Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MagaGo

kobieta, 43 lat,

165 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel1: 69kg: 30/05/2016 cel2: 65kg 18/06/2016

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 października 2013 , Komentarze (4)

oboje maja krup, noc w szpitalu z malutka, synek ok 3 rano do domu z tata mogl jechac, ale malej nie puscili.

nie musze dodawac, ze nerwy zajadam, jak to ja. u mnie od razu widac, zestresowana- waga w gore. szczesliwa-waga sama leci w dol. a niby jem to samo:)


26 września 2013 , Komentarze (1)

ja wyczekalam 18 msc obgryzajac palce, zeby zzaczac pracowac, a teraz sie stresuje ze nie zarabiam nawet na pensje niani:-) jeszcze oboje dzieci mi kaszle a ja jestem rozdarta miedzy, oby tylko jutro udalo sie ich jeszcze poslac na te pol dnia - drugie to poczucie winy, ze sie martwie, ze sa zbyt chorzy aby isc do przedszkola, a nie ze sa chorzy wogole:-) tylko ze od soboty za darmo moga chorowac, a ja nad nimi czuwac, a jak nie pojda jutro, to ja nie popracuje a zaplacic opiekunce i tak musze:(

24 września 2013 , Komentarze (3)

A dzis byl cudny dzien i ganialismy wiewiorki w parku. Tego nie zmienie. I wy kochane nie zmieniajcie siebie- zmiencie swiat dookola,zeby pasowal wam, zebyscie mogly byc takie, jak chcecie.

23 września 2013 , Komentarze (1)

dzis mnie znow dzieci perfidnie obudzily - tym razem malutka, o 6 rano. Jak w weekend niby moge pospac to mnie budza cud swit, a jak oni do szkoly to ich musze budzic, perfidne bestie:) nie, zeby moj 3 latek do szkoly chodzil, ale tak to nazywa, bo przedszkole to budynek obok szkoly i jakos nam sie utarlo, ze on do 'szkoly' chodzi 'dla duzych chlopcow':)

malutka ma jakis problem i sie budzi - ok polnocy to jeszcze nie ma bolu, ale o 2 rano a potem o 6 znowu to juz malo snu pomiedzy mi zostaje. Ja jestem z tych, co jak ich obudza, to 40 min nim znowu usne...niestety. butelka mleka i ona spi, a ja co?

klopoty w glowie wyolbrzymiam i przeliczam brakujace finanse. Schody w domu nam wylewaja, a ja nawet dzialki jeszcze nie widzialam. Umieram z ciekawosci, jak idzie budowa, ale trudno ja na wyspie a domek daleko sie buduje. Tata czuwa:)

moze sie uda dachem nakryc domek, o ile w kocu skoncze te ksiazke i oddam do publikacji i wogole - gdybym ukonczyla ja do konca miesiaca, to bym mogla ja sprzedac na swiateczny rynek - akurat by mi sie dywidendy autorskie przydaly na gwiazdke, bo jak na razie to moje dzieci pod choinke dostana buty zimowe i po jednej zabawce, bo na tyle budzet mam:) dobrze, ze male sa i laptopow nie chca:)

ja za to chce laptopka nowego, mimo ze mam nowy- ale chcialam zaoszczedzic i jest za slaby,zeby na nim pracowac szybko i mnie denerwuje. Dieta -niby ok, ale ciezko mi, dojadlam garsc platkow i pasek czkolady, i wogole caly daien glodna sie caulam, hmm nie glodna ale niezaspokojona. Rano 4 nalesniki z twarogiem, kanapka z szynka, jablko, 2 tortille z kurczakiem, owsianka na kolacje. Cw zero, bo wstalam w podlym nastroju -6rano byla! - i bol glowy nie przeszedl do ok 17... a potem mi sie nie chialo. Jutro zaczynam dzien od cw chocby nie wiem co, bo sflaczeje do cna. Wypijmy za nowy dzien:-). 

12 września 2013 , Komentarze (1)

jestem bardziej zmeczona basenem z synkiem - on gania, ja leze w jacuzzi i sie grzeje przez poltorej godz:) - niz treningiem.
spac mi sie chce, ale wczoraj padlam i nie doczekalam jak maz wrocil z pracy, wiec dzis chce go zobaczyc.
ale juz cos czuje, ze spac mi sie chce wiec do polnocy ciezko bedzie

waga 71.2kg dzis rano po owsiance

dieta w miare
owsianka
kanapka z szynka chilli i serem
druga kanapka 
250+250+250

mala porcja spaghetti - bo dzieci wiekszosc zjadly, nie za jak dietetycznie zamierzalam:) 250

gofry 250
kostka czekolady i kilka lyzek jogurtu 100
salatka z feta i slonecanikiem 500

11 września 2013 , Skomentuj

dzis rano w ramach zabijania mysli samobojczych posalismy z synkiem na basen, gdaie on sie pluskal i biegal itp a ja glownie w sobie w babelkach lezalam. 2 godz, a czuje sie tak zmeczona jakbym maraton przebiegla, nie obolala, alk,e wyczerpana:)

nastroj u mnie kiepski, glownie finanse, jak pewnue u kazdego. place za opiekunke, a drugie dziecko w domu wiec i tak nie moge jeszcze pracowac.

jeszcze tylko tydzien i bede szukac pracy, moze oderwe sie troche od tej swojej domowej monotonii.

dieta tak sobie, cw brak bo kostke mam prawie skrecona- tzn chodzic moge ale powoli:)

29 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

ta moja dieta na pol gwizdka tylko sprawia, ze tyje. we wtorek rano po poniedzialkowych obzarstwach, dobilam do 72kg. i od tej pory dzielnie sie trzymam. w sierpniu przytylam 4 kg sie odchudzajac na niby. 

porazka.

juz 3 dni trztmam diete i duzo chodze, nie cwicze specjalnie, ale np do parku na pieszo pol godz z dziecmi, w dwie strony to godz. prawie caly dzien chodze i staram sie byc aktywna, bo wiem,ze moje cw nic nie daja. b


Bylam dzis na basenie z synkiem, myslicie ze 2 godz w jacuzzi patrzenia jak on bryka, liczy sie jako cwiczenia?:) dieta ok, jakos trzymam moje 1800. jak zejde ponizej, to bol glowy, zawroty i od razu wiem, ze za malo jedzenia. wczoraj 3 godz marszu plus wozek, wiec nie cwiczylam. dzis po tym basenie +40 min marszu bylam taka wyzeta ze zasnelam po poludniu. potem w ramach ruszania tylka do sklepu poszlam. teraz przede mna perspektywa albo skakanki 15min albo 40min steperka i zadnego mi sie nie chce. no i robilam porzadki i wpadla mi puszka maku z krotka data, wiec pieke makowca sobie na kolacje.... oby nie zjesc calego, bo uwielbiam.


23 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

stopy bola mnie za bardzo by stac, nie ma mowy zeby steperkowac dzis.
ostatni raz poszlam z/dziecmi na zakupy. od dzis zamawiam wszystko przez neta:)
ganiali sie w sklepie z porcelana, a mi serce w gardle stalo:)
dieta jak zwykle, ok rano, wieczorem dorzucilam pistacje, duuuzo....
tylko tydzien mi zostal, zeby sie pozbierac,i zaczac szukac kontraktow, mala bedzie mnie kosztowac fortune przez najblizsze 2 lata... uroki macierzynstwa:)
maz powiedzial, ze po prostu musze zarobic na opieke, ale mu latwo mowic, ja sie opiekuje jego dziecmi za darmo:)

22 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

dieta dzis troche bardziej zdrowo, ale za to kalorycznie. dzielnie sie oparlam czekoladkom, ale za to dwie porcje risotto ze szparagami-i smietana - zjadlam. wiec na jedno wyszlo:) na kolacje mam tortille z kurczakiem i sosem czosnkowym, bardzo grzeczna kolacja 350kcal, a pyszna:) 
3 parki dzis, 4 autobusy, dzieciaki wybawily sietak, ze synek zasnal jak tylko glowa dotknela poduszki. mala jeszcze gaworzy, ale ona w wozku jezdzila, a nie biegala wiec mniej zmecxona ja wykonczona na maksa, stopy spuchniete, wiec steperka wieczorem odpuszczam chyba:)
dzieki za komentarze, zawsze to dodaje otuchy:)
wczoraj skoczylam troche, potem steperek wieczorem, ale duzo zjadlam znowu, tazn ok 2000kcal. jakos to bedzie, jeszcze tydzien i na basen zaczne chodzic, bo mala do opiekunki na 3 ranki pojdzie, aj nie moge sie doczekac:)
.waga tragedia nadal, 70.8kg. oaska nie zmieniam, zeby sie smial ze mnie:)

21 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

..albo i pol roku. waga wyzsza niz w marcu, 71kg znowu. dzis zaczynam od nowa, steperek wieczorem ponad 40min, powoli bo film byl fajny i sie zagapialam:) dieta 1000kcal do wieczora a potem fiuu obwarzanki poszly, ale miejmy nadzieje ze moich 1800nie przekroczylam.

nie moge uwierzyc ze znow moge odliczac dni do Sylwestra, przeciez ja mialam byc szczupla rok temu! gdzie ten czas uciekl?