Pamiętnik odchudzania użytkownika:
1985natalia2

kobieta, 39 lat, Mrągowo

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Śmigać bez skrępowania w bikini z wagą 58kg :D albo i mniej :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 października 2015 , Komentarze (3)

tak tak mój synuś ma już 11dni☺dziś odpadł nam kikucik heh otwieram rano pieluchę a tak mały mam pępek a nad nim kikucik się przykleić do brzuszka hehe było zdziwienie ale odkleiłam kikucik i wrzuciłam. Nie wiem czy wszystko git z tym pępuszkiem bo pokryty jest jakby ropkä ale nie jest zaczerwienienie ani nic się nie sączy więc potraktowała to octeniseptem i poczekam co położna powie

 Oczko też nam opiekę, przeżywamy rumiankiem i chyba jest już lepiej. A co u mnie? Jest już dużo lepiej, rana chyba zagojona bo czuję tylko odrobinkę że coś tam się działo, nie zaglądam tam Ale wczoraj dotknęła i czuć że blizna jest twarda. Nie zauważyłam żeby wypadały mi szwy Ale jest Oki. Odchodów tyle co nic mogę śmigać z wkładką aha laski kiedy mogę wykąpać się w wannie? Mam już serdecznie dość prysznica ehh... Pokarm mam karmie cycem i przez tydzień spadł mi kilogram, na wadze 64,2kg waga w dniu porodu 71kg Znamy się już z synkiem lepiej więc jest trochę lżej no może noce nadal nie są idealne baa są czasem mega ciężkie ale daje rade☺ kocham mojego misia baldzooo 

3 października 2015 , Komentarze (6)

Mamy tydzień od porodu kubusiek ma już wagę u rodzeniowa 3420kg a najniższą była 3020kg i dziś zaliczyliśmy pierwszy spacerek :) U mnie na wadze 64,6 kg, od porodu schudłam jeszcze 0,5 kg czyli jakieś 3,4-4,5 kg zostało do zrzutu :)

A tu moje chłopaki :)

28 września 2015 , Komentarze (19)

W piątek męczyły mnie skurczyki a w nocy obudziłam sie z bólem brzuszka i coś tam pstryknęło i pociekły wody :D Było to ok 3 00, o 4 00 byliśmy już na izbie przyjęć, ok 7 00 były 2 cm rozwarcia, skurcze co 5-6minut wpadł mój lekarz, pogadaliśmy chwile i zszedł z dyżuru heh o 8 00 wpada położna i mówi " ja już wiem co pani ma takie boleści, tu już mamy 7 cm" :D o 8 50 na świat przyszedł mój kubusiek, akcja własna siłami natury, miło lekko i przyjemnie. Byłam wręcz rozczarowana, nastawiłam się na kosmiczny ból i mega męczarnie a gorzej wspominam dentyste. Nie zdążyłam skorzystać z gazu czy poskakać na piłce, bo najlepiej mi było płasko na plecach i szło szybko. W sumie nawet dobrze że nie jechałam do Olsztyna po te znieczulenie zzo bo nawet by mi nie mieli kiedy podać :) W sumie to i nie było po co :)

24 września 2015 , Komentarze (7)

Dziś kończę 30lat :) moj synuś jednak chce mieć swoją własną datę urodzin, nie chciał świętować z mamuśką. Zjadłam torcik i teraz mały się kręci, śmieję się do niego czy się tam przypadkiem nie pakuje do wyjścia :) Dziś byliśmy na wizycie u lekarza no i rozwarcie już nie na palec a na dwa, szyjka praktycznie zgładzona no i czekamy dalej. Lekarz sądzi że teraz to już urodzę no więc czekamy :)

23 września 2015 , Komentarze (20)

A oto i my na ostatniej prostej :) plus 10,6kg 

20 września 2015 , Komentarze (13)

ojj i to jak!!! a mój mąż to już całkiem świracji dostaje ciągle pyta, kiedy urodzisz?? już?? już?? czy ja dożyje tej chwili?? nie trzymaj tego w sobie itp itd hehe ja jestem niecierpliwa ale on to już rekordy pobija i chodzi i wzdycha a jak ja westchnę to od razu pyta " jedziemy ??:D" ehhh faceci... jak mnie tak będzie stresował to do grudnia nie urodzę :P dopadł mnie jeszcze jakiś katar, normalnie warunki na poród extra, ledwo dycham, licze że jeszcze się jakoś wykuruje, popijam herbatę z cytrynką i miodem, tragedii nie ma i czekamy dalej... 9 dni do terminu :D

17 września 2015 , Komentarze (11)

Ja już po wizycie u gina, wszystko poskracało się jeszcze bardziej a moj mały ma podobno długie nogi. Zapewne pójdzie w tatusia bo mąż ma prawie 190cm wzrostu i wszystkie zawody w biegach wygrywał w szkole :D wagowo przytył ten mój synuś i jak to lekarz określił jest już idealnie do rodzenia czyli równie 3400kg :D skurczyki mnie męczą ale akcji nie widać póki co, ale tak na wszelki wczoraj zażyczyłam sobie pizzę a dziś grilla niczym ostatni posiłek straceńca heh jeszcze pucharek lodów z owocami mi się marzy i mogę rodzić :P

5 września 2015 , Komentarze (9)

byłam wczoraj u położnej i ktg wyszło bardzo ładnie, trochę mnie to uspokoiło, na następne ide w środę a w czwartek kontrola u giną i oby wszystko było ok. Położna powiedziała że jej zdaniem urodzeń wcześniej i jeżeli w czasie skurczy tętno małego będzie się ta brzydko pisać, skakać i zanika to będzie niestety cesarka. Powiedziała mi też że 36tyg to granica po przekroczeniu której dzidziuś może się rodzić w naszym szpitalu, poniżej wiozą do Olsztyna bo tu nie mają odpowiedniego sprzętu. Na szczęście dziś już mamy 36tyg i 5dni wiec jest coraz bezpieczniej. Mały rośnie i każdy dzień jest ważny .