Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ilona27

kobieta, 34 lat,

171 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lipca 2014 , Komentarze (10)

Hej Kochane;)

Karina jutro konczy 6 tygodni a ja koncze polog i zabieram sie za siebie. 

Od tygodnia juz zaczelam cwiczyc tyle ze bardzo, bardzo lajtowo to raczej cwiczenia przygotowujace do powrotu do aktywnosci fizycznej typu joga i rosciaganie po to zeby na poczatek bylo mi troche latwiej.

24  czerwca czyli dokladnie miesiac po porodzie zrobilam sobie zdjecia zeby miec co porownac za miesiac. Zaluje ze nie zrobilam tez zdjec odrazu po porodzie- no ale trudno.

Tu miesiac po:

Dzis jest juz lepiej, kilka cm spadlo choc idzie to w slimaczym tempie.

Co do wagi- niestety sie popsula ale to moze i lepiej- bede sie mierzyc i robic zdjecia bo wiadomo z waga to roznie bywa. A moim glownym wyznacznikiem sa spodnie sprzed ciazy. I tak apropo spodni. Mialam 5 par, ktore bardzo lubilam przed ciaza no i po w zadne nie weszlam teraz 3 pary moge juz spokojnie nosic, jedne dopinam ale wszystko sie wylewa a jednych jeszcze nie moge dopiac ale przeszly juz przez tylek wiec jestem na dobrej drodze;P

Za 2 tygodnie zrobie zdjecia porownawcze.

No a tak poza tym:

Swiat przewraca mi sie do gory nogami;)

Oby tylko na lepsze;)

Dokladnie za 2 tygodnie wracamy wszyscy do Polski;)

Ja z Karina na stale a maz narazie na 6 tygodni tak zeby zrobic nam remont w mieszkaniu a potem nie wiadomo- jesli znajdzie w polsce dobra prace to zostanie, jesli nie zalatwil sobie prace na kontrakty od wrzesnia- 4 tygodnie tutaj a 2 w polsce i tak na zmiane wiec tragedii nie bedzie choc jeszcze sobie tego nie moge wyobrazic. 

Dlugo sie zastanawialismy czy zjechac na stale czy nie no ale teraz klamka zapadla, nie mamy tu rodziny, znoajomych malo, przewaznie czas spedzamy tylko razem. Czas to zmienic. Poki pracowalam to nie odczuwalam tak braku rodziny i przyjaciol z polski, teraz jak jestesmy z mala ciagle w domu to bardziej sie to odczuwa. Przede wszystkim chce wrocic dla naszej malutkiej bo nie chce zeby siedziala ciagle tylko ze mna w domu, chce zeby miala kontakt z dziatkami i kuzynami;D

Zreszta zawsze mozemy tu wrocic a w Polsce mamy mieszkanie, czeka nas tylko remot po powrocie. Jakos to bedzie. Musi byc dobrze.

Juz nie moge sie doczekac wybierania mebli i konca renontu, kiedy zaczniemy normalnie zyc w Polsce;D

Co do Kariny, to jest przecudowna, dla mnie to najcudowniejsze dziecko na swiecie, daje mi niesamowitego powera do zycia. Dla niej moge wszystko. Jest grzeczna, czasem ma problemy z brzuszkiem to placze ale generalnie to Aniolek;)

Zobaczcie sami;)

A tu sobie lezymy;)

i na spacerku:

PS: Ten wpis robie juz 2 dni, ciagle malutka sie budzi jak tylko siadam do kompa;) No i przepraszam za brak polskich znakow, zdaje sobie sprawe ze ciezko sie czyta ale komputer nie ma polskich znakow, do tego pisze w pospiechu, mam nadzieje ze da sie to czytac;)

Pozdrawiam was;*

23 czerwca 2014 , Komentarze (16)

Hej Kochani!

Minal miesiac odkad Karina pojawila sie na swiecie, wlasciwie to juz miesiac i 2 dni;D

Mala jest przecudowna, bardzo grzeczna, sporo spi, czasem boli ja brzuszek i wtedy troche marudzi ale polozna mowi ze to normalne, jej uklad trawienny poprostu nie radzi sobie jeszcze z robieniem kupki;( 

Czas wlasciwie kreci sie od karmienia do karmienia;D Mala je co 3 h, potem chwile pooglada raczki lub zabawke, czasem wlacze jej muzyke relaksacyjna, ktora uwielbia i ktora suchala juz w brzuszku a potem zasypia;D Codziennie chodzimy na przynajmniej 1h spacerki, odwiedzilismy juz kolezanke,ktora ma starsza o 1 miesiac coreczke, czasem tez jezdzimy na zakupy. Jestem tu sama, maz w pracy wiec z malutka wszedzie chodzimy razem. Poza tym wiadomo trzeba ogarnac dom, obiad, pranie itd.

Obiady musze gotowac w 2 wersjach- dla meza wersja pierwsza a dla mnie w wersji lekkiej bo niestety karmiac piersia jem lekko zeby malej nie bolal brzuszek. Wiec robie sobie obiadki w parowarze- przewaznie kurczak lub ryba na parze i warzywka a do tego ryz, ziemiaki lub makaron. Na sniadanie znowu jem owsianke na ktora nie moglam patrzec cala ciaze a teraz smakuje mi strasznie. To samo w kwesti wedlin i mies, w ciazy mialam obrzydzenie a teraz nadrabiam;D Slodyczy nie jem wogole a pije tylko wode i herbatki dla kobiet karmiacych, rumianek i koperek co by malej bylo dobrze.

Mimo tego lekkiego jedzenia, czestych spacerkow waga zatrzymala sie w miejscu.

Wlasciwie to sie troche rozczarowalam bo w ciazy przytylam 11 kg, po powrocie ze szpitala nie mialam juz 6 kg wiec myslalam ze reszta zniknie rownie szybko ale niestety nie ma tak kolorowo. Od powrotu ze szpitala spadlo tylko 1,5 kg. Wiec zostalo mi do zrzucenia 3,5kg niby nie duzo i nawet nie wygladam zle tyle ze za chiny nie moge wejsc w ciuchy z przed ciazy. Teraz nie moge sie odchudzac zbyt gwaltownie zeby mleczka nie stracic no ale powoli musze zaczac walczyc o powrot do dawnej sylwetki. Malymi kroczkami tez musi sie udac. Myslalam ze moze mimo ze jem zdrowo to jem poprostu za duzo i dlatego nic nie spada ale przez ostatnie 4 dni zapisywalam i liczylam ile jem i wyszlo okolo 2000 kalori wiec przy karmieniu piersia powinno cos spadac a tu nic, waga stoi jak wryta. Juz nizej nie moge zejsc bo musze miec pokarm i to dobry pokarm. Myslalam zeby zaczac cwiczyc ale czy po miesiacu juz moge??? Jak to bylo z wami mamuski? Kiedy zaczeliscie cwiczyc po ciazy? W siarpniu jedziemy do PL chcialabym juz do tego czasu wejsc w moje ciuchy bo lazenie tylko w getrach juz powoli mnie dobija;D

I na koniec, moje szczescie:

i z mama;)

Przepraszam was za bledy i za brak polskich znakow ale moj komputer ostatnio nawala i wariuje;) Buziaki:)

28 maja 2014 , Komentarze (22)

Dziękuję Kochane za gratulacje.

Wpadłam tylko na chwile pokazać wam moja słodka księżniczkę;D

Na razie trochę kiepsko z czasem, mała co prawda sporo śpi ale jak ogarnę ja, siebie, w domu trochę to czas ucieka nawet nie wiem kiedy;) Musimy sie tez dotrzec jezli chodzi o karmienie piersią ale myślę ze póki co nie idzie nam najgorzej, na brak pokarmu w każdym bądź razie nie narzekam;)

Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa i bardzo zakochana;D

Jesteśmy już w domu, jutro przylatuje moja mama i siostrzenica z Polski wiec będzie łatwiej ze wszystkim;) W piątek mamy pierwsza wizytę u lekarza;)

Ze spraw Vitaliowych dziś weszłam rano na wagę i póki co zeszło mi 6 kg, zostało mi 5 kg ale z figury po porodzie i tak jestem bardzo zadowolona bo brzuszek został naprawdę malutki i myślę ze jeszcze coś zgubie bo póki  co to tylko kilka dni po porodzie;)

Zostawiam wam zdjęcie mojego Skarba i uciekam;)

25 maja 2014 , Komentarze (22)

A jednak! Moje skurcze okazaly sie juz tymi porodowymi;) wczoraj silami natury o 12.29 urodzilam zdrowa piekna córeczkę:) porod ogolnie byl straszny ale nagroda za to bezcenna;) Malutka urodzila sie 3 tygodnie przed terminem i ma 3, 080 wagi i 48 cm. Teraz jestesmy w szpitalu i wychodzimy we wtorek do domku; ) jak dojdziemy do siebie i sie ogarniemy to napisze cos wiecej:) 

23 maja 2014 , Komentarze (8)

Hej Kochane! Wpadlam zrobic raport przedporodowy:) bo juz nie wiem co ze soba robic. Dzis w nocy zaczely mnie lapac skurcze, napoczatku tylko lekie ale mimo wszystko przewracalam sie cala noc z boku na bok, rano wzielam prysznic cieply i na godzine mialam spokoj a potem dalej. Skurcze byly nie regularne i niezbyt mile co 20- 30- 40 minut. Zadzwonilam do szpitala po poludniu co robic. Ale kazali czekac na te regularne bo wody nie odeszly, czop tez nie. Kazali mi wziasc dluga kapiel i paracetamol. Tak tez zrobilam ale po tym prysznicu skurcze sie nasilily. Sa coraz czestsze ale jeszcse nie regularne, czy to juz? Czy to mozliwe ze sie zaczelo? A moze to tylko falszywy alarm? Skurcze przepowiadajace? . Ja zaczynam sie bac, do terminu 3 tygodnie; ( oby wszystko bylo dobrze. Trzymajcie kciuki. 

12 maja 2014 , Komentarze (3)

Hej Kochane:D

Ostatnio nie pisałam bo nie miałam czasu:x

Były moje urodziny, potem wzięłam się w końcu za pranie i prasowanie ubranek dla naszej księżniczki, a później mąż był chory i spędzałam czas tylko z nim;)

Ogólnie jestem w 36 tygodniu<3

Jeżeli chodzi o kilogramy na plusie to przytyłam póki co nie cale 11 kg.

Do końca ciąży chciałam mieć max 14 kg i myślę ze powinnam się w tym zmieścić by tyje dość wolno- max 2 kg na miesiąc dotychczas- jak się uda to myślę ze spokojnie sobie poradzę po porodzie.

Zresztą będzie ile będzie najważniejsze żeby mała była cala i zdrowa<3

Zostało mało ponad 4 tygodnie do rozwiązania, wszyscy prorokują mi ze szybciej urodzę, podobno mam już nisko brzuch. Ja się na tym nie znam i póki co cierpliwie czekam aż mała zdecyduje się wyjść. Wolałabym urodzić maksymalnie szybciej 2 tygodnie przed terminem- nie wcześniej. Ale ogólnie jestem już gotowa. Zakupy zrobione, ciuszki gotowe, torba spakowana, wszystko niepoukładane czeka już na swoim miejscu;) Jeszcze tylko musimy złożyć łóżeczko, znaczy mąż ale z tym sobie poradzi zawsze choćbyśmy już byli w szpitalu;) Planujemy je złożyć 2 tygodnie przed;) W sobotę byliśmy na zakupach, dokupiłam jeszcze jeden kocyk cieńszy dla malej, kilka ubranek, bieliznę do karmienia. Czekam jeszcze aż dojdzie moja zamówiona piżama do karmienia i 2 bluzki i będzie już wszystko:)

Właściwie zostało mi jeszcze pouczyć się trochę języka z zakresu porodu bo nawet nie wiem jak jest ''skurcz'' itp.:PP

No i chciałabym doczytać książkę ,,Język niemowląt,, choć zostało mi tylko kilka rozdziałów.

Mimo niepochlebnych opinii dla tej książki mi się tam podoba, lepiej się czyta poradnik taki, który nie jest pisany językiem naukowym. Autorka nazywana jest przez niektórych treserka dzieci. Mam inne zdanie, choć szanuje zdanie innych. Według mnie nie ma w niej nic co wskazywało by na tresowanie dzieci. Wręcz przeciwnie często jest mowa o szacunku dla dziecka, o tym jak go nie przestraszyć i jak zrozumieć to co chce nam przekazać;)

Ja polecam! Choć książka to jedno ale w praktyce na pewno będzie zupełnie inaczej ale fajnie przeczytać:D

Dobrze ze po porodzie przylatuje do mnie mama, pomoże mi się trochę ogarnąć po tym wszystkim;)

Miałam sporo zdjęć dla was, posiłków, moich, zakupów;(

No ale póki co zdjęć nie będzie bo komputer nie chce mi czytać karty z aparatu(szloch)Buntuje się...

No to zmykam poćwiczyć jogę;) a później jadę do koleżanki, która urodziła 2 tygodnie temu swoja księżniczkę;)

Pozdrowionka(pa)

22 kwietnia 2014 , Komentarze (13)

Hej Robaczki;)

Jak u was po świętach? Objedzeni?

U mnie o dziwo w tym roku było zupełnie inaczej niż zwykle bo bardzo aktywnie;D

Były to moje pierwsze święta wielkanocne bez mojej rodzinki, spędzone za granica;(

No ale nie było złe, choć tęsknota wielka było bardzo fajnie, tutaj w Norwegi wolne zaczyna się już od czwartku i kończy w poniedziałek, sklepy otwierane są tylko w sobotę a tak wszystko jest zamknięte;/ No wiec w Środę dowiedziałam się ze przylecą do nas w odwiedzinki 2 siostry mojego męża w tym jedna ze swoim mężem;) W środę wiec zabrałam się za ogarniecie mieszkania, zrobiłam sałatkę, leczo, babkę i ciasto 3 bit. Zrobiłam tez większe zakupy, nie miałam jedzenia narobione jak na typowe święta w Polsce ale było w sam raz, przynajmniej nie wyrzucałam później;D Więcej już nic nie zdarzyłam zrobić;) 

W czwartek po ich przyjeździe niestety pogoda nie dopisała i lalo cały dzień. Wiec zjedliśmy obiad,  wypiliśmy kawkę i graliśmy w karty do wieczora, pod wieczór tylko pojechaliśmy na spacer na plażę niedaleko nas bo przestało padać. Mały spacerek i do domku;)

W piątek ja musiałam skoczyć jeszcze na 3 godzinki do pracy, po powrocie zabrałam się za obiad i z racji ze pogoda była już lepsza pojechaliśmy pozwiedzać fiordy na koniec świata;)

Niestety wiało nie miłosiernie;/

Za to w sobotę, niedziele i poniedziałek pogoda była super, zresztą tak jak i dziś;)

W sobotę cały dzień spędziliśmy poza domem w Oslo i okolicach, pozwiedzaliśmy sporo, poszliśmy coś zjeść i ja przy okazji odwiedzialm polski sklep i porobilam zakupy;)

Byliśmy tez na skoczni. No i te wieczne poszukiwania WC. Dzidzia już tak uciska mi pęcherz ze było to nie nieuniknione;/

 

Po powrocie zrobiliśmy trochę jedzonka na śniadanie wielkanocne, upiekliśmy jeszcze jedna babkę a mężuś zrobił żurek na obiad. W niedziele po obiedzie pojechaliśmy na grilla na fiory i połowić rybki.

Wczoraj odwieźliśmy towarzystwo na lotnisko a później pojechalismy do domku, zjedliśmy obiad. Pojechaliśmy potem jeszcze na rybki, znaczy K. bo ja czytałam sobie i korzystałam z pięknej pogody.

I tak minęły nam święta, zresztą bardzo udane;)

Dziś i jutro jeszcze leniuchuje;)

Dziś trzeba ogarnąć mieszkanie po świętach i porobić pranie bo trochę się tego zebrało. Na pewno tez pójdę na jakiś spacerek bo pogoda dopisuje a jutro ma już popadać choć tylko jeden dzień.

Wczoraj znajomy przywiózł mi książkę z Polski,, Język niemowląt,, wiec będę tez czytać. Dziś dostane tez kilka gazetek z Polski i kilka rzeczy w przysylce od mamy;) Bart mojego K. mi wszystko przywiezie wiec będzie co robić;) 

A tak z bieżących spraw to kończymy dziś 33 tydzień ciąży. Po świętach łącznie 9-10 kg na plusie;)

W niedziele mam urodzinki;) Od męża dostałam już prezent przed świętami żeby ułatwić mi trochę życie. Dostałam mikser planetarny;) Cos takiego:

Jednak jeszcze nie miałam okazji dobrze go wypróbować tylko do babki;)

Kupiłam tez ostatnio kilka pierdołek do kuchni typu jakieś foremki silikonowe do babeczek ciast w rożnych wzorach itp.;) Wiec zapowiada sie sporo pieczenia;)

Na moje urodziny na pewno zrobię makowca, po po długim czasie udało mi się w polskim sklepie dostać mak a mam straszna ochotę na makowiec w cieście drożdżowym;)

Puki co uciekam wziasc sie za porządki;)

A wam życzę wesołego po świętach;)

Pozdrowionka;)

10 kwietnia 2014 , Komentarze (12)

Hej Kochani:D

Właśnie zajadam się świeżymi waniliowymi mini babeczkami, które wyszył z piekarnika(ciasteczka)

Robiłam probe przed świętami  bo chciałam je zrobić w trochę zdrowszej wersji, a mianowicie z ciemna maka ale wyszły pyszne, wystarczy powtórzyć na święta:D

Ostatnio trochę mnie tu nie było ale dzień za dniem tak strasznie mi ucieka ze nie mogę uwierzyć ze jestem już w 32 tygodniu ciąży:p

Jestem szczęśliwa bo wczoraj miałam dodatkowe usg w związku z tym moim przodującym łożyskiem, które już nie jest przodujące:D

Wszystko jest ok, mały skarb rozwija się dobrze, leży już główką w dol i ma 1,55 kg;)

Jest przesłodka, dostałam tez zdjęcia w 3d buźki naszej malej księżniczki;)

Zdjęcia są wyjątkowo wyraźne8) Jest prześliczna:D

Brzuszek tez rośnie, póki co 9 kg na plusie i myślę ze nie jest źle:)

W zeszłym tygodniu mieliśmy piękne słoneczko;)

Byly spacerki, rybki, pikniki i wizyty w lodziarni;)

W tym tygodniu dla odmiany ciągle pada(szloch)

Wzięłam się ostatnio konkretnie za wiosenne porządki...

Okna umyłam, firanki wyprałam, do tego cale mieszkanie łącznie z wszystkimi szafkami przewertowałam i wyczyściłam;)

Normalnie Perfekcyjna Pani Domu;)

Teraz moje poleczki się aż lśnią:

i odrazy się lepiej gotuje kiedy wszystko łatwo można znalesc.

Pozostaje tylko poprawić przed świętami mieszkanie i będzie gotowe;)

Wstąpiła tez we mnie dusza artystyczna, zrobiłam kilka ozdób  na święta i zasiałam rzeżuchę, niestety trochę późno bo dopiero wczoraj się obudziłam i nie wiem czy nie za późno:<

Odrestaurowałam tez troszkę moja półkę na pierdołki w łazience

Przed i Po;)

A ta puszkę u góry, zrobiłam z  puszki po pomidorach:D

Teraz mam w planach zrobić jeszcze jedna puszkę na pędzelki i zabrać się za kuferek z kosmetykami, zobaczymy co mi z tego wyjdzie:D

Ok, jak by nie było to portal o odchudzaniu a ja was zanudzam takimi pierdołami ale cóż chwilowo nie mogę się z wami odchudzać wiec chociaż pisze o pierdołach:D

Jeszcze co by wrócić do tematyki- nadal ćwiczę ćwiczenia dla kobie w ciąży, rowerek stacjonarny i jak jest pogoda to spacerki;)

A jemy tak, kilka posiłków z ostatnich dni:

Chce zamówić sobie kilka książek z polski bo od maja nie będę już raczej pracować wiec czas wolny poświecę na czytanie.

Myślałam żeby zamówić:

''Język niemowląt''- czytał ktoś, warto przeczytać?

Do tego weżnę jeszcze coś luźniejszego myślałam o  ''Trochę większy poniedziałek'' Katarzyny Grocholi ale sama nie wiem, może wy coś polecicie?

Ok uciekam coś przekąsić;)

Buziaki chudzinki;*

27 marca 2014 , Komentarze (10)

Hej Robaczki:D

U nas właściwie bez większych zmian.

Jutro czeka nas wolne czyli w planach tylko jakieś zakupki, sprzątanie i odpoczynek;)

Jesteśmy teraz w 30 tygodniu i mamy niecale 8 kg na plusie:D i rosniemy...

A tak poza tym czujemy sie dobrze, tylko w nocy czasami łapią mnie skurcze w nogach, za mało magnezu??? 

No i mała już daje mamusi konkretne kopniaczki i coraz bardziej odczuwalne.

Piękna pogoda nastraja mnie pozytywnie, często spacerujemy i łapiemy ze słoneczka ile się da;) Od juterka do poniedziałku ma być bardzo słonecznie wiec super;)

Wczoraj zrobiłam sobie na śniadanko pysznego omleta z owocami:

Dodałam tez dżem i bita śmietanę, następnym razem bita śmietanę bym sobie podarowała bo i bez niej byłby pyszny;)

Ostatnio robiłam tez zapiekanki z brązowej bułki z pieczarkami, pomidorem, serem i pomidorem;)

Miałam ochotę na pizze a to zawsze mniejsze zło;) polecam za miast fast foodów;)

Moj mężuś własnie śpi po pracy, a ja korzystając z okazji idę upiec jakieś ciacho (tort)

Trzymajcie sie robaczki:) papa!

20 marca 2014 , Komentarze (10)

Hej Kochane:)

Własnie usiadłam sobie wygodnie w fotelu z inka waniliowa i tostami z nuttela;)

Moje ulubione ostatnio kanapki na słodko, wiem ze może to nie najzdrowsza opcja ale co ja poradzę na moje ciągoty;)

Znowu mam obrzydzenie do miesa, wszelkiego rodzaju szynek i kiełbasek;)

Nigdy nie byłam jakaś fanka mięsa po prostu mi ono rzadko smakuje ale teraz to nawet nie mogę patrzeć- zupełnie jak na początku ciąży. Dobrze ze nie mam mdłości. Może to chwilowe i przejdzie. Poza tym czujemy się świetnie, sporo się ruszamy, czasami narzekam na kręgosłup albo zęby bo bolą (choć podobno mam zdrowe) a może to dziąsła, sama już nie wiem ale tak jest ok:D

Mamy już 29 tydzień i choć waga bez zmian ostatnio stanęło w miejscu na +7 kg to i tak brzuch na pewno mi się powiększył. Choc poki co idzie tylko w brzussek i biust wiec jest ok:) Rozstepow narazie nie mam i mam nadziej ze tak zostanie bo u mnie w rodzinie malo kto mial rozstępy wiec mam nadzieje ze to tez troche dziedziczne i nic sie nie pojawi. Wczoraj wieczorem bylismy z mężusiem na zakupach i kupiłam sobie trzy bluzki ciążowe bo już w moje rzeczy zaczynam się nie mieścić:) Do tego kolejne czarne getry ciążowe i kilka pierdółek i kosmetyków:D

A tu moje śniadania z ostatnich dni żeby nie było tak pusto;)

Tosty z masłem orzechowym i czekoladowym+ banan, muffin otrębowy z żurawiną, danonek, kawa z mlekiem;)

Kompot wiśniowy, jogurt z owocami suszonymi, groszkami, błonnikiem, bananem i kiwi.

Jabłko, activia;)

2 mini bułeczki z dżemem, masłem orzechowym i czekoladowym, owoce, danonek, inka z mlekiem.

Inka z mlekiem, jogurt z bananem, 2 tosty;)

Herbata, manna z syropem malinowym.

Jajecznica z pomidorem i szynka, mandarynka, danonek, bułka z masłem i inka z mlekiem.

Koktajl twarogowo- truskawkowy, sałatka owocowa, herbata

Ryz z twarogiem i truskawkami, herbata.

Pozdrowionka;)