Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

ciepła,zmienna,łatwopa
lna.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15335
Komentarzy: 279
Założony: 11 maja 2011
Ostatni wpis: 5 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
loreelei

kobieta, 33 lat, Lublin

163 cm, 59.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2012 , Komentarze (9)


Hej!

Wróciłam,ale tylko na chwilę. Chyba zatęskniłam,wciąż was czytam i śledzę wasze losy robaczki :)


Hula-hop naprawdę daje efekty!! Kiedyś sobie myślałam,że kupię ale i tak nic to dawać nie będzie. A tutaj jestem w szoku, chyba hula miażdży mój tłuszcz :)
Brzuszek jest mniejszy,twardszy i ładniejszy!



Nogi :(((




Wiem,że jeszcze dużo pracy przede mną! Ale już się sobie podobam. Więc teraz będzie już tylko lepiej.




Szkoda tylko,że z moich nóg już nic nie będzie. Staram się,ale wciąż one są duże,a brzuchaty łydki jeszcze bardziej "wybrzuszony".

Ale pocieszam się jednym,że w tej sukience nóg widać mi nie będzie:)




Ale to już inna bajka...


Buziaki kochane:*

1 lutego 2012 , Komentarze (17)


Witajcie kochane!


Skoro waga się nie rusza to postanowiłam się zmierzyć .
W udzie odnotowałam - 4 cm mniej
W biodrach - 4 cm mniej
W tali -4 cm mniej
W brzuchu - 6 cm mniej
 w piersciach-3 cm mniej

Także jakby nie było,ale nie jest aż tak źle :) Jest mnie we mnie coraz mniej :)!!!





Chyba doszłam do pewnego wniosku,że zakończę moją "karierę" z tym portalem. Widocznie nie warto się produkować,skoro i tak każdy robi pod siebie .A mi nie zależy na tym,żeby ktoś mi pisał komentarze. Myślałam,że łatwiej mi będzie jak będę tutaj razem z wami. Bo przecież gramy w jednej drużynie? Ale jak to już bywa na tym świecie,każdy robi pod siebie. A na prawdę są NIELICZNI,którzy chcieliby wraz ze mną dzielić się swoimi wzlotami,jak i upadkami.:)

Trzymajcie się,dbajcie o siebie i przede wszystkim CHUDNIJCIE, bo po to tutaj jesteście? ( chyba ;?)

Buziaki dla tych,które to czytają :) :*

30 stycznia 2012 , Komentarze (8)

 Hej piękne ! :)

Wracam ze spuszczoną mordką,bo poniosłam pewnego rodzaju klęskę. Tak się starałam,a wychodzi na to,że moja dieta poszła się j*. Muszę wracać dalej walczyć. Przecież + 1 to nie jest aż tak źle.? Przecież szybko to zrzucę..taak.!!

Nie było mnie,nie pisałam. Ale mam na to usprawiedliwienie,gdyż moje złotko chcąc polepszyć szybkość mojego komputera całkiem go popsuł. I tak zostałam odcięta od tego wirtualnego świata. Później przyszedł weekend na uczelni,zaliczenia,egzaminy i te sprawy..Ale już się poprawiam i wracam :)




Idę poczytać co u was,a zaraz potem w podskokach uciekam do ćwiczeń.

Buzaki

24 stycznia 2012 , Komentarze (21)


hello. :)


Ależ cudownie jest wejść na wagę i ujrzeć 60,8 :) to już bliziutko to tej upragnionej 5 :) Nawet jak będzie 5,9 ,to zawsze jest ta piąteczka z przodu :)



Z moich ćwiczeń,które codziennie wykonuję to jest jedynie hula-hop :) po 20 minut na jedną i drugą str.Tak jak jedna z koleżanek podpowiedziała  ( :*)
Ale ale,rozciągam się też do tego szpagatu :D


A propos ,kochane czy jest możliwe chudnąć tak żeby piersi zostały takiej wielkości jakie były przed odchudzaniem? Natura i tak obdarzyła mnie miseczka najmniejszą.  Hm tak wiem,że zadaję pytanie podobne do typu, " jak schudnąć tylko z jednego uda" ? :D 
Bo podobno są jakieś ćw. bądź jakieś serum do ujędrniania piersi? :)


pozdrawiam. :)

22 stycznia 2012 , Komentarze (8)


 hello gwiazdy!

Jak wiemy każdy stara się zrealizować swoje większe i te mniejsze marzenia.Moim największym jest zrobić szpagat :) rozciągam się codziennie,widzę,że robię postępy.  Moje wypociny i w końcu efekt przypieczętuję zdjęciem. Ale zanim się to stanie..muszę go zrobić :) Robię wszystkie te "śmieszne" jak dla mnie ćwiczenia rozciągające i powiem wam jedną rzecz. Dzięki tym ćwiczeniom schudły mi uda. Aż nie wierzyłam,że moje udziska mogą być szczupłe :)




A teraz wracam do hula hopowania :). Codziennie staram się minimum pół godzinki kręcić. I widać efekty :) Bye bye boczki :)


Dzisiaj mam małą rocznicę z chłopakiem,23 miesiące razem. Ale jak zwykle wszystko się spierniczyło. Idę powyrywać sobie pióra za własną i tą jego glupotę :(. Trzepota we mnie wszystko. Źle jest,niedobrze :( Dopada mnie jadłowstręt psychiczny.

20 stycznia 2012 , Komentarze (10)



Hej chudzinki !


Dzisiaj znowu waga była łaskawa i odnotowałam kolejny spadek:) Yeah. - 0,4  :) Jestem człowiekiem,który nie daje się wszamać złym mocom i uparcie walczy. Bo zawsze warto walczyć o to w co się tak bezlitośnie wierzy :) Dlatego spełniam dalej swoje marzenia,które nie są podobne w żadnym stopniu to spełniania moich "widzimisie" tylko śmigam tą obraną dawno przeze mnie drogą :) nie zbaczając z kursu :)

I dziękuję tym kobietkom od których bije tak nieokreślone ciepło,że dzięki ich obecność od razu wyrastają mi rogi :)



..eh morze piasek,to powietrze, no i pupa :)

19 stycznia 2012 , Komentarze (6)


 hello piękne !



Zjadłam dzisiaj na śniadanie owsiankę,jeny ona jest okropna. Zastanawiam się jak inni mogą jarać się jej smakiem :) Ah widocznie mam popsute kubki smakowe. Na drugie śniadanie zjadłam pół jabłka,a na obiad zachciało mi się jajecznicy i ogórki kiszone. Niezłe połączenie:jabłko + woda+ogórki. Także domyślacie się czym skończył się mój romans z ogórkami. :) Kurcze mama mi ciągle powtarzała,że brakuje mi wyobraźni.Ale żeby aż tak. Dzisiaj przyznałam jej rację,że dziwną tą córę ma.   Teraz czuję się taka oczyszczona,że nic bardziej mnie "przeczyścić" nie mogło :)

I naszła mnie chęć na ciacho. Tak ładnie się do mnie uśmiechało. Wręcz nalegało,żebym je zjadła :)



. Przypomniało mi się,że przecież jestem na diecie. Uff no i nie zjadłam. Yuum :)



Także kobietki,trzymajcie się. Nie ulegajcie pokusom :)




18 stycznia 2012 , Komentarze (11)

 
Śnieg za oknem,brr zimno. Żałuję,że do końca nie wykorzystałam pobytu w Grecji. Mimo,iż panował tam syf i brud a ludzie byli rozleniwieni na maxa .Ja myślałam,że ludzie w PL nie dbają o czystość.  Jak zobaczyłam jak to tam wyglądało to łapałam się za głowę.Ale wysepka miała swój urok,urzekła mnie i ściska za serce,aż do tej pory.  Tęsknie za morzem, za rodyjskim słońcem, za opalenizną i tamtejszym powietrzem. Przeglądając zdjęcia znów czuję ten klimat.




A tutaj czekolada Loree :)




W całym swoim życiu nie byłam tak opalona..a pod koniec słoneczko zjarało mnie jeszcze bardziej :). Czekoladowa opalenizna :)


Chyba zdecydowanie za mało jem,muszę to zmienić. I postanowiłam się nie ważyć codziennie.Ale to jest silniejsze ode mnie. Mimo iż chowam wagę do szafy...to w rezultacie i tak rano sięgam po nią. :/ Bo czy to możliwe,że wczoraj było 62,5 a dzisiaj już 61,7? Wchodziłam na nią kilkanaście razy i pokazywała to samo.

Buziaki :*



17 stycznia 2012 , Komentarze (7)


Witajcie słoneczka :)

Dzisiaj dzień rozpoczął się niesamowicie :). Waga wskazywała 62,5 ;).Chciałabym schudnąć jeszcze 3 kg,albo 4,ewentualnie 5 :)...6 też nie pogardzę :) Jednak wyrzeczenia i sumienne wykonywanie ćwiczeń dają rezultaty :).
 Wczoraj sobie trochę poćwiczyłam więcej niż dotychczas. Kręciłam hula-hopem ponad godzinę oglądając "licealne ciąże" :)



"Utracić wiarę we własne ciało,to utracić wiarę w siebie"




Tymczasem muszę wracać do nauki z kinezyterapii,dietetyki,pediatrii i psychologii..do tego dojdzie jeszcze biomechanika. No nic,żyć nie umierać. Strasznie mi się nie chce. Opornie wchłaniam jakąś minimalną dawkę wiedzy. Ale no cóż..SESJA. Tak czy siak,chcąc czy nie chcąc,nauczyć się muszę! :)


16 stycznia 2012 , Komentarze (5)


Nie pisałam,bo teoretycznie nie miałam czasu. Zaś praktycznie nie miałam się czym pochwalić :). Nie lubię weekendów,kiedy muszę jechać na uczelnię. Praktycznie nic nie jem wtedy całe dnie,a jak przyjeżdżam do domu to wciskam w siebie coś na siłę...Wiem,że takie nie jedzenie wcale nie pomaga podczas diety. Bo żeby schudnąć,trzeba jeść :) Także poprawiam się :) Dzisiaj zjadłam  pożywne śniadanko i jakże zdrowe na dodatek. Od jutra planuję przejść na dietę duchownika. Tak się nad tym zastanawiałam jakiś czas. Czy aby na pewno warto,czy mi to nie zaszkodzi. Czy później szybko nie wrócą do mnie zrzucone kg. Jak na razie jestem nastawiona na "tak".Ale kobieta zmienną jest,więc wszystko mi się może odmienić. Ahh być kobietą,być kobietą :)




:)