Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20496
Komentarzy: 398
Założony: 4 listopada 2011
Ostatni wpis: 29 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
53szprotka

kobieta, 38 lat, Kutno

160 cm, 58.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2014 , Komentarze (5)

Dziewczęta już tydzien odpuściłam ewke i powiem wam, że jak zaliczam tylko orbiego i basen widzę większe spadki, jednak chyba jeszcze potrzebuję treningów kardio, a nie modelowania sylwetki, choć jednak przynajmniej dwa dni w tygodniu musze robić killera.

Wczoraj juz miałam robić killera, ale otwarcie olimpiady oglądałam i mykałam na orbim, poprostu dwie pieczenie przy jednym ogniu zaliczyłam.

Dziewczęta mam dni, że nie chcę ćwiczyć, ale jakoś to pokonuję i tak sobie myślę poćwiczę 40 minut, a wychodzi, że po 40 minutach ćwicze 1 h super. Nie mam zamiaru opuszczać ćwiczeń oj nie. 

Moj mąż stwierdził, aby przystopowała z odchudzaniem dlaczego? juz wyjaśniam. Poprzednio po ciąży tez schudłam ponad 10 kilo i wtedy sporo osob mówiło, że za duzo schudłam (przeżyli szok ). Teraz od tamtego momentu mineło zaledwie 1,5 roku więc pamiętają mnie taką jaka byłam potem ciąża to chyba normalne że byłam większa. I jak tu wystopować jak tak dobrze mi idzie, potem cięzko by mi było znowu wpaść w ten wir ćwiczeń i dietkowania. Nie wiem co robić, tak się ciesze ze spadków i chyba troszke odpuszczę jak będe ważyła 55kg bo jak chudnę poniżej 55 to wtedy widać że zaczynam się wychudzać. A i jeszcze jedno mam ubrania w rozmiarze 36 i czekaja na mnie nie kupuje teraz nic bo mi szkoda kasy, a juz za jakies 2 lub 3 tygodnie bedę mogła je nosić, więc chyba walczę dalej z uporem maniaczki. 

Codziennie nie odpuszczam ćwiczeń 1 h zawsze muszę zaliczyć. Dziś mój mąż chce jechac na basen więc pojadę z nim i dziećmi tzn córką.

6 lutego 2014 , Komentarze (11)


Dziś kolejny tydzień zmagania się z tłuszczem... jest to już 5 tydzień walki. W ubiegłym tygodniu waga 59.9 kg teraz spadek 58.7 kg jest coraz lepiej w zeszłym tygodniu nie było wielkich spadków, a w tym już są. Pisałam wcześniej, że nie waga jest sukcesem, a wymiary, które ciągle idą w dół oto one:



Waga Brzuch pepek Brzuch Noga Kolano Biodra Łydka Piersi Data
66,7               01.10
62               04.01
62 85   61 40 101   97 05.01
60.6 85   59 39 99   95 16.01
59.9 80   59 39 98   95 23.01
59.9 79 91 58 39 97   96 30.01
58.7 75 88 57 38 96 37 95 06.02.



Dziś dziewczęta na tyle zmykam do firmy, a potem jadę po 15 na basen walczyć o lepsze jutro.... Jestem już coraz bardziej szczęśliwa bo mój cel jest coraz bliżej.
Najwięcej jak zawsze spada mi cm w brzuchu, a nogi są nadal okrągłe, znowu będzie duża dysproporcja między partiami ciała.



















































































































5 lutego 2014 , Komentarze (5)


Czerwone wino... wczoraj wypiłam lampke i powiem wam, że byłam taka pijana, a i trochę piwa pychotka... taki miałam wieczór.

Cwiczenia: basen 1h i sauna 15 minut.

Dziś na tyle jutro więcej napiszę bo jutro dzień ważenia. Mam nadzieję, że jest troche mniej.

Dziś zjadłam:

Śniadanie 10: 2 jajka, wafel ryżowy z serem żółtym, ketchup i musztarda
Przekąska : brak czasu
Obiad 16: spageti z makaronem pełnziarnistym
Kolacja 19: jog naturalny z pomarańczą, kiwi i cos jeszcze.


4 lutego 2014 , Komentarze (9)

DYSCYPLINA = PIĘKNE CIAŁO

Dziewczęta ktoś zapytał mnie się jak ja to robię, że mi się chce codziennie ćwiczyć. Odpowiedź jest banalnie prosta samokontrola, dyscyplina, systematyczność = piękne ciało i moje zajebiste samopoczucie.

Uwielbiam kiedy faceci oglądają się za mną ( która kobieta tego nie lubi), kokietować facetów swoim ciałkiem, spojrzeniem.

Codziennie mam oczywiście chwilę jejku jak mi się dziś nie chce ( zadaje sobie wtedy pytanie, a czy chce wyglądać i czuć się we własnym ciele dobrze?) odpowiedź jest szybka i krótka MAŁA WSKAKUJ I ĆWICZ.

Czasami może jem zbyt dużo, ale dla mnie odpuszczenie sobie białego pieczywa plus słodyczy to i tak wielki wyczyn. Staram się zdrowo i racjonalnie jeść 4 posiłki i określone grupy produktów.

Kolejne założenie 1 kg tygodniowo jeśli się uda to 1 kg jeśli nie to 300 gr ważne, aby kg spadały w dół. Nie przejmujmy się, że dziś nie ma takiego spadku jak sobie zakładałyście nie jesteśmy maszynami, które na zawołanie muszą zrobić to co oczekują od nas, jesteśmy tylko ludźmi.


Muszę codziennie ćwiczyć 1 h ( może to być basen, orbi, ewka lub inne sporty ważne, aby odbebnić 1 h ruchu).


3 lutego 2014 , Komentarze (2)

Brak czasu więc krótki wpis...

Zjadłam:
Śniadanie8: jog nat plus połowka grejfruta, połówka banana, rodzynki, płatki górskie
przekaska 13: wafel ryzowy z twarożkiem
Obiad 16: wołowiny gulasz troche plus na parze marchew i brokuł plus szpinak
kolacja 19: serek wiejski, wafel ryżowy z serem wedzonym, jabłko

Ruch orbitrek 1h.

1 lutego 2014 , Komentarze (5)


Zmiana nie tylko wagi, nowy wizerunek cd.

Dziewczęta tak jak pisałam parę dni temu, że muszę o siebie więcej dbać i tak robię. Dziś zaliczyłam fryzjera, a już myślałam, że nie dojadę do niego w moich okolicach jest bardzo pozawiewane ( mieszkam na wsi ).
 Więc w tym tygodniu byłam dwa razy w solarium i u fryzjera, codziennie się smaruję i ogranełam pedicure i manicure pomalowałam pazurki na czerono superowo. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że się ogarnełam.
Dziś tak jak wspominałam wcześniej kupiłam sobie kostium kąpielowy. Mi się podoba, a moja mama skrytykowała, że jest okropny ( chura super coś takiego usłyszeć, a jeszcze usłyszałam wygladasz w nim beznadziejnie). Dziewczęta jutro wstawie zdjątka i ocenicie mnie w moim starym kostiumi i nowym bo skoro tak fatalnie wygladam to oddam go.


Dziś zjadłam:
Śniadanko 8: jog naturalny, rodzynki, banan, płatki górskie.

Przekaska: NIC :-(

Obiad 15: dorsz grilowany z warzywami na parze plus buraczku trochę i pyszny koktajl malinowo, marchwiowo, pomarańczowy, brzoskwiniowy.

Kolacja 19: kawa z mlekiem, połówka banana, pomarańcza i garść rodzynek plus cztery malutkie kostki gorzkiej czekolady ( takie 3 cm na 3cm w sumie). Nie ma chyba tragedii?

Dziś mój mąż wraca wiem, że kupił mi moje ulubione cukierki (chyba jego też bo ostatnio z 4 opakowań to ona 3 zjadł z córką, a ja jedno przez 3 miesiące w torebce jest 10 cukierków czekoladowych, rumowych).

Ćwiczenia zaliczone 50 minut orbiego...




31 stycznia 2014 , Komentarze (5)

   

niech ten styczeń się skończy, dziewczęta styczeń wypompował mnie z kasy do zera.

Dzisiaj moja mama zawiozła moją córkę do przedszkola moim samochodem i co samochód szlag trafił poszedł dym i chyba spaliła się instalacja. Dlaczego to się stało mojej mamie, a nie mojemu mężowi, jutro on wraca  (oczywiście bylo darcie, że jak on wyjeżdza to albo w firmie coś się dzieje, albo w domu). Co ja na to poradzę (odpowiedziałam mu, aby  w takim razie nie wyjeżdzał jak tak mu źle). Nie powiem, że ja nie jestem wsciekła bo naprawa na pewno będzie kosztować krocie ( chciało się mieć luksusowy samochód to teraz płacz i płać aż chce się powiedzieć). Jutro bedę wiedziała co z samochodem wryyyyyyy.... i jutro wraca mąż.

Dziewczyny wczoraj było mi smutno miałam ochotę powiedzieć dzisiaj dość nie ćwiczę, ale stwierdziłam,że głupio tak zaczynać nowy miesiąc walki od nie ćwiczenia, więc po 21 wsiadłam na orbiego i 54 minuty myknełam. Wczoraj byłam tez na łyżwach 1 h było super zmarzłam, ale się opłacało.

I tak sobie myślałam ,że dziś w piątek rano sobie pośpię odpocznę bo codziennie gdzieś jeżdziłam i ciągle coś, a tu telefon 8.04 mama juz wiedziałam, ze coś się stało, a ona z samochodu poszedł dym. No fak wnerw miałam okropny, dziewczyny ale nie załamuje się. Dobrze, że dzieci prawie zdrowe i nic nikomu się nie stało, samochód się naprawi a jakim kosztem to już trudno kiedys będę ,,może,, na plusie. Dziś zmykam posprzatam w domku bo jutro maż wraca, a ja muszę drugi samochód uruchomic i jechac do fryzjera bo nie odpuszczę swojego tuningu mam juz takie odrosty. Ciekawe jak 1,5 tygodnia stal czy odpali hmmm... okaże się potem w ostateczności wezmę od mamy samochód chodź nie lubię takich małych samochodów. Trudno dupsko do góry i przynajmniej mam wpływ na swoją dupkę i wagę.

Co do wagi wymieniłam baterie i wielkich zmian nie ma zobaczyłam 59,7kg wiec wczorajsza waga była oki. trudno schudłam przez miesiąc 3 kg, dobre i tyle niz nic lub wzrost. Teraz walczymy dalej kochane.

Co do wczorajszych zdjęć nie myslałam że będziecie takie delikatne... Ciałko jedrne no macie w sumie rację dbam o ciało, aby było jędrne ( kiedys to ja dbałam o jędrność innych ciał więc wiem jak to robić), co do reszty to mam kompleks nóg, wczorajsze zdjęcia pokazały mi, że pracy mam sporo, fajnie tak stanać obok i zerknąc jak się  wyglada . Mam sporo pracy, ale każdy spadek kilogramów jest dobry więc dziewczeta moje kochane będę z wami aż zobaczę( na pewno chce zobaczyć 53, a jak dobrnę do 50 to będe bardzo dumna z siebie.)

Zmykam sprzątać.... nie będę się załamywac mam wpływ na swoje ciało więc walczę o nie.

30 stycznia 2014 , Komentarze (8)




Waga Brzuch pepek Brzuch Noga Kolano Biodra Piersi Data
66,7             01.10
62             04.01
62 85   61 40 101 97 05.01
60.6 85   59 39 99 95 16.01
59.9 80   59 39 98 95 23.01
59.9-61.7 79 91 58 39 97 96 30.01
               
               
Dziewczęta dzis miesiąc odchudzania i moje urodzinki 28. Myślałam, że moja szklana bedzie łaskawa i pokaże 59kg w prezencie, ale pokazała raz 59,9 i 61,7 co jest grane, dziś jadę kupić nowe baterie.

Reasumując ten miesiąc, wstawiłam fotki abyscie same oceniły jak wyglądam szkoda, że nie zrobiłam zdjęć miesiąc temu, ale dziś zwerbowałam moja mamę i mi zrobiła. Przez tem miesiąc zaledwie dwa razy nie ćwiczyłam i zero słodyczy. Myslałam, że spadki będą znacznie wieksze liczyłam na 1 kg tygodniowo, ale cóż. Szczerze zniecheca mnie to szalenie...


Ale nie poddam się wymiary się po tym tygodniu zmniejszyły więc walczę dalej waga idzie do lamusa do mometu az kupię baterie.
Dziś jadę na łyzwy z koleżankami bo sama nie mam zamiaru spedzać urodzinek.

Oceniajcie moją figurę szczerze bez ogródek ciekawe czy potwierdzi się to co ja myslę.

Dziewczęta dziś zjadłam:
Śniadanie8: jogurt nat z bananem i sporo rodzynek, siemie lniane
Przekaska 12: bułka grahamka z szynką i papryczkami chilli nadziewane serkiem 5 szt
Obiad 16: ciasto marchewkowe ( najmniej kaloryczne w cukiernii ) urodzinowo
Kolacja 19: rosół bez makaronu, parówka z grahamką i banan i rodzynki.

Sporo jak na dzisiaj, ale jakoś tak wyszło tragedii nie ma prawda czy się mylę?

29 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Dziś znowu byłam na badaniach z małym i co czekanie i 180 zł znowu wydane ufff... wryyyy

Dziewczęta w poniedziałek się ważyłam i zobaczyłam równe 59kg, a wczoraj co wzrost, dzisiaj co wzrost 60,3 kg jak to mozliwe, że nie grzeszę i jem chyba oki, a tak waga szalej? jutro moje urodzinki i myslałam, że nareszcie będe miała 59 kg jutro równy  miesiąc diety i ćwiczeń, a szklana chce mnie tak zwieść?

Dziś podobnie jak helusia miałam załamke myśli koniec z dietą, koniec tyle wysiłku tyle walki i co dupka...
Nie poddaję się walczę dalej bo jak odpuscić juz schudłam 3 kg w ciągu  miesiąca, więc zdrowo, impreze na której chce wyglądac ładnie mam na początku marca więc jeszcze miesiąc, moge znowu kolejne 3 kg schudnąć w sumie 6kg to troche jest, a potem zawalczę o tą 50 choć najlepiej sie czułam jak ważyłam 53kg tak akurat nie za chuda nie gruba w sam raz. Ale spróbuje powalczyc o 50kg


Dobra dobra teraz zmykam odśnieżyć bo nie mogę wjechać w bramę, a codziennie muszę gdzieś jechać, a to córka przedszkole, a to lekarz itd.

Dzis odpoczynek od solarki aby nie przeginać, mam ochotę pojechać na basen ale boje się ze tak zawieje, że nie będę mogła wrócić. Więc dzis tylko orbi i tyle ... wcale nie chce się ruszac przez ten wzrost wagii kurczę dlaczego ja ...

Dziś narazie zjadłam:
Śniadanko 8: serek biały ze szczypiorkiem
przekąska 13: bułka grahamka z szynka i ogórkiem kwaszonym
Obiad 16: łosoś z marchewka i sałata
Kolacja ?

28 stycznia 2014 , Komentarze (5)


Tak mi sie spodobało to określenie tuning....

Dziewczęta dzis dzień zaczełam od kilerra i powiem wam, że potrzebowałam takiego intensywnego wysiłku. Więc ćwiczenia juz były, solarium zaliczone i jeszcze tylko prysznic zimny-ciepły i uznam dzień za udany.

Dziewczęta nie wiem jak ludzie mają funkcjonowac w tym chorym państwie, ja z moim synkiem przynajmniej raz w tygodniu chodze do lekarza bo ciagle cos nowego się z nim dzieje. W zeszły piatek byłam publicznie i co z tego jak lekarz twierdzi, że on już przyczyny nie znajdzie i że poleca mi kolejnego pediatrę alergologa, oki skierowanie dostałam ale co z tego jak pierwsza wolna wizyta za 3 miesiace, paranoja.... wiec co znowu prywatnie i wydawanie kasy cd. Dziś wydałam razem z lekami 180 zł w zeszłym tygodniu 250zł trzy tygodnie temu 150zł i skąd taki zwykły obywatel ma brac pieniądze? Pytam sie skąd czy ma czekac jak dziecku coś się stanie i czekac 3 miesiace wkolejce kur... mać przepraszam, ale współczuje ludzią którzy nie mają pieniędzy.

Oj  jestem zniesmaczona tym wszystkim i jeszcze, aby trafiali ci lekarze co mu jest, ale nie trafiają lekami raz dobrze raz źle juz mam dość, dziś zjeb... lekarkę i powiedziałam co myślę o tym wszystkim...

Dobra wyluzuje...


Dzis dziewczeta jadłam
Śniadanie8: jog nat plus banan, mandarynka, płatki górskie
Przekąska 13: serek wiejski ze szczypiorkiem i mała cebulka plus 4 mandarynki
Obiad 17: wczorajsza sałatka; jajko, groszek ziel, fasola, kukurydza, troche majonezu.
Kolacja 19: makaron pełnoziarnisty z pesto plus 3 plasteriki sera wędzonego i 2 jabłka i 2 mandarynki.

Zmykam dziewczeta bo jutro kolejne badania krwi małego i kolejne wydawanie kasy jutro pewnie ze 150 znowu pójdzie się ..... jak można tak z ludzi wyciągać pieniądze?