Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam kilka marzeń: zrobić dyplom schudnąć znal
eźć
towarzysza życia

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1613
Komentarzy: 5
Założony: 27 maja 2011
Ostatni wpis: 1 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Seyia

kobieta, 36 lat, Warszawa

172 cm, 91.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2014 , Skomentuj

bronię się 14 maja. i niestety nie udało mi się utrzymać tego co wypracowałam, a to było 3 kg :( od przyszłego tygodnia muszę się wziąć ostro za ćwiczenia, bo kupiłam sobie elegancką spódnicę (ołówkowa czarno-biała), idealną na letnie oficjalne spotkania, tylko trochę brzuch mi w niej odstaje. planuje do pracy jeździć na rowerze, patrząc na pogodę to dopiero za tydzień będzie odpowiednia temperatura. miałam jeździć już po świętach, ale jakiś wirus położył mnie do łóżka. wzięłam zwolnienie lekarskie i miałam wypoczywać a i tak musiałam się nalatać na uczelnię. W każdym razie już dobrze się czuję 

23 marca 2014 , Skomentuj

No i powracam po raz kolejny do pamiętnika.

W ciągu ostatniego roku sporo się działo. A to schudłam w sumie nie wiadomo było do końca dlaczego, a później dużo przytyłam, zajadając stres związany ze zmianami których nie lubię.

I tak po raz kolejny dieta. tym razem skusiłam się na wykupienie diety. Rożnie bywa z jej przestrzeganiem, ale schudłam już 2 kg. Jak już podmieniam posiłki, to staram się na takie o podobnej ilości kcal. Niestety nie mam czasu ćwiczyć. Piszę pracę mgr i na niej skupiam swoją uwagę, tym bardziej, że gonią mnie terminy. Sama dieta przygotowywanie posiłków do pracy jest bardzo zajmujące ;) nauczyłam się już jak komponować posiłki, co o jakiej porze jeść. niestety do większości koktajli nie mogę się przekonać. Ale stanowcza większość potraw jest super. jeszcze mojego chłopaka teraz zdrowo karmię, to jest bardzo zadowolony :)

pozdrawiam wszystkich na diecie ;)

5 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Jeju!!! jadłam chipsy!!!ratunku, jak tak można... no nic, wybiegać to trzeba!

4 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Witam,
Po ciężkim tygodniu stwierdzam, ze warto mieć mało kasy na koncie:) przynajmniej się nie kupuje byle czego. Jest mniej na wadze, i to mnie bardzo cieszy. Naprawdę bardzo. Dziś pogrzeszę trochę bo wieczorem mamy grilla ze znajomymi. A muszę się przyznać, że to będzie trzeci dzień z rzędu jak piję piwko:/ niedobrze, niezdrowo, kalorycznie. Spadek wagi przekonuje mnie, że to bieganie, którego tak nie lubiłam, jest najlepsze dla mnie:) Jutro z jednym kg mniej będzie lżej biec:) pozdrawiam.

1 czerwca 2011 , Skomentuj

Nie mam z czego się spowiadać. No może oprócz tego ze wczoraj nie ćwiczyłam :/. ale dziś godzina biegu.
I coś się stało. taka ironia losu. nie wiem jak inaczej można to nazwać.
Słuchajcie moje drogie: siedzę sobie grzecznie przed komputerkiem i żeby sobie czasu nie tracić oglądam pamiętniki innych użytkowników. Żeby się zmotywować. I co znalazłam? SWÓJ PROFIL SPRZED 2 LAT!. Kompletnie o nim zapomniałam. Ważyłam w tedy 75 kg. Czyżbym przytyła ponad 8 kg wciągu dwóch lat?! masakra. nie wierzę. ale to prawda. I w tedy też założyłam sobie cel 65kg. Ale jak to już raz zaznaczyłam: TYM RAZEM DAM RADĘ! uda mi się. musi!
w sobotę ważenie. mam nadzieję ze trochę ubędzie.

29 maja 2011 , Skomentuj

Śniadanko jogurt naturalny i herbatka
i później to podjadanie nie jedzenie, głównie kapustę pekińska tak bez niczego sobie chrupałam. jeden serek waniliowy i dwie śliwki suszone. i jeszcze ze dwie herbatki zielone. i niestety skusiłam się na dwa cukierki czekoladowe :( i wody wpiłam 1l)
a teraz ćwiczenia na dobranoc. czeka mnie bardzo długi i intensywny tydzień. Przeważnie w taki czas dieta u mnie nie istniała, ale że mam 15 zł na koncie to raczej nie powinno być problemu :)
 pozdrawiam wszystkie ćwiczące :)

28 maja 2011 , Skomentuj

Śniadanko: jajecznica z dwóch jajek + herbata
Obiad: kapusta pekińska z jogurtem naturalnym i jeden mały gołąbek +herbata
kolacja: jogurt naturalny z dwoma waflami ryżowymi + herbata
przekąski: trzy kanapki z wafli ryżowych i serkiem pleśniowym (uwielbiam, mój mały rarytas, nigdy z niego nie zrezygnuję!)
i wody wypiłam całe 1,5 l. 
za chwilę wychodzę biegać, a po powrocie brzuszki i pompki. i znając życie pójdzie druga butelka wody :)

27 maja 2011 , Komentarze (3)

Zaczynamy!
A tak na serio zaczęłam wcześniej. Tylko teraz pomyślałam ze  z kimś będzie mi łatwiej.
dzisiejsze ćwiczenia: 
brzuszki. Ćwiczyć je zaczęłam dziś zgodnie z programem ze strony : http://www.miesniebrzucha.pl/ dziś ćwiczyłam 2 dzień z serii 0-10 brzuszków
pompki: podobnie z programem http://www.100pompek.pl/ tyle że robię damskie, normalnych zwyczajnie nie daję rady :) dziś zaczęłam pierwszy dzień na pompki 6-10

wczoraj biegałam. w sumie to już trzeci tydzień i ze stroną : http://www.treningaerobowy.pl/bieganie/trening-40-minut-biegu/test-biegu

i staram się nie opychać. w sumie w dwa miesiące schudłam 4 kg. i od pewnego czasu nic. Zastuj.  stąd intensywne ćwiczenia. 
co jadłam się dziś nie pochwalę, bo dziś było zwyczajnie za mało i wiele osób by mnie skrytykowało, ze się głodzę. A tak nie jest:)

Tyle na dziś.