O mnie

Kocham kwiaty, podróże, fotografię i gotowanie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16696
Komentarzy: 137
Założony: 15 stycznia 2012
Ostatni wpis: 14 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Avelina

kobieta, 49 lat, Rybnik

176 cm, 100.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 listopada 2012 , Skomentuj

Kolejny dzień i dalej nic się nie dzieje z wagą. Nie chce mi się nic robić, ogarnął mnie straszny leń. Dzień spędziłam na kanapie z laptopem z przerwami na zakupy, sprzątanie domu oraz wizytę na cmentarzu. Nie potrafię się zmotywować do działania.
Postanowiłam wprowadzić więcej ryb do mojego menu. Ostatnio zauważyłam, że sporo zjadam mięsa. Będąc na zakupach kupiłam mrożone ryby takie jak tilapia i morszczuk oraz koreczki rybne. Od siostry dostałam słoik kulek śledziowych w occie przez nią własnoręcznie zrobionych. Zobaczymy jaka będzie ta rybna dieta.


30 października 2012 , Komentarze (1)

Ostatnio brak mi motywacji do walki z kilogramami. Od dłuższego czasu waga kręci się koło 101 kg i nie popuści. Dziś miałam ochotę na cukierki, które stoją w miseczce na stole, ale pohamowałam chęć zjedzenia kilku. Jeśli waga nie będzie łaskawsza to wrócę do słodyczy i wtedy nie  będzie spadku tylko wzrost wagi.






27 października 2012 , Skomentuj

Witajcie
Zauważyłam, że już 10 dni nic tu nie pisałam. A wyszło to z tego, że się zawzięłam i postanowiłam nie pisać, aż dojdę do wagi podanej na pasku. W ubiegłą niedzielę spędziłam prawie cały dzień na wędrówkach jednocześnie bardzo mało jedząc i gdy w poniedziałek weszłam na wagę i zobaczyłam, że waga mi wzrosła od czwartku o 2 kg to myślałam, że wyrzucę ją przez okno. Popołudniu się wyjaśniło - dostałam @ .I tak powolutku straciłam te nadprogramowe kilogramki.
W pracy nas ostatni tydzień bardzo gonili, a właściwie cały październik, że okazuje się, że plany czwartego kwartału mamy już zrobione. Mam nadzieję, że trochę odpuszczą, bo na dłuższą metę nie da się tego wytrzymać.
Wracam jeszcze do sprawy paznokci, za ostatni tydzień połamały mi się już wszystkie i mam teraz ogryzki. Chyba będę musiała odwiedzić aptekę, bo inaczej się nie da.
Och jak bardzo nie mogę się doczekać dwucyfrowej wagi.



17 października 2012 , Komentarze (1)

Rodzice mieli dziś 54 rocznicę ślubu, w przyszłym roku będzie okrągła. Z tego powodu zaprosiłam ich na deser. Do domu z pracy wróciłam o 18 i tylko się przebrałam i jechaliśmy, nie chciałam żeby dużo musieli chodzić, więc zabrałam ich do centrum handlowego do Cafe Club. Zamówiłam po kawałku tortu czekoladowego z brzoskwiniami oraz duże cappuccino. Rodzice byli zachwyceni, że ktoś o nich pamięta.
Za to moja dieta była dziś na wakacjach. Rano zjadłam serek Danio waniliowy i dwie kromki chleba razowego z szynką, na drugie śniadanie w pracy miałam jogurt wiśniowy, jabłko i banana. Za to jako obiad, podwieczorek i kolację zjadłam tort oraz cappuccino. 
Ciekawe co jutro waga pokaże. Ostatnio zauważyłam, że jak sobie pozwolę na coś słodkiego, to mam lepsze efekty i jest spadek, za to gdy trzymam się reguł, to waga pozostaje bez zmian. Od wczoraj znów mam spadek o 0,4 kg.


Zauważyłam, że łamią mi się paznokcie. Co na to poradzicie? Czy macie na to jakieś sprawdzone sposoby?



Chciałabym mieć ładne paznokcie, a nie takie ogryzki jak mam teraz.


16 października 2012 , Skomentuj

Wczoraj nie trzymałam się diety. Śniadanie i obiad były w normie, za to na podwieczorek zjadłam kawałek czekolady Milki, za to na kolacje skusiłam się na świeżutką bułeczkę z pasztetem. A waga nie pokazała mi dziś języka tylko spadek o 0,3 kg. Dziś na razie byłam grzeczna i trzymała się diety.
Jeszcze 1kg i zejdę poniżej setki.
Na razie nie zapowiadają się żadne imprezy, więc nie powinno być źle.

Przydałoby się jeszcze trochę ruchu, ale się nie chce wychodzić z domu w taką pogodę. Od rana leje deszcz i tak zimno, że najlepiej siedzieć pod kocem.

Jednak nie będę siedzieć w domu idę na spotkanie w sprawie kursu j. angielskiego. Często wyjeżdżam zagranice i warto się nauczyć, wtedy nie jest się zdanym na inne osoby, tylko samemu można się dogadać.

14 października 2012 , Skomentuj

Już niedziela wieczorem, tak szybko zleciały te dwa dni wolne. Jutro znów do pracy i całe pięć dni trzeba czekać na dwa dni wolne. W pracy nas męczą jak to zwykle bywa na początku kwartału.
Wczorajsze urodziny i zjedzony kawałek sernika oraz sałatki i mięso nie poskutkowały wzrostem wagi, nawet jest maleńki spadek o 0,1 kg. Już się nie mogę doczekać aby pokazała się z przodu 9.
Byłam dziś w odwiedzinach u znajomych z wycieczki wymienić się zdjęciami. Trafiłam na bardzo wesołych państwa, świetnie się u nich bawiłam. Choć znamy się od niedawna to bardzo dobrze się czułam.

13 października 2012 , Skomentuj

Nareszcie sobota. :) Miałam ciężki tydzień w pracy i nie mogłam się już doczekać końca tygodnia i tych dwóch dni wolnego. Od wtorku waga stopniowo malała, aby dziś osiągnąć 101,4 czyli aż o 1,6 kg spadek. Wybieram się jednak dziś na urodziny, więc pewnie skuszę się na niejedną rzecz. Mama solenizantki rewelacyjnie gotuje i chętnie pokosztuję co przygotowała.
W minionych daniach było trochę ruchu, bo w czwartek byłam na basenie na aquaaerobiku. Za to dziś ruch miałam trochę inny, bo trzeba było zrobić zakupy, obiad ugotować, posprzątać mieszkanie czyli tradycyjnie pościerać kurze, poodkurzać i pomyć podłogi, wysprzątać łazienkę, a przy okazji w sypialni okno umyłam.
Marzy mi się jutro ładna pogoda, to bym gdzieś wybyła. W ubiegłą niedzielę też chciałam jechać ale cały dzień lało. Trzymam kciuki za ładną pogodę jutro.



9 października 2012 , Skomentuj

W końcu mam nowe baterie do wagi i nawet kupiłam komplet zapasowy. Nie wiem czy dobrze zrobiłam.  Myślałam, że dostanę zawału jak weszłam na wagę i pokazałam 103. Czekają mnie jeszcze jedne urodziny w sobotę, dobrze, że to ostatnie w tym miesiącu, bo chyba dojdę do wagi początkowej jak tak dalej pójdzie. Po prostu masakra.
Kupiłam dziś sobie na pocieszenie strój kąpielowy jednoczęściowy. W czwartek zauważyłam, że ze starego jak zwykle wykruszyła się lycra. Gdy się chodzi regularnie na basen, to chlor pokona każdy strój. Obojętnie czy kupi się tani czy drogi, wystarczy z górą na około rok.
Nie byłabym sobą jakbym na tym skończyła zakupy. Dodatkowo kupiłam sobie biustonosz typu bardotka i dostałam w prezencie dodatkową dłuższą szelkę do zapinania na szyi. 


7 października 2012 , Komentarze (1)

W czwartek zachowywałam się super, nie jadłam nic zakazanego i wieczorem byłam na aqua aerobiku.W piątek miałam urlop, z dieta również było ok, a ruchu też miałam sporo, bo do południa spędziłam na zakupach, za to po południu zabrałam się za gruntowne porządki w domu, robiłam tak długo, aż padła wieczorem i nie miałam siły kiwnąć nawet placem. Za to w sobotę i w niedzielę zrobiłam sobie wakacje dietkowe. Na sobotę szykowałam urodziny mamie i musiałam pokosztować wszystkiego co przygotowałam dla gości, tak więc przez cały dzień coś podjadałam. Za to w niedzielę zjadałam resztki. Od jutra znów będę grzeczna i przyda mi się trochę ruchu. Dziś miałam w planie długi spacer oraz zwiedzanie pobliskiego klasztoru, ale ze względu na pogodę, prawie cały dzień lało, przesiedziałam na czterech literach w domu.
Kupiłam w końcu w sobotę baterie do wagi, będzie je trzeba założyć. Jednak nie wiem czy chcę wiedzieć ile ważę. :)




- Cześć, jak ty ładnie wyglądasz! Ile obecnie ważysz?!
- W okularach 60 kilogramów.
- A bez okularów?
- Bez okularów nie mogę odczytać wyniku...

2 października 2012 , Skomentuj

Waga dalej niewiadoma, baterii nadal nie kupiłam. Staram się grzecznie trzymać zasad i nie podjadać.
Miałam dziś wybrać się na kijki, ale Nordic Walking musi poczekać, bo w deszczu nie mam ochoty wędrować. Zamiast ruchu mam odpoczynek przed komputerem z kubkiem herbaty.
Idę poczytać Wasze pamiętniki, niektóre wpisy są bardzo motywujące. Później może się zabiorę za jakąś robotę. W końcu trochę ruchu się przyda. Oby nie skończyło się to tak, że jedyny ruch to będzie klikanie myszką.