Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (34)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 71314 |
Komentarzy: | 4241 |
Założony: | 29 grudnia 2011 |
Ostatni wpis: | 15 października 2015 |
kobieta, 48 lat, Warszawa
156 cm, 51.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
ZOSTAŁAM POWRÓCONA Z KRETINKA!!!
UWAGA!!! NADAJĘ Z CIECHOCINKA!!!
WYJEŻDŻAM DO DALEKIEGO CIECHOCINKA W PODRÓŻ
POŚLUBNĄ!!!!
FOTORELACJA Z NOCY POŚLUBNEJ ORAZ INNE GŁUPOTY
:)))
No helołsik Moje Koffane Niunie!!!
Dobrze już dobrze. Ja też już dłużej nie mogę bez Was żyć. Zasypujecie mnie wiadomościami, esemesami, wydzwaniacie za dnia i we nocy, śnicie mi się ciągle…. No więc zatem coś napiszę!
Nie wiem, od czego zacząć Nie pisałam tu chyba z 5 dni, no
może 6.
Jak wiecie mniesiąc temu Szajbol się
był ohajtał ze swoim dłuuuugoletnim (prawie 3 lata) narzeczonym Pafciem
WIECZÓR PANIEŃSKI - FOTKI :))) DLA WIDZÓW O
MOCNYCH NERWACH!!!!!
A JAKI JA MOGĘ DAĆ DZIŚ TYTUŁ? "DZIEŃ KOBIET"
OCZYWIŚCIE :)))
Z podkulonym ogonkiem, powoli
Wraca Szajbol z domowej niewoli
Helołsik wieczorny!!! Czy jest na sali ktoś, kto baaardzo ale to baaaardzo stęskniwszy się za mła? Wyobraźcie sobie, że nawet ja sama stęskniłam się za sobą
Chyba mnie tu z tydzień nie było!!! A może tylko kilka dni
Prawda jest brutalna: NIE MAM NA NIC CZASU!
A to wszystko przez Kluneja!
Ponieważ Kluni von Klops de la Brzunio nie odstępuje mnie na krok! Wszystko muszę robić w jej asyście, na siku idę potajemnie i ukradkiem Nawet jak obieram kartofelki, to Kluni klęczy koło mnie z wyciągniętymi rączkami i chce, żeby z nią połazić. Bo Kluni jeszcze sama nie chodzi, ale za rączki to a i owszem! A to jest męczące, bo wiecie ile razy ja okrążam całe mieszkanie w ciągu dnia? I muszę mówić "raz dwa trzy cztery, maszerują oficery, a za nimi oficerki powpadały do butelki, a z butelki do jajeczka i skończyła się bajeczka". I tak w koło Macieju. Już mam dosyć tych oficerów!
Jak miałam sesję, to siedziałam codziennie do 1 w nocy i się uczyłam. Padałam na ryj, a pobudka o 7.30 Ale sesja zdana pomyślnie Tylko dwie trójeczki, a tak to same czwóreczki i piątunie Ja tam nie wiem, co to poprawka albo drugi termin Na 5 lat studiów miałam tylko JEDNĄ poprawkę! No to chyba von Pszygłup mondry je, prawda?
A teraz chciałam coś ogłosić
ZAPROSZENIE
Dnia pięknego, słonecznego
Dwudziestego… yyyy… piątego
Zaraz… kwietnia? marca? MAJA!!!
A rok który? Zaraz… zaraz….
Wiem, że wiek XXI
Bo XX był wcześniejszy
No więc rok bieżący będzie
Szajbol hajta się w Urzędzie
Razem z Pafciem – narzeczonym
Wszystkie Vitki są proszone
O przybycie pociągami
Rowerami i autkami
Z ryżem, groszem i kwiatami
Będzie ślub! Nad śluby ślub!
„Monia, kocham Cię po grób”
„Ja Cię Pafciu także kocham”
Można płakać, nawet szlochać!
Będzie ślub – sukienkę kup!
Jak nie przyjdziesz
Dam Ci w dziób!
Ślub odbędzie się o godz. 13.30 w Urzędzie Dzielnicy Targówek, ul. Kondratowicza 20 we STOLNICY
I tera słuchajta mnię uważnię!
Zapraszam Was na mój własny osobisty ślub z moim własnym osobistym narzeczonym, który już niedługo będzie moim mężem i będę mogła mu legalnie rozkazywać
Rozumiem, że nie każda z Was będzie mogła uczestniczyć w tym ważnym dla mła momencie życiowym.
Rozumiem to i wybaczam Paniom, które:
1. Mieszkają zagramanicą.
2. Mają komunię swojego dziecka, swojego chrześniaka, chrześniaka swojego Połówka. Ale jeśli jest to komunia prawnuka kuzyna wujka Stasia ze strony ósmego męża stryjenki Anastazji, no to nie wybaczę!
3.
Mieszkają baaaardzo daleko i nie mają forsy na bilet pociągowy w te i nazad, bo
np. są bezrobotne, a mają dziecióf na utrzymaniu.
Ale tym Paniom, które mieszkają baaaardzo daleko, są
bezrobotne, ale dostają zasiłek/rentę i niedawno zrobiły prawko i mogą pożyczyć autko od taty swego i z tych Świerklan przyjechać, to nie wybaczę!
4. Są w ciąży i mieszkają pod Terespolem bądź są w ciąży i niedługo będą rodzić i na mój ślub będą już całkowicie rozmnożone podwójnie.
5. Po prostu nie będą mogły i już.
Cała reszta ma się stawić w Sali Ślubów! Plosę....
A już na pewno nie podaruję laskom, które mieszkają w Warszawie! No way!!! Nie ma, że boli!!!!
Dobra, to sprawy organizacyjne związane ze ślubem mamy już za sobą
Acha!!! I przypominam, kofane moje niunie, że jest to TYLKO ślub, bez wesela, bez przyjęcia, bez biby! Mam jednak nadzieję, że zorganizujecie sobie przy tej wspaniałej okazji jakieś fajne spotkanko
O wieczorze panieńskim pogadamy inną razą, bo jeszcze nie wiem co i jak.
Moje Drogie Paniusie!
Nawet nie wiecie, jak bardzo ubolewam nad faktem, iż nie wiem co u Was słychać. Domagałyście się wpisu, czytałam wszystkie komentarze, ale nie miałam ani chwili, żeby usiąść i coś naskrobać. A kiedy ja Was poczytam? Nie wiem....
Śniła mi się MARUSIA i jej dzieci. Wiem, że Marusia ma nowy odkurzacz, bo napisała mi o tym.
Ktoś dokucza mojej koleżance z Torunia, ale nie wiem kto to taki, bo nie czytałam jej pamiętnika
Kofinka do mnie dzwoniła i od niej dowiedziałam się, że Alutek ma nową pracę w tym wypasionym pięknym przedszkolu.
Wercia czeka na mnie i patrzy na drzwi
Wielka Panda tęskni i smutno jej beze mnie
Namolikowa zaraz będzie rodzić!!!!!
Kiedy ja nadrobię Wasze pamiętniki???? Pytam się, kiedy????
Chyba dopiero po studiach
Przecież teraz muszę zabrać się za kolejne rozdziały mojej pracy magisterskiej i znowu będę siedzieć do 1 w nocy
Dobrze, że Pafcio jest zarozumiały... tfu.... wyrozumiały i nie żąda seksu codziennie, bo bym już chyba umarła
Ale wiem, że Wy też mnie rozumiecie, bo jesteście takie kochane
Niech ta Majka szybciej rośnie i będzie samodzielna, a nie tyłek mi ciągle zawraca.
A to nakarmić, a to przewinąć, a to na spacerek, a to pochodzić 15 rundek po mieszkaniu, a to na rączki, a to pierdzioszka na szyjce zrobić, a to zaśpiewać, a to zatańczyć, a to po pleckach zrobić "idą mrówki idą mrówki...", a to w tyłeczek pocałować, a to wierszyki deklamotować..... Widzicie? A moje życie prywatne i Vitalia? Amba fatima - było i ni ma
I tym optymistycznym akcentem kończę swój dzisiejszy wpis.
Pozdrawiam Was i całuję namiętnie w paluszki u nóg, tak jak lubicie
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
P.S. Ach przecież to portal o odchudzaniu! Całkiem zapomniałam. Otóż moja waga jest różna: od 51,9 do nawet 53,3 kg. Ale ja jem słodycze codziennie, bo nie mogę się oprzeć tym babeczkom, które piekę dzień w dzień albo szarlotce albo sernikowi albo tiramisu. Ale za karę codziennie ćwiczę z Mel B 3 razy po 10 minut: na ramiona, na brzuch i na pośladki. I wiecie co zauważyłam? Moje pośladki są nieco wyżej niż były onegdaj i są jędrniejsze i twarde
A jakie muskuły mi się zrobiły! A jak pachi się ładnie zarysowywujo!
Ale dzisiaj nie ćwiczyłam, bo Dynastia się zbliżała, więc sobie odpuściłam, bo po Dynastii wlazłam na Vitkę
UWAGA!!!!!! UWAGA!!!!!! ZBOCZENIEC NA VITALII!!!!!