Pamiętnik odchudzania użytkownika:
1985natalia2

kobieta, 39 lat, Mrągowo

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Śmigać bez skrępowania w bikini z wagą 58kg :D albo i mniej :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2018 , Komentarze (8)

Wizyta mila lekka i przyjemna ale niestety następna juz taka nie będzie. 3.04.2018 mam zabieg. Dolna kulka to powiększony węzeł ale nic do ruszania. Gora natomiast ma się gorzej i czeka mnie usunięcie zeba i potem czyszczonko wszystkiego co pod nim. Prawdopodobnie torbiel i cos tam w zatoce szczękowej wiec bedzie to zabieg i po wszystkim zakladanie szwów. Miałam zatem racje, poprostu ząb z dużym wypełnieniem obumarł i spowodował stan zapalny a owy stan całą reszte. Leczenie kanalowe nic nie da bo wydam kilka stow a on sie szybko rozpadnie a opuchlizna i tak nie zejdzie (tak powiedziala chirurg). Pozostaje zatem usunąć i wstawić, dobrze że to tył. Na zabieg idę z mężem bo pomimo że w znieczuleniu miejscowym to mogę wyjść z niego miekka heh. Skoro znam juz termin i nic mega poważnego to nie jest to planujemy w okolicy walentynek wyskoczyc na Litwe na taki dluższy weekendzior. Trzeba się odstresowac póki co.

14 stycznia 2018 , Komentarze (15)

Kolejny finał orkiestry oczywiście wsparty...piszę oczywiście choć dla wielu chyba tak oczywiste to nie jest. Słuchając niektórych wypowiedzi nie wiem śmiać się czy płakać nad ich głupotą. Żal komentować więc przemilczę co kto i kiedy ale wsparłam z ogromną przyjemnością. W tym roku po prostu zrobiliśmy przelew ponieważ mały ma zapalenie krtani i do wtorku jest na antybiotyku. Dostaliśmy zalecenie posiedzenia w domku więc kiblujemy heh. Dla chcącego nic trudnego więc pyk pyk i kaska popłynęła. Nasz szpital w tak małej miejscowości ma sprzętu za ponad 100 000zł z orkiestry i moj synek po urodzeniu również z tego skorzystał. 

Jestem za to bardzo wdzięczna i aż mi wstyd, że są osoby tak bardzo nie rozumiejący idei tego przedsięwzięcia. Z drugiej strony ktoś może nie rozumieć jak można nie chcieć przyjąć księdza po kolędzie bo ja jestem właśnie z osób sceptycznie do tego nastawionych. Myślę że jak ktoś kościoła i księdza potrzebuje to drogę znajdzie sam i z pewnością nie oczekuję odwiedzin księdza z kopertką w zębach - jak to czyni wielu.

Wychodzę z założenia że jak dać to wiedzieć na co a u księdza niestety nie wiem więc nie daję.

Koleżanka ma synka 3 miesiące starszego od mojego. Niestety jej synek nie urodził się zdrowy choć wszyscy tak myśleli. Trzy miesiące po porodzie zdiagnozowano u niego wadę mózgu. Koleżanka (świetna z resztą fryzjerka) całkowicie poświęciła się dziecku i jego rehabilitacji, zrezygnowała z pracy i opiekuję się synkiem jak umie najlepiej. Każdego roku organizowane są akcje charytatywne na kolejne turnusy rehabilitacyjne dla małego Bartka z których mama zdaje na facebooku relację. 2,5 letni Bartek nareszcie zaczął raczkować!!!! i jest to jego wielki sukces. Te akcje wspieram całym serduchem bo wiem że pieniądz nie idzie na zmarnowanie. Teraz wysłała mi ulotki aby rozdać je znajomym i przekazać dla niego 1% podatku z pit. Uczynię to z  szaloną przyjemnością.

Rozpisałam się ale jak coś jest dla mnie ważne to jakoś tak mi samo wychodzi. 

Dziękuję wszystkim za słowa pocieszenia i wsparcia, mam nadzieje że czwartkowa wizyta coś mi już wyjaśni. Mam dziwne przeczucie że problem jednak stanowi ząb, choć moja dent jest innego zdania. Pozostaje czekać na wizytę i nie ma co gdybać - jakoś to będzie  :)

11 stycznia 2018 , Komentarze (9)

Byłam u denta, oglądała zdjęcia i badała mnie dalej. Oczywiście skierowanko do chirurga dostałam, bo powiedziała że wyszedł cień na zdjęciu ale ona nie wie co to jest. Chirurg najszybciej przyjmnie mnie  za tydzień. Wizyta w czwartek między 8 00 - 10 00 rano. Zobaczymy co powie, mam nadzieję że nie zleci jakiejś biopsji brrrr. No i dent powiedziała też że na zdjęciu widac że coś się dzieje od korzeni tylko nie wiem w ilu zębach. Kazała zadzwonić i się umówić do niej już na spokojnie gdy zdiagnozuje i ewentualnie wylecze to "coś". uff...pozostaje mi znowu czekać, oby do jesieni się już wyjaśniło.

8 stycznia 2018 , Komentarze (4)

Hej dziewczynki, nadal jestem w niepewności. Wynik mam na płytce i dentystka zrobiła mi na środę termin wizyty na oglądanie tego na komputerze. Potem decyzja co dalej, najprawdopodobniej chirurg. Z tego co się dowiedziałam w takiej sytuacji często kieruje on na badanie histopatologiczne czyli domyślam się biopsję. Czyli czekamy do srody póki co i zobaczymy co mnie dalej za atrakcje czekają. Waga ok dziś 57,6 czyli ładnie spada. Nie mam weny na pisanie dziś ale poczytam sobie co u was. Buziaki.

5 stycznia 2018 , Komentarze (5)

Jestem juz po badaniu, samo w sobie nie było złe : tu oprzeć brode, tam czoło, coś zagryźć zębami, nogi ustawić w odpowiedniej pozycji, język na podniebienie i działamy. Odziana w ciężki ołowiany dsrtuch czekałam cierpliwie aż urządzenie przestanie się kręcić wokół mojej glowy. Potem odebrałam.płytkę od pani która uroczo poprosiła o 70zl, chociaż skierowanie dał lekarz z kontraktem NFZ sooo wtf?? Mila pielęgniarka wręczyła mi jeszcze druczki dla stomatologa bo moje skierowanie bylo napisane odręcznie więc robię za kuriera i mam je.dostarczyć. Wynik dostałam na płycie wiec w pn dzwonie do mojej pani dr co dalej jak,kiedy i gdzie? Póki co w ramach relaksacji wypiłam warke strong i lampke różowego wina musującego, pochłonełam serek wiejski i kanapke z awokado. Na wadze dzis 57,8 wiec 0,4kg w dwa dni zeszlo. A co dalej...pożyjemy, zobaczymy

4 stycznia 2018 , Komentarze (17)

Bylam dziś u dentysty. Jakis sukces odniosłam bo po roku tylko jeden maly ubytek. Jednak oral B zrobila swoje. Jak żyje tak dobrego wyniku nie osiągnełam. Zazwyczaj jak to moja dentyska dzis powiedziala Natalka po przeglądzie przez poł roku nie schodzila z fotela. Niestety to z czym tak naprawde tam poszlam nie okazalo sie tym z czym wyszłam heh a mianowicie przed świetami zauważyłam że nad zębem uroslo mi bolesne jajo... okazalo się jednak że ząb i plomba są ok ale najprawdopodobniej mam kostniaka. Węzły nie są powiększone więc mam nie panikować ale guz jest na kości i jutro mam badania cos a la dentystyczny rezonans. Co potem zobaczymy, czy to kontrolowac tylko czy usuwać u chirurga. Ze zdjęciem mam wrócić do mojego lekarza i rzuci to na kompa, powie co dalej...ot taka niemila niespodzianka na nowy rok.

3 stycznia 2018 , Komentarze (13)

Nowy roczek rozpoczety i dzis zaliczony pierwszy maly i mega dla mnie ciężki trening. Mam nadzieję że dam rade powrócić do regularnych treningów bo jednak listopad i grudzien byl ciężki dla figury bo na wadze dzis 58,3kg. Pamiętam jak kiedyś marzyłam o tym aby ważyć 58kg hehe a teraz z taką wagą czuje sie jak tucznik. Zabieram sie zatem za siebie na nowo i planuje docisnąc do 56-55kg. Nie chce chudnąć za bardzo raczej chce troche wyrzeźbić sylwetke. 

Dieta tez powraca wiec nabial warzywka i ciemny chlebek kupione a w sobote jak zawsze na mojej diecie dzień oszustwa wiec jem na co mam ochote. 

A tu moj synek w galerii warminskiej

Wszystkiego dobrego w nowym roku kochane.

27 grudnia 2017 , Komentarze (6)

Jak w tytule, goście w domu a mnie dopadła biegunka i tak oni siedzieli przy stole a ja na kiblu co 5 minut rannyyyy okropne uczucie hehe jednak wódka i kapusta ze śliwkami to nie jest dobre połączenie :P

Waga nieznana i tak chyba pozostanie do nowego roku, jak to się zawsze mówi " trzeba podojadać co zostało" a potem można się brać do dzieła. Cel na te lato to perfekcyjny brzuch i odstający tyłek bo niestety jestem posiadaczką dość płaskiego. Trzeba nad nim się poznęcać może jakiś efekt będzie. 

Mikołaj był na bogato, jesteśmy zadowolenia wszyscy. Synek jak prawdziwy gwiazdor popisywał się całe święta ku radości zgromadzonych heh. Teraz powoli ogarniamy się z sylwestrem, wymyślam co zrobić do jedzenia bo wyjeżdzamy do znajomych i dobrze coś ze sobą mieć. Póki co chce zrobić ciasto francuskie z mięskiem mielony, nie wiem czy w formie pasztecików czy ślimaczków ale bratowa zrobiła takie na wigilię z pieczarkami i są naprawde smaczne. Będzie to mój pierwszy raz z ciastem francuskim, wierzę jednak że coś smacznego z tego wyjdzie :D może dam jeszcze jakiś fajny ser w środek..pomyślę :) 

22 grudnia 2017 , Komentarze (5)

Na zakupy pojechaliśmy bladym świtem heh o 7 30 rano parking jeszcze był prawie pusty a godzine później jak wychodziliśmy ze sklepu to już wszystko żyło w pełni. Byłam bardzo zadowolona że my już po zakupach, bo te tłumy to nie dla mnie. Nie cierpię kolejek na warzywach w kauflandzie brrr staruszki motają się przy ważeniu i wszystko stoi. Przydałaby się jakaś pani z obsługi która rach ciach i poważy ludziom towar. Chociaż przy jednej wadze mogła by któraś stanąć. Usprawniło by to wszystkim zakupy. Przy kasie poszło nam już całkiem sprawnie.

Wczoraj zrobiłam już śledzie, dwa rodzaje. Jedne po sułtańsku ( na słodko) i jedne w oleju z ziołami prowansalskimi i cytryną mniam. Dziś od nara rybka po grecku była grana i wstawiłam już kapuste kiszoną do gotowania, jutro jeszcze ją pomęcze a w niedzielę dorzuce słodkiej kapusty i skończe bigos śliweczką i grzybkami. Szynki i boczek już gotowe, dziś w nocy mąż uwędzi, a ja z rana zajme się sałatką jarzynową i ciastem. w tym roku kopiec kreta. Jakoś się wyrabiam, chociaż z dwulatkiem przy nodze czasem bywa irytująco. Aaaa no i karpia przyprawiłam żeby dobrze wciagnął smaczki, a jutro zawozimy to do mojej babci już razem z flaszką i prezentami...właśnie prezenty... jak ja się cieszę, że ja wszystko planuję sobie z wyprzedzeniem i pewne rzeczy rozkładam w czasie. Jakbym miała wszystko pakować w niedzielę to był ocipciałłłaaa - to pewne.

Na niedzielę pozostaną mi mięsiwa, zrazy, gołąbki ale wigilię już mąż ma wolną to małego odciągnie od mojej nogi heh :) Ojj będę się miała z czego odchudzać od nowego roku :P

20 grudnia 2017 , Komentarze (3)

jakoś tą fryzure przeżyje a fryzjerke bede omijac z daleka ufff a tu foto mojej zniszczonej koszuli z kularium

Ostatni wpis o tym koszmarze. Teraz skupiam sie na świetach. Podłapałam małą inspiracje i zrobie na wigilie czerwone pierogi. Do ciasta dodam sok z buraka, mysle że beda wyglądaly ciekawie.