Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (53)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 86295 |
Komentarzy: | 1684 |
Założony: | 3 października 2011 |
Ostatni wpis: | 22 lipca 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Niedziela , moje aktywności i zdjecia
Chcę więcej i więcej aktywnośc uzależnia
Mini zakupy i akceptacja siebie
Heyka :* Jak się macie? Ja ostatnio czuję się przecudownie. Moje ciało daje mi tyle radości , podoba mi się to w jaki sposób się zmienia :) Powol akceptuje nawet swoje nogi, których od zawsze nienawidziłam. Przykładem tego jest zakup bardzo krzykliwych legginsów :D Czuję się w nich świetnie!
Kupiłam też męską bluze na rower i inne pierdoły :P
Dzisiaj planujemy jakiś wypad na rolki :D Pośmigam trochę bo dawno nie jeździłam :D Wczoraj moje mięsnie miały urlop od sportu, zaliczyłam tylko spacer i aktywne sprzątanie pokoju :P Tylko tyle.
Dietkowo spoko, czasem zjem coś nie zrowego al. Wczora nie było w ogóle alkoholu i tylko jeden lód :P Którego na pewno spaliłam:D W tym tygodniu może wreszcie zrobie jakieś pomiary :D
Wklejam kilka zdjeć ciuszków z wczoraj. I moją zabawe z apkilacją ?pudding camera?
Motywacje:
Pozdrawiam Was i życzę udanej aktywnej niedzieli :*:*
Coraz mniej ciałka. 12 km biegiem i fotki
porównawcze
Hej. Tak się strasznie cieszę :D Ubywa mi ciałka :D Moje nogi stają się coraz mniej ocelulitowane :D I najpiękniejsze jest to że nie głodzę się, nie katuje nie wiadomo jak. Nie odmawiam sobie zupełnie wszystkiego a mimo to nadal chudnę. Stawiam na sport i ruch. To jest chyba w tym wszystkim najważniejsze. Zawsze stawiałam na jakieś radykalne diety. Wymyślałam jakieś glodzenie liczenie kalorii a tu dupa. Ruch ruch i jeszcze raz ruch. Wiadomo że na dietach schudła bym jeszcze szybciej. Ale po co mi po raz kolejny napady głodu? Po co mi po raz setny efekt jojo który zawsze miałam po szybkim schudnięciu? Wreszcie zmieniam swój tryb życia na dobre. Dużo spacerów, bieganie, jakieś ćwiczenie w domu. To mi da bardzo dużo, wolniej ale na zawsze.
Na chwile obecną moja waga to jakieś 72-71 kg. Niestety nie mogę tego dokładnie sprawdzić bo kupiłam jakąś felerną wagę elektryczna, która co chwile i w róznych miejscach na podłodze pokazuje co innego. Wiec muszę sobie jakoś radzić bez niej. Zaczyna mi przybywać mięśni na ciele. Nogi po bieganiu stają się berdziej napięte, mniej flaczaste. Pupa mi się podnosi do góry i zaczynają mi się zarysowywać mięsnie na brzuchu. Wiem że jeszcze daleka droga do ideału ale może kiedyś będę dla Was jedną z motywacji :D
W piątek przebiegłam mój rekordowy dystans 12 km!!! :D Niestety nie dodam Wam fotki bo moje endomondo zbzikowało przez kiepską pogodę i zgubiło zasięg na 4 kilometrze :P Możecie mi wierzyć na słowo :P A jak wróciłam to nie umiałam na nogach ustać tak mi się trzęsły :P Uwielbiam to uczucie :D
Wrzucam kilka zdjęć. Standardowo OOTD z dzisiaj, Zdjęcie make up-u i porównanie zdjęć mojego obecnego ciała ze zdjęciami z przed 3 tygodni.
To w bieliźnie to aktualne :P Powiedzcie że widać :P
Motywacje:
Dzisiaj spędziliśmy cały dzień w Efteling. Taki park rozrywki w Holandii. Tydzień temu też tam byliśmy :P Przełaziliśmy dzisiaj chyba z 30 kilometrów :D Ale było warto. Polecam zobaczyć w Internecie i się kiedyś wybrać :D
Pozdrawiam wszystkich którzy przeczytali cały mój monolog :D Buziaki dla Was :D
Zdjeciowo motywująco i wesoło tak jak lubie :D
Hejka laseczki. Jak tam Wasze odchudzanie? U mnie powolutku do przodu. W święta toche pogrzeszyłam ale to chyba jak każdy. W sumie i tak nie było jakoś źle. Cały czas biegam. Tzn tak 3 razy w tygodniu ostatnio bo nie miałam czasu, ale od poniedziałku będzie troche więcej. Chce zacząć robić brzuszki żeby przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej z brzucha. I może przysiady ? Hmmm zobaczę. Wszystko na spokojnie. W tym tygodniu tylko dwa razy biegałam ale jeszcze jutro jest dzień także dołoże jakiś Workout co by nie było że ze mnie leniuch.
A teraz obiecane w tytule zdjęcia. Chciałam zauważyć że moje ciało nie jest jeszcze idealne ale już powoli się polepsza. Coraz mniej mojego sadła :P I oc najpiękniejsze ubywa mi celulitu :D
Moje obecne ciało:
Ukochany zestaw do ćwiczeń przez ostatni tydzień by H&M :D
Świąteczna kiecunia :D
Moje treningi z tego tygodnia:
Trasa:
Motywacje:
Mam nadzieję że Wam nie obrzydziłam śniadania moim cielskiem :P Jeśli bedziecie chciały to wrzuce kilka fotek z wypadu do Amsterdamu i może z jutrzejszego dnia :D Pewnie też gdzieś wyskoczymy :D
Buziaki :D Trzymam za Was kciuki :*
Hey. Dzisiejszy wpis będzie typowo monotematyczny, a mianowicie :bieganie. Będzie on długawy, więc jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam.
Bieganie:
Zawsze była to dla mnie nie zbyt lubiana forma aktywności fizycznej, ażdo czasu zmotywowania się przez tą Panią:
http://www.youtube.com/watch?v=236C14UBvcU
Jak zaczynałam:
Zaczęłam od marszobiegu dokładnie 7 marca tego roku. Początki byłyokropne. Leń, zadyszka i zakwasy. Ale nie poddawałam się. Codziennie dodawałam coraz wiecej czasu, coraz wiecejkilometrów. Doszłam do 10 i na razie będę robić tylko taki dystans. Mam wplanach na razie tylko poprawiać czas. Bo nie oszukujmy się jest kiepski.Jednak ja i tak jak na osobe która wstaje codziennie o 5.30 i wraca do domudopiero po 18 to mam jeszcze Powera :P Jako rozgrzewkę mam pracę. Czasemnaprawdę już jestem tak wykończona że nie mam siły a i tak biegnę.
Rozgrzewka itp.:
Pierwsze 3 km to jest raczej człapanie , sapanie, dyszenie i kaszlanie.Nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Ale zaciskam zęby i biegnę dalej. Biegam odmiejsca w którym mieszkam do jakiegoś punktu (teraz jest to Dinther 5 kmod Nistelrode) i wracam do punktuwyjścia czyli do domu. To jest dobra opcja bo już nie mamy wyboru jak przebiegniemydajmy na to 5 km. I tak musimy wrocić na pieszo , wiec lepiej biegiem bo szybciej:P
Co polecam? Najlepiej biegać samemu. Tak jest według mnie najlepiej.Sama narzucasz sobie tępo i wyznaczasz odległości. A po za tym pochłaniasz siębezgranicznie w tym co robisz, słuchając ulubionej muzyki i nie marnując sił np.:na rozmowe z koleżanką.
Zalety:
W czym mi pomaga bieganie? Zapominam o problemach, wszystkie negatywnerzeczy wypływają ze mnie razem z potem i sciekają po plecach. A po za tym jestto czas tylko dla mnie. Odpoczywam od całego świata. Łącze się z naturą iwyciszam. Taka jakby medytacja duchowa.
Bieganie jest świetne na wszystko! Dużo lepiej sypiam, jestmspokojniejsza, nie mam koszmarów i przede wszystkim poprawia się moja kondycja,wydolność płuc i wygląd ciała :D
Czego potrzebujesz:
Wygodnychsportowych butów, odtwarzacza Muzyki, (jeśli biegasz wieczorem) kamizelkiodblaskowej i wygodnej odzieży. Ja biegam z telefonem i właczonym endodmondopro. Program podnosi moją wiare w siebie, a czasem zdołuje :P Ale widać jakidystans, kalorie, czas i inne bajery.
Mój dzisiejszy wynik:
Motywacje:
Prośba:
Znudziłami się już moja play lista, znacie i polecacie jakąś energiczną muzykę dobiegania? Napiszcie coś. Posłucham zobaczę :D
Powiedzciemi jakie znacie domowe sposoby na cellulit? Bo nie umiem się cholerstwa pozbyć.
Toby było na tyle. Na dniach zrobie wpis o moich pomysłach i planach na ślub :D
Buziaki:*
Postępy, bieganie, kolejny dzień bez słodyczy
No hey. Jak tam Wasze dietkowanie? U mnie leci powolutku :D Wczoraj znowu biegałam, nie przeszkadzał mi nawet mega porywisty wiatr. Co prawda tylko 9 km ale jest naprawde świetnie :D Dzisiaj jest mega ciepło, mam nadzieje że wiosna zawita w Holandii już ma dniach :D Dzisiaj nie ide biegać. Jak się uda poćwiczę chwilę z Mel B. Mam straszne zakwasy? Ale jest co całkiem przyjemne :D W niedziele minie 40 dzień bez słodyczy. A ja to chyba jednak podtrzymam. Mam silną wole. Czasem pokusa jest naprawde wielka , ale nie ma sensu zaprzepaszczać tego co już osiągłam :D
Będzie tylko lepiej :D Mój facet jest cholernie ze mnie dumny. To mi daje jeszcze większego Powera :D Oby tak dalej :)