Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 744304
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 sierpnia 2012 , Komentarze (17)

Ale się wczoraj zdenerwowałam na męża:(
W drugiej połowie września mieliśmy lecieć na Majorkę a wczoraj mi oświadczył że ma w tym czasie wesele i całkiem zapomniał. I dopiero końcem października ma wolny weekend! A wtedy pogoda na Majorce taka jak w Europie wczesną wiosną w dupie mam taka podróż poślubną!:( Tak się zdenerwowałam że sobie sprawy nie zdajecie:(( Głowa mnie rozbolała i brzuch. Chciał za to zabrać mnie na dwie wycieczki ale krótsze tak żeby na weekendy zjechać czyli Zakopane i Chorwacja ale to nie to samo:(( Wolę raz a porządnie coś egzotycznego, pamiętnego. W ramach zadość uczynienie chciał mnie zabrać na dancing ale byłam tak zła że się nie dałam namówić a teraz żałuję bo uwielbiam tańczyć i dobrze by to na mój detox zrobiło. No nic zobaczymy co nam zaproponują w biurze podróży...podobno Teneryfa w grudniu nawet jest upalna ale to już nie będzie ten klimat o który nam chodziło, bo Kanary to wyspa dla starszych a my jeszcze pod młodzież podlegamy;p i imprezy nam w głowie no cóż może w przyszłym roku...Końcem października kiedy tu już będzie szaro buro uciekniemy na tydzień na leniwe wyspy kanaryjskie i będziemy odpoczywać a nie imprezować, też będzie miło bo w końcu razem:)

Dzisiaj od rana skakał koło mnie żeby mnie rozchmurzyć;) Wybieramy się na miasto bo mamy parę załatwień między innymi to biuro podróży zobaczymy co nam poleci kobieta. W połowie września wybieramy się z koleżanką do Krakowa na zakupy-witajcie wyprzedaże:) Może buty moich marzeń tam znajdę w dobrych pieniążkach???
Mąż już mi obiecał kaskę z tej okazji:))

Iw dzisiaj idę na łatwiznę i wrzucam Ci półtoragodzinnego seta mojego męża z imprezy ale masz tam kilka fajnych piosenek jedna za drugą:) a może i gdzieś tam jego głos będzie chyba ok 15 minuty z tego co sobie przypominam;p:))
http://www4.zippyshare.com/v/57120237/file.html


Na wadze 46,6 kg ale wczoraj wpadły ciastka z wesela które przywiózł mąż....
Dzisiaj wieczorem siłownia z koleżanką pewnie z półtorej godzinki....
W piątek egzamin muszę zacząć zaznaczać na kolorowo (tak mi lepiej wchodzi) i się uczyć cholerka!

MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI

26 sierpnia 2012 , Komentarze (23)

Wczoraj miałam bardzo aktywny dzień. Pół dnia biegałam z teściowa po sklepach. Woziłam się nowa furką...którą sobie wysprzątałam wypachniłam i na myjni wyszorowałam:) teraz się pięknie błyszczy:) Moje poprzednie autko miało na imię Oliwka (z uwagi na bliżej nieokreślony odcień zieleni) a bravkę nazwałam Dziunia ha ha:) Jest czerwona, ma fajną linię i zadziorne felgi;) Już się zaprzyjaźniłyśmy na dobre:) I już widze różnicę jazdy na gazie LOVE IT!
A nowe autko Łukasza to Renia/Renatka (dość oczywista przyczyna takiego stanu rzeczy-Renault Scenic) Takie mamy zboczenie żeby nadawać samochodom imiona:)
Tyle o motoryzacji;)

Mąż grał wczoraj wesele a dzisiaj poprawiny. Więc urzęduję sobie z mamą i nadrabiamy zaległości towarzyskie;) Zawsze miałyśmy dobry kontakt. W domu mam awarię NIE MA WODY i nosiłyśmy w butlach 5l od sąsiada:( Jejku nie docenia się tak oczywistych rzeczy dopóki się ich nie straci! Detoks przebiegał..... , hmm...albo inaczej to ujmę nie przebiegał. Do południa jeszcze było super ale popołudniu popłynęłyśmy z mamą przy kawie no cóż. Waga poleciała mimo tego i obecnie jest o 1,1 kg mniej czyli 46,7 kg  Mam cichą nadzieję że po jutrzejszej siłowni we  wtorek znowu zobaczę 46,2 kg:)

Powyżej buty moich marzeń i snów ale 600 zł nie dam! Za te cene miała bym przynajmniej dwie pary porządnych butów. Jednak płaci się za firmę -te akurat od Kazara- mierzyłam nie dało mi przejść obok-tak wygodne że na koniec świata można iść. Na nodze do rurek wyglądają jak milion dolarów na zdjęciu wyglądają tak sobie jeśli mam być szczera.Będę szukać w takim własnie stylu na jesień/zimę ale przez połowę tańsze przynajmniej:)

A z nowinek to jeszcze mam dwie w poniedziałek idziemy do biura podróży sfinalizować i zarezerwować końcówkę września na Majorce, tuż przez wyjazdem wybieramy się też na kabaret Ani mru mru bo będzie w naszym mieście (50 zł od osoby! chyba oszaleli w tamtym roku jeszcze 40 płaciliśmy...) ale że uwielbiamy chodzić na kabarety na żywo więc idziemy i tym razem:)
 Się rozpisałam, zdziwione? Ha jak nie ma męża i jestem u siebie przypominają się cudowne czasy panieństwa i robienie porządnych nie oszukanych wpisów Vitaliowych:))

Iw dla Ciebie nutka:*
http://www.youtube.com/watch?v=lUqoHUFo1F4


MIŁEJ NIEDZIELI CHUDZINKI:*


25 sierpnia 2012 , Komentarze (20)

Witajcie chciałam się wyspowiadać że z racji wczorajszego święta w naszym kościele objadłam się jak wieprzuś za co dzisiaj zamierzam pokutować półtorej godziny na siłowni! Na wadze po jednym dniu obżarstwa wzrost o1,5kg! Widok 47,8 kg przyprawił mnie o lekki zawrót głowy;} nie sądziłam że aż tyle jadłam.
Waga cudowne urządzenie po chwili słabości zaraz postawi człowieka do pionu;) Dzisiaj dużo chodzenia po mieście mnie czeka, potem półtorej godziny siłownia i w domku jeszcze rowerek zaliczę. Myślę że polowa zaległości jelitowych do jutra już zejdzie.Dzisiaj i jutro jestem u mamy i będę tzw słomianą wdową bo mąż gra wesele z poprawinami. Nadrobimy ploteczki i może gdzieś pojedziemy pochodzić.

Może kupię dzisiaj jakieś jesienne buciki podczas krążenia z teściową....

Chciałam się pochwalić że kupiliśmy sobie nowe auto używane rzecz jasna ale dla  nas nowe;) Ja w tym samym dniu sprzedałam cinquecento i odziedziczyłam w spadku autko męża:) Kiedyś wstawiałam nie będę się powtarzać może jak wygląda;) W każdym bądź razie nastała dla mnie nowa era-w końcu jeżdżę na gazie;)
To tyle na teraz, wieczorem do Was zaglądnę

Iw nutki szukam jak znajdę to wstawię jeszcze dzisiaj:)

KISSES AND HAVE A NICE DAY:*

23 sierpnia 2012 , Komentarze (17)

Wczoraj z mężem poszaleliśmy z kolacją a na deser było piwko;) Ale waga 46,2 kg się utrzymała ponieważ miałam dużo ruchu w ciągu dnia.  Tak ze inwestujcie w ruch bo to działa!!!:)I nawiązanie do tytułu nie możemy dojść po tym ślubie do ładu z porządkami u mnie i u Łukasza w pokoju:) Przez to jeżdżenie tu i tam ciągle nie jest wszystko na swoim miejscu, bo nie wszystko jeszcze ma swoje miejsce, a jest go średnio mało. Musimy zacząć odkładać pieniążki i czym prędzej remontować górę żeby mieć swój własny kąt i więcej przestrzeni...


Dzisiaj dużo załatwień mamy z mężem na mieście, ale jeśli tylko nie będzie deszczu to będziemy sobie powoli wszystko realizować krok po kroku a uzbierało się tego trochę;)
Docieramy się z mężem póki co jak kulturalni ludzie rozmawiając, czasami puszczają mi nerwy ale zazwyczaj to są drobiazgi i zaraz mi przechodzi;)

No i poniżej obiecane fotki z nagrywania teledysku:)
Podczas weekendu zrobię zdjęcia mojej nowej koronkowej sukienki na wesela/sylwestry etc.














Nutka dla Iw która o mnie nie zapomniała:) na stronce druga od góry:)
http://mp3skull.com/mp3/i_can_only_imagine_david_guetta_ft_chris_brown_lil_wayne.html


MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*


22 sierpnia 2012 , Komentarze (18)

Witajcie dziewczynki:*
Jednak nie piszę codziennie ale w miarę możliwości staram się czytać i komentować. Nie sądziłam że małżeńskie obowiązki będą mi zajmować tyle czasu. Teściowa do pracy a ja mam dom na głowie, obiad , porządki a wieczorem mąż ciągnie do łóżka i znowu brakło czasu na Vitalię. Ale stopniowo się ogarnę i znajdę czas na wszystko:)
Diety w marę pilnuję, na siłownię chodzę 3 razy w tygodniu i wylewam tam z siebie siódme poty. Waga póki co 46,5 kg ale pójdzie w dół:) chyba że mięśnie się rozbudują.
W bonusie wstawiam Wam jeszcze kilka zdjęć ze ślubu:)














A jutro fotki z kręcenia teledysku:) nie ma mnie codziennie ale jak już jestem to z fotkami:))

Nutka dla Iw która chce nas opuścić-nie pozwolimy Jej odejść prawda dziewczyny??:)
http://www.youtube.com/watch?v=0_YUjXHGsoU

Miłego Dnia:)

19 sierpnia 2012 , Komentarze (17)

Weekend w Rzeszowie bardzo udany. Były zakupy dwudniowe (sukienka beżowo-czarna koronkowa z H&M rozmiar XS z 200zł na 160 zł bo zamek był zepsuty a w domu na mydle ruszył i nie trzeba będzie wymieniać:)), czarny krótki sweterek za 30 zł z Cubusa z przeceny i dwie pary kolczyków -będą zdjęcia obiecuję:)

plotki, kino, ciastka w naszej ulubionej cukierni a w niedzielę powtórka słodkości:) mało zdrowe obiady też były ale były też soki świeżowyciskane dla równowagi:) Pożyczyłam na wesele sukienkę od koleżanki, nie sądziłam że dożyję dnia kiedy obie będziemy nosiły rozmiar xs:)
 
Dostaliśmy prezent ślubny od koleżanki bo nie mogła być na weselu 300 zł w kopercie i wino które przyjechało prosto z Krety:)
 
W poniedziałek jak trochę odeśpimy jedziemy kręcić teledysk przedślubny-pomyślałam że jak będzie gotowy wrzucę na youtuba i podam Wam link to sobie obejżycie:) porobimy tam trochę zdjęć więc znowu coś nie coś wstawię dla Was:)
Na wadze po dwóch dniach prawdziwego szaleństwa 47 kg więc nie jest żle ale cały czas chodziłyśmy. Od wtorku zaczynam chodzić na siłownię minimum 2-3 razy w tygodniu. A jak mąż będzie zajęty to może i częściej;)
 
Ściskam Was i odezwę się w krótce już ze zdjęciami;) buziaki:*

17 sierpnia 2012 , Komentarze (19)

Grill z nowym pracodawcą mojego męża był bardzo wesoły i udany. Było trochę grzeszków ale na wadze 46,5 więc znaczy to że ich ilość nie była druzgocąca:) Propozycja pracy jako manager  nowo otwartej restauracji/domu weselnego ciekawe wyzwanie , chyba się zdecyduje a jeśli nie znajdę pracy to i ja znajdę tam dla siebie zajęcie tak powiedział szef, młody równy chłopak który sam zaczynał od zmywaka.

W czwartek zrobiliśmy moje auteczko na sprzedaż , wysprzątane wypindowane  aż żal będzie oddawać w obce ręce:) Szukamy nadal nowego auta dla Skarbka, jak się chce kupić to wtedy nic nie ma! Ale to zawsze tak jest. 
A co do tytułu-byłyśmy w końcu z koleżanką na tej nowej siłowni, malutka ale pan instruktor fajny bardzo bardzo przystojny w skali od 1-10 daję mu bardzo mocne 9;p i sprzęt nowy więc było na czym wyciskać z siebie siódme poty:) Pierwsze wejście za darmo a miesięczny karnet 70 PLN Nie wolno osiadać na laurach bo się osiągnęło cel, trzeba dbać o siebie jeszcze bardziej!:) Ujędrnić flaczki, wyrzeźbić ciałko i zdobyć upragnione 45 kg. Dzieli mnie tak niewiele-z siłką 3 razy w tygodniu powinno się udać:)

Dla Iw nutka:*
http://www.youtube.com/watch?v=RgEo_sxwZ8g


Znikam na weekend jadę do Rzeszowa tak jak wspominałam Skarb gra dwa wesela a my z koleżanką w miasto:) Będzie fajnie moze kupię sukienkę na wesele kuzyna. Będę szukać w Zarze w pierwszej kolejności bo z tamtej ecru byłam bardzo zadowolona. W poniedziałek się odezwę wtedy tez nadrobię zaległości w Waszych pamiętikach. Bawcie się dobrze podczas weekendu tylko nie grzeszcie za bardzo:)
BUZIAKI:*

16 sierpnia 2012 , Komentarze (23)

Dieta
A raczej jej brak. Wczoraj biesiadowaliśmy u teściowej. No i co takiego jadłam obiad z 2 dań (rosół z makaronem, mięsko z rękawa ziemniaczki i buraki), ale porcje w moim wydaniu czyli cini-mini:) 2 kawałki tortu bo był pycha, troszkę sałatki, 4 plasterki szynki i trochę  owoców, no i soczek. Namieszałam wszystkiego na kupę, na wadze o poranku 46,4kg

Minął rok odchudzania
Tak jak pisałam wczoraj minął rok mojego odchudzania może małe podsumowanie:
 straciłam 21 kg
6 cm w łydce (z 39 na 33cm)
14 cm w udzie (z 62 na 48 cm)
22 cm w biodrach (ze 109 na 87cm)
27 cm w brzuchu /brzuch czyli 5-6 cm poniżej pępka/ ( ze 107 na 80 cm)
ok 10 cm w talii obecnie 64cm

Od kilku miesięcy jestem na tzw stabilizacji, do diety rozdzielnej którą stosowałam pół roku zaczęłam wprowadzać wszystko jak leci łącznie z grzeszkami slodyczowymi i fast foodami w niewielkich ilościach. Nie ćwiczę od kilku miesięcy ale waga się utrzymuje wahając się od 46-48kg
Zamierzam zacząć ćwiczyć na siłowni i chodzić na basen z koleżanką, osiągnąć cel 45kg oraz wysmuklić ciałko:)

Zdjęcie prawdę Ci powie
Podobnie jak kiedyś patrząc na swoje zdjęcie 67kg nie mogłam siebie poznać, tak patrząc na zdjęcia z wesela i poprawin dotarło do mnie że nie jestem już gruba , a może nawet jestem szczupła. Patrząc na siebie w lustrze widzę się jako normalną-nie grubą ale też nie szczupłą. Chyba w głowie jeszcze mam zakodowane dawne odczucia do siebie samej...ale na zdjęciu JUŻ widzę to ze mam szczupłą sylwetkę -nie idealną ale szczupłą.

Małżeński seks na zgodę
Trochę ostatnio chodziłam naburmuszona na męża ale wczoraj załagodziliśmy wszystkie drobne spory w sypialni, ubrałam się w tę siatkę z panieńskiego, szpile 13 cm i usta machnęłam na czerwień (czego nie robię nigdy) I taka zdzirowata weszłam do pokoju, myślałam że mąż oszaleje z radości:) rzucił się na mnie i było po prostu cudownie;)

Dzisiaj jedziemy na poszukiwania samochodu, wieczorem do znajomych  a potem do gościa który nam katering na wesele obstawiał, ma propozycję pracy dla mojego-jako menadżer od marketingu-Łukasz się nadaje bo ma mnóstwo pomysłów, ciekawe na jakich warunkach się okaże.

Ale się rozpisałam MASAKRACJA:)
nie wiadomo kiedy znowu coś napiszę, mam nadzieję że jutro ale w razie gdyby nie  to macie wpis jak trzy moje wpisy;)


Iw nutki dzisiaj fajnej nie mam;*

MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*

15 sierpnia 2012 , Komentarze (13)

Witajcie dziewczynki:*
Nie pisałam ostatnio ale zdjęcia wstawiałam;p
diety specjalnie nie trzymałam bo wpadają różności.
Staram się jednak pilnować aby nie jeść dużo a wszystko na co mam ochotę. Tak że stosuję dwie diety zamiennie rozdzielną i mż i nie najgorzej na tym wychodzę:) Moja waga (rano na czczo) waha się w granicach 45,8kg-46,7kg w zależności ile zjem w ciągu dnia i na kolację no i podczas @

Wczoraj minął rok od zaręczyn , czyli rok mojego odchudzania. Zamiast świętować razem to mąż grał  imprezę o której powiedział mi za pięć dwunasta bo się mu przypomniało że obiecał koledze wrrrr Miałam już plany na wieczór dla nas a siedziałam z mamą przed TV.
Miodowy tydzień się skończył i zaczęło się codzienne życie i póki co mieliśmy już kilka spięć takich delikatnych ale jednak-o domowe obowiązki zazwyczaj, bo coś za dużo czasu spędza poza domem (obowiązki prezesa drużyny) a co za tym idzie wszystko robię ja. No i zaczęłam wykładać kawę na ławę co mi się nie podoba co musi się zmienić. Trzeba było zamieszkać przed ślubem razem to pewne rzeczy były by już z głowy a tak-trzeba zacząć od zera czyli np nie zostawiaj skarpetek w sypialni!;)

Dzisiaj jedziemy do teściowej razem z mamą i mężem . Na piątek umówiłam się z koleżanka na fitness. Otwarli nową siłownię zobaczymy jak wyposażona-się okaże. Na weekend ustawiłam się z koleżanką w Rzeszowie na zakupy kino itp bo mój gra dwa wesela-sobota/niedziela.  Więc dwa dni spędzę w Rzeszowie, ciesze się na ten wypad:)
No to pewnie tyle na dzisiaj. Odezwę się wkrótce:* Trzymajcie się dzielnie Chudzinki:*

Dla Iw-znam wokalistę:) bawiłam z nim na imprezie  tam gdzie mój gra :)  http://www.youtube.com/watch?v=RdDJ2un46zU

BUZIAKI:*

14 sierpnia 2012 , Komentarze (20)

















A tu już rozpakowuje prezenty dzień po;)



Wieczorem będę mieć dostęp do kompa to lecę Was poczytać i może coś nie coś naskrobię w końcu;)