Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co mnie skłoniło do odchudzania??? 10 kg za dużo !!!! hehehe Nie mam problemów emocjonalnych, lubię siebie i podobam się sobie, ale 10 kg temu lubiłam się bardziej. Niech więc wrócą piękne czasy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10816
Komentarzy: 105
Założony: 7 września 2011
Ostatni wpis: 20 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
larnaka

kobieta, 42 lat, Domek Na Drzewie

153 cm, 64.90 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

nie wiem czy dobrze robię zwierzając się na vitalii, do tej pory nie pisałam o sobie prywatnie.
Ale muszę się wyżalić.
Mam 30 lat, PCOS,insulinooporność, nie mam tarczycy.
I nie mogę zajść w ciążę
coś we mnie pękło, nie mam już siły walczyć.Boję się że zwariuję.
Z mężem przeszliśmy razem różne problemy ale boję się że ten może nas podzielić. Ja już mam myśli żeby wszystko zostawić,uciec gdzieś.Nie mam siły walczyć.Boję się każdej kolejnej porażki.
Boję się że nigdy nie nastąpi ten cud. Że już za późno.
Wiem że psychika dużo ma do znaczenia, ale jak mam odpuścić????
Mam potężną pustkę w sercu.i żal.... wielki

Jeśli przeczytacie to i zechcecie mnie wesprzeć Błagam!!! nie piszcie - że Wam się udało za 1 razem i że współczujecie (mam taką koleżankę która za każdym razem przypomina mi że jej się udało od razu)

może znacie kogoś z moimi problemami, komu się udało??
bo ja kolejny dzień ryczę i nie wiem jak mam wyjść z tego...

30 marca 2013 , Komentarze (4)

Waga spada.57,2 kg!!! po Świętach pewnie będzie nieaktualna, ale cóż...:)

Po Świętach ruszam z Chodakowską :)


29 marca 2013 , Komentarze (2)

Ostatnie dni może nie były ciężkie ale dziwne.Cały czas miałam ochotę na podjadanie, a to banana, a to śledzik (wiem dziwne kombinacje ale mam tak od zawsze).I postanowiłam że się nie dam, tłumaczyłam sobie że mi nie potrzebne, że nie warto.i przechodziła ochota.Takie małe sukcesy,ale byłam z nich mega dumna.
Dziś Aga pięknie napisałaś - sukces to owoc małych kroków - ja właśnie to czuję od kilku dni:)

a tu kolejna prawda, górale powiedzieliby świnto prawda

ten tekst najbardziej do mnie trafia ze wszystkich, chyba zacznę sobie cały dzień powtarzać:)


27 marca 2013 , Komentarze (2)

Od paru dni waga dziwnie się waha. w sumie dziś pokazała kg więcej jestem przed miesiączką więc pewnie to.Ale ja liczyłam że przed @ co najwyżej się zatrzyma a nie podskoczy. a tu jeszcze święta przed nami .....
nie wolno mi odpuścić, nie odpuszczę

22 marca 2013 , Skomentuj



a no prawda ....

ŚI: dwie kromki żytniego z dżemem truskawkowym (dietetyczny, dla diabetyków)
 i to tyle do tej pory ;(
nie mam czasu dziś na szykowanie posiłków, taki dzień
spadam

21 marca 2013 , Skomentuj

wiem że to nie ma nic wspólnego z dietą, ale Święta to Święta.koniec kropka.
Choć u mnie w domu to nie żurek jest na śniadanie świąteczne a przez nas tak zwana święconka (coś pysznego) - wszelkiego rodzaju mięsa najpierw gotowane lub pieczone, z boczkiem na czele, kiełbasa, jajko w plasterki, chrzan tarty, wszystko podsmażone oczywiście.może nie brzmi to wspaniale ale smakuje wyśmienicie.cały rok czekamy na to danie.
Wracając do żurku.Postanowiłam że w tym roku zaskoczę wszystkich moich Panów i sama zrobię zakwas na żurek.Dziś zrobiłam próbę generalną.Godzinę temu nastawiła i ciągle łażę przy nim i wącham :) na razie całkiem fajnie się zapowiada, ale pewności nie mam że wyjdzie.

Jeżeli macie sprawdzone, rodzinne przepisy, najlepiej takie babcine to plisss podzielcie się :)

Mój przepis był taki:
- szklanka mąki żurkowej (30 lat żyłam i nie miałam pojęcia że coś takiego jest hehehe)
- 4 szklanki ciepłej,przegotowanej wody
- 4 ząbki czosnku
- liść laurowy, ziele angielskie
- szczypta soli
- piętka chleba razowego - dość spora,nie wiem czy nie za dużo dałam
- 3 małe suszone grzybki - ten składnik to moja taka wariacja :), nie wiem po co go dałam i coś czuje że jak mi nie wyjdzie to przez te grzyby


21 marca 2013 , Komentarze (6)

kiedyyy! w końcu będzie wiosna?!!!
nerwy mam już straszne.
Nie wiem co mnie podkusiło ale dziś wybrałam się do pracy w sukience.
Wypiz..ło mnie konkretnie.:( mam już dość

20 marca 2013 , Komentarze (2)

warto wytrzymać.wczoraj jakoś już nie na 100% byłam pewna czy nowa dieta działa.
Dziś jestem pewna :) Jutro będę się chwalić.

nowy dzień, nowa motywacja



i takiego słońca poproszę :)