Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co mnie skłoniło do odchudzania: głównie względy zdrowotne, a tak w ogóle to zaczynałam w 2009 roku ważąc 163 kg. Instagram: potatocourier

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 93560
Komentarzy: 1581
Założony: 5 września 2011
Ostatni wpis: 12 kwietnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
luumu

kobieta, 36 lat, Kraków

168 cm, 106.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 października 2013 , Komentarze (4)

w czeluściach internetu odnalazłam kolejną złotą myśl:
"jestem na dwóch dietach, bo na jednej byłabym głodna"
anonimowej autorce tekstu dziękuję za poprawienie mi zrąbanego od świtu humoru.

menu.
śniadanie. grahamka ze szynką, domowym sosem czosnkowym i papryką. kawka.
lanczyk. coś na mieście.
poko. serek bieluch z miodem i gruszką. tak smakuje raj.

zaraz wybieram się na bardzo długi spacer - muszę iść kupić niezbędne duperelki na wyjazd. również obiekty do domu Lubego, których brak. kiedy po raz pierwszy do niego przyjechałam, na dzień dobry musiałam kupić tarkę, deskę do krojenia i patelnię. całe szczęście, że nóż przywiozłam ze sobą, bo musielibyśmy kroić warzywa i inne produkty jego nożem surwiwalowym. tak, jego kuchnia to prawdziwa szkoła przetrwania.
no to znikam.
zdjęcie włosów będzie, jak znajdę wafla, który je zrobi.

miłego wtorku.

14 października 2013 , Komentarze (5)

wczoraj poszłam z rodziną do KFC na "ostre kurczaki". Luby wariował, że się najem i wtorkowe ważenie przyniesie wynik na mocnym plusie.
ale...
oferta tej sieci jest mi nieznana (z wiadomych powodów), więc i tak było mi wszystko jedno, co dostanę. no i w rezultacie zjadłam tylko frytki z zestawu, bo ostre kurczaki okazały się nieluzowanymi skrzydełkami. mam takie małe dziwactwo, że nie zjem mięsa z kością - ktoś musi mi ją wyjąć. dlatego też małe dziwactwo uratowało mnie przed obżarstwem.

menu na dziś.
śniadanie. dwie parówki dobrej jakości z domowym sosem czosnkowym.
drugie śniadanie. kanapka z bieluchem i papryką.
obiad. szklanka zupy koperkowej, ziemniaczki pieczone.
poko. trzy jabłka.

po niemalże dwóch latach ignorowania w Rossmannie regału z farbami do włosów, w sobotę wyszłam z pudełkiem farby w odcieniu o nazwie Czarny Imbir. po konsultacji z kalendarzem księżycowym, zbrodni na włosach dokonam dziś. i idę już.

miłego dzionka.

11 października 2013 , Komentarze (7)

coś tam zjem...

10 października 2013 , Komentarze (3)

menu.
śniadanie. kanapka ze szynką, papryką i czosnkiem.
drugie śniadanie. nektarynka i śliwki.
obiad. makaron z eksperymentalnym sosem serowym light.
poko. jogurt naturalny z migdałami.

idę szogunować.

8 października 2013 , Komentarze (2)

menu.
śniadanie. kanapka ze szynką, czosnkiem i papryką, jogurt naturalny mały.
drugie śniadanie. śliwki.
obiad. w domu jest bigos, czyli muszę iść zapolować na coś innego.
poko. kanapka z żółtym serem i pomidorem.

idę grać. Japonia potrzebuje Szoguna. całuski i przytulaski.

7 października 2013 , Komentarze (6)

jak widać, objadanie się łazankami u mnie przynosi wymierny skutek, bo dziś ważę 90,8 kg, czyli w stosunku do zeszłego tygodnia ubytek wynosi - 1,6 kg.
komentarz Vitalijki, która potępiła moje łazankożerstwo przyniósł pewne przemyślenia. jest wiele Vitalijek, które mają do schudnięcia do 10 kg, jedzą wyłącznie sałatę, wafle ryżowe i zapijają je wodą oligoceńską, zrywają znajomości z sabotażystami, wypruwają sobie żyły/flaki Skalpelem, pamiętniki tapetują wyfotoszopowanymi dupeczkami, a potem co tydzień płaczą nad wielokrotnym "kompulsem" (który tak naprawdę był ordynarnym obżarstwem, ale usprawiedliwiają się ED-wannabe) tudzież magicznym przyrostem wagi. i całość trwa miesiącami.
tymczasem ja i wiele innych Vitalijek, które podchodzą do tematu rozważnie, oficjalnie objadamy się łazankami, tłustym rosołem, ba nawet ciasto rąbiemy, oczywiście w ilościach rozsądnych i chudniemy. 
ale oczywiście tamte Vitalijki mają czelność nas pouczać i krytykować. oraz hejtować na forum.
tekst zawiera elementy hiperbolizacji. oczywiście moje przemyślenia nie dotyczą wszystkich użytkowniczek portalu. oraz oskarżenie nie dotyczy konkretnej Vitalijki, która wczoraj przyczepiła się do łazanek. przed pociśnięciem mojej śliwkowej osobie przypomnij sobie zasady konstruktywnej krytyki. hejty kasuję.

menu.
śniadanie. grahamka z żółtym serem, czosnkiem i papryką.
drugie śniadanie. porcyjka kisielu cytrynowego.
obiad. kurczak w sezamie, kasza jaglana, orientalna surówka z marchewki.
poko. grahamka z pastą z szynki, pomidor.

Luby zmienił podejście do mojego przyjazdu, bo nagle znalazł fundusze na wyjazd do Poznania. oczywiście tym razem będziemy pilnować taniego pociągu. i już mu zapowiedziałam, że liczę na wycieczki krajoznawcze i w tym celu nabyłam drogą kupna (uwielbiam to sformułowanie, choć brzmi śmiesznie) mięciutkie wkładki do butów. tym razem muszę schudnąć co najmniej dwa kilo. już układam dietetyczne menu. i zastanawiam się, jak wcisnąć do walizki agrafkę. xd

miłego poniedziałku kochane Vitalijki.

6 października 2013 , Komentarze (6)

macierz wróciła wczoraj ze szpitala. gremliny oszalały ze szczęścia, ja mniej. xd

oprócz tego jak zwykle dostałam uczulenia na krem z wysoką ochroną przeciwsłoneczną. a, że testuję krem na jednym policzku (bo na ręce mi to nie działa), to wyglądam strasznie.

menu na dziś.
śniadanko: owsianka na wodzie z jogurtem Jogobella light pieczone jabłko.
lanczyk: porcyjka łazanek z kapustą i pieczarkami.
obiadokolacja: większa porcja łazanek z kapustą i pieczarkami, surówka z marchewki i imbiru.

po czterogodzinnym koszmarze aktualizacji, dopadłam grę Shogun 2 Total War. i przepadłam. boska grafika, epickie bitwy i gejsze sprawiły, że nieprędko się oderwę od gry na rzecz surfowania po internecie. sasasa.

buziaczki kochane Vitalijki.

4 października 2013 , Komentarze (3)

dzisiejszy wpis sponsorują pośladki ze strony głównej, które straszą mnie teraz na bannerze powyżej edytora.

menu.
śniadanie: kakao. no niestety, brak czasu.
drugie śniadanie: jakaś kanapka. ze szynką?
obiad: jajko sadzone z ziemniakami, surówką.
poko: nieokreślona liczba pasztecików z ciasta francuskiego.

mama już po operacji. bardzo się martwiłam, ale wszystko jest w porządku. mam nadzieję, że jak najszybciej wróci do domu, bo gremliny wariują. oczywiście jej tego nie mówię. czas wprowadzić tresurę pruski dryl.

miłego dzionka.

3 października 2013 , Komentarze (4)

menu.
śniadanie: dwie parówki dobrej jakości, łyżka musztardy, piętka chleba pełnoziarnistego.
drugie śniadanie: w tabelce mam napisane, że budyń, ale nie chcę. zjem dwa jabłka.
obiad: zupa krem z pomidorów, grzanka czosnkowa.
poko: budyń?

wczoraj wyszłam z domu i postanowiłam pójść po szczoteczkę do zębów do Rossmanna dalszego niż zazwyczaj. zrobiłam zakupy i tak mnie naszło, by się przejść dalej. i za każdym osiągniętym punktem chciałam iść dalej. no i doszłam do Jubilata. a potem chciałam przejść całą Aleję Trzech Leszczów Wieszczów. jednakże roboty chodnikowe na Alei Mickiewicza uniemożliwiły mi dalszy spacer, więc wróciłam do domu. a i tak zrobiłam 7 km (wliczyłam kręcenie się po Jubilacie - 3 piętra po 1400 mkw oraz Starym Kleparzu).
no i tak wygląda trasa spaceru. ostrym różem poprawiłam GMapę, bo nie mogła przyjąć do wiadomości, że tamtędy da się przejść.

boru, boru. podniecają mnie działy z duperelkami dla domu. chyba pół godziny wybierałam cukiernicę dla matki. a potem piszczałam, widząc wybór rękawic kuchennych. a w Ikei to bym mogła zamieszkać. 

wyjazd do Lubego 17 października, czyli za dwa tygodnie. aż się boję ważenia po powrocie. gdybym nie pojechała do niego w sierpniu, teraz ważyłabym około 85-7 kg. a ważę, ile ważę. i naprawdę muszę u niego jakiegoś krokodyla postawić przy lodówce i szafce z jedzeniem.

buziaczki.

2 października 2013 , Skomentuj

tylko menu planowane, nie mam dziś weny na epickie opowieści. chyba całą wenę zużyłam wczoraj na opowiadanie o księciu i dziewoi z haremu.

menu.
I śniadanie: kawałek ciasta z jabłkami i budyniem. 
II śniadanie: omlet z dwóch jajek na szynce.
lanczyk de przekąska: bułeczka z resztką wczorajszego bielucha.
późny obiad: zupa krem z pomidorów według przepisu Jamiego Olivera.
poko: śliwki.

buziaczki.