Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką i chcę wyglądam dobrze i zgodnie ze swoim stylem ,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19385
Komentarzy: 256
Założony: 15 września 2011
Ostatni wpis: 28 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pchelka3

kobieta, 31 lat, Kraków

165 cm, 84.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 7 z przodu do wakacji :). - 15 kg do końca roku.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Wczoraj w końcu nie poszłam na siłownie. Skończyłam dzień o 23.Kiedy wróciłam z zakupów była już 21.30. Kupiłam tofu-dla tych zmartwionych moim białkiem i było nawet smaczne. Obawiam się że będę robić kotleciki z fasolek bo w normalnej postaci ich nie toleruję ;).

Pozdrowionka.

Dziś czeka mnie dokończenie sprzątania.Siłownia i wieczór z moim chłopakiem ,a teraz idę myć naczynia,odkurzać,malować paznokcie ;). I sprzątać łazienkę ;). 

2 lipca jadę do domu zabrać rower ;). 

26 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Przepraszam że nie ma food booków, ciągłe chodzenie z aparatem mnie męczyło,teraz skończyła się sesja 29 wyprowadza się moja współlokatorka teraz sprzątam pokój przenoszę rzeczy. Ciągle coś robię ,ale jak ona się wyprowadzi będę mieć sporo wolnego i myślę że już od 1 będą regularne food booki. 

Waga jakoś nie spada. Postanowiłam nie jeść oleju palmowego to mnie odstraszy od słodyczy,chipsów itd. Powód ideologiczny jest lepszy od zdrowotnego-bardziej na mnie działa. 

Pozdrawiam. 

Następnym etapem pewnie będzie rzucanie soli-co mnie trochę przeraża ,ale są inne przyprawy.

Życzcie mi powodzenia. 

Dziś idę na siłownie po prawie tygodniowej przerwie co mnie przeraża. 

21 czerwca 2015 , Skomentuj

Były 4 takie ,ale jedną zjadłam zanim zrobiłam zdjęcie + zielona herbata

Byłam później na spacerze i obiedzie z moim chłopakiem-mój makaron + wege sajgonki

On miał sajgonki z mięsem. Chińczyk w Tesco na ruczaju-smaczny i tani i śmieszna obsługa.

Później byliśmy w Lidlu i kupiliśmy tam kilka rzeczy i w drodze powrotnej zjedliśmy lody:

Później oglądaliśmy film i jadłam pistacje ;) i trochę czereśni 

Jeszcze na wieczór wypiłam drinka więc można uznać dzień za cheet day ;).

Wegańskie ciastka z lidla z wiśnią. Super pyszna polecam ;).

Ok.2300 kcl 

Masakryczny był ten dzień pod względem kalorycznym ;)/

Niedziela :

Śniadanie ;) no i oczywiście zielona herbata

Owocki do filmu na pół z moim chłopakiem ;).

Obiad ;) 

I podwieczorek też do filmu :

Słodki pop corn z tygodnia amerykańskiego z lidla-nie polecam

Po przyjściu do domu zjadłam jeszcze chleb domowy z humusem i pomidorem ,ale nie zrobiłam zdjęcia przepraszam.

Później byłam na siłowni ;)

Jadłam jeszcze banana ,czereśnie ,a później 

kolejne 2 maleńkie kromki domowego chleba z humusem i pomidorem.

Na siłownie spacer na bieżni: ok -90 kcl 1,2 km

rower wyłączył mi się w połowie ,ale przejechałam ok 16-17 km

spaliłam ok 350 kcl 

Robiłam jeszcze ćwiczenia siłowe.

Pozdrowionka.

Dobranoc.

19 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Śniadanie:kanapki z pomidorem ;)

II śniadanie: czereśnie ok 2 garście i owsianka:

Obiad w galerii handlowej Bronowice :

Pyszna wegańska pizza bez sera + sos pomidorowy

Jeśli chcecie obniżyć kaloryczność pizzy to weźcie wegetariańską ,a najlepiej taką ;).

Polecam absolutnie tą włoską restaurację na strefie żywienia galerii Bronowice

Następnie 2 banany

Ćwiczenia na siłowni:

15 minut bierznia 86 kcm

30 minut rower -17 km ok 400 kcl

i o 15 minut ćwiczeń siłowych-1 raz robiłam takie ćwiczenia były całkiem przyjemne ,ale muszę umówić się na ten instruktażowy darmowy trening z instruktorem. 

Później jeszcze łaźnia parowa i do domu

Kupiłam sobie dziś nowe dresy (zwykłe czarne)  i  sportowy stanik :

Śmieszny nie ??

Pozdrowionka ;).

19 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Przepraszam was za brak food booków. 

Mam kilka zdjęć jedzenia ze środy. Z wczoraj mam mało zdjęć. 

Wczorajszy dzień był bardzo miły,

Mojemu chłopakowi smakowało wegańskie shushi.:)

Jeśli ktoś z was mieszka w Krakowie, lub będzie tu na wycieczce to polecam bar wegański na starowiślnej ;)Starowiślna 28. Ceny są super. Obsługa bardzo miła ,a burgery dużo lepsze od tych w NovejKrowie ,a dużo tańsze. 

Jak lubicie kawę to dostaniecie ją za "co łaska"

Mam kilka zdjęć ze środy i wczoraj ,ale nie wszystkie i nie te którymi byli byście najbardziej zainteresowani.

Środa:

Na śniadanie była bułka z pomidorem ;)

Później :

Wegańska chałwa z lidla ;)

Obiad ;)

Później były paluszki ;) na spotkaniu.

Kanapki z oszukanym humusem ;)

Za mało kalorii bo tylko 1300 

W czwartek za to zjadłam moim zdaniem stanowczo zbyt dużo i nie zbyt zdrowo ,ale nie mam zdjęć-czego żałuję mogłam zrobić foty z jedzenia na mieście-obiecuję nosić aparat zawsze przy sobie ,a więc czwartek :

Śniadanie ;)

Na uczelni po egzaminie-polecam na przekąskę.

To również jest z biedronki-tanie ,ale nie jest bardzo słodkie ,ani super smaczne rzadko to jem.

Później byłam z moją koleżanką na obiedzie w akademiku ,zjadłam mają porcję ziemniaków z sałatką

Później burger z falafelem 

Kawa z mlekiem sojowym

W barze wegańskim-Polecam

I frytki w burger kingu-nie polecam ;)

Za to polecam tamto smoothie-cenowo drogie ,ale pyszne.

Później były czereśnie.

Dzisiejsze meny będzie też-przynajmniej się postaram.

Przepraszam że są luki i nie jest to tak genialne jak byście chciały/chcieli.

Pozdrowionka,idę wyciągać pranie.

PS.Dziś chyba skoczę na basen bo mój strój do ćwiczeń jest mokry,muszę kupić sobie drugi sportowy stanik i jakieś getry do ćwiczeń ;).

Postaram się o wieczorną relację.

17 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Mój wczorajszy dzień był totalną masakrą. 

Miałam wejść na egzamin o 12.30 tak byłam wpisana na rozpiskę ,a weszłam o 18.00 jakoś tak. Siedziałam na korytarzu jakiś milion lat. Miałam ochotę się zabić.

Nie wzięłam ani jedzenia ani picia bo myślałam że to się znacznie szybciej skończy ,ani wyjść bo nie wiesz kiedy wejdziesz ani nic. 

Na początku czekania kupiłam suchą bułkę i soczek i czekam dalej koło 15 z desperacji kupiłam frytki ,a później już przysypiając jakiś słodki napój na "pobudkę"-nie spodziewałam się że to będzie tyle trwało. 

Jeszcze wieczorem skoczyłam do mojego chłopaka i dostałam podsmażone ziemniaki na kolację ;).

Całość 2200 kcl.-masakra

Dzisiejszy dzień wstawię wieczorem na pewno będzie lepszy. 

15 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Standardowe śniadanie ;).Owsianka z owocami i mlekiem czekoladowym ;)

W międzyczasie zjadłam jeszcze bułkę.

Młode ziemniaki+sałata rzymska +pomidor+śmietana sojowa

Koper włoski ;)-nie zbyt dobry w smaku nie polecam podobno zdrowy ja znalazłam go w szafce więc to pewnie spadek po którejś z moich współlokatorek ;).

Podwieczorek : Jabłka z cynamonem,cukrem i olejem sezamowym 

Później była siłownia i byłam zawiedziona bo przekładnia w moim ulubionym rowerze spinningowym się zepsuła nie mogłam na nim jeździć .Skończyło się na takim zwykłym rowerze ,ale mi się nie podobało.

Więc tak 30 minut na bieżni-140 kcl 

15 minut na rowerze-70 kcl

15 minut steper-120 kcl

razem ok. 320 kcl 

Mam @ i nie czuję się najlepiej pod koniec myślałam że umrę.

Po siłowni były banany ;).

Po bananach kolacja: 

Nie dałam rady tego wszystkiego zjeść zostało mi pół bułki z czekoladą i bananem

Ta czekolada to bio dar chocolate z rossmana ok 16 zł za słoik. 

Jutro mam egzamin życzcie mi powodzenia.

Pozdrowionka.

14 czerwca 2015 , Komentarze (9)

Śniadaniowa owsianka

Teraz spadam na siłownię.

Później zdam relację jak było i pokażę wam mój obiadek,może podwieczorek i kolację 

Na siłowni było całkiem sympatycznie. 

Nie dałam sobie jakiegoś mega wycisku.30 minut spaceru na bieżni-spalone 145 kcl.

Później 30 minut na rowerku-ostatnie minuty już nie dawałam rady. Przejechane 16 km.

spalone 356 kcl jakoś tak.

Później sauna- dwa razy po 5 minut. Myślałam że zwariuję-zdecydowanie wolę łaźnię parową. 

Moje banany na drugie śniadanie-posiłek po treningowy,a później obiad. 

Mój obiad:

Tak to jest moja porcja obiadu ;).

Moja kolacje.

Jak na razie 1650 kcl

Nie wiem czy jeszcze coś będę jeść. 

Pozdrowionka

13 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Jak wam mija weekend.

Mi całkiem nieźle.

Jak na razie udaje mi się utrzymywać moje najważniejsze postanowienie i jeść wegańsko.

Jest tyle wagańskich grzesznych rzeczy do zjedzenia.

Ciągle jem za dużo tłuszczu co mnie martwi ten tydzień jest pierwszym tygodniem próbnym z cronometrem. Jak na 80/10/10 i nie potrafię się obejść bez słodyczy.

Jutro prawdopodobnie będzie obiecane photo menu. Jutro planuję kupić karnet na siłownię. 

Polecacie jakieś dobre bidony bo planuję się przerzucić na kupowanie dużych takich minimum 5 litrowych butelek wody. Zużywam za dużo plastiku co mnie trochę martwi.

Moje dzisiejsze zakupy z tesco :).

Kupiłam jeszcze tarkę do warzyw i dwa lody ;). Dla mnie i mojego chłopaka.

Dla mnie wodnego.

12 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Ludzie wrzucają tutaj często to co jedli przez cały dzień,ile wody wypili i jakie zrobili ćwiczenia.

Ludzie często pytają mnie co jem jako weganka. 

Więc sobie pomyślałam że może zacznę robić zdjęcia mojego jedzenia ,albo chociaż będę pisać co zjadłam bo niektórzy ludzie myślą że my jemy tylko sałatę ;).

Weganie nie jedzą tylko sałaty;).

Co oczywiście nie oznacza że sałaty nie jadam nigdy ;). Jadam sałatę czasami. 

Może nie bardzo często ,ale jadam ;).

Mój dzisiejszy dzień był trochę zabiegany. Obawiam się że do wieczora taki będzie.

Chodź z drugiej strony nawet mnie to cieszy.

Dzisiaj miałam ostatnie zajęcia na basenie w tym tygodniu i stwierdzam że będę za tym tęsknić co coraz bardziej skłania mnie do kupienia karnetu na siłownię bo ten karnet obejmuje również wejścia na basen. 

Dziś przywożą wody ,a ja się zastanawiam czy nie kupić wagi do jedzenia. 

Mieliśmy też dziś kolokwium które zaliczyli wszyscy ;).

PS.Zastanawiałam się też czy nie wstawić wpisu z kosmetyczką-zwłaszcza kosmetyki nietestowane wegańskie. Tylko nie wszystko jeszcze wymieniłam , popełniłam kilka błędów nie jestem chyba największym autorytetem ;).