Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Wena10

kobieta, 44 lat, Kętrzyn

172 cm, 74.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2019 , Komentarze (6)

To co dobre niestety szybko się kończy .

Z piątku na sobotę miałam tak potworny ból głowy że zeżarłam 4 tabletki przeciw bólowe . Dopiero w sobotę ok 11 poczułam się tak w miarę ... nie mam pojęcia co to było . Także mój plan z pójścia z buta w sobotę na miasto nie wypalił .

Piękny był weekend ale ze względu na moją niedyspozycję sobotnią nigdzie nie byłam . Jak już poczułam się lepiej to wzięłam się za porządki i przesadziłam kwiatki bo już im była pora . W niedzielę natomiast po obiedzie czyli ok 13 poszliśmy z mężem na dwór. On sprzątał garaż, a ja pograbiłam ogród . Było cudnie ... szkoda że znów ma przyjść ochłodzenie bo jeszcze nie zdążyłam się tym słońcem i ciepłem nacieszyć.

Tak po za tym to na wadze dziś 73,4 kg czyli - 0,4 mimo kawałka ciasta w niedzielę które przyniosła koleżanka . Przyjechała ok 18 na paznokcie do mnie no i właśnie z tym ciastem . Pyszne było (tort)

Pomyślałam sobie, że nie będę pisać czy tydzień udany czy nie pod względem dietkowania bo to bez sensu bo zawsze mi coś wpadnie . To czy tydzień był ok będą świadczyć spadki lub ich brak . Nie chcę rygorystycznie przestrzegać jakiś swoich wytycznych bo wiem że nie dam rady - po prostu wszystko z umiarem .

To tyle na dziś ...PA 

4 kwietnia 2019 , Komentarze (3)

Oj nie mogę się doczekać . Jestem jakaś zmęczona, przygnębiona ...nic mi się nie chce.

Wczoraj ćwiczenia zaliczone , natomiast z dietą to jak zwykle u mnie tak sobie :?a założyłam sobie ambitny plan - 3kg do końca kwietnia . Tym sposobem to raczej mi się nie uda ale już tak zła jestem na siebie za te wszystkie porażki , że wstaję rano i nie mówię sobie jak wcześniej, że to jest nowy dzień wolny od błędów ...tylko Marta, ku...wa czegoś wczoraj znowu żarła !!!:< Może w końcu się ogarnę ... Dziś weszłam na wagę bo nie wytrzymałam a tam 73,8 kg no trafi mnie coś chyba. Jestem tak zła na siebie że już nic mi się nie chce.

Cholera jasna !!!!! Marta ogarnij się!!!! Bo niedługo obudzisz się z ręką w nocniku ....

Dobra koniec tej złości .... Tak po za tym to w końcu mamy słońce :)i coraz cieplej się robi i już nie mogę się doczekać kiedy będzie można rano kawę pić na balkonie ;)Pod koniec kwietnia przyjeżdżają do nas znajomi na dwa dni to sobie pewnie po grillujemy oby pogoda była. Już nie mogę się doczekać bo również wtedy będę miała długi weekend wolny , pierwszy raz w tej pracy takie dłuższe wolne którego naprawdę już potrzebuję .

:DW sobotę mam ambitny plan pójścia z buta do drogerii a mam do niej ok 3km . Muszę kupić sobie puder i jakąś odżywkę do paznokci . Będę sama bo mąż do szkoły jedzie to akurat zajmę sobie trochę czasu bo samochodem to szybko no i świeżego powietrza nie załapię .

Dziewczyny powiedzcie mi macie jakieś fajne strony z gotowaniem dietetycznych potraw ? Bo ja już nie wiem co mam gotować a jak się robi w kółko to samo to jedzenie nie sprawia przyjemności .

Miłego dnia Wam życzę :)

1 kwietnia 2019 , Komentarze (6)

Hej .

Tak więc tydzień również nie należał do udanych ale chociaż mam wszystko udokumentowane :). Zaczęłam liczyć kalorie i wpisywałam wszysztko sumiennie w fitatu . Teraz wiem , że te moje napady żywieniowe sporą ilość kalorii mnie kosztują :(

Tak więc mamy nowy miesiąc , ja wiem na czym stoję i biorę się do roboty .

Będę liczyć kalorie bo według fitatu aby schudnąć 0,6 kg tygodniowo muszę jeść 1400 kcal z małym hakiem :). Także spróbuję trzymać się między 1400- 1600 kcal dziennie i oczywiście na czystej misce .

Ważyć się nie ważyłam bo na razie nie mam odwagi ale dokonałam pomiarów i mam nadzieję, że na koniec miesiąca będę mogła wstawić jakieś małe porównanie :D.

W sobotę miałam mega sprzątanie podwórka , powycinaliśmy z mężem krzaczory , poprzycinałam drzewka . Potem to wszystko trzeba było pozbierać, pozamiatać . W końcu robi się ładnie u nas ale i tak jeszcze sporo pracy . Te porządki zajęły nam ponad 6 godzin . Ręce to mam tak podrapane jakbym z kotem się bawiła :D. Na koniec zrobiliśmy sobie ognisko i grilla także uważam sezon za otwarty;).

To tyle na dziś Pa :*

26 marca 2019 , Skomentuj

Hej dziewczyny.

Tydzień piąty to całkowite odpuszczenie diety . Tak mnie zdołował wynik po 4 tygodniach, że nic mi się już nie chciało :(

I teraz tak sobie myślę... kurcze 4 tyg. wyrzeczeń , ćwiczenia średnio 4x w tyg . i takie słabe efekty . Ale żeby nie było... tydzień bez diety i na wadze +0,8 kg i gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam ? Jestem strasznie zła z tego powodu:< Nie dlatego, że miałam tygodniowy reset tylko dlatego, że tak łatwo jest przytyć .

Na dzisiaj moja waga to 73,6 kg ...masakra.

Po przemyśleniach zmieniam trochę taktykę . Nie będę już tyle ćwiczyć bo zaniedbuję inne obowiązki i bardziej skupię się na zdrowym odżywianiu. Czyli ćwiczenia 3x w tugodniu - sama siłownia i jak będę miała wenę to może i rower .

Tak więc do boju , nie poddaję się .

Potrzebny był mi ten odpoczynek bo już fiksowałam (kreci)

Zaczynam z wagą 73,6 kg .

Ograniczam kalorie i mniej ćwiczę żeby mieć siłę i czas na zwykłe obowiązki domowe.

Tak poza tym to w sobotę planujemy dalsze sprzątanie ogródka tym bardziej,że syn do nas przyjeżdża na weekend - trzeba go wykorzystać:p a potem będzie ognisko i grill tak na zakończenie dnia :)

I tym optymistycznym akcentem kończę swoje wywody .

Pa 

18 marca 2019 , Komentarze (8)

No i doopa +0,1 kg do przodu :(No ale w tym tygodniu nie było za bardzo dietetycznie .Na szczęście chociaż ćwiczenia były wzorowo czyli 5x ( 3x siłownia i 2x rower ) . Oprócz tego jeszcze w niedzielę 4 godziny roboty na ogrodzie. Było grabienie, zbieranie śmieci i przesadzanie. Ogród bardzo zaniedbany bo kobieta która nam sprzedała dom nie mieszkała w nim 3 lata . Jej dbanie o ogród polegało tylko na skoszeniu trawy - w sumie dobre i to .

Tak więc ruchu było sporo ale przez brak diety jest jak jest :(

Moja obecna waga to 72.8 kg tak więc przez 4 tyg. schudłam zaledwie 1.2 kg czyli prawie nic. Trudno lecę dalej z robotą . Mam wielką chęć nie ważyć się przez następne 4tyg. ale nie wiem czy dam radę .

Pa Kochane .

11 marca 2019 , Komentarze (2)

Hej .

Mimo , że tydzień nie należał do super udanych bo wpadły i chipsy i frytki odnotowałam całkiem fajny spadek bo 0.5 kg :DJa wiem , że to nie jest super wynik ale mnie cieszy bardzo . Jeśli chodzi o ćwiczenia to było wzorowo - 4x siłownia i 1x rower .

Tydzień zleciał nie wiem kiedy , a tak się go bałam . Miałam inwentaryzację kwartalną i trzeba było dużo wprowadzać w systemie gdzie ja robiłam to dopiero trzeci raz i bałam się , że nie dam rady . Niestety nie mam możliwości ćwiczyć tego na " sucho " więc trochę spać po nocach nie mogłam ze stresu . Ale dałam radę i jestem z siebie dumna :)Uwielbiam obecną pracę i ogólnie swoje życie teraz już mi nic więcej do szczęścia nie potrzeba wszystko mam ;)

Sypialnia już prawie gotowa , mąż w weekend cyklinował podłogę teraz tylko polakierować. Materac zamówiony więc w tym tyg. już będzie . Może jeszcze ze 2 tyg i będziemy spać w sypialni swojej wymarzonej :D

To tyle na dziś kochane trzymajcie się ciepło bo piździ jak cholera :p

Pa .

4 marca 2019 , Komentarze (7)

Hej .

Ten tydzień był taki sobie . W tłusty czwartek było bardzo tłusto (tort).W niedzielę byliśmy z mężem w Toruniu na starówce no i wpadła gorąca czekolada , hot dog na orlenie , a w domu pizza (pizza)

Ćwiczenia były ale tylko 3 razy - 2x siłownia i 1x rower . Mimo wszystko waga spadła o 0.3 kg więc i tak jestem w szoku tym bardziej że to po weekendzie, a wiecie jak u mnie wtedy ciężko .

No nic spróbuję w tym tygodniu lepiej się postarać albo chociaż nie gorzej . W takim tempie to mi te odchudzanie trochę zajmie :D

Pozdrawiam :*

25 lutego 2019 , Komentarze (6)

Tak więc tragedii nie było starałam się jeść jak należy. W weekend też nie najgorzej , może nie konieczne dietetycznie ale bez obżarstwa i podjadania między posiłkami :)

Natomiast ćwiczenia były 5 razy ( 3x siłownia i 2x rower stacjonarny ) także to na duży plus :D

Waga na dzień dzisiejszy 73,6 kg czyli - 0,4 kg . Bez rewelacji ale zawsze coś , oby ten tydzień też przynajmniej tak wypadł .

 A to moja wymarzona figura , dla mnie bomba ( oczywiście ta po prawej ) .

Pozdrawiam Kochane :-) 

18 lutego 2019 , Komentarze (9)

Tak miałam się ogarnąć w lutym i nic z tego nie wyszło :(

Waga : 

1.02.- 71,7 kg

14.02.-72.9 kg

16.02.-72,5 kg

18.02.-74,0 kg 

Weekendowe obżarstwo robi swoje .

Ćwiczenia były , chociaż tyle....

Nie poddaję się i wciąż próbuję ...

Pozdrawiam :*

4 lutego 2019 , Komentarze (6)

Hej.

Udało mi się wytrwać weekend bez obżarstwa :D

Było grzecznie ...baa ... nawet trening był w niedzielę co dziś bardzo odczuwam ...zakwasyyy 

Dziś się doprawiłam bo odśnieżałam podwórko więc nie wiem czy jutro dam radę się ruszać ;)

Planuję w lutym wziąć się w garść tak na 100 % Chciałabym zgubić 3kg w miesiąc . Wiem , że to jest do zrobienia ale czy ja dam radę ? Zobaczymy ...plan jest . 

Jak tam u Was z pogodą ? U mnie napadało tyle śniegu, że szok . Śnieg jest mokry i ciężki i pod jego ciężarem złamały się u mnie w ogrodzie choinki tzn. gałęzie :(

Lubię zimę ale jak jestem w domu i patrzę przez okno bo teraz naprawdę jest pięknie ale już mam dość odśnieżania auta , zimna i tego śniegu po kolana (zimno)

A u Was jak z tą zimą ? 

Lubicie czy nie ? 

Pozdrawiam :*