Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

O mnie dowiecie się przez wpisy, a nie tą rubrykę ;P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5440
Komentarzy: 66
Założony: 18 listopada 2013
Ostatni wpis: 16 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vitaminka1895

kobieta, 29 lat, lublin

167 cm, 66.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Hej :) 
Opuściłam vitalie na tydzień, gdyż nie miałam czasu na wpisy, bo dużo nauki w szkole.

Dobra wiadomość, to taka, że się nie opuściłam. Codziennie ćwiczonko i zdrowie odżywianie było mimo vitalii:)

Wiem, że nawet jak nie będę dodawać wpisów to i tak nie zapomnę o nowym stylu życia.

Dziś chaotyczny, gdyż nie mam czasu na jakieś długie monologi wewnętrzne. Chciałabym tylko dodać, że ściągnęłam sobie trening "Turbo Jam- cardio party" i jestem mega zadowolona. Jest to trening cardio połączony z tańcem, aerobikiem i sztuką walki.
Pani, która to prowadzi daję dużo energii. Cały trening jest bardzo wesoły. Nie wiem tylko, czy jest w polskiej wersji (ja mam angielską) i jak ktoś słabiej posługuję się językiem, albo nie nie umie myśleć o angielskim i ćwiczeniach, powinien się wcześniej zapoznać z programem, gdyż całość stanowi układ choreograficzny i ćwiczenia się często zmieniają. Dużym plusem jest to, że osoby w tle mają różną wagę, różną płeć i różny wiek, co sprawia wrażenie, że ćwiczenie jest dla każdego:)


To tyle na dziś :) 
Buziaczki:*
~vitaminka

12 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Siemka :)
No dziś w końcu się ważyłam i jestem zadowolona z wyniku.

WAŻĘ 66.2 KG 

Chyba mogę być z siebie dumna, bo nie pamiętam ile tyle ważyłam, chyba w gimnazjum. Mimo, że to tylko 4,8 km mniej, to jest to mój mały sukces. Nigdy nie schudłam więcej niż do 68 kg, więc mam co świętować :)

Jak waga pokaże 65 kg to dodam swoją fotkę dla porównania, a co :P

A oto moje wymiary(cm):
-szyja-33
-ramię-27
-biust-92 ;(
-pod biustem-81
-talia-77,5
-pępek-88
-pod pępkiem-91
-biodra-91
-udo-57
-łydka 36,5

Mam 26 dni do studniówki, chciałabym na niej ważyć 63,2, czyli 3 kg mniej... to mój cel :)


Macie ode mnie dodatek:

Piękna figura po zmianie:) :



Nie zostawiaj nic "na poniedziałek"! Chcesz coś zmienić? Włącz trening z Melanie B. , albo zacznij biegać już dziś:)



Oraz obrazek, który strasznie mi się spodobał :) :




Jeszcze dziś do was zajrzę i dodam fotomenu z dziś i powiem, ile pocwiczyłam :D

Buziaczki:*
~vitaminka



Edit.

Fotomenu:

Placuszki bananowe:)


5 racuchów



Zapiekanka z kurczaka, ryżem brązowym, kukurydzą, papryką, ogórkiem konserwowym i odrobiną sera.


Sałatka z kurczaka (kurczak w miodzie i musztardzie), papryką, ogórkiem, mixem sałat i sokiem z cytryny.

Dziś nie ćwiczyłam, bo za dużo nauki i przyda mi się jeden dzień odpoczynku ;p

11 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Hej ;)
Dzisiejszy poranek to urwanie głowy. Byłam dziś chyba we wszystkich sklepach w mieście.
Kupiłam sobie piękną torebkę na studniówkę, podwiązkę i 2 pary kolczyków:)
Szukałam czerwonych balerinek na zmianę, ale nigdzie nie znalazłam, więc pozostaje mi allegro. Przy okazji wypiszę dla brata ochronkę na telefon-taki tam prezent od starszej siostry.

Przyznam się bez bicia, że dziś mało zjadłam, ale po prostu nie byłam głodna. Po obiedzie czułam się jak wielka kula. Było mi wręcz niedobrze, byłam ospała. Na szczęście poćwiczyłam i jest lepiej:)

Byłam dziś na "chodach" po dłuuuugiej przerwie i poćwiczyłam z ....
EWĄ CHODAKOWSKĄ.

Z tą zabójczynią wytrzymałam ledwo 30 min. Wolę Melanie, ale monotonia w ćwiczeniach to nic dobrego, bo się odechciewa ćwiczyć, więc chciałam małej zmiany.
Znacie jakieś fajne ćwiczonka, które da się znieść w całości;)?

A dzisiejsze menu to:

Jajecznica z 2 jaj, piersią z kurczaka i papryką.

3 kanapki z chudą wędliną, plasterkiem sera, ogórkiem, papryką i kiełkami z rzodkiewki.


Spaghetti po bolońsku, czyli kompletnie nie dietetyczne i nie zdrowe danie, ale czasem można.


Nie wiem, jeszcze zjem jakieś jabłko, czy marchewkę, czy cokolwiek, bo 3 dania to jednak za mało... W anoreksję nikt nie chce popaść,nie :P



Buziaczki:*
~vitaminka

10 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Hej:)
Dzisiejszy dzień miał sporo niespodzianek. Po pierwsze miałam dziś 4 godziny w szkole, choć praktycznie 3,5 h. Znajoma z klasy się źle poczuła i chciała wyjść do toalety, niestety nie doszła do niej, bo zemdlała. Panika zasiana. Zebrał się tłum ludzi z mojej klasy i klasy obok. Ludzie próbowali ją trzymać. Kolega, z którym idę na studniówkę pobiegł po pielęgniarkę, której nigdy nie ma, jak jest potrzebna. Ja oddałam jej wodę niegazowaną, mokrą chusteczką przecierałam rozbite czoło (walnęła się o kant w ścianie i krew jej leciała). Potem poszliśmy z M. po jej siostrę cioteczną, która uczy się w równoległej klasie.
Tak oto minęło nam pół lekcji z polskiego, dzięki której nie mam pracy domowej na weekend (pierwszy raz od tego roku szkolnego) ;)

Na szczęście dziewczynie nic nie jest, ale i tak została wezwana karetka, by ją zbadali.

Po szkole skoczyłam do domu, zjadłam obiad i poszłam w zastępstwie na próbę poloneza.
Mam zdolności taneczne, więc szybko podłapałam cały układ, że M. nie musiał się mnie wstydzić ;)  Ja osobiście nie tańczę poloneza, bo mój partner, z którym miałam tańczyć się wycofał, a osoba, z którą ja idę na studniówkę tańczy z koleżanką z klasy.

Wybrałam się na chody po 161627383920 dniach przerwy i tak się rozpadało, że musiałam wrócic do domu. Mama poszła ćwiczyć na orbitreku i oczywiście wsadziła łapy w regulacje i popsuła sprzęt. Orbitrek chodzi na maxa ciężko i nie da się go poluzowac... Phi dobry program, dla ludzi chcących mieć umięśnione nogi jak Pudzian, a nie na odchudzanie. Wkurzyłam się na maxa, bo zawsze wszystko psuje, bo z ciekawości wsadzi gdzieś łapska, ale poćwiczyłam z Mel B i się wyładowałam :)

Dziś z Mel B wielki trening :)
Zrobiłam rozgrzewkę, trening cardio, potem trening całego ciała i na końcu rozciąganie:)

Przynajmniej jakiś pozytyw. Muszę dodać, że kiedyś ledwo wytrzymywałam jeden trening cardio, a nawet nie robiłam go do końca, a teraz daję radę i nawet więcej :)


A na koniec moje fotomenu:

Jajka na twardo z łyżką jogurtu greckiego i majonezu, z papryką, ogórkiem i szczyptą pieprzu z solą(tak wiem, nie zdrowa) + mleko z kawą:


Jogurt pitny (wypiłam truskawkowych, ale nie zrobiłam zdjęcie i w necie nie mogłam znaleźc z tej formy truskawkowego):


Ryba ze szpinakiem, ryba z pomidorami i surówka z kiszonej kapusty:


2 parówki z musztardą, kromką chleba i surówką z kiszonej kapusty:


i sałatka z mixem sałat, kiełkami, papryką, ogórkiem, sosem greckim+herbata zielona:


Nie zjadłam całej sałatki, gdyż mix sałat był z rukolą, której nienawidzę i wyjadłam tylko paprykę, ogórka i wypiłam zieloną herbatę.




To by było na tyle ślicznotki :*
Buziaczki:*
~vitaminka

9 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Siemka:)
Wczoraj poćwiczyłam tylko na orbitreku, bo jak z niego zeszłam to stwierdziłam, że taki trening mi wystarczy :)
No dałam z siebie wszystko, nie powiem

Byłam na nim godzinę:

"Przejechałam" prawie 14 km:

I spaliłam 500 kcal:



CHYBA DOBRY WYNIK NIE?

Dziś wynik z orbitreka był taki sam, więc jestem z siebie na maxa dumna :)

A oto fotomenu z dziś:

Musli:


W szkole zjadłam bułkę z kapustą i mandarynkę.

Naleśniory z serem i zielona herbatka:


Banan z jabłkiem z 2 łyźkami jogurtu greckiego i pół łyżeczki miodu:

(jakość beznadziejna-wina światła i kiepskiego sprzętu)

Sałatka z kurczakiem, grzankami, mixem sałat, papryką, ogórkiem i sosem vinegret:




Zjadłam 5 posiłków, czyli tak, jak powinno być :)
Nie jest idealnie, ale jest zdrowiej, niż było kiedyś.



Buziaczki:*
~vitaminka

8 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Siemka :)

Fotomenu z wczoraj:

Musli:


Back rollsy (wszystkich nie zjadłam, tylko się dzieliłam ze znajomymi w szkole):


Zupa owocowa z pełnoziarnistym makaronem +pomarańczka:


Zjadłam to samo jeszcze na kolację, bo kocham zupę owocową i pomarańczki :)

....
1 h orbitreka
...


Fotomenu z dziś:

Musli + płatki czekoladowe:


Kupcza kanapka z szkole (brak foto)
Po szkole kawa z mlekiem.


Barszczyk czerwony z chlebem pełnoziarnistym:


Sałatka z mixem sałat, papryką, ogórkiem, sosem vinegret + sok z cytryny; 2 grzanki, zielona herbata:



Poćwiczę jeszcze godzinkę na orbitreku i z Mel B trening cardio :)



Buziaczki :*

~vitaminka

7 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Siemka :)
A co mi tam, wsadzę fotomenu z wczoraj:)

Śniadanko:
Twaróg półtłusty z łyżką greckiego jogurtu, łyżką kwaśnego dżemu wiśniowego, łyżeczką miodu i orzechami włoskimi + kawa rozpuszczalna z mlekiem (raczej mleko z kawą :P)

Obiad:
Kasza gryczana z gulaszem z indyka + surówka

Małe co nie co:
5 wafelków kakaowych.


Kolacja:
3 kanapki z serem, papryką, porem i kiełkami + zielona herbata


Ćwiczyłam godzinę na orbitreku i "trening całego ciała" z Mel B.



To by było na tyle, buziaczki :*

5 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Hej!

POWSTAJĘ NICZYM FENIKS HAHA

Wiadomo, pofolgowałam sobie, ale jak patrzę na wyniki w cm i kg to nie jest źle.
Mimo rzucenia diety i ćwiczeń waga niemalże stoi w miejscu, bez jojo, znaczy nie odchudzam się aż tak źle. 

Wasze słowa dużo mi dały, dzięki nim spięłam tyłek i ruszałam nim przez godzinkę na orbitreku, ćwiczyłam z Mel B jak dawniej.

Dziś już się trzymałam w 100 % diety. W 100% poćwiczyłam i od razu człowiek się lepiej czuje. Nie ma co, przypomniałam sobie dlaczego tak bardzo chciałam schudnąć, co było moją motywacją. Chcę ślicznie wyglądać w bikini, chcę lubić patrzeć na swoje ciało, chcę zaakceptować swoje ciało, by się z kimś związać, bo teraz nie widzę siebie w żadnym związku. Mimo, że na brak powodzenia nie narzekam, to mój kompleks wagi mnie ogranicza, więc się go pozbędę. Znowu będę ćwiczyć, znowu będę się dobrze odżywiać.

Zastanawiam się, czy nie zacząć robić fotomenu 

Od jutra znowu zaczynam prowadzić pamiętnik, więc jeszcze mnie tu zobaczycie :)

Jeszcze raz dziękuję i ściskam kochane :*

~vitaminka

4 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Gdzie ta moja determinacja?
Nie mam motywacji, nic a nic... nawet teraz siedzę w piżamie mimo godziny prawie 15.
No nie wiem co się ze mną dzieje, ale nie chce mi się ćwiczyć, nie chce mi się zdrowo jeść, ogólnie mam takiego lenia, że nie chce mi się wstać z wyrka o ruszyć dupy. Nawet na imprezę nie chce mi się iść.

NIC NIE ĆWICZYŁAM, JADŁAM BYLE CO...

JAK JA MAM TERAZ WRÓCIĆ NA WŁAŚCIWY TOR?


Chcę mi się płakać, jak pomyślę, że moja ciężka praca poszła na marne... Nawet się nie ważę, bo pewnie przytyłam z 161532628181 kg.

Kompletna deprecha, załamka po całości. Mam do siebie żal, że znowu odpuściłam, bo to kontuzja, bo tamto. Zastrzelcie mnie błagam.

30 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Hej:)
No nie poćwiczyłam dziś. Źle stanęłam na nodze podczas spaceru i odezwała się stara kontuzja :( Szkoda, bo orbitrek jak nowy i chciałam go wypróbować, ale co poradzić... lepiej jeden dzień nic nie robić, niż pogorszyć sprawę.

Menu z dziś:
-musli;
-jajecznica z papryką i serem feta z grzanką;
-mała garstka groszków;
-łyżka ziemniaków, surówka z pekińskiej z kotletem mielonym z grzybami;
-kakałko z 2 kanapkami z miodem :(

ZA DUŻO ZJADŁAM NIC NIE ĆWICZĄC :(