Znowu mam fazę na czytanie. Czytam w każdej wolnej chwili. Tym razem to biografie. Skończyłam o Simonie Kossak. Po wypłacie chcę kupić jeszcze kilka jej książek. Interesująca osoba. Nawet nie wiedziałam, że jej siostra Gloria była malarką i poetką, że córka Glorii też jest malarką. Dziś chcę czytać Marię i Magdalenę. Kupiłam...
Aktor mnie fascynuje. Urodził się prawie w tym samym dniu co ja i tym samym roku. Mamy bardzo podobne horoskopy. Los inny, bo on zależy od ascendentu też. Nie w tym samym miejscu mamy też księżyc. Odnajduję jednak podobieństwa między nami... Jest mi bliski.
Kurtka przyszła i jest taka sobie. Przede wszystkim o wiele za duża i nie ma kieszeni... Zostawię jednak.
Wczoraj tuż po 9 rano wyszliśmy na spacer z Mikusiem. Piesek był szczęśliwy. Na ulicy pustki. Szliśmy boczną drogą wśród dawnych pól. Wszędzie wokól drogi poryte przez dziki. Trochę się bałam iść tak wcześnie, żeby ich nie spotkać. W pobliżu jest masa drzew. Głownie brzóz i sosen. W pewnym momencie około 10 m od nas zobaczyłam dwie sarny. Zatrzymały się gdy nas dostrzegły i po chwili umknęły w las. Sliczne były. Po powrocie wypiliśmy kawę, Krzysiek przygotował piec, ja włączyłam baterie od sekatora do ładowania. Później Krzysiek poszedł do pracy, a ja czekałam na kuriera. Teraz przed świętami DPD jeździ w soboty. PO odebraniu paczki z kocim jedzeniem wyszłam na dwór do pracy. Sumak częściowo ogarnięty. Reszta moze jutro.
Dziś nic robić nie będę ani w domu ani koło domu. Mam mieć wolne. Spacer będzie.
Swiece, które kupiłam do niczego się nie nadają. Fajnie się palą i to wszystko, bo zapachu prawie wcale nie ma.
***
delikatnie i czule
dotykam przestrzeni w moim sercu
traktuję się łagodnie
rozpieszczam się
a ukojenie otula mnie miękkim szalem
myśli nie swawolą a płyną subtelnie
jeszcze chwila mgnienie
a wnętrze wypełni się cudowną energia
po brzegi
i nic już nie będzie ranić krzywdzić
nic i nikt