie boli glowa. jestem jak zdarta plyta, ale wzielam juz 4 tabletki i nic, nadal boli mnie tak ze az mdlosci mam. Moj maly mial dzis 3 szczepionki i poszedl wczesnie spac rozzalonoy na niesprawiedliwosc tego swiata.

11 maja 2011 , Skomentuj

No i jak ja moge odmowic pizzy z pperoni i ananansem? taka bardziej ostra wersja hawajskiej. Pogrubiajaca na pewno. pyszna - tez na pewno. jutro soczek na sniadanie

10 maja 2011 , Skomentuj

zadnych postepow chyba nie ma. co troche schudne to znow mi wraca. pizza w niedziele na kolacje pewnie nie pomogla

Ale skacze na skakance, smaruje sie kremami i boje sie boje sie boje sie bardzo poczatku czerwca, kiedy to bede musiala isc do sklepu i kupic stroj kapielowy w rozmiarze 14.
 Odkladam to jak najdalej sie da, ale wyjezdzamy 18 czerwca i ta data naigrywa sie ze mnie, coraz blizej i blizej. Juz wiem, ze niemozliwe jest zebym miala dawna sylwetke 58/59kg. Pogodzilam sie z tym. Ale jak bede powyzej 65kg to chyba okutam sie w sukienke maxi i udam ze nie jestem zazdrosna o te wszystkie zgrabne dziewczyny na plazy.
ale najbardziej boje sie przyznac sama sobie, ze Dziewczyny z plazy nie sa problemem. To kobiety, ktore tez maja dzieci a jednak schudly i wygladaja swietnie, ktore paradoksalnie podkopuja moja pewnosc siebie.
Bo ja jakos nie potrafie a one sprawiaja ze dziecko, ciaza to tylko slaba wymowka

4 maja 2011 , Komentarze (2)

Tez chce byc jedna z tych zadbanych i zgrabnych mam, na ktore spogladamy z zazdroscia jak przemykaja kolo nas na ulicy lub w sklepie.

Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia wszystkim mamom, ktore musza znosic przymowki i kiepskie dowcipy ze strony mezow, na temat szafy ktora peka w szwach pelnej ubran o kilka numerow za malych...
Chodzilam dzis po sklepach, ale nic nie kupilam bo to, co mi sie podobalo, mam w domu, ladniejsze - tylko za male...;)))

2 maja 2011 , Komentarze (2)

odkad postanowilam schudnac, to nic tylko tyje. w tym tygodniu sie zmierzylam i przybylo mi po cm w biodrach i talli.
a kiedy nie ograniczalam sobie jedzenia i nie zastanawialam sie nad cwiczeniami - waga spadala po 10 deko tygodniowo - wiec oczywiscie chcialam przyspieszyc rezultaty dieta i mam odwrotny skutek.

z tego co zauwazylam, to wiele osob tak ma - skupiamy sie na diecie wrecz obsesyjnie i zalamujemy sie bardzo szybko, bo to wyczerpujace tak ciagle myslec o kaloriach, gramach tluszczu i ilosci skokow na skakance.

zostalo mi 6 tygodni zeby schudnac chociaz 6 kg - zeby wbic sie w kostium kapielowy.
jestem przerazona, bo jade do obcego kraju, pelnego ludzi ciekawych zeby mnie poznac i ja co - pokaze sie z figura jakbym dopiero co urodzila, a dziecko juz samo biega i skacze?
Wiem, ze to powierzchowne ale 2 wesela przede mna i inne nowe mamuski w rodzinie juz szczuplutkie jak szczygielki.
Mam serdecznie dosc zdjec na ktorych wygladam jak nadmuchany do granic mozliwosci balonik.

15 kwietnia 2011 , Skomentuj

a mialam wczoraj swietny dzien, dieta, cwiczenia, super humor pelna energii -  a dzis wszystko do bani, maly sie budzil w nocy kilka razy - tylko jego uspie w 10min, a sama wracam do lozka i leze przez 40 min zeby znow zasnac - to mi tej nocy malo zostalo. no i on szczesliwy sie obudzil o 6 rano skowroneczek, a ja jak polamana z bolem glowy i wogole szkoda gadac. Jak sobie przypomne ze na studiach potrafilam do 4 rano tanczyc, o 8rano isc zdac egazamin... zalamana jestem. Gdzie ta enregia???? no i sie zlamalam i weszlam na wage - 70kg, a juz bylam 68.8 wiec sie podlamalam jeszcze bardziej..

11 kwietnia 2011 , Skomentuj

Poniedzialek mial byc dniem wktorym sie budze nowa ja, zdeterminowana i pelna zywotnosci, nie mowiac o energii do cwiczen - tylko jakos nie moglam wyjrzesac ani iskry entuzjazmu do listka salaty i na sniadanie mialam cinimini a potem to juz z gorki poszlo dieta na leb na szyje, konczac na croissantach z maslem czekoladowym. I znowu jestem w punkcie wyjscia - tzn bez punktow za cwiczenia i diete;)

10 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

od poniedzialku znowu dieta, tym razem na prawde, na 100%, musi sie udac.
i rownie prawdopodobnie moglabym wsiasc na miotle i odleciec.. chociaz z taka figura to i na zlot czarownic mnie nie wpuszcza