Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ilona27

kobieta, 34 lat,

171 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 marca 2014 , Komentarze (7)

Hej Robaczki!

Pogodę mamy piękna- aż chce się żyć;)

Własnie wróciłam ze spacerku, trzeba korzystać póki jest pogoda;)

Dziś miałam dzień wolny;)

Rano zrobiłam porządki, obiadek  a potem piekłam pełnoziarniste precelki;)

Jeszcze cieple z mlekiem wciągnęłam 2 od razu i nawet nie wiem kiedy;)

Pycha;)

Na zdjęciu z otrębowymi muffinami z żurawiną- to mój wypiek z wczoraj.

Jak ktoś by chciał przepis dajcie znać, podam linki;)

W piątek miałam kolejna wizytę u lekarza i kruszynka ma się dobrze, kopie już nie miłosiernie;)

Dziś zaczynamy III trymestr czyli 7 miesiąc;)

Juz coraz bliżej...

Nie mogę się doczekać jak zobaczę nasze słoneczko;D

Uciekam coś zjeść;)

Na koniec mój ostatni nabytek;

nowe getry- kolejne;)

Buziole;)

EDIT:

Link do precli:

http://makaronirodzynka.blogspot.no/2012/01/precle...

I przepis na muffinki:

MUFFINKI Z ŻURAWINĄ 2 szklanki pełnoziarnistej mąki 2 szczypty soli 1/2 opakowania otrąb pszennych 5 garstek żurawiny 1/2 kostki masła łyżeczka proszku do pieczenia 2 jajka szklanka jogurtu 4 łyżki miodu jajka łączymy z jogurtem masło z miodem rozpuszczamy następnie łączymy w misce z resztą składników dokładnie wymieszać i przełożyć do foremek piec ok. 20 minut temp.180 stopni smaczego;D

10 marca 2014 , Komentarze (7)

Hej Kochani;)

Dziś tak z innej beczki;D

Zebrało mi się na wspomnienia;)

Nasz ślubny teledysk;)

Dostępny pod tym adresem:

http://youtu.be/p20x1OVrirE

5 marca 2014 , Komentarze (14)

Hej
Wróciliśmy z Polski.
Ja przywiazlam nadbagaż w postaci 1 kg.
To tylko 9 dni w Polsce i kolejny kilogram do kolekcji.
Mami ich już sporo bo łącznie 7 od początku.
Wydaje mi się to dużo tym bardziej ze regularnie ćwiczę ( w Polsce nie ale tutaj 3 razy w tygodniu ćwiczenia dla kobiet w ciąży, do tego rowerek stacjonarny w domu)
wydaje mi się ze nie jem tez jakoś strasznie dożo, niczego sobie nie żałuje ale jem zdrowo, czasami coś słodkiego ale nie w dużych ilościach.
Może to nie czas na myślenie o kg ale nie chciałam przytyć więcej niż 14 kg a najlepiej 12 a zostało jeszcze 13 tygodni.
Nie chce po porodzie martwic się zbytnio nadbagażem tylko moja energie skupić na córeczce<3
Czy to prawda ze pod koniec ciąży tyje się najbardziej, jak było u was?

I proszę ja z wczoraj;

W Polsce czas oczywiście szybko zleciał ale to mnie akurat nie dziwi.
Mieliśmy mnóstwo spraw na głowię i zrobiliśmy spore zakupy głownie dla dzidzi.
Mamy już cala wyprawkę.
W Polsce dużo taniej wiec kupiliśmy już wszystko.
Wózek wybrałam tako:
 razem ze spacerówką:
i bardzo mi się podoba  no i ma już wszystko co chciałam<3
Cena tez była przystępna:)
A fotelik dokupiliśmy z maxi-cosi.
co do tego łóżeczko, takie zwykle z żyrafką:
Z tym samym motywem wzięłam przewijak. No i do łóżeczka wzięłam cały zestawik z baldachimem + rożek, o dokładnie taki jak na tym łóżeczko:

Ubranka tez już mam wszystkie, muszę tylko dokupić jakiś sweterek i może dresik czy coś na wyjście ze szpitala jak by było chłodno.

Do tego odwiedziłam aptekę i Rossmanna i kupiłam wszystkie kosmetyki, maści i inne pierdółki, choć i tak wszystkiego nie da się przewidzieć.

No i zestaw do karmienia:
choć liczę na to ze będę karmić piersią, bynajmniej przez pierwsze 3 miesiące.

Ręczniczki, kocyki itd:


No wiadomo wanienka, gąbka do wanienki, materac no chyba już wszystko;D
Ach takie zakupy to cudowna sprawa i sama radość;D
Teraz pozostaje nam tylko czekać na naszego Aniołka.

W Polsce byłam u lekarza.
Okazało się ze moje łożysko przodujące już się przesunęło i wszystko jest ok.
No i lekarz potwierdził ze będzie córeczka;)
Co do imienia zdecydowaliśmy się na imię Karina, Karinka;)
Początkowo chciałam Julie lub Lenę ale tych imion obecnie jest dużo za dużo jak dla mnie choć imiona są śliczne to wole żeby moja córeczka jak pójdzie do szkoły nie była jedna z 5 Juli w klasie. Tak jak ze mną chodziło 5 Kasi to i tak wszyscy mówili do nich po nazwisku wiec bezsensu.
Moj mąż jest zachwycony ze zmieniłam zdanie bo od początku chciał Karinę;)
Może jeszcze zmienię zdanie ale póki co jesteśmy na duże tak;)

Dla siebie tez kupiłam kilka rzeczy w PL.
Piżamę do karmienia, szlafrok biały mięciutki do szpitala;)
2 bluzy i dwie zielone;)

Uwielbiam ostatnio zieleń;D

Butki;) W nich się zakochałam;)

 Kilka szerszych bluzek;)
A i blender do koktajli;)
Tu w wersji z mango i bananem;)

Dziś humor mam średni, są takie dni ze perspektywa siedzenia samej z dzieckiem w Norwegii bardzo mnie przeraza, wiadomo jest mąż ale on chodzi do pracy wiec w ciągu dnia będziemy same, na początku będzie mama moja, potem jak uda nam się wyrobic paszport to polecimy na wakacje do Polski, ale załatwianie samego paszportu i formalności napewno trochę potrwa. Brakuje mi znajomych i rodzinki.
Ale trudno życie... coś kosztem czegoś. Musimy w Polsce najpierw wyremontować  nasze mieszkanie. Mam tylko nadzieje ze szybko uda nam się zjechać na stale;)

Trzymajcie się, buziaki:)

18 lutego 2014 , Komentarze (6)

Hej Robaczki!
Przepraszam ze ostatnio tak rzadko zaglądam ale czas ucieka mi przez palce;)
Jutro zaczynamy 25 tydzień ciąży a ja dopiero co pamiętam jak nie dawno się dowiedziałam ze jestem w ciąży, był to bodajże 6 czy 7 tydzień a teraz 25;)
Ani się obejrzę a maleństwo będzie już z nami i tego już się nie mogę doczekać.
Hormony mi wariują ostatnio na maksa. Raz się ciesze i wygłupiam a zaraz płacze nie wiem czemu. I wes tu mnie zrozum.
No ale trudno, trza to przeżyć;D

Ostatnio byli u nas rodzice w zeszly weekend, mieliśmy pretekst żeby trochę ruszyć się z domu i po zwiedzać;)
Kilka zdjęć:
takie tam ze skoczkiem;)

z mezem:

z rodzicami:
Natomiast ostatni weekend spędziliśmy baaaardzo leniwie w domku z mężem, wstawaliśmy o 9 jedliśmy śniadanie i wracaliśmy do łózka a potem podnosiliśmy się dopiero o 13-14;) Potem mąż robił obiad a ja buszowałam po sklepach internetowych w poszukiwaniu gazetow dla maleństwa. Tak wiec ja w weekend leniuchowałam ale czasem trzeba a mój maz dostal natchnienie kulinarne, nawet lepił pierogi i upiekł ciasto;) Przez neta kupiłam tylko nie które rzeczy takie jak przybory do karmienia, szukałam wózka, kupiłam laktator itp. Po resztę wybieramy się do Polski. Juz w ten weekend i w Polsce zostajemy tydzień. Trzeba będzie kupić cala wyprawkę łącznie z wozkiem, łóżeczkiem i fotelikiem. Także czekaja nas spore wydatki. To ostatnia moja wizyta w Polsce przed narodzinami malej księżniczki. Potem dopiero polecimy kiedy załatwimy malej paszport. Ale po narodzinach moja mama przyleci do nas nam pomoc.

Ostatnio byłam tez na pierwszej wizycie u położnej i muszę powiedzieć ze trafiła mi się super babka.
Miałam tez tłumacza wiec o wszystko mogłam się spokojnie wypytać.
Okazało się ze mam łożysko przodujace;(
Ale położna nie kazała mi się tym martwic, mówiła ze łożysko powinno do końca ciąży przesunąć się na swoje miejsce a jeśli nie to będzie cesarka.
Jak będę w Polsce to wybiorę się jeszcze na dodatkowe usg prywatnie i poradzę się jeszcze w kraju co i jak.

Mimo wszystko położna pozwoliła mi dalej ćwiczyć ćwiczenia dla kobiet w ciąży i jeździć na rowerku.
Cale szczęście bo bez ruchu chyba bym powariowała;)
Nawet była zaskoczona ze się ruszam bo mówiła ze zazwyczaj to ona musi zachęcać do ruchu ciężarne, powiedziała ze ćwiczenia na pewno mi pomaga w trakcie porodu, będę mieć więcej siły a po porodzie łatwiej będzie mi wrócić do formy.
A ja na to jak na lato, bo ruszać się lubię!

Ok nie będę was dalej zanudzać i tak już się wystarczająco rozpisałam;D
Na zakończenie moje ostatnie łowy wyprzedażowe:;)
sweterek
i torebka;)
No znowu ale cóż jak to mówią zakupy sa tańsze i miej skomplikowane od wizyty u psychologa a równie skuteczne na poprawę humoru;)
No i ja z dzisiaj:
mamy 24 tygodnie za sobą i nie cale 6 kg na plusie;)
Odezwę się jak wrócimy z Polski bo teraz jeszcze kolejne 2 dni do pracy i trzeba się popakować, szynszylka odwieść na wakacje do koleżanki itd;D
W piątek wyjezdzamy samochodem, potem noc na promie a w sobotę już w domku u rodziców;)
Trzymajcie się i dietkujcie zdrowo;)




6 lutego 2014 , Komentarze (6)

Hej Robaczki;)

Kończę jutro 22 tydzień;)
Z córeczką mamy się dobrze, choć dostałam wezwanie na dodatkowe badanie łożyska w kwietniu, kolejne USG. 
W norwegi jeśli wszystko idzie dobrze to jest tylko jedno USG.
Mi przysłali na drugie, trochę się martwię ale z drugiej strony gdyby było to coś poważnego to pewnie następne USG byłoby wcześniej. 
No nic jutro mam wizytę u lekarza rodzinnego to się dopytam dlaczego tak.
Nie ma co się stresować na zapas.
Za 3-4 tygodnie jedziemy do PL wiec zrobię sobie dodatkowe badania w kraju.
Na plusie mam 5 kg i jest tak:

Pojutrze przylatują moi rodzice na kilka dni.
Zapowiada się miły weekend.
Pewnie pójdziemy z mama na zakupy a w niedziele pojedziemy pozwiedzać Oslo.

Ostatnio tez byłam na zakupach , były przeceny bluzek ciążowych wiec kupiłam 3;)

Robie się coraz większa wiec luźne bluzeczki jak najbardziej się przydadzą.

Co do jedzonka muszę powiedzieć ze mam ogromne parcie na słodycze.
Najlepiej żeby wszystko było w wersji na słodko;)

Zeby nie wcinac zbyt dużo tych niezdrowych słodkości wcinam orzechy i gorzka czekoladę 70 %
Ostatnio rozpuściłam czekoladę i zalałam nią orzech i bakalie  i wyszło pysznie no i jest zdrowo;)

I fotomenu z ostatnich dni:

herbata zielona, 2 kanapki pumpernikle z twarogiem i warzywami + owoce:

Owsianka z budynim czekoladowymi orzechami, gwiazdkami i bananem:

2 gofry z dżemem jagodowym i serkiem homogenizowanym, jogurt z płatkami i borówkami, czekolada do picia:

Warzywa na patelnie, kurczak w panierce z otrębów, koktajl:

Domowe latte + ciastko:
 2 kanapki z pasztetem i serem i warzywa, herbata, maslanka z platkami  i jogurtem:

Maślanka owocowa z płatkami pełnoziarnistymi, bananem, 2 kanapki z masłemorzechowym i czekoladowym, herbata saga:

Salatka grecka, kanapka z pasztetem i warzywami, zielona herbatka:

Zapiekane ziemniaki z szynka, jajko sadzone i maślanka naturalna. 
Duza porcja, bylam strasznie głodna ale i tak ale wcisnęłam wszystkiego;)

Trzymajcie się chudzinki!
Pozdrowionka;)

29 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Hej Kochani!

Dziś miałam dzień wolny...
uwielbiam;D
posprzątałam mieszkanko, zrobiłam paczki serowe i byłam na zakupach a teraz leniuchuje;)
W przyszłym tygodniu przyjeżdżają do nas moi rodzice na kilka dni;D
Juz się nie mogę doczekać...


Jeżeli chodzi o ciąże wszystko dobrze;)
Jesteśmy w 21 tygodniu;)
Mamy +4,5 kg
Brzuszek już się pokazał;)
A tu ja w dwupaku;)

Dziś byłam na zakupach i zainwestowałam w moje pierwsze spodnie ciążowe;
Może nie są jakieś och i ah ale jedyne, które na mnie jakoś wyglądają i są rurkami bo innych nie lubię;)

Te wyprzedaże mnie wykończą ale szkoda nie kupować jak wszystko takie tanie;)
Oczywiście szlam z myślą kupie wszystko tylko nie sweterków bo mam dosyć i co?
Kupiłam 3 ;D
I weź tu zrozum kobietę, wogole ta w ciąży;D
2 były po około 2 dychy a czerwony za  około 50 zl.
Na dworze mrozi wiec liczę ze je wynoszę;D

Kupiłam tez kilka rzeczy dla córeczki;)
Malutkie, słodziutkie i jak tu się oprzeć;)
Dziś dokupiłam jeszcze kilka ale nie mam zdjęć.
Staram się nie przesadzać bo po wyprawkę dla dzidzi i tak chcemy jeszcze wybrać się do Polski ale jest tego sporo wiec na pewno będzie co kupować;)

No i kilka pierdołek:
Znowu portfel.
Mam bzika na punkcie portfeli i torebek ale jak wchodzę do mojego ulubionego sklepu i widzę przecenę 70% to jakoś nie mogę się powstrzymać.

Do tego jeszcze kupiłam piżamę ale zapomialam zrobić zdjęcie.
No i jeszcze taka saszetkę do zawieszenia pod brzuch.
Przyda się na jakieś wycieczki, kiedy nie chce mi się nosić torebki, na rower itp
Na polskie za 2 dyszki, fajna skorka;)

Co do aktywności to bez zmian poza tym ze w niedziele chodzimy z mężem na basen.
A tak to dalej 3* w tyg. ćwiczenia dla kobiet w ciąży + czasami rowerek stacjonarny;)


Po za tym szukamy większego mieszkanka, teraz mieszkamy na 40 m kwadratowych, jak dzidzia się pojawi przydało by się coś większego;) 
Poki co nic konkretnego nie mamy na oku;/

Na koniec troszkę jedzonka z ostatnich dni;)

Maślanka, kakao, kanapki z czekolada;

Czekolada, ciasto chalwowe

Kanapki z serem, herbata, pomarańcza z serkiem i dżemem

Koktajl owocowy, kanapki, herbata

pomarancza, kakao, owsianka z orzechami, gwiazdkami i bananem

Owoce z lodami, kawa inka i kanapki

Monte, banan

Ciasteczka owsiane (PYCHA), pomarańcza

Banan, Areo, tost z miodem i orzeszkami

Maślanka owocowa z borówkami, kiwi i płatkami, herbata zielona

Owsianka z serkiem homogenizowanym, masłem orzechowym, gwiazdkami czekoladowymi, mandarynka i herbata

Kanapki i kawa inka.

To uciekam korzystać  z reszty wieczorku;)
Trzymajcie się, pozdrowionka;)

16 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Hej Kobietki;)

Wstałam dziś już o 5.30
już dawno nie wstawałam o tej godzinie.
Kiedyś to było normalne teraz raczej z przypadku i już się odzwyczaiłam.
Zawiozłam męża do pracy bo rozwalił mu się samochód ( właściwie to padł na dobre) i na razie musimy się dzielić jednym na pół póki nie znajdziemy czegoś na zastępstwo;/
 Wróciłam wypiłam gorące czekoladowe cappuccino Milka, zjadłam ciastko cynamonowe typu drożdżówka a ze do pracy mam dopiero na 10, telewizor cały czas gubi zasięg bo za oknem pada śnieg a w domu nie chce mi się póki co robić nic wielkiego to mam trochę czasu żeby do was zajrzeć, .

 Wczoraj byłam na USG, mąż poszedł ze mną.
Ciaza przebiega prawidłowo a dzidzi jest zdrowa;)
I będziemy mieli córeczkę;)
Od początku czułam ze będzie to córka,
nie miałam żadnych oczekiwań z tym związanych po prostu tak czułam,
z synka tez bym się cieszyła i na pewno kochała tak samo.
Ale w Polsce wszyscy znajomi i rodzina stwierdzili ze będę miała chłopca.
Ze wyglądam na chłopca, ze jem to co się je jak się ma chłopca itd.
Ale jednak kobieca intuicja nie zawodzi.

Wszyscy zdziwieni- łącznie z mężem.
Ale wszyscy się cieszymy, 
a mnie wogole duma rozwala, jestem już prawie na półmetku, wszystko idzie dobrze i coraz bardziej nie mogę się doczekać przyjścia  mojej kruszynki na świat.
Teraz kiedy znam już płeć mogę zacząć powoli robić wyprawkę dla maleństwa.
I tak większość rzeczy będziemy kupowali w neutralnych kolorkach żeby później dla następnego dziecka nie było problemu.
No poza ubrankami oczywiście;)

Obecnie jestem w połowie 19 tygodnia i mam około 3 kg na plusie.
A wyglądam tak:
zdjęcie z wczoraj, przed wizyta u lekarza;)

Apropo wizyty u lekarza po powrocie na parking, szczesliwi ze z dzidzia jest wszystko dobrze przywitał na s mandat za parking.
Ach...
No żeby nie było czasem wszystko zbyt pięknie;D

***

Co do urlopu w Polsce było super, nie ma to jak święta z rodzinka;)
Zleciało się szybciutko, za szybko;/
no ale trudno...
takie życie;)

Odebraliśmy tez film z wesela, podoba mi się bardzo, oglądałam już chyba z 10 razy heh;)

Oczywiście pokupowaliśmy sporo rzeczy w Polsce m.in
nowy telewizorek, sprzęty do kuchni typu wypiekacz do chleba (zna ktoś dobry przepis na chlebek razowy z wypiekacza? Zwykły biały wychodzi super ale ciemny opada, czemu? może ktoś może coś poradzić), maszynkę do mielenia mięsa z szatkownica, odkurzacz ( w koncu mam normalny odkurzacz;D) i sporo innych małych pierdołek typu jakieś szkła, porcelany, miski itd. Juz nie mam gdzie chować tych wszystkich sprzętów a ciągle coś dokupuje jak to kobieta;)
Lubie gotować a jeśli jakiś sprzęt może uprościć mi życie to czemu nie skorzystać;)

Kupiłam tez sobie kilka ciuszków a od męża na święta dostałam torebkę w której się zakochalam.
Ma gust kochany;)

Nie jest ani za duza ani za mała - takiej szukałam;)

Kupilam tez kilka kosmetykow, kolekcja sie powieksza, dostalam tez fajne pudeleczko z napisem LONDON od tesciowej na kosmetyki do lazienki- ladnie sie prezentuje heh;)
Moja obecna toaletka;

Mam tez dla was kilka zdjęć posiłków z ostatnich dni:

Schabowy w panierce z płatków owsianych i jajka, ziemniaki, buraczki, marchewka i kompot truskawkowy;)

Pancaksy z maki razowej + kokosowej z serkiem nat. homogenizowanym i dżemem truskawkowym, cappuccino czekoladowe

ćwiartka arbuza + herbata malinowa

kapuśniak z kapusty kiszonej z ziemniakami

kawa inka z mlekiem + 2 kawałki ciasta bananowego

zupa ogórkowa niezabielana + suchar Relax czyli książka, herbatka i ciastko z karmelem;D

3 naleśniki pełnoziarniste z płatkami owsianymi z serkiem homogenizowanym i dżemem + kiwi
to jadłam na raty;D

 Kasza jaglana z rodzynkami, żurawiną, orzechami i jogurtem naturalnym z powidłami

Bułka ciemna z szynka, serem i warzywami+ herbata jak zwykle bez cukru

kawa inka z mlekiem + kilka toffifi

Berliso truskawkowe+ kiwi

Domowe spagetti z marchewka.

Weekendowe śniadanko- kanapki

Po zimowym spacerku-  herbatka grzaniec malinowy, ciepła szarlotka, lody

Kiwi+ naleśniki pełnoziarniste z dżemem, herbata

Pomidorki koktajlowe, kanapki, cappuccino

Większość z tych posiłków to  moje śniadania i obiady ( te jem największe reszta nie jest tak potężna;D)
+ jest tez kilka podwieczorków. 

Ok, czas się zbierać, trzeba jeszcze porobić coś w domu przed praca.

Na koniec jeszcze mój kochany szynszylus uciekający z klatki;)

Trzymajcie się!
PAPA

13 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Hej Kochane!
Jak ten czas leci, ostatnio nie mam wogole czasu żeby tu zaglądać.
Jestem już w 14 tyg;)
Ba! 
Jutro już zaczynamy 15 tydzień ciąży;)

Wszystko jest ok.
Czujemy się dobrze.
Ostatnio byłam tu na pierwszej wizycie u lekarza, niestety było bez usg bo tutaj robi się je tylko raz w 18 tygodniu.
Ale lekarz mnie zbadał , pobrali mi krew i mocz , niedługo przyślą wyniki i termin na usg;)Pewnie będzie to zaraz po powrocie z Polski.
No własnie w przyszły piątek będziemy już w drodze do domku.
Juz nie możemy się doczekać.
Nie ma jak to święta z rodzinkom;)
Prezenty juz mam porobione, wystarczy zapakować;D

I w Polsce odbieramy nasz film z wesela.
Ach w końcu-  będzie co robić;)
Musze tez odwiedzić dentystę i sprawdzić czy tam ząbki się nie psuja.
Kosmetyczkę- bo odkąd jestem w ciąży cera trochę się popsuła i z tej okazji wybieram się na oczyszczanko.
No i fryzjera i to koniecznie jeszcze przed świętami, trzeba w końcu włosy pofarbować bo nie robiłam z nimi nic od czasu ślubu.
w pierwszych trzech miesiącach ciąży nie chciałam farbować a teraz nie mam możliwości i muszę już poczekać choć sama się dziwie bo nie mam wcale dużych odrostow- jeszcze się da, zresztą na moich kręconych to aż tak nie widać- gorzej jak chce już je spiąć wtedy jest masakra.

Mdłości już wogole ustąpiły i dzięki Bogu bo była masakra;)
Teraz apetyt dopisuje.
Ale jem 5 razy dziennie i raczej zdrowo.
Na razie mam 1 kg na plusie. 
A co jem?
Mam kilka fotek;)
Uwielbiam bulki bajgiel.
Odkąd znalazłam je tutaj w sklepie to zajadam się nimi codziennie na sniadanie razem z masłem orzechowym i dżemem Oczywiście wcześniej laduja w tosterze, do tego jakiś owoc + szklanka mleka czekoladowego sojowego albo cappuccino.
Szkoda ze buki sa z jasnego pieczywa no ale mówi się trudno- miłość nie wybiera;D

Namiętnie zajadam się tez musli z jogurtem naturalnym, które poleciła mi koleżanka.
Tez jest przepyszne!

A tak poza tym to jem różnie- byle zdrowo i z głową;)

Nie jam fast foodów i o dziwo prawie wogole nie jem słodyczy.
Nie mam ochoty.
No i ćwiczę przynajmniej 3 razy w tygodniu ćwiczenia dla kobiet w ciąży.
W wekend robimy zawsze z mezem dluuuugi spacerek.
I czasami pojeżdżę przy filmie na rowerku stacjonarnym.
I tak leci.

Ostatnio kupiłam kilka ciuszków;)
Wiem ze nie które przyszłe mamy raczej nie kupują ciuchów w ciąży no ale ja do nich raczej nie należę;)

Byc może przytyje ale głęboko wierze w to ze uda mi się wrócić do wagi sprzed ciąży;)
Poza tym w zeszła zimę miałam ponad 10 kg więcej wiec na ciuchy z zeszłego sezonu nie mam co liczyć.
Nie żałuję sobie bo w czyms chodzic musze.
Ciesze się tym co jest teraz i nie martwię się o to co będzie jutro.
Najważniejsze to cieszyć się chwila;D

Kilka ciuszków wam pokaże;)
Nowa bluzka do mojej rozkloszowanej skórzanej spódniczki:

I tak chce się ubrać na wigilie. Tylko muszę dopasować rajstopki jakieś fajne.

Na 1 święto kupiłam świąteczną sukienkę;)

I do tego ubiorę czarne rajstopki;)

Taka tuniczka:

Jeszcze jej nie mam bo zamówiłam przez internet na allegro ale mam nadzieje ze bedzie pasowac.
Do tuniki dokupiłam sobie białe grube wzorzyste rajstopy.

I jeszcze cieplutka kamizelka;

2 sweterki oversize:


No i przyszła moja torebka, którą zamówiłam jakieś pół roku temu za grosze z japoni i szczerze mówiąc wątpiłam ze wogole przyjdzie. A jeśli już dojdzie to pewnie jakość bedzie pozostawiala sporo do życzenia.
Ale muszę powiedzieć ze choć przyszła po baaaardzo długim czasie to jest i jakosciowo wyglada naprawdę super.

Do tego kupiłam kilka pierdołek ale tego nie będę już pokazywać bo szkoda mi czasu. Musze się zabrać za sprzątnie i obiadek.
Bo samo się nie zrobi.

A Wam już życzę wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku;)
Troszkę szybko ale wątpię szczerze ze uda mi się jeszcze coś przed świętami naskrobać.
Juz raczej po powrocie z Polski sie odezwę.

Wiec jeszcze raz chudzinki spełnienia wszystkich marzeń;)

Pozdrowionka!

20 listopada 2013 , Komentarze (3)

Hej Gwiazdeczki!

Jestem po długim czasie...
muszę przyznać ze jestem na Vitali coraz rzadziej,
wogole świat wirtualny zeszedł gdzieś daleko.

Jednak stęskniłam się za Wami wiec postanowiłam napisać, mam nadzieje ze ktoś mnie tu jeszcze pamięta. 

No cóż nie jestem osoba, która może obecnie motywować innych do odchudzania 
bo sama nie długo zacznę tyć.
Ciaza to chyba jedyny moment w życiu kiedy dodatkowe kilogramy cieszą.


Może nie mogę motywować do odchudzania ale zawsze będę was motywować do zdrowego odżywiania i sportu.

Staram się jak mogę dla siebie i dla małego baby, które siedzi w moim brzuszku.
Cały czas wykonuje ćwiczenia dla kobiet w ciąży i staram się jak najwięcej ruszać.
Odżywiam się tez zdrowo i sporo pije wody
W końcu w zdrowym ciele zdrowy duch. 
Waga bez zmian okolo 62 kg.
Ale ciesze się ze nie chudnę bo przy mdłościach rożnie to bywa.

W zeszły czwartek wybraliśmy się z mężem do Polski.
Byl to spontaniczny wyjazd w jedna stronę samochodem z moim szwagrem a spowrotem samolotem.
Mis został na weekend a ja na tydzień.
Moi rodzice mieli wtedy urodziny i zrobiliśmy im niespodziankę.
Mina mojej mamy kiedy stanęliśmy w drzwiach była bezcenna;)

Balam się trochę jazdy bo tyle km  a nie czuje się momentami najlepiej w samochodzie.
Ale czułam się cudownie cala drogę. wyjechaliśmy o 18, noc spędziliśmy na promie a rano byliśmy już w Polsce i tylko kilka godzin mieliśmy do domku.
Na święta jedziemy ta samo trasa.

W Polsce zaliczyłam tez wizytę u lekarza,
porobiłam wszystkie konieczne badania i wszystko jest ok.
Dzidzia ma się dobrze a ja jestem w jedenastym tygodniu.
Samopoczucie tez już jest lepsze.
Mdłości czasami jeszcze się pojawiają ale są coraz rzadziej.

Zrobiłam tez male zakupy w Polsce. Zestaw na zimę.
Nowe buty, kurtka, czapka, torebka i rękawiczki na sznurek ( cieszą mnie najbardziej bo w końcu nie będę gubić 5 par w ciągu jednej zimy;))
A wyglądam tak:


Święta zbliżają się wielkimi krokami.
Uwielbiam ten czas.
W przyszłym roku będziemy już pełną rodzinka.
W tym roku mam manie kupowania wszelkich ozdób;)
Kupiłam mega mikołaja, który ma aż 120 cm:

No i sporo innych pierdołek, świeczki, lapki, chusteczki, porcelanę.
Moje ostatnie nabytki:

Duzo się dzieje ostatnio, praca, dom, dzidzia w brzuszku.
Wszystko się zmienia.
Dzień ucieka za dniem.
Ale wszystko idzie w dobrym kierunku.
Oby tak dalej.

Trzymajcie się!

Nie długo postaram się odezwać.
Jeśli jest tu ktokolwiek kto mnie jeszcze pamięta.

Buziaki

6 listopada 2013 , Komentarze (4)

Hej Kochani;)
Wpadłam tylko na chwile dać znać ze żyje i choć samopoczucie nie najlepsze daje jakoś rade;)
Co do mdłości raz jest lepiej a raz gorzej, są dni gdzie najchętniej cały dzień bym przeleżała w łóżku.
No ale nie ma tak dobrze jakoś trzeba to przeżyć.
Ale apetyt generalnie jest lepszy nie ma co;)
Mam nadzieje ze po 3 miesiącu mdłości odejdą w całkowite zapomnienie.
Na razie jestem w 9 tygodniu.
Waga bez zmian- waha się na granicach 60,5-63 kg ostatnich kilka dni twardo widzę niecałe 62.
Ćwiczyć- ćwiczę około 5 razy w tygodniu, przeważnie jadę sobie na rowerku stacjonarnym jak oglądam film, dziś ćwiczyłam z nowa piłką przeznaczana specjalnie dla ciężarnych, czasami się trochę porozciągam i tak jakoś leci.
Staram się jeść zdrowo choć pozwalam sobie na male wyskoki ale wszystko w granicach rozsądku.
Juz kilka dni jem czekoladę milkę z ciasteczkami oreo;) 
Ale po 3 kostki dziennie.
świetna jest;)
A dziś upiekłam drożdżówkę z malinami, serem i kruszonka. Pychota;)

W poniedziałek mój mężuś miał urodziny.
Jego pasja jest myślistwo wiec zrobiłam mu taki tort:

Skromnie stwierdzam ze  był pyszny, było nas tylko trzech a zjedliśmy go w niecałe 2 dni;)

W niedziele byliśmy na spacerku w Tjome:)
Cudowne miejsce i bliziutko nas;)

Trzymajcie się Chudzinki;)