Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Grubaska, pełną gębą:) pewnie jak wiele osób na Vitalii, postanowiłam że muszę zmienić swoje życie. Wiecznie gruba, zakompleksiona dziewczyna, która zatraciła swoje "ja". A jakie jest moje "ja"? kiedyś walczyłam o siebie, w tamtym roku przez dwa miesiące zgubiłam 15 kg! Uparta baba była ze mnie, ale gdzie się to podziało!!!???? Sama nie wiem. Potrzebuję wsparcia i motywacji, mój chłopak się stara, ale póki co raczej mnie dołuje:P A słyszałam i czytałam już wiele o Vitalii, dlatego zaczynam tu pisać pamiętnik i liczę na wparcie:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25373
Komentarzy: 465
Założony: 8 listopada 2011
Ostatni wpis: 8 września 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
GRUBASKA1986

kobieta, 37 lat, Warszawa

168 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 listopada 2011 , Komentarze (11)

DZIEŃ DOBEREK ZŁOTKA:*
Dzisiaj wasza GRUBASKA pisze po południu, wróciła z pracy i postanowiła na chwilę zasiąść przed komputer. A w ręce dzierży kubek z zieloną herbatą  POLECAM DZIEWCZĘTA 
JESTEŚCIE KOCHANE Z TYMI KOMENTARZAMI, DLA WAS BUZIAK:****
A teraz przejdę do rzeczywitości : O LOSIE czemu ten świat jest tak skonstruowany, że trzeba się odchudzać, czy nie mogło by być tak, że człowiek je, a to co przetrawi zamienia się w energię świetlną która nas napędza i nie odkłada się na bokach?
Ale nie, bo przecież musi się odłożyć, musi się nam wylewać, wystawać i do szału doprowadzać. A my chcemy być tylko piękne i szczupłe, czy to tak wiele??
Czy My naprawdę żądamy niemożliwego???, zależy jak dla kogo niemożliwe
BO NA PEWNO NIE DLA NAS CO NIE DZIEWCZĘTA?:)
Postanowiłam, że nie będę się często ważyć, chyba bym oszalała patrząc na nią bez przerwy utkwiwszy wzrok w cyferkach które rządzą moim humorem w zależności czy są większe czy mniejsze. NIE , będę się trzymała postanowień i za dwa tygodnie wejdę na wagę, i wtedy wam napiszę czy coś zdziałałam czy też nie  ( OCZYWIŚCIE ZAKŁADAM WERSJĘ PIERWSZĄ)
Mój chłopak jest tak kochany, powiedział, ze jak schudnę, to zostanę jego modelką, i każdemu z osobna opowie o moim sukcesie:) NIECH SIĘ STARA CHŁOPACZYNA
TERAZ TROCHĘ O DIECIE: kolejny dzień o suchym chlebie dla konia ( czyli WASA), raz on, raz steropian i jakoś daje radę ;)
Ziemniaków nie jadam, zamieniłam na kasze ( jaglaną, kus-kus) jestem mięsożerna więc mięcho też musi być ale nie smażone a gotowane, i dużo surówek, jadam garściami :) bardzo lubię, podam wam niedługo dobre przepisy :)
A JESLI CHODZI O MOJĄ AKTYWNOŚĆ FIZYCZNĄ: 
zaraz rusze tyłek na rowerek, a potem może ćwiczenia z youtube :P
GRUNT, ŻE WASZA GRUBASKA STARA SIĘ TRZYMAĆ FASON, WIĘC I WY DACIE RADĘ, MIŁEGO POPOŁUDNIA:*

14 listopada 2011 , Komentarze (11)

Vitajcie moje Votalijki:* 
To ja wasza GRUBASKA znowu pisze . A dopiero teraz, gdyż dopiero wczoraj odzyskałam mój komputer w pełni sprawny a dlaczego? a dlatego, że miałam chwilowy brak prądu i mój komputer po ponownym włączeniu stwierdził że: SYSTEM WINDOWS NOT FIND jakiegoś pliku
Mój informatyk, który zna mój komputer jak własną kieszeń ( a uwierzcie mi, że gdybyście mieli w kieszeni tyle sprzętu elektronicznego co on tez byście ją dobrze znali :P ) stwierdził zgon i zalecił ponowne wgranie windowsa. Tak też poczynił, na szczęście ze skutkiem pozytywnym 
Dobrze a teraz do sedna sprawy bo przecież to nie forum komputerowe
Przeszły mi kolejne trzy dni mocnego postanowienia poprawy, i jakie były???
A były takie, że : w piątek GRUBASKA stoczyła się z wyra i wsiadła na rowerek stacjonarny ( ktoś kiedyś powiedział, że ROWER Z RANA DOBRY JAK ŚMIETANA, nie musiał udowadniać, wierzę mu na słowo
I to naprawdę dobra sprawa, rano człowiek tak się napoci i ma chęć na resztę dnia :), tylko że jak się pracuje to nie zawsze jest taka możliwość, dlatego nie zmuszam :)
Potem poszłam za ciosem i jeszcze drugie pól godziny sobie poćwiczyłam. Mimo, że mineło dopiero kilka dni, czuje, że moja sylwetka, trochę nabiera postawy ( pewnie to fatamorgana:P) oczywiście jedzenie  drobne, zero chleba, cukru i tak przez cały weekend.
Idzie się przyzwyczaić jak w domu są zamienniki w które z premedytacją się zaopatrzyłam:P Sobota bez ćwiczeń, ale za to obowiązki domowe pozwoliły mi spalić sporo kalorii ;) a niedziela była jak balsam na duszy, z odpoczynkiem, i tak będę robiła, bo choć jestem GRUBASKA to coś mi się z przyjemności w życiu należy ( czego sobie i wam życzę) BUŹKA:*
PS. zapomniałabym :P tak mi się spodobało to zdjęcie od mojego chłopaka, że ustawiłam na zdjęcie główne, a co, niech się każdy zmotywuje:*

10 listopada 2011 , Komentarze (13)

Dzień dobry kochane:*
Dzisiaj piszę wcześniej, bo będę miała dzień pełen zmagań. To już trzeci dzień jak wasza GRUBASKA postanowiła się za siebie wziąć. I co? i póki co jej to wychodzi. Odstawiłam chleb kochane, i to chyba na dobre, jestem trzeci dzień na chrupkim pieczywie i mnie nie ciągnie, nawet jak są  świeże bochenki w domu ( czyżby mój żołądek wielkości MISISIPI tego nie potrzebował? ) O słodyczach, to ja nawet nie chcę słyszeć, niedobre to i złe ( tak sobie tłumacz i tak sobie mów).
POSTANOWIŁAM również w stopniu równoległym postawić na ćwiczenia
I choćby się waliło i paliło, przyjechał kuzyn z Afryki i ciotka z Australii to ja codziennie muszę mieć godzinę na ćwiczenia
Wczoraj zrobiłam nadprogram bo ćwiczyłam półtorej godziny!!!!
a w roli głównej w ćwiczeniach występowali: ja, rowerek stacjonarny, skakanka, Twister
Napociłam się ( ale mam ładny antyperspirant to pachniało), i poczułam, że wyszło ze mnie odrobinę tłuszczyku, tego okropnego, znienawidzonego, którego można przetopić na pączki
Jestem ciekawa jak długo tak wytrzymam, ale mam nadzieję że wytrwam, moja optymalna waga i najzdrowsza dla mnie do podobno 62kg i taką będę miała a co
I na koniec chce wam dać motywacje, ale taką jak ja to mówię w sam raz :).Wczoraj przesłał mi to mój chłopak, i chwała mu za to, poniżej wkleję zdjęcie i niech samo się obroni. Miłego dnia wam życzę, wasza Grubaska :*

9 listopada 2011 , Komentarze (9)

Dzień dobry kochane:*
Na początek może tak: BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ZAINTERESOWANIE SIĘ MOJĄ OSOBĄ  I MOIM PROBLEMEM;* BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE, TO NAPRAWDĘ BUDUJE:) Monisia199191- pięknie schudłaś, naprawdę Cię podziwiam i będę brała z Ciebie przykład Duszka189- nie przejmuj się, z każdej wagi można zejść, bo nie ma brzydkich kobiet, są tylko zaniedbane, a zobaczysz jakie z nas będą laski Happyness- pomysł z tym rowerem jest super musimy jakoś się zgadać, będzie mi raźniej, jak będę wiedziała że ktoś jedzie ze mną więc czekam na wiadomość od Ciebie. I dziękuje każdemu z osoba, jesteście kochane
No a teraz trochę o sobie
Jestem na drugim dniu moich zmagań, ćwiczę ( zmobilizowałam się) w necie na youtube. znalazłam ciekawe filmiki z trenerami ( oczywiście poziom początkujący ;-P ). I robię trening CARDIO. Nie ma co się cackać, wczoraj obliczyłam, że moje ciało to 47 % tłuszczu!!!!!. Więc mam co zbijać
Oczywiście moja rodzinka zrobiła mi na złość i kupiła pączki :-P, co prawda schowali, bo wiedzą że ja biedna ale i tak je czułam :-P. Ale jestem z siebie dumna, bo mojego zjadła siostra a ja nic, rozumiecie, zapchałam się jabłkiem
Dzisiaj drugi dzień, zaraz biorę się za trening, mam wolne więc mam czas ruszyć dupsko
Więc ślicznie dziękuję za uwagę, i życzę wszystkim pięknego dzionka, wasza GRUBASKA:*

8 listopada 2011 , Komentarze (9)

VITAJCIE:*
Nie ma co tu ukrywać, jestem gruba:P Nie wiem czemu, ale jakoś humor nie do końca mnie opuszcza ( może dlatego, ze puszyste osoby są bardziej humoraste:P ). Będzie jak na spotkaniu AG- czyli anonimowych grubasów: jestem .... ( imienia nie powiem, bo mam być anonimowa:P) i mam problem - jestem gruba i nie umiem chuść:P 
Brak mi silnej woli i jestem słaba psychicznie, jestem bardzo ciekawa jak wy sobie dajecie z tym radę??. Może w ramach pomocy byście mi napisali jak sobie tłumaczycie, żeby obojętnie przejść obok słodyczy:                                         
To mnie kochani gubi, oj gubi. Ale też gubi mnie chleb, tłuste jedzenie. I ruch, matko boska ruch, nie jestem leniem kanapowym, ale chciałabym jeszcze dodatkowo coś ćwiczyć ( tylko jak. co?). Uwielbiam rower, dużo jeździłam, ale obecnie o tej porze roku to tylko stacjonarny;/. Owszem mam, ale nie popsuło się obciążenie i jakoś nie mogłam się zebrać na naprawę. Może to znak by go zrobić?? Napiszcie mi jak wy ćwiczycie, jakie sporty, co jest dobre, co złe. Będę wdzięczna za każdą pomoc, a ja obiecuje tu pisać i czytać wasze pamiętniki.
Więc składam tu wam przysięgę: WZIĄĆ SIĘ ZA SIEBIE, NARESZCIE. Pozdrawiam wasza GRUBASKA;*