Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1501556
Komentarzy: 54653
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 26 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2014 , Komentarze (8)

 Ale mi się nie chciało wstać. Krzysiek z trudem ściągnął mnie z łóżka o 11. Teraz piję kawę i planuję pracę, którą powinnam dziś wykonać. Pracy jest sporo, bo znalazłam nowy serwis z tekstami, a w nim masę zleceń. Tylko brać i pisać. Trochę zarobię co mnie cieszy. Powinnam też nastawić syrop z pędów sosny. No i przytulia czeka na zerwanie, bo Krzysiek ma kosić sad i ogród. Będzie kosił kosą tak, że z pewnością nisko strzyżonego trawnika nie będzie. Z resztą jakiego trawnika? U mnie nie ma trawnika nigdzie. Jest łąka pełna ziół, które same się wysiewają i to najczęściej te, które są potrzebne domownikom. Łąka wygląda pięknie, ponieważ i polne kwiaty się trafiają. W tym roku wyrosło też sporo pszenicy. Będą kłosy do jesiennych stroików.

Dieta ok i dziś spadło następne 20 dkg. Dziś 14 dzień diety dukana i już mnie ubyło 3,7 kg czyli jest dobrze. Jutro ostatni dzień fazy protal, a od środy wprowadzam warzywa...

Menu: sałatka z tuńczyka z twarogiem i ogórkiem kiszonym, ryba pieczona w otrębach, pasta z jajek z ogórkiem kiszonym i cebulą, placuszki dukana, ogórek kiszony...

4 maja 2014 , Komentarze (9)

Dziś pogoda ładna, bo świeci od rana słońce. Jest jednak chłodno na tyle, że z zaplanowanego ogniska nic nie wyszło. Będziemy więc siedzieć sobie spokojnie w domu przez cały dzień. Co będę robić oprócz pisania tekstów? Jeszcze nie wiem. Pewnie bez buszowania po internecie się nie obejdzie. Ostatnio siedzę na mapach google i zwiedzam sobie Polskę. Większość miejscowości można już obejrzeć bardzo dokładnie dom po domu. Oczywiście tylko główne drogi. Oglądam i oglądam oczywiście wsie i doszłam do wniosku, że kolorowe domy i strzyżone trawniki, których tak nie znoszę, są już wszędzie. Tylko na Podlasiu w okolicy Siemiatycz natknęłam się jeszcze na wsie o skromnej, drewnianej zabudowie. Czas więc zaakceptować postęp i pogodzić się z tym, że świat się zmienia i idzie do przodu i to wszędzie. Czas przestać szukać tego co było, bo przeszłość nie wróci...

Wczoraj przeszukałam też swoje zasoby i internet i znalazłam masę przepisów na potrawy, które można jeść na diecie dukana. Niektóre przepisy trzeba będzie trochę zmodyfikować, ale potrawy powinny być smaczne. Tak więc moje jedzenie nie będzie już tak monotonne.

Dieta w porządku. Dziś 13 dzień i następny spadek o 0,30 kg czyli łącznie spadek 3,5 kg.

Menu: pasta z ryby wędzonej, twarogu i ogórka, placuszki dukana, ryba pieczona w panierce z otrąb, jajecznica z cebulą.

3 maja 2014 , Komentarze (24)

Deszczowo a ja siedzę przy piecu i dumam tym razem o moich ukochanych Bieszczadach. Nie wiem kiedy uda mi się w Bieszczady pojechać, bo to daleko a zwierząt nie mam z kim zostawić na kilka dni. Mama sobie za długo z nimi nie poradzi. W Bieszczadach byłam tylko raz, jeszcze w szkole średniej i zachwyciły mnie. Te puste przestrzenie, dzika przyroda. No i stosunkowo mało ludzi nie licząc tłumów turystów oczywiście. Zawsze chciałam tam mieszkać, bo uważam , że życie tam musi być cudowne. Szczególnie piękne są Bieszczady jesienią - ubrane w ciepłe barwy i osnute falującymi mgłami.


Dieta mi idzie dobrze i dziś spadło 0,50 kg. Strasznie się cieszę i oby tak dalej...Dziś 12 dzień diety w tym 2 fazy protal... 

Menu: jajecznica z piórkami cebuli, szynka pieczona z cebulą i tymiankiem, placuszki dukana z keczupem dukana, sałatka z ryby wędzonej, ogórka kiszonego, jajek i majonezu dukana.

2 maja 2014 , Komentarze (6)

Czeka mnie zwyczajny, przeciętny dzień. Pracy trochę będzie, ale tak sobie myślę, że powinnam szybko się z nią uwinąć. Mam do zrobienia nalewkę z sosny, ale pędy urwie Krzysiek. Powinnam też narwać przytuli, a także wyplewić i wyściółkować słomą kabaczki, dynie, truskawki i poziomki. Będę też pisać teksty z synonimami i teksty na portale bankowe. A po południu chcę zająć się robieniem czapki. Wieczorem mam zabieg Reiki oczywiście na odległość. I tak dzień minie. Specjalnych wrażeń nie przewiduje i dobrze. Lubię spokojne dni bez wstrząsów, gdy wszystko biegnie swoim torem, nieco leniwie chwila po chwili...

Dieta ok czyli spadek 30 dkg mimo tego, ze wczoraj byłam jeszcze na fazie w której je się warzywa. Dziś już faza protal 11 dzień diety dukana.

Menu: sałatka z ryby wędzonej, jajka, ogórka kiszonego i cebuli z musztardą, jajecznica z cebulą, placuszki dukana, ryba pieczona w folii z tymiankiem.


1 maja 2014 , Komentarze (7)

Niby dziś święto, a u mnie ten dzień nie będzie się specjalnie różnił od innych, bo pracowity będzie jak zawsze. Nie mam za dużo czasu na świętowanie z powodu zleceń z agencji, które wzięłam. Muszę też zrobić następną partię syropu z mniszka. Warto by również zrobić nalewkę z sosny. A później już relaks i same przyjemności. Co będę robić jeszcze nie wiem. Wyboru wielkiego nie mam. Pewnie poczytam, obejrzę jakiś film albo może zrobię kolejną czapkę. Krzysiek jest w domu to może ognisko rozpali...

Dieta w porządku. Dziś schudłam 30 dkg mimo tego, że jestem jeszcze na fazie z warzywami i zjadłam wczoraj sporo. Jutro już faza protal.


Menu: jajecznica z bazylią, pomidorem i piórkami cebuli, placuszki dukana z tuńczykiem, rzodkiewki, ryba z foli  z tymiankiem, szynka z pieczarkami i cebulą. 10 dzień diety dukana.

30 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Środa będzie pracowita. Muszę postawić trzem osobom karty i posadzić wczoraj kupione kwiatki. Do ziemi pójdą też dynie i kabaczki. Z plewieniem poczekam, bo nadal jest mokro, ale czapka tym razem letnia nie poczeka. Wczoraj kupiłam sporo włóczki i od razu zabrałam się za robotę. Na tych zakupach się  nie skończy, ponieważ powstała nowa doskonale zaopatrzona pasmanteria. Włóczki są piękne i bardzo różnorodne do tego tanie, a ja mam zamiar to wykorzystać. Pomysłów mam sporo. Chodzi za mną i poncho i kwiatowy szal i torebka. Chciałabym też tunikę z kwadratów typu kamizelki, ale z tym muszę poczekać na schudnięcie. No i czapki też jeszcze zrobię.

Po południu i wieczorem będę też musiała napisać kilka tekstów na portale pożyczkowe. Czeka mnie także wystawienie ofert do sklepów, bo sporo wytworków zrobiłam. Później będę czytać czasopisma, które wczoraj kupiłam czyli Werandę country, Działkowca i Sielskie życie. Tak sobie myślę, że może sobie załatwię na te gazety prenumeraty. Może też zaprenumeruję Wróżkę.

Dieta mi odpowiada. Czuję się dobrze, nigdy nie jestem głodna i nie sprawia mi trudności przygotowanie posiłków. Dziś już nie przytyłam.

Menu: placuszki dukana, twaróg z rzodkiewką i ogórkiem kiszonym, kalarepa, jajecznica z pieczarkami, szynka z cebulą.

9 dzień diety dukana, czwarty dzień II fazy.

29 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Już po deszczu, ale słońce nie świeci tylko przebija się nieśmiało przez  szare, nisko zawieszone chmury. Jaka będzie pogoda później trudno przewidzieć. Przydałoby się słońce w najbliższych dniach, bo czeka mnie sporo plewienia oraz wysadzanie kabaczków i dyni z doniczek. Trochę z tym zwlekałam, ale już nie powinnam, bo rosną bardzo szybko. Z drugiej strony deszcz też jest potrzebny i to bardzo.

Wstałam dzisiaj wcześnie, a właściwie obudziłam się, bo wstałam dość późno, ponieważ piłam jeszcze w łóżku kawę. Lubię tak powoli zaczynać dzień. Lubię smakować kawę w łóżku i powolutku z każdym łykiem układać sobie w głowie czynność po czynności, które mam do wykonania w ciągu nadchodzącego dnia. Nie lubię szalonego zrywania się z łóżka, bo naraża mnie to na to, że dzień też będzie szalony pełen pośpiechu i chaosu czego bardzo nie lubię. Dzisiaj jadę do centrum na zakupy. Chcę kupić nawóz kurzy w granulkach, kwiatki w tym może dalie choć już na nie późno i włóczkę na kolejne czapki skoro mam natchnienie do szydełkowania. Marzy mi się wprawdzie poncho z kwadratów babuni w kolorach oliwkowym, brązie i rudym, ale jeszcze z tym poczekam może do przyszłego miesiąca w końcu do jesieni jeszcze trochę czasu zostało...

Z dietą tak sobie czyli tyję po 20 dkg dziennie, ale to podobno normalne zjawisko, gdy się je warzywa. Przejdę na fazę protal i wszystko spadnie. Dieta dukana mi bardzo pasuje, bo nigdy nie jestem głodna, nie męczę się i nie zmagam z sobą. Zobaczymy co dalej...

Menu: placuszki dukana, jajecznica z pieczarkami, szynka pieczona, ogórek kiszony i rzodkiewki, ser biały z tuńczykiem.

8 dzień diety dukana, 3  drugiej fazy, wzrost wagi 0,20 dkg.

28 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Niedziela minęła spokojnie i dzisiejszy dzień pewnie też taki będzie, choć mam wyjazd na pocztę z horoskopem. Później będę siedziała w domu, bo od rana pada deszcz. Lubię taką pogodę. Jest spokojnie na ulicy, cicho, a ja jestem wyciszona i jakaś taka rozmarzona i skłonna do refleksji. Nie szaleję, nie denerwuję się tylko dumam. Dzisiaj pracy dużo nie mam to zajmę się przyjemnościami. Może tylko skończę czapkę i później laba. Pewnie napalę w piecu dla nastroju. Po południu planuję sobie, że pobuszuję trochę po portalach z poezją i może jakiś wiersz napiszę...

Marzy mi się wyjazd w Beskidy na dwa dni. Może w okolice Koszarawy, ale co z tego wyjdzie nie wiem, bo może być problem z noclegiem. Nie uśmiecha mi się agroturystyka i rozbawiona młodzież za ścianą. Wolałabym wynająć pokój u ludzi, którzy nie zajmują się tym na dużą skalę np. u starszych ludzi, ale jak taki pokój znaleźć...


Menu: Kotlety z warzyw, placuszki dukana, ryba z folii, rzodkiewki plus ogórek kiszony, twaróg z tymiankiem.

7 dzień diety dukana, 2 dzień fazy z warzywami, wzrost 0,20 dkg...

27 kwietnia 2014 , Komentarze (36)

Od rana świeci słońce co mnie cieszy, bo mam ochotę zrobić sobie ognisko i trochę posiedzieć na dworze. Zawsze to jakaś odmiana i fajny, przyjemny odpoczynek. Dziś mam też zamiar zrelaksować się po całym tygodniu. Będę więc robić tylko to co lubię, bez zmuszania się do czegokolwiek.

Wczoraj wpadło mi do głowy, żeby pomyśleć o nauce przepisów ruchu drogowego. Zgrałam sobie książki z Chomikuj i mam zamiar się trochę podszkolić. Kusi mnie też zapisanie się na takie szkolenie przez internet. Kurs kosztuje 80,00 zł za 3 miesiące. Kusi mnie też kurs prawa jazdy, ale jednocześnie bardzo się kursu i późniejszego prowadzenia samochodu boję. Nie boję się swoich działań, bo jeździłabym ostrożnie tylko szaleńców na drogach. Z drugiej strony samochód bardzo by mi się przydał, bo w tej chwili jestem skazana na autobusy, taksówki albo grzeczność innych. Prawie całe życie miałam dostęp do samochodu, a nawet dwóch, bo i tata i dziadek samochody mieli i zawozili mnie tam gdzie chciałam. Bardzo mi teraz bez auta ciężko, a tak kupiłabym coś małego i byłabym  wreszcie mobilna. Takie Seicento albo cinqueceno, albo nawet maluch bardzo by mi życie ułatwił.

Menu: placuszki dukana, pasta z ryby wędzonej z jajkiem i cebulą, kotlety z warzyw, tuńczyk z ogórkiem, ogórek kiszony.

6 dzień diety dukana wzrost o 0,20 dkg.

26 kwietnia 2014 , Komentarze (16)

Obudził mnie deszcz stukający w parapet, a miałam taki piękny sen i to z tych świadomych czyli takich nad którymi panuję. Śniło mi się, że jadłam młode ziemniaczki i odrobiną śmietany i świeżutkim pachnącym koperkiem. To była uczta. Jadłam i jadłam i starałam się nasycić, żebym do nich na jawie nie tęskniła. Poproszę o więcej takich snów.

Wczoraj pobuszowałam po internecie i sporo się dokształciłam w temacie diety dukana. Przeczytałam też między innymi, że można jeść w minimalnych ilościach szynkę wieprzową. To dobrze, bo to zawsze urozmaicenie. Ze mną jest problem jeśli chodzi o mięso, bo nie jadam drobiu. Nie znoszę zapachu zwłaszcza kurczaków, nie lubię także widoku tych ,,żałosnych zwłok" leżących na półmiskach. Nie jadam również wędlin drobiowych. Wczoraj odkryłam też sklep dukana i trochę zakupów zrobiłam. Kupiłam skrobię kukurydzianą, desery, sos pomidorowy i serki topione. No i kakao 1 % tłuszczu. Teraz czekam na przesyłkę.

Dziś będę raczej leniuchować czyli zajmować się samymi przyjemnościami. Pewnie skończę kolejną czapkę i ostatnie haiku do antologii. Może zabiorę się za decoupage, a może poczytam, albo obejrzę film...

Menu: placuszki dukana z koncentratem pomidorowym i piórkami cebuli, sałatka z ogórka kiszonego, jajka na twardo, cebuli i tuńczyka z majonezem dukana, kotlet z jaj i cebuli, ryba z foli z tymiankiem, ogórek  kiszony,

5 dzień diety dukana, spadek 0,60 czyli łącznie 3 kg. Od jutra chyba II faza przez 5 dni, bo tęsknię za warzywami.