Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 grudnia 2012 , Komentarze (13)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Czasu coraz mniej.

Od wczoraj tak jak obiecałam grzeczna jestem.
Nie powiem żeby było łatwo. 
W zeszłym miesiącu przed okresem byłam przeziębiona i apetytu na nic nie miałam , teraz zjadła bym wszystko , aby dużo i najlepiej słodko. 

Z mięs i ryb to ja najbardziej lubię czekoladę!

Leży sobie taka gadzina w szufladce w kuchni i kusi. Do słownie słyszę jak mnie woła!
Mój największy wróg!
                                     
A wygląda tak niewinnie i niepozornie. 
Jak na razie , ja wygrywam 1:0 . Wczoraj udało mi się jej oprzeć , dziś dzień jeszcze się nie skończył.

Ćwiczenia.

Wczoraj - orbitrek 60 minut , 22 dzień a6w.

Dziś - orbitrek 60 minut , 23 dzień a6w.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     
*Dziękuję za wszystkie komentarze.



3 grudnia 2012 , Komentarze (16)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Do świąt już tylko trzy tygodnie!
Czas leci jak szalony.

Wstałam rano , poszłam do kuchni , za nim zapaliłam światło spojrzałam w okno.
I jaka ja była zdziwiona że śnieg widzę. Jak by śnieg w grudniu był czymś niespotykanym.
Nie lubię śniegu , nie lubię odśnieżania. 
Jedyny plus to że jest rano jaśniej i przyjemniej.

Weekend , kiepski dietetycznie. 
Kurcze to już drugi raz z rzędu.
Jaki człowiek głupi , wie że sobie szkodzi wie że nie powinien a i tak się naje i napije.

Nie ma co płakać , mleko się rozlało.

Z ćwiczeń w weekend było tylko a6w , dzień 20 i 21. Połowa za mną , od dziś mam z górki!

Dziś już grzeczna jestem.
Przed okresowe dolegliwości są , ale nie takie silne , jest nadzieja że małpa obejdzie się ze mną tak samo delikatnie jak w zeszłym miesiącu.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
        ćwiczenia na nogi
*Dziękuje za wszystkie komentarze.

1 grudnia 2012 , Komentarze (18)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dwa dni tu nie zagadałam , dziś będę nadrabiać.

W piątek mieliśmy mieć kontrolę o której doskonale wiedzieliśmy. W czwartek wszystko , miałyśmy z koleżanką przygotować tak żeby wszystko poszło szybko i sprawnie.
Niestety przed 9 dostałam telefon że kontrola zacznie się w czwartek , a skończymy w piątek.
Meksyk totalny , brak niektórych dokumentów ( miały przyjść w piątek rano) , roboty huk.
Tak więc jak w czwartek przyszłam do pracy na 6 tak wyszłam o 21. 
Do domu dotarłam podpierając się nosem. 
Ostatkiem sił zrobiłam 18 dzień a6w.
Obiecałam sobie że tym razem muszę zrobić te ćwiczenia bez jednego dnia przerwy od początku do końca.
Mąż patrzył na mnie jak na wariatkę , mówił daj spokój , ale ja swoje i jakoś zrobiłam.

Spać poszłam po 22 i jak na złość zasnąć nie mogłam , a jak zasnęłam to mnie się tylko cyferki i wyliczenia śniły! Koszmar!

Wczoraj znowu na 6 , ale miałyśmy już mniej do zrobienia , głównie protokoły tak wiec poszło szybko i po 13 byłam już  w domu.

Wynik kontroli oczywiście dobry !

Czasu na V zbrakło.

W domku trzeba było ogarnąć , poćwiczyć (orbi 60 minut , a6w dzień 19) , pojechać po zakupy.

Dieta ok , racze nie dojadałam , nie było czasu , ale @ się zbliża i czuję że woda zaczyna się zatrzymywać. Moje dwa garby (biust) zaczynają się powiększać.

Pierdoła ze mnie zapomniałam że dziś 1 i się nie zważyłam.

Dziś sobota pracująca , ale za wiele do zrobienia nie ma. 
Bardzo dobrze , nadrobię sobie wasze wpisy.


Miłego dnia życzę i niech mam kilogramy spadają!
               
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

28 listopada 2012 , Komentarze (17)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Krótko zwięźle i na temat.

Drugi dzień planu zaliczony na 6!
Dieta wzorowo , ostatni posiłek przed 18. 
Wczorajsze ćwiczenia - hula-hop 60 minut , a6w dzień 16 , orbitrek 60 minut.

Dziś druga zmiana więc dzień rozpoczęty tak jak lubię ćwiczeniami.
40 minut hula-hop , a6w dzień 17 , orbitrek 60 minut.

Samopoczucie świetne , mimo że pogoda za oknem nie nastraja zbyt pozytywnie.
Wczoraj lało , dziś szaro i mglisto. 

Nic to najważniejsze to pozytywne nastawienie do świata.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
            
*Dziękuje za wszystkie komentarze.

27 listopada 2012 , Komentarze (15)

Misie i Szprotrczki Moje Kolorowe.

W sumie to już tylko 27 dni do świąt , ale mój plan zaczęłam od wczoraj więc liczę 28.
Tyle dni mam zamiar wzorowo prowadzić dietę i ćwiczenia.

Listopad już mogę podsumować jako bardzo kiepski.
Ponad dwa tygodnie bez ćwiczeń (przeziębienie , katar , kaszel) , ale z dietą. Potem tydzień z ćwiczeniami , ale i z wpadkami dietetycznymi ( imieniny teściowej , urodziny szefowej , bezmyślność w weekend)
Efekt na wadzę do wczoraj ani grama mniej.

Weekend bardzo niegrzeczny , ale jak być grzeczną ja w domu się coś takiego pojawiło!
                
A jak się coś takiego pojawiło , i jak już się popiło to się ssanie załączyło i to nie na zdrowe i dietetyczne jedzonko tylko na tłuste i niezdrowe.

Tak więc przyznaję się bez bicia że weekend zawaliłam. Mimo że w sobotę były ćwiczenia , 60 minut orbitreka , 40 minut hula-hop , a6w.

Koniec żartów , do świąt coraz bliżej , trzeba coś jeszcze zgubić żeby ładniej wyglądać.

Mam 4 tygodnie i nie mam zamiaru ich zmarnować.

Poniedziałek wzorowy i dieta i ćwiczenia.
Orbitrek 60 minut , hula-hop 40 minut , a6w dzień 15.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

23 listopada 2012 , Komentarze (9)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

       

Zmęczył mnie jakoś ten tydzień. 
Nie wiem czemu , ale jestem jakaś taka mało przytomna.
Liczę godziny do wyjścia z pracy , aby do 12 i mogę się ukręcić.

Wczorajszy wieczór i noc minęły mi jakoś tak szybko.
Rano miałam wrażenie że zdążyłam przyjść z pracy , położyłam się spać i od razu zadzwonił budzik.

Szykuje się weekend pod znakiem leniwca.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
                 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

22 listopada 2012 , Komentarze (17)

Misie i Szprotrczki Moje Kolorowe.

Jakoś przeżyłam wczorajszy dzień w pracy. Ziewając , przysypiając i reagując na wszystko z opóźnionym zapłonem , ale przeżyłam.
Po przyjściu do domu padłam jak kawka i dwie godziny przespałam.

Dziś pobudka tak samo jak wczoraj , ale dziś jestem pełna energii bospać poszłam o bardziej ludzkiej porze , a do pracy idę na 12.

Dzień rozpoczęty oczywiście ćwiczeniami.
Orbitrek 60 minut , hula-hop 40 minut , 12 dzień a6w.

Podczas kręcenia hula-hop spadły mi dziś dresy , ściągając przy tym majtki do połowy pupy.
Dobrze że ćwiczę w domu , jak bym ćwiczyła w jakimś fitness klubie to by ludzie mieli niezłe widowisko i ubaw , a tak śmiałam się tylko ja.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
                     
*Dziękuje za wszystkie komentarze.

21 listopada 2012 , Komentarze (13)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Spałam dziś 4 godziny. Oczy same mi się zamykają , chyba nawet wiadro kawy nie było by mnie w stanie postawić na nogi. 
Ćwiczenia na pewno by mnie rozbudziły , ale niestety dziś pierwsza zmiana.

W pracy szaleństwo , w przyszłym tygodniu mamy kontrolę i trzeba wszystko sprawdzić i w razie co wyprowadzić. 
Szefowa , panikara więc atmosfera lekko nerwowa , chociaż wczoraj pod koniec dnia to ja już zaczęłam sobie jaja robić  , a jej dym uszami szedł. W końcu jako jej zastępca , osoba spokojna i opanowana chyba mam do tego prawo.

W domu do północy bawiłam się z wyliczeniami , jak zasypiałam to mi jeszcze cyferki przed oczami latały.

Brakuje mi naszego wesołego kolegi , szkoda że go przenieśli , ale głupie rozmowy z innymi czasem same z siebie wychodzą.
Wczoraj rozmawiałam z jednym z naszych handlowców.
Gość do mnie:
- Z panią to się dobrze rozmawia , zawsze uśmiechnięta , nawet jak zamówienia mi pani nie da to pogada , pożartuje. Szefowa to poważniejsze i zawsze za wszystko przeprasza , aż mi nieraz głupio.
- Bo koleżanka to jest taka że chciała by zawsze i wszystkim dogodzić , a tak się nie da.
Gość się zaczął uśmiechać .
- No , tak . Tylko mnie to już dawno żadna z was dogodziła.
A ja zamiast skończyć to tak bez namysłu palnęłam.
- Pan się nie martwi po pierwszym na pewno dogodzimy , czy ja , czy koleżanka. Tylko niech te kontrole przejdą.
I w tym wypadku sama na zboczoną wyszłam , bo jak tak można do pana koło 60 takie teksty walić.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
      
*Dziękuje za wszystkie komentarze.

20 listopada 2012 , Komentarze (14)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Brykanie to jest to co tygrysy lubią najbardziej , ale nie tylko tygrysy!
Aktywnie zaczęty dzień , to dobrze zaczęty dzień.
Mój właśnie taki jest!

TAK , TAK , TAK!
WRÓCIŁAM DO ĆWICZEŃ!!!!
NARESZCIE!!!

Cieszę się jak dziecko z nowej zabawki , nawet sobie nie wyobrażacie jak mi tych ćwiczeń brakowało.

Dziś zaliczone 40 minut hula-hop , 9 dzień a6w , 60 minut na orbitreku.

Po tym wszystkim , ciepła pachnąca kąpiel , balsamowanie i czuje się jak młody bóg , a raczej bogini.

Wczoraj z szarlotką troszkę przeholowałam , ale była taka pyszna. Cieniutkie ciasto , mnóstwo jabłek , nie za słodka , niebo w gębie.

Dziś już będę grzeczna.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
                  
*Dziękuje za wszystkie komentarze.

19 listopada 2012 , Komentarze (12)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

I znowu zaczynamy kolejny tydzień.

Waga bez zmian.
Nie ma ćwiczeń , nie ma spadku.
Niestety tak mój organizm  zawsze tak działał , chyba że na samej wodzie bym jechała , ale to było by bez sensu.

Kaszel coraz mniejszy i coraz mniej uciążliwy więc juto może już wskoczę na orbiego.

Dziś imieniny teściowej. Zadzwoniłam z życzeniami i dostałam zaproszenie na szarlotkę.
I przyznaje bez bicia że zamierzam z tego zaproszenia skorzystać.

        

Moja teściowa robi zajebistą szarlotkę.
Tak więc dzisiaj skromny obiadek , kolacji niet , ale kawa i szarlotka u teściowej obowiązkowa.

W tym tygodniu jeszcze mam urodziny szefowej wiec jakiś grzeszek jeszcze wpadnie , ale liczę na to że powrócą ćwiczenia więc małe grzeszki nie zaszkodzą.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   *Dziękuje za wszystkie komentarze.