Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 744274
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 sierpnia 2012 , Komentarze (79)

















a jutro będą z poprawin....nie mam jeszcze normalnego kompa i nie mam siły nic pisać na tym buuu



11 sierpnia 2012 , Komentarze (21)

Ale nie ze ślubu jeszcze;p Będą w niedziele , tak sądzę:)
A dzisiaj zdjęcia zakupów 2 marynarki i sweterek wszystko z Mohito i wszystko rozmiar 34/XS:)
Mierzyłam tez kilka par spodni rozmiar 34/XS/25 pani mówi-"Oj pani taka szczuplutka że 36 będzie za duże;)))" Miód na moje uszy:) warto było się trudzić dziewczyny dla takich komentarzy!!! Wiecie kiedy zaczynałam swoją przygodę z odchudzaniem nie sądziłam że dożyję takiej chwili jak ta w sklepie. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki trzeba tylko mocno chcieć! Z rozmiaru 42 do 34 długa droga i wyboista ale WARTO BYŁO!
Szybki opis dla zainteresowanych była promocja-druga rzecz za pół ceny więc jedna marynarka kosztowała mnie 90 zł a druga 40 zł:) Cudownie skrojone, boski materiał, miętowa ma fabryczne marszczenia:) A ten jasny sweterek ma kolor brzoskwiniowy-ale nie udało się uchwycić;) W bonusie dorzucam zdjęcia mojej obrączki:)

















To tyle fotek na dzisiaj :) zbieram się na imprezę;)

Wybaczcie burdello ale robię porządki w szafach i co za duże oddaję do Caritasu.
buziaki:*

11 sierpnia 2012 , Komentarze (19)

My chyba nie jesteśmy i nie będziemy typowym małżeństwem. Mój grał piątkową imprezę a my z koleżanką do drugiego clubu , Skarb nie miał nic przeciwko ja jakoś mniej zazdrosna się zrobiłam o te wulgarne i wyzywające  małolaty (co do mnie nie podobne). Ogólnie jest miło:) Wszyscy pytają jak się czuję jako pani M.
A ja każdego poprawiam że W-M bo sobie zostawiłam dwuczłonowe-chcę zachować swoją tożsamość:) Każdy ogląda obrączkę i w ogóle super jest:)


Dzisiaj Skarb prowadzi jako spiker-komentator rozpoczęcie trzeciej ligi więc zabiorę chrześnicę i jej braciszka na stadion potem jakiś plac zabaw i lody:) A wieczorem znowu imprezowanie, tym razem pewnie w lokalu gdzie mężulek gra bo tylko wtedy super muzyczka leci i chce mi się tańczyć;) W następny weekend Łukasz gra dwa wesela w Rzeszowie  a ja ustawiłam się z koleżanką która tam mieszka i będą zakupy , kino , ploteczki całe dwa dni!:) Żeby mi nie było przykro ze cały weekend będzie zajęty dał mi 500 PLN  na zakupy , ach ten mój mąż mnie rozpieszcza:))))


Nutka dla Iw:*
http://www.youtube.com/watch?v=H7HmzwI67ec


WAGA 46,1 kg :) a mam początek @
Biegunka powoli mija jest nadzieja że będę żyła;)


MIŁEGO WEEKENDU KOCIAKI:*

10 sierpnia 2012 , Komentarze (24)

Może będę pisać codziennie:) Mąż obiecał mi zrobić komputer (u Niego w dom) żebym nie była zdana tylko na Jego lapka na którym nawiasem mówiąc nie cierpię pisać! Wczorajszy dzień spędziłam u mamy plotkując i chorując:/ Dostałam biegunki i bolał mnie brzuszek:( Cały dzień byłam do d... ale są tego plusy-mąż się stęsknił i dzwonił jak najęty, pisał jak pusto beze mnie w łóżku;) No i waga spadła do tej z przed ślubu 46, 3 kg;) bo jelita się oczyściły ;)
Nie jem już słodyczy i next week zaczynam fitness to już postanowione!

Mamy wesele kuzyna 1 września. Pamiętacie sukienkę z BonPrix która chciałam dla siebie na poprawiny ale (za co Wam dziękuję) odradziłyście mi ją bo dla młodej nie pasowała-chyba sobie ją sprawię na pierwszy dzień co Wy na to?:) wersja czarno -biała


To na dzisiaj tyle z mojej strony;) Dzisiaj mąż gra imprezę a ja zostaje u mamy, bo jeszcze nie czuję się dobrze po wczorajszych akcjach. Po imprezie ma przyjechac do żonki:) a od jutra znowu razem:)
Iw nutka! :* a przy okazji niezłe ciałka;)
http://www.youtube.com/watch?v=R48zhvH1oHU
Miłego dnia Chudzinki
 buziaki:*


9 sierpnia 2012 , Komentarze (23)


W końcu nadrobiłam co u Was się dzieje ( mam nadzieję że wybaczycie jeśli którąś z Was ominęłam to było nieumyślnie bo miałam ponad 50 wpisów do przeczytania w jeden wieczór!) Dziękuję za wszystkie życzenia Kochane moje:*
Jak bu tu podsumować w dwóch zdaniach...nie odczuwam różnicy jeśli chodzi o stan że tak sie wyrażę psychiczny-no może trochę bardziej dumna chodzę hihi;)
A w innych kwestiach-baaardzo dużo pikantnego seksu-jestem w szoku  , bo mój mężczyzna ma niespożyte pokłady energii  co mnie niezmiernie cieszy -a zawsze było na odwrót;p)
Póki co trwa euforia i sielanka:) co mnie bardzo cieszy:) trwają również porządki po weselne-muszę ogarnąć garderobę na dwa domy , bieliznę, kosmetyki itd... żeby i tu i tu mieć wszystko co używam i potrzebuję co by normalnie funkcjonować;) Kupiłam kilka bokserek i 2 pary nowych spodni:)
Suknia oddana do prali i będę wystawiać na sprzedać, choć chyba ciężko będzie mi się z nią rozstać...

A skoro jesteśmy w tym temacie....
Sprzedaję moje cinquecento koleżance a sama dostałam w spadku po mężu czerwoną bravę  z którą już się zaprzyjaźniłam podobna do tej tylko na ładniejszych felgach;)

a Skarb ma na oku renault scenica takie rodzinne autko i do pracy by mu było pomocne


Dopiero jak pojechałam do mamy mogłam spokojnie odespać te przedślubne i ślubne stresy i zmęczenia , teraz mogę zacząć w miarę normalnie funkcjonować. Mam w planie zapisać się na fitness 2 razy w tygodniu i tar w tygodniu na basen-mam nadzieję że motywacja mnie nie opuści. Na wadze 47 więc nie jest źle biorąc pod uwagę że codziennie wpada weselne ciacho albo i dwa! ale już się kończą na szczęście;)

Iw Kotku jak mój dostanie nowe płyty będę wstawiać nutki aj promos;*

Piersiastamycha postaram się pisać jak najczęściej :*

Wpisów nie będę  pewnie robić co dziennie ale postaram się na miarę możliwości Was nie zaniedbywać;*


Zdjęcia od koleżanki będę  miec w piątek dopiero więc cierpliwości dziewczynki;*


Ściskam Was mocno CHUDZINKI:*

8 sierpnia 2012 , Komentarze (64)

Witajcie Vitalijki!!!:*
Ale długo mnie nie było, strasznie za Wami tęskniłam! Wieczorem zamierzam do Was pozaglądać ale wybaczcie przeczytam tylko ostatnie wpisy:*
Nie spodziewałam się że aż tyle z Was tak czeka na relacje:) To strasznie miłe uczucie:) Zdjęcia z prywatnych aparatów będę wstawiać jutro, a od fotografa dopiero za dwa trzy tygodnie.

Przez tego mojego JUŻ męża wieczory mam bardzo zajęte -If You know what I mean;) Poza tym dużo załatwień  po ślubnych ale zacznijmy od początku:) 

Tydzień przedślubny był nerwowy bo chciałam żeby wszystko wypaliło ale oczywiście nie obyło się bez kilku istotnych wpadek:) Fryzura nie do końca mi się podobała na próbnej była lepsza. . Nie czułam jednak w tym dniu takiego zdenerwowania jak się spodziewałam. Kosmetyczka mnie umalowała pięknie i dokleiła rzęsy:) Jak  Łukasz mnie zobaczył zaniemówił. Kolejna wpadka-świadkowa przyjechała tuż przed wyjazdem do kościoła-ale zdążyła.Organista się spóźnił i zanim nastroił organy przez pół mszy strasznie fałszował;) Ale jak wchodziłam do kościoła , i usłyszałam ze skrzypaczka gra moją ukochaną Enya Only time , wszystkie oczy zwrócone na nas zaczęło mnie ogarniać ogromne wzruszenie, potem podczas przysięgi to patrzenie sobie w oczy, słowa przysięgi-niesamowite..., choć do końca nie docierało do mnie to co się dzieje..jak by to dotyczyło kogoś innego.

Było 12 bram:) W tym piłkarze grający na drodze (mój jest ich prezesem-musiał z nimi kopać;)) oraz strażacy zrobili duże ognisko i gasili ogromnym wozem podjechali i wyli tymi syrenami;) dostałam kilka bukietów na bramach i czekoladki:) Pierwszy taniec bez wpadek:) Sesja zajęła nam 4 godziny z dojazdem, ale zdjęcia powinny być fajne-spinałam się po skałach zdzierając różowe buciki ale miałam drugie białe na zmianę na szczęście;) Kolejna wpadka-fontanna czekoladowa nie ruszyła! (dopiero w drugi dzień pojechaliśmy po drugą 45 km w jedną stronę!) Mało co jadłam podczas tych dwóch dni bo pilnowałam i bawiłam gości. Ale to dobrze bo nie ma dużej zwyżki:) ważę 47 kg:)

 Chłopcy z drużyny tak mnie wytańczyli i wypodrzucali ze w poniedziałek ledwo chodziłam;) Goście mówili że na takim weselu pod względem wystroju sali, orkiestry i jedzenia jeszcze nie byli...Było bajecznie tylko strasznie szybko ten czas minął:) Noc poślubna była bardzo owocna, poranek poślubny raczej powinnam powiedzieć bo byliśmy w domu o 6 rano:) W ogóle mąż (jejciu jak to brzmi;)) ma ostatnio taki popęd że Go nie poznaję;)) Poprawiny były również bardzo udane, wybawiłam się za wszystkie czasy tylko mało z mężulkiem ale trzeba było bawić gości:) Za niedługo mamy dwa wesela więc nadrobimy:) Ciężko opowiedzieć w skrócie wszystkie emocje i co się działo-po prostu sie nie da tak było cudownie:)

Teraz wiem czemu nazywaja to najpiękniejszym dniem w życiu-ilośc komplememtów odnośnie mojej figury , sukienki niezliczona:))Chyba za bardzo się rozpisałam i trochę chaotycznie;) Myślę że większość z Was czeka na zdjęcia obiecuję jutro lub pojutrze wstawić;) Dzisiaj po 22 będę mieć czas dla siebie więc wtedy zasiądę do czytania Waszych pamiętniczków:) Nie wiem czy będę codziennie ale nie rezygnuję z Vitalii za bardzo sobie cenię Wasze wsparcie:*

Ściskam Was i całuję wszystkie razem i każdą z osobna:*

3 sierpnia 2012 , Komentarze (52)

Poodwiedzałam Was szybciutko i dałam znak ze byłam i czytałam ale komentarze krótkie z braku czasu. Po ślubie obiecuję poprawę:) i dużo zdjęć;)
Ściskam i całuję, dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, bardzo mi miło że lubicie czytać wypociny jakiejś tam kizi :) i że razem ze mną oczekiwałyście tego wielkiego dnia:)
Wracam w poniedziałek z relacją:):*


WAGA 46,3kg może być:)

Buuuziakiii:*


2 sierpnia 2012 , Komentarze (24)

Właśnie ma miejsce,  pojechali na imprezę wynajętym BUSEM tylu ich się nazbierało! Myślałam że będę chciała wyjść gdzieś z dziewczynami żeby nie myśleć co robi , gdzie jest z kim się bawi-ale jak dostałam smska od Niego "Musze coś napisać zanim będę pijany-chcę żebyś wiedziała jak bardzo Cię Kocham i że nie mam żadnych wątpliwości co do tego ze z Tobą chce spędzić resztę życia:)" Po tym smsie napisałam do koleżanki ze jednak zostaję w domu i zamierzam odpocząć;)
No i tym sposobem wzięłam długa kąpiel, zrobiłam maseczkę, balsamowanie i czuję się cudownie:) Po całym dniu biegania. WAGA 46, 3kg w dniu ślubu będzie 46. Nie udało mi się  osiągnąć celu ale nie rozpaczam z tego powodu;) Darujcie nie mam zdjęć sali ale obiecuję po weselu wstawić;)  Drużba już dzwonił do mnie dwa razy , się o śmiałam;)
Jutro ( piątek) ostatni dzień przygotowań, ostanie ustalenia z kateringiem ostatnie drobne zakupy. Po jutrze ślub, już się nie mogę doczekać:)
 
Idę was poczytać i zmykam do spania żeby wypocząć:)
BUZIAKI:*

2 sierpnia 2012 , Komentarze (21)

Wczoraj odebrałam salę...jak weszłam zaparło mi dech w piersiach wygląda po prostu obłędnie dużo lepiej niż na zdjęciach które Wam pokazywałam! Aż się wzruszyłam...;) Zachwycona jestem:)))) aaaa!!!!! :))))))
Paznokcie -frenczyk na żelu z kwiatuszkiem akrylowym na palcu tym gdzie obrączka będzie zakładana.  Dokładnie takie chciałam:) zrobię fotki :) Wyszły super delikatnie i elegancko:)
Dużo dzisiaj było biegania załatwiania i ogólnie to padam na twarz ale dziwnie spokojna i szczęśliwa:) ten dzień będzie jak z bajki czuję to...:)


Dzisiaj ostatnie porządki i domek lśni:) Łukasz podkaszarką przy murkach ładnie wytnie jeszcze, potem jedziemy myć kible ach znowu zobaczę tę cudowna salę wezmę aparat:)
WAGA 46,7 kg
dopóki nie przekracza 47kg i wymiary są bez zmian jestem spokojna;)
Nutki żadnej miłej nie mam Iw ale może posłuchasz piosenki na pierwszy taniec?:)
http://www.youtube.com/watch?v=pL3lWbLMJIo


Ściskam Was kobitki, dziękuję ze jesteście i wspieracie mnie w tych burzliwych przygotowaniach, odwdzięczę się dużą ilością zdjęć i wrzucę w sieć nasz teledysk przedślubny to sobie obejrzycie:)

31 lipca 2012 , Komentarze (18)

Masakra zaczyna się coraz większy stres i zaczynam podciągać mamie proszki nasenne. Bo kiedy leżę już w łóżku zaczynam myśleć nad tym co jeszcze mam do załatwienia i po spaniu...
Dzisiaj (wtorek) cały dzień biegałam paznokcie-makijaż próbny u mojej stałej kosmetyczki (przyjedzie do domu mnie malować jupiiii) , potem szybkie ploty z koleżanką bo ma spory kryzys damsko-męski, potem, z mateczką na zakupy kiecki weselnej i kwiatów i serwetek i różnych innych rzeczy a było tego sto tysięcy, cały dzień nam zeszło a teraz padam na twarz
 Jutro ( środa) robię ślubne żelowe pazurki (trochę mi szkoda moich naturalnych....)

W czwartek jedziemy z mamą na salę wyszorować toalety-musi być błysk. Zobaczę wtedy już salę ubraną-porobię fotek:)



Dla Kochanej Iw która dzielnie walczyła o moje dobre imię:*
http://www.youtube.com/watch?v=HouET3H0vAE


Waga szaleje wczoraj 47, 5 kg! WTF ?!
Dzisiaj 46,5kg 
ach tak @ się zbliża na sam ślub będzie  buuuu


Odebrałam sukienkę ślubną:)) wisi już w domku mam piękny welon i gołe plecki i w ogóle udzielił mi się ten ślubny nastrój:) od firmy Igar dostałam butelkę szampana Ty i Ja z piękną różą, ładnie ubrany-miło:) nie musieli:)
A DLA WAS UŚCISKI:*