Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja historia odchudzaniem jest bardzo długa. Na początku źle do tego podchodziłam, dlatego daleko nie zachodziłam. Teraz już wiem więcej, wiem jak się zdrowo odchudzać. Były gorsze i lepsze momenty. Udało mi się raz schudnąć ok 13 kg. Od tego czasu moje odżywianie zmieniło się, ale pokusy zostały. Moje perypetie z walką z kilogramami zaczęłam po urodzeniu synka, było to jakieś 5 lat temu.. teraz jestem mamą jeszcze 3 miesięcznej córeczki i kg niestety wróciły. Teraz zaczynam od nowa.. ale wierzę, że się uda :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 82634
Komentarzy: 4580
Założony: 20 listopada 2011
Ostatni wpis: 7 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubciaakasia

kobieta, 37 lat, Kluczbork

167 cm, 90.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 lutego 2013 , Komentarze (9)

Czasem tak mam, choć ostatnio dłuższy czas tego nie miałam... migrena poranna.
Nie mogłam się podnieść z łóżka, ale myślę sobie coś zjem napiję się kawy, ewentualnie połknę ibuprom - zawsze któreś pomagało... a dziś nie.
Jeszcze mały szalał po domu.. mi łzy lecą z bezsilności.
Jakaś totalna masakra.
Poszłam zwymiotować, bo tak z tego bólu mi było nie dobrze.
Poprosiłam mojego Ł by zabrał małego (remontuje kuchni mojej mamy).
I dobrze, że po niego przyjechał, bo mogłam się zdrzemnąć i dopiero to chyba pomogło.


To co zjadłam rano zwymiotował, ale to była tylko kawa i jedna maca.
Dopiero po 12 zupa jarzynowa z kulkami mięsnymi i kawa.

Niezły początek dnia, tym bardziej, że dziś mam wolne... z jednej strony dobrze, bo jak by to się stało jak bym miała iść do pracy to nie wie jak bym dała radę.. a źle bo zmarnowałam połowę wolnego dnia... trudno! Trzeba żyć dalej :)
Teraz już z uśmiechem i motywacją na ten dzień dietki :)


Miłego dnia :*:*:*

20 lutego 2013 , Komentarze (12)

Po ważeniu.... i spadek jest, a nie spodziewałam się.
- 0,8 kg
Jest 88kg.
10 kg mniej poi 50 dniach!


W cm ubyło po 1 cm w 3 miejscach. Też fajnie.
Daje mi to powera.





Rano już sprzątałam a teraz siadam na rowerek  na chwilkę,
potem muszę jeszcze zupkę zrobić i do pracy,
a jutroooo.........wolne :):):)
Miłego dnia dziubaski :*:*:*


19 lutego 2013 , Komentarze (8)

No i dziś powinny być pomiary a nie były i nie było ważenia.... bo jakoś tak boję się wejść na wagę. Ale jutro to zrobię..muszę. Bo albo da mi to kopa albo.... !
Piękny wynik 50 dni.... a jeszcze tyle tych 50 będzie! oby!


Menu:
* kawa skoro świt przed pracą
* jogurt naturalny z ziarnami, mix płatków i musli
* kanapka z pasztetem i ogórkiem korniszonem, 4 ciastak holenderskie
* gęsta zupa z dnia poprzedniego, kostka gorzkiej, jabłko i kawka
* kolacja jeszcze przede mną, ale będą kromeczki i pomarańcz


A jutro do pracy na 14 do 22........ mam dość tej pracy.....
Buziaki :*

18 lutego 2013 , Komentarze (7)

*danio straciatella, kawcia
*2xkromeczki z pasztet i pomidorkiem
*zupa jarzynowa /brokuł, groszek i ryż/, jabłko
*danio lekki z musli i gorzką czekoladą
*3x kromeczki z rybą w sosie pomidorowym, gorzka czekolada 3 kostki



i jeszcze zjem pewnie pomarańcza, bo dziś coś głodna za bardzo jestem.
jutro na 6 do pracy.....buuu....

18 lutego 2013 , Komentarze (5)

Od dziś będzie już grzecznie.
Konradek chory, obustronne zapalenie oskrzeli :(
Mąż robi remont u mojej mamy i spędziłam tam ostatnie 3 noce, też ze względu na to, że w domu noce zimne bo nie napalone w domu, a mały nie może się bardziej rozchorować.

Dostałam @ spodziewanie, ale nie spodziewanie.. inaczej niż przy tabletkach, stad te kłopoty z czekoladą :( i słodkościami... ale już się powstrzymuję i działam dalej.

Piję drugą pu-erh i sprzątnęłam w domu. Jak mały pójdzie spać to pojeżdżę na rowerku.



.....wiecie? mój tata i brat dowiedzieli się o moim 9 kg sukcesie i już mi gratulowali, ale ja po sobie tylko odrobinę widzę różnicę. Więc muszę brać się za siebie i muszę dać z siebie wszystko... i muszę wytrwać i zrzucić to co chcę.
 Osiągnę swój cel.



16 lutego 2013 , Komentarze (5)

ostatnio grzeszki są, dietkę staram się trzymać, ale słodkie kusi.
muszę mieć uporządkowane plan dnia i wtedy ok, ale teraz nie jest ok... ale będzie.
zbieram siły i motywację.
Damy rade dziewczyny! dajcie mi siłę!


13 lutego 2013 , Komentarze (4)

Śniadanie: 2x jajka, pomidorek, ser i 2x maca

Obiadek: pierożki

Kolacja: sałatka - sałata lodowa, kukurydza, fasolka, kurczak, pomidor, ogórek i grzanki (tylko porcja duża.. z dokładką)


i jeszcze były 2 jabłka międzyczasie.  Buziaczki :*


ps. robicie placuszki otrębowe? jeżeli tak to jak?

13 lutego 2013 , Komentarze (8)

Kończę kawę i myślę co dziś z jeść na śniadanie by starczyło mi do obiadu.. skoro można zjeść tylko dwa lekkie i jeden do syta.. to nie zgodne z moją dietą, ale to tylko jeden dzień - więc przeżyję! :)

Na obiadek będą  pierożki, ale zjem  max 8 sztuk.  Bo ciężko mi będzie się powstrzymać.
Dziś wolne, ale od jutra pierwsze zmianki, czyli wstawanie o 5 i tak przed 3 dni, a potem niedziela w pracy.. porażka. Ale co zrobić, muszę to przetrwać. To będzie moja 2 niedz w tym miesiącu.

Mały dziś został ze mną w domku i cieszę się bo mało z nim ostatnio przebywam, muszę nadrobić zmarnowany czas :) Słodziak mój :*

A jeszcze wczoraj grzeszki były, bo za mało sobie  do pracy  jedzonka zabrałam i  zjadłam kawałeczek  ciasta wieczorkiem, ale tym się nie najadłam ........więc w domku jeszcze miseczkę mojej pysznej zupki z obiadu zjadłam i to przed snem... źle ze mną!!! jak mogłam :(

Miłego dnia :*
Jeszcze tu dziś zajrzę :)
 

12 lutego 2013 , Komentarze (7)

Nowy dzień zaczynam z kawą i z miseczką musli.
Zaraz włączę sobie jakaś starą fajną muzyczkę i trochę popedałuję, ale wcześniej ogarnę domek.
Do pracy na 2 zmianę, wcześniej idę podciąć wreszcie grzywkę.

Na ważeniu było mniej, ale ta moja waga raz waży tak a raz tak... ale czasem ma świra i dodaje 2,6 kg więcej to już wiem, że kłamie! Muszę zaopatrzyć się w nowe baterie.

Mierzenie za to wyszło gorzej :( kilka cm przybyło i już jest 39% tłuszczu a było 36%.... muszę więcej się ruszać.
Teraz jestem przed @ i ciągnie na słodkie. To podjadanie najgorsze...

3 majcie się i dziękuje kochane za wsparcie :*

11 lutego 2013 , Komentarze (7)

wczoraj poszalałam, zjadłam kawałek tortu czekoladowego, sałatkę i kąski z filetów a  do tego cola i dużo alkoholu... :/
w sobotę przed snem mama namówiła mnie na kawałek serniczka...


a dziś 3 posiłki i każdy z pieczywem. rano bułka, potem bułka z 2x gorący kubek grochowa, a teraz na kolacje chlebek cebulowy (ale taki dobry bo z otrębami ten chlebek i siemie lniane ma i takie tam - mniam) jajko i kisiel.

Na wagę dziś weszłam i pokazało więcej, ale co się dziwić... jutro zrobię pomiary i ważenie.
Mało czasu na neta, więc odwiedzę was jutro albo w środę, bo mam wolne.
A będę robić pierogi, bo mam ochotę.


...........pozwalam wam, możecie nakopać mi do tyłka.. przyda mi się