Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2012 , Komentarze (28)

Udało mi się dziś nie wleźć rano na wagę.  Niestety nie dzięki mojej silnej woli tylko mężowi który rano zablokował mi łazienkę . Gdy bym miała czekać z kawą i śniadaniem aż łazienka się zwolni spóźniła bym się do pracy. Tak więc waga na dziś nie znana . Jutro się jednak zważę bo dziś 14 dzień na diecie i chcę wiedzieć jaki wynik po dwóch tygodniach starań.

Wieczorem orbitrek zaliczony , zaczyna mnie na nowo wciągać to ćwiczenie  muszę tylko jeszcze brzuszki jakieś zacząć robić co by po większym spadku brzuszek w miarę przyzwoicie wyglądał.

W pracy na wesoło  Męska logika
Wczoraj , jem jabłko . Kolega patrzy i pyta
-Młoda , a ty co na diecie?
-A czemu pytasz?
-Bo ostatnio tylko jabłuszka ,albo jakieś jogurciki wcinasz  i jakaś bardziej złośliwa niż zwykle jesteś. No przyznaj się!
-No dobra , odchudzam się , ale na prawdę taka złośliwa jestem???
-Jesteś , jesteś . No ale jak schudniesz to będziemy mieli nagrodę .
Tak , a jaką?
- Będziesz do pracy w krótkich spódniczkach przychodzić i obcisłych bluzeczkach. Będzie na co popatrzeć.
Zaczęłam się śmiać.
-Żebyś się nie zdziwił.!
Kolega z oburzeniem.
-No wiesz to teraz my mamy znosić twoje humory , a jak będziesz laska to nawet popatrzeć sobie nie będziemy mogli. To ja się nie zgadzam !

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają!

16 stycznia 2012 , Komentarze (21)

Poszłam rano do łazienki , stanęłam przed wagą i za nim się zważyłam mówię do niej - Jak mi dzis grama mniej nie pokarzesz to w piwnicy wylądujesz . I przestraszyła się , bo pokazała 0.2   mniej ! Tak po cichu liczę że w tym tygodniu zobaczę 7  

Kapusta kiszona zarządziła wczoraj jakąs rewolucję w moim brzuchu , bulgotało mi taj jak by wino we mnie fermentowało , już się bałam że w nocy kibelek będę miała na własnosć . Na szczęscie już się wszystko unormował i poranna toaleta zaliczona .

Wczoraj wieczorkiem godzina na orbitreku przechodzona , dzis powtórka z rozrywki.

Lecę wystrugać jakies sniadanko. 

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają .

15 stycznia 2012 , Komentarze (8)

O ile wczoraj dzień był naprawdę leniwy ,  nic nie robiłam i czas leciał po woli , tak dziś godzina za godziną ucieka jak szalona.
Sobota pod znakiem leniwca była by idealna gdyby nie to że głowa nie od południa bolała . Poleżałam sobie , pooglądałam tv popijając zieloną herbatkę zamiast podjadać coś słodkiego,niestety moje kilogramy doszły do wniosku że jak się lenimy , to się lenimy i nic się nie ruszyły, na wadze nadal 80.5!
Pochwalę się jeszcze że mimo dnia odpoczynku zaliczyłam wczoraj godzinę na orbitreku , dziś też mam zamiar poćwiczyć tylko jak się obiadek uleży , bo wsunęłam niebotyczną ilość surówki z kapusty . Liczę po cichu że troszkę mnie po tej kapuście pogoni do toalety bo dziś rano cosik mnie przytkało i jakaś taka ociężała się przez to czuję.

Pozdrawiam serdecznie , i niech nam kilogramy spadają.

Lecę poczytać co tam u was.

14 stycznia 2012 , Komentarze (14)

Tak mam zamiar spędzić dzisiejszy dzień. Na totalnym nierobieniu niczego. Po prostu będę odpoczywać , a co też mi się czasem należy.
Wczoraj w pracy było miło i wesoło , było , było i po południu się skończyło. Prezes sobie przypomniał że dawno o nic się do  nas nie czepiał , bo tak na prawdę nie ma co! Powodu nie znalazł więc czepiał się o nic i humory skutecznie wszystkim popsuł. 
Było minęło . Wyżył się chłopina na kilka miesięcy mamy spokój.

Dziś dzień miło rozpoczęty . Waga znowu w dół! -0.3kg Moja 7 coraz bliżej 

Miłego dnia życzę! I niech nam kilogramy spadają!

13 stycznia 2012 , Komentarze (17)

I nic z tego. Dzień jak co dzień , a nawet lepszy bo to piątek więc.... trzeba wysiedzieć w pracy do południa i weekend.
miałam się nie ważyć , ale.... to silniejsze , jakaś dziwna siła pcha mnie codziennie rano na wagę. Dziś 0.1kg mniej. Nie wiele , a cieszy . Pewnie jak waga przystopuje to się opamiętam i będę rzadziej z niej korzystać , na razie jest jak jest.

W pracy na wesoło  męska logika
Kolega do mnie:
-Ty to się młoda na żonę nie nadajesz.
-Dla czego???
- Za ładna jesteś.
-No to co???
-Ładna to jest każdego , wszystkim się podoba , każdy chciał by mieć. Na brzydką nikt nie spojrzy , jest tylko moja.
Zrobiłam oczy w pięć złotych , a on ciągnie dalej :
-Ja to sobie takiego maszkarona wziołem ze jak w polu postawie to żaden wróbel w pszenice nie usiądzie .
Ja oplułam się kawą , koleżanka uciekła do łazienki.

Miłego dnia. Niech nam kilogramy spadają.

12 stycznia 2012 , Komentarze (9)

Tak wyglądał mój dzisiejszy poranek.
Miałam wyłączyć komputer , ale nie wyłączyłam.
Kursowałam do niego co chwila i patrzyłam co na V !
I było tak- zmywanie na raty , zresztą gary nie zając nie uciekną , a mogły by . Żeby się chociaż same pozmywały . Nic z tego , ale kilka podejść do zlewu i do kompa i po zmywaniu.
Prasowanie na raty. Żelazko to się do mnie już od kilku dni uśmiechało , a co ja mam poradzić że go nie lubię. Dwa ciuszki uprasowane i znowu do komputera.
Kąpiel tylko brałam normalnie , ciekawie by to wyglądało jak bym tak z wanny do komputera mokra latała. 
Psa i teściową po macoszemu potraktowałam.
Psa owszem wypuściłam co by swoje potrzeby załatwił . Jakoś tylko wyleciało mi z głowy że trzeba go w puścić , bo zwierzę tak jak i pani ciepłolubne i na dworze nie lubi przebywać w taką pogodę. Dobrze że śmieci musiałam wyrzucić bo tak by psina marzła nie wiadomo ile.
Teściowa wpadła po drodze z apteki. Dzięki jej za to bo tak bym z prasowaniem nie wyrobiła (za często do kompa podchodziłam) , a tak przy teściowej od deski nie odchodziłam. Gościnna za to byłam jak piorun, Teściowa usiadła , a ja do niej chcesz kawę to sobie zrób , ja nie piję. Nie chciała . trudno .

Dieta grzecznie. I piszę to mimo tego że pochłonęłam napoleonkę . Miały być mandarynki , a wyszło ciastko , ale przecież świat się nie zawalił. 

12 stycznia 2012 , Komentarze (14)

No może nie od razu miło było, bo spało mi się bardzo dobrze i wyrwał mnie z tego snu dźwięk budzika którego mąż zapomniał wyłączyć. Próbowałam zasnąć , niestety nie udało się. Powlokłam się więc do łazienki , załatwiłam poranną toaletę i wlazłam na wagę (czy jak ważę się codziennie rano to jakies uzależnienie????) Waga łaskawa   pokazała 0.3 mniej jak wczoraj . Pierwsza mysl nie wiele ,ale jak tak sobie zaczęłam liczyć to codziennie 0.3 mniej to w 10 dni dało by 3kg , w miesiąc 9 !! To wcale nie jest źle ! Jest rewelacyjnie!  Humor od razu lepszy.
Zrobiłam sobie kawkę , usiadłam do koma , otwieram pocztę i szok  ! Powiadomienia z Vitali o komentarzach i nowe zaproszenia do znajomych. DZIĘKUJĘ! Miło mi się zrobiło   .Mam 17 znajomych ! Mam nadzieję że to ogarnę i uda mi się być z wami na bieżąco . 

Teraz idę wykombinować jakies sniadanko .

Komputer chyba wyłączę bo mam parę rzeczy do zrobienia przed pracą , a jak się dosiądę do czytania Vitali to czasu zbraknie.

Miłego dnia życzę . I niech nam kilogramy spadają.

11 stycznia 2012 , Komentarze (8)

Pełna obaw zaczynałam dziś pisanie pamiętnika. Myślałam że raczej mało kogo to obejdzie i że nikt tu nie będzie zaglądał. Jestem miło zaskoczona bo komentarzy dostałam sporo ZA WSZYSTKIE BARDZO DZIĘKUJĘ , zaproszeń do znajomych też nie zabrakło. Mam nadzieję że uda mi się zaglądać do waszych pamiętników i zostawiać w nich ślad swojej obecności i zainteresowania. Liczę na wzajemność , bo wiadomo ze wsparciem zawsze łatwiej jak w pojedynkę.

Vitalia bardzo mnie wciągnęła. Ciągle dziś tu zaglądałam i podczytywałam wasze pamiętniki. Zajmuje to strasznie dużo czasu , ale przynajmniej zapomina się o jedzeniu. Mało brakowało a mąż by obiadu nie dostał.

Dzień dziś dietetycznie udany , katar zmalał więc zaliczyłam też godzinę chodzenia na orbitreku.

Dobrej nocki życzę. Chudnijcie przez sen.

11 stycznia 2012 , Komentarze (28)

Nie wiem od czego zacząć. Nowa jestem i troszkę się wstydzę.
Zaczynam po raz nie wiem już który walkę z kilogramami , a mam ich sporo za dużo.
Pierwszy sukces już jest. Po tygodniu -1.8kg.
Dieta żadna konkretna . Jem mniej , a częściej. Więcej warzyw i owoców , omijam słodycze i pieczywo.
Przetestowałam już chyba wszystkie diety dostępne na rynku i zawsze dopadł mnie jojo. Teraz chcę chudnąć zdrowo i powoli. 1kg zgubiony tygodniowo zupełnie mnie zadowoli.
Zamierzam też dodać do diety ćwiczenia , tylko najpierw muszę pozbyć się kataru.
Mam nadzieję że dzięki pamiętnikowi będzie mi łatwiej. 

Miłego dnia życzę. I niech nam kilogramy spadają .