Wczoraj cały dzień przeleżałam z książką na kanapie pod kołdrą. Jeszcze mi całkiem przeziębienie nie przeszło. Długo to u mnie trwa ostatnio. Nie bardzo mam pomysł co z tym zrobić. Niby środki są, ale który zadziała? Leżenie przy piecu z książką lub laptopem oczywiście mnie nie denerwuję. Wręcz przeciwnie bardzo lubię w ten sposób spędzać czas. Zwłaszcza gdy książka interesująca. Dziś Krzysiek pojechał do miasta to pewnie kupi słodyczy i nawet obiadu robić nie będę. Jutro już idzie do pracy to i pracy będę miała więcej.
Coraz częściej zaczynam myśleć o tym, żeby jedno z mieszkań w domu zamienić czasowo na mieszkanie w blokach. Mam dość pracy koło domu, palenia w piecach, zimna. Pasowałby mi taki niski blok i ciche mieszkanie na parterze z balkonem blisko sklepu. Oczywiście mniejsze niż to moje. Liczę na to, że kogoś działką skuszę. W tej chwili to oczywiście nierealne, bo mamie trzeba pomóc, ale za jakiś czas. Krzysiek też by tak chciał. To by było idealne dla nas rozwiązanie i tak prawie całe nasze życie toczy się w domu. Po co nam działka? Tylko kłopot z tym.
Jeśli nie uda mi się przenieść do bloków to może założę ogrzewanie na gaz z czujnikami w każdym pokoju? Może bym nie zbankrutowała, gdybym w sypialni i w kuchni ustawiła na powiedzmy 15 stopni a w dziennym na 22.