Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 744196
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lipca 2012 , Komentarze (16)

Wczoraj znowu poszalałam z pracami domowymi, drugą połowę zasłon i firanek poprasowałam i zawiesiłam, no i mycie okien część druga. Waga od wczoraj bez zmian 46,7kg Musze powalczyć z cellulitem jeszcze żeby czuć się pewnie na odkrytym basenie czy podczas podróży poślubnej:) Skarb na każdym kroku mi powtarza jaka mam piękną figurę ale ja już tam wiem gdzie są mankamenty i zamierzam z nimi powalczyć o! Ale to wymaga nakładu finansowego ( balsam, szczotka do masażu) więc dopiero po 15 lipca;p

Wczoraj miałam jednego ucznia (na 2 godzinki i kasa już jest zainwestowana-cyrk dla Chrześnicy-nigdy nie była więc będzie mieć dzisiaj dużo radochy-ja pewnie też:))
Ale wcześniej czeka mnie jazda na badania kontrolne i dalszy ciąg prac przydomowych, a moze dzisiaj laba? Bo cos zmęczona jestem. We will see...
U mnie afrykańskich upałów ciąg dalszy uff jak gorąco!

Iw nutka jutro:)

ŚCISKAM WAS CHUDZINKI:*
TRZYMAĆ SIĘ DZIELNIE:)

2 lipca 2012 , Komentarze (17)

Sobota
W sobotę odwaliłam kawał dobrej roboty-wymyłam wszystkie okna poprasowałam zasłony i firanki i powiesiłam! Jestem z siebie dumna-już będzie świeżutkie na sierpień:) Wieczorem byłam kierowcą. Chłopcy skończyli się bawić po pierwszej, o 2 nad ranem położyliśmy się ze Skarbem dopiero.
W niedzielę
o poranku Skarb powitał mnie ogromną ochota na małe bara bara-nie chciało mi się na tym gorącu , ale On wie za które sznureczki pociągnąć;) Potem pojechaliśmy na odkryty basen-byli tam jego koledzy z drużyny, stresowałam się jak nie wiem, ale okazało się że tylko średnio co 20 laska ma ciało idealne (bez cellulitu, galaretki, rozstępów i zbędnego tłuszczu) a reszta to grube-cellulitowate nastolatki więc czułam się tam o dziwo całkiem komfortowo choć do ideału moim udom i pupie daleko. Pięknie mnie za to opaliło:)))Po basenie Skarb znowu mnie dopadł-i chciał powtórki z rana;p Nie wiem co mu się dzieje ostatnio, może moje ciałko tak na Niego działa;) Ale nie będę narzekać , oby tak było jak najdłużej:)


Ten tydzień będzie szalony, dużo rzeczy zaplanowałam do tego ten kurs co drugi dzień, lekarz, Cyrk z Chrześnicą no będzie młyn;) Ale młyn=spalanie kalorii więc liczę na jakiś spadeczek w tym tygodniu:)
A właśnie skoro jesteśmy w tym temacie. Pomimo ze nie byłam do końca grzeczna (ale tez nie popuściłam hamulców na maksa jeśli chodzi o wielkości posiłów)
 na wadze 46,7 kg !!!
a oto lista posiłków zakazanych a zjedzonych w trakcie weekendu
-kiełbaska z grilla, bigos, jajecznica na bekonie (ech teściowa i jej tłusta kuchnia) kanapki z białym pieczywem, sporo chipsów, 3 gałki lodów i dwa ogromne kawałki ciasta. ale było dużo ruchu i to chyba zaprocentowało utrzymaniem wagi.

Dla Iw nutka:
http://www.youtube.com/watch?v=Sk9MSeE1l80


Mam nadzieje że nie nagrzeszyłyście za bardzo?;)


MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*

30 czerwca 2012 , Komentarze (15)

Wczoraj Chrześnica była w siódmym niebie prezentem się ucieszyła , ale bardziej moja obecnością wyciągnęła mnie na spacer do parku pod dużą fontannę, i na urodzinowe lody-jaka Ona się robi mądra to aż dziw mnie ogarnia że te dzieci tak szybko dorastają...
Nasza rozmowa:
Ja: Natalko będziesz na sali (weselnej) najpiękniejsza
Natka: Zaraz po Tobie ciociu:)

Na imprezie panowie mnie zaczepiali ale jedna sytuacja rozbawiła mnie do łez. Bawiłam z koleżanka blondynką no i dwóch się zaczęło bawić w naszym pobliżu i jeden (całkiem przystojny) mówi do drugiego "Moja ta brunetka" ha ha że to niby o mnie chodziło:) O myślałam że się tam przekręcę:))) Sobie mnie zaklepał a my nie reagowałyśmy na ich podrywy;p

Wczoraj przez cały dzień nie dojadałam i wieczorem na imprezie uruchomił mi się wilczy apetyt no i zjadłam sałatkę z kurczakiem i wypiłam piwko. Bałam się wejść na wagę...a tam równe 47kg czyli tylko 100 g z wczoraj:)
dzisiaj drużyna mojego Skarba  (jest prezesem -piłka nożna) ma zakończenie sezonu, zawsze biorę udział w tym evencie, dzisiaj będę ich kierowcą. Ktoś musi potem rozwieść do domów to pijackie nasienie;)

A teraz o tym prezencie. Chodzę do dość drogiego salonu fryzjerskiego, i szefowa poprosiła Łukasza żeby zagrał imprezę dla dzieci z domu dziecka ( pod jej patronatem) no i stwierdził ze skoro to dla dzieci to zagra charytatywnie a szefowa zapewni mi darmowe farbowanie i strzyżenie (170 zł! mnie kosztuje a materiału stracą za 40zł max, no ale mają fach w ręku trzeba im to przyznać) Czyż nie słodki jest ze w ten sposób pomyślał:)

Afrykańskie upały dotarły,miałyśmy iść z koleżanką na odkryty basen ale coś jej wypadło. Więc zajmę się porządkami a wieczorem driver. Nie będę pić więc powinnam być w stanie się kontrolować z jedzeniem żeby na weekendzie nie było tak drastycznego wzrostu jak last week. Eeee pewnie dzisiaj pisze dla siebie bo nikt takich długich wpisów nie czyta;)

Dla Iw:*
http://www.youtube.com/watch?v=l59WQeeAbaM


MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*

29 czerwca 2012 , Komentarze (16)

Czemu tyle ach-ów? Już tłumaczę:) Po pierwsze kupiliśmy dużo ładnych rzeczy ślubnych które możecie obejrzeć w poprzednim wpisie:) Ależ byłam niezdecydowana, tyle tego jest...Potem poszliśmy na basen. I doznałam szoku-wszyscy panowie się za mą oglądali. Aż mój się śmiał:) Trzech ratowników do mnie zagadywało w tym dwóch takich przystojnych;) Ależ miałam humor:))) Zerkając w lustra na basenie doszłam do wniosku że wyglądam w tym stroju apetycznie-nie idealnie ale zgrabnie:)) Potem był  szybki ale bardzo ciekawy numerek u mnie w domku:) Tak mi minął wczorajszy dzień cudownie:)

A dzisiaj? waga po basenie 46, 9 kg

Wspaniale:) W ten weekend się pilnuję nie ma to tamto muszę zejść do 46 kg! A plan na dziś-wizyta u koleżanki w pracy na plotki, potem do Chrześnicy na urodziny, a wieczorem impreza i spalanie kalorii na parkiecie;)


Iw oficjalnie zakochałam się w tym kawałku. W życiu bym nie powiedziała że to jest trance  którego nie lubię. (siódma od góry)
http://mp3skull.com/mp3/armin_fine_without_you.html


MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*

28 czerwca 2012 , Komentarze (13)

Te które dołączyły do moich znajomych nieco później nie widziały jak będę mieć ubraną salę i kościół więc wstawiam raz jeszcze:)






I zakupy z dzisiaj:)




a tak na samochodzie to wygląda ( my będziemy mieć czarny)







No to by było na tyle:))

28 czerwca 2012 , Komentarze (9)

Wczoraj chodziłam zła od rana , bo okazało się że za kurs trzeba zapłacić do 10 lipca a 15 dopiero będę mieć kasę. No i zła jak osa pojechałam na miasto. Mieliśmy szukać ślubnych gadżetów ale weszliśmy do jednego sklepu i tyle. Jest dużo fajnych rzeczy ale muszę mieć humor do tego. I byłam zołzą nerwową i naburmuszoną cały czas, a wiecie co zrobił Skarb wyciągnął 300 zł i powiedział "Funduję Ci kurs Kochanie , ale jak nie zdasz przynajmniej na 4 to oddajesz drugie tyle:))" A ja się wtedy rozpłakałam. Bo zachowywałam się  jak psychopatka, a On się tak zachował...Tyle razy mnie już ratował w dołkach finansowych. Jest wspaniały i tyle w tym temacie.


Wczoraj wieczorem poćwiczyłam pół godziny oglądając serial, a Skarb pracował (komers). Dzisiaj idziemy w jedno miejsce oglądać ozdoby na samochód , potem na kurs idę, a po nim na basen ze Skarbem. No i wieczór u mnie:) Zakupiłam koronkową bokserkę w szmateksie z Tally Weijl za 9 zł wieczorem w niej wystąpię i w szpilkach;p
a jak pod spód ubiorę czarną bokserkę to fajnie się prezentuje i  na miasto czy imprezę można śmigać w niej. Kolorek malinowy a nie taka oczojebna czerwień jak wyszła na fotkach;)




Waga 47,4 kg ale powoli zbijam ten nadbagaż niedzielny:( jeszcze 0,3 kg do wagi paskowej brakuje. Spadek był by większy gdybym o 11 w nocy nie pochłonęła 3 kromek chleba z pomidorem:/
Chyba nie uda mi się dojść do 45 kg nigdy:( Może spróbuję do 46 zejść jakimś cudem , ale to też wydaje się tak odległe... Coś bez humoru dzisiaj jestem, nie wiem czemu:/


Nutka dla Iw:*

http://www.youtube.com/watch?v=qAXFS1hcfZs


MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*
mój będzie długi i w biegu ale zakończy się miło:)

27 czerwca 2012 , Komentarze (13)

niebieski sweterek 6 zł :) jak nowy!

bokserka 2 zł (na co dzień po domu)

Waga spada. Dzisiaj 47,7 kg czyli 0,8 kg mniej niż wczoraj.
To znaczy ze detoks zaczyna działać i jedzonko z niedzieli w połowie usunięte.
Wczoraj poćwiczyłam jeszcze wieczorem 40 minut

Popołudniu będziemy ze Skarbem biegać po sklepach z gadżetami ślubnymi.
A wieczór spędzę sama bo Skarb gra komers dzieciakom. Ale wykorzystam ten czas aktywnie;)
Jutro basen hurrra:)
A po basenie wieczór u mnie w domku małe sam na sam sie szykuje w końcu:)))

Jeśli chodzi o kurs 1,5 tygodnia wykładów i 2 tygodnie praktyk. Jakoś to przetrwam, egzamin we wrześniu-czyli już będę mężatką:)

Nutka dla Iw:*
http://www66.zippyshare.com/view.jsp?locale=pl&key=26745544


MIŁEGO DNIA:*

26 czerwca 2012 , Komentarze (10)

Niby wczoraj detox przeprowadziłam prawidłowo ( w sensie  owoce, warzywa ) a na wadze tyle co było. 48,5 kg! No cóż organizm to jest złożona maszyna i widocznie nie za każdym razem działa tak samo. Ale wczoraj poćwiczyłam 45 minut i dzisiaj o poranku godzina ćwiczeń już za mną:) I mam nadzieje ze te nadbagaże jedzenia szybko ze mnie zejdą. Jutro basen a po nim zawsze brzuch robi mi się płaski więc mam nadzieję ze  i tym razem tak będzie;)

Wczoraj była przymiarka sukni. Póki co nie przypominała jeszcze tej jedynej;) ale następnym razem już będzie. Poprosiłam żeby była ciaśniejsza żebym miała motywacje zrzucić jeszcze  te 2 kg ( w dniu dzisiejszym 3,5kg grrr). Mam kłopot z dodatkami w sensie welon/woalka W welonach wyglądam (czuję się) dziwnie:/ ale chciała bym mieć welon:) w woalkach wyglądam super , a nie chce samej woalki bo jak na sali przed pierwszym tańcem zdejmę zostanę z pustą głową. A z tym i z tym będzie przesada. No i mam dylemat...
Dzisiaj zaczynam kurs, ciekawe jak długo będzie trwać. Oby poszło raz dwa.

Dla Iw:*:*:* 40s start:)
http://www.youtube.com/watch?v=qeXtKUpOhrk&feature=related

Miłego i chudego dnia:*

U mnie wieje i pewnie zaraz będzie deszcz:( buuu to ja już wolę afrykańskie upały;)

25 czerwca 2012 , Komentarze (7)

Wczoraj był udany dzień....Tato się bardzo wzruszył prezentem (golarka elektryczna) i życzeniami:) Potem wspólny obiad ( wtedy jeszcze byłam grzeczna) Ale jak pojechaliśmy na poprawiny wszystkiego dziubłam skubłam i się uzbierało 1,5 kg jedzenia w brzuchu;p Ale dzisiaj detox i za 2 dni wrócę do punktu wyjścia czyli 47 kg. Ale było miło  wytańczyłam się, było trochę znajomych, nazbierałam komplmentów typu chudzinka, ze nie ma już za co złapać bo nie mam porządnej nogi, że tyłek zgrabny, że się wszyscy za mną oglądają, ze odmłodniałam, że wyglądam jak dziewczyneczka hmmm...a co wcześniej jak chłopiec?! :D niech będzie. To wszystko było miłe i to bardzo. Narobiłam ludziom dużo zdjęć ale potem Skarb trzaskał jak się bawiłam, więc za kilka dni się Wam pokażę:)

Dzisiaj pogoda brzydka, a ja muszę się wybrać na miasto bo mam przymiarkę sukni ślubnej. Ale szybciutko wracam robię porządki i mam 3 lekcje. Na Wakacje zostaje 2 uczniów dobre i to:)

Iw 4U :* obiecuję że będzie już niedługo świeża music;))

Miłego dnia dziewczynki:)

24 czerwca 2012 , Komentarze (9)

Wczoraj kupiliśmy garnitur ślubny:) taki nowoczesny, taliowany no  jestem zachwycona;) Potem obiadek i na basen. Pierwszy raz dumnie kroczyłam mimo ze moje uda i pupa to galaretka, dumna byłam z mojego płaskiego brzuszka:) Nawet jak siedziałam na brzegu basenu z nogami w wodzie był płaski. Panowie ratownicy się za mą oglądali i cała reszta też, a Łukasz taki był z tego powodu zadowolony i dumny:) Pierwszy raz na basenie czułam się dobrze i nie biegłam czym prędzej żeby się zanurzyć w wodzie po szyję. Raz w tygodniu planujemy chodzić. Będę ćwiczyć, chcę być jędrna nie tylko szczupła:)


Wczoraj na imprezę wkroczyłam w mini ( Skarb określił że nogi mam jak sarenka:))) no bez przesady, ale fakt ubrałam 15 cm szpile;) , pierwszy raz pokazałam nogi tego lata które zawsze były moim mega kompleksem...o dziwo zrobiły na imprezie furorę...hmm...Czułam się szczupło i zgrabnie;) Miła odmiana po tylu miesiącach ukrywania ich pod legginsami i tunikami. Było wesoło wypiłam dwa piwka pod humorek i bawiłam się doskonale wśród adoratorów i nowych koleżanek. Dzisiaj jadę ze Skarbem na te poprawiny jako fotograf, a że będą tam znajomi liczę na to ze coś pobawię;)  ale wcześniej mała imprezka u teścia (Jan)

Waga 47 kg:) ładnie to wygląda , choć to pewnie odwodnienie poalkoholowe a nie zasługa aktywności fizycznej chociaż kto wie:)) Bo był i basen i taniec...

Nutka dla Iw musi być:)
http://www22.zippyshare.com/v/79962640/file.html


MIŁEGO I SŁONECZNEGO DNIA:)