Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

marzycielka, o idealnej wadze też marzę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38745
Komentarzy: 311
Założony: 21 lipca 2011
Ostatni wpis: 10 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mawi83

kobieta, 41 lat, Xxx

172 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zdobyć i ujarzmić 5 z przodu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Po wielu próbach i miesiącach walki z samą sobą, wracam do stylu odżywiania z którym było mi najlepiej czyli diety Montignac. W ciąży kiedy zdiagnozowano u mnie cukrzycę, musiałam wykreślić z jadłospisu produkty zawierające węglowodany, było mi z tym dobrze i przytyłam tylko 12 kg (co ciekawe 6 kg mi zostało...) Teraz zgodnie z założeniami diety podstawą mojego jedzonka będą produkty o niskim IG. Mam bardzo pozytywne nastawienie bo wiem, że takie menu bardzo mi odpowiada a poza tym nie mam ograniczeń w wielkości spożywanych posiłków :) brzmi pięknie :) za jakiś czas dowiemy się jak pięknie będzie w rzeczywistości :)

Menu na dziś:
śniadanie - kawa (wiem, że źle, ale to nawyk kształcony od lat)
II śniadanie - maca razowa z białym serem i pomidorem
Zupka - pomidorowa podbita jogurtem z dzikim ryżem
II danie - grillowany kurczak (polecam zakup patelni grillowej jest nią zachwycona) z surówką z pomidorów i cebuli
kolacja - jabłuszko i garść pestek słonecznika

przed snem - kubek ciepłego mleka (pozostałość po ciążowych przyzwyczajeniach :) przy ograniczonej diecie ciepłe mleko rozgrzewało i dawało organizmowi trochę kalorii na przeżycie nocy)


31 lipca 2011 , Komentarze (1)

No tak, tydzień z Vitaliuszem i zostałam postawiona przed faktami... moją największą zmorą jest wieczorne podjadanie. Schemat wygląda tak: cały dzień jest ok - wszystko na dobrej drodze, a po godz. 18 totalna masakra :/  Macie jakieś sposoby na zagłuszenie swoich ciągot do jedzonka? I nie chodzi tu o głód tylko zwyczajne, dręczące "mam ochotę"
Wiem, powiecie - weź się w garść kobieto, przecież to Ty chcesz schudnąć i nikt nie pcha Ci jedzenia na siłę, ale to nie takie łatwe.
To koszmar jakiś jest. Aaaaaa! 

25 lipca 2011 , Skomentuj

No to dobrze, dziś pierwszy dzień na poważnie :) ... ile takich dni już było... dużo. Nie ważne, postanowiłam, że udowodnię sobie i innym, że potrafię. Będę twarda i osiągnę swój cel.

Jak mam nauczyć moje dziecko, że można osiągnąć wszystko o czym się marzy? Dając przykład. Zacznę od zrzucenia kg, z którymi "walczę" już 3 rok. A potem przyjdzie kolej resztę punktów z mojej listy rzeczy do zrobienia :)

Spójrzmy na kalendarz - ostateczny termin: 04.09.2011

Liczę na wasze wsparcie :)