Na wadze dziś rano było 69.8 kg więc nie tak zle biorąc pod uwagę ,że te MŻ tak bardzo nie było uciążliwe
Dziś śniadanie tez przepisowe mimo ,że chłopakom zrobiłam sandwiche ( nie wiem czy tak to się pisze ) to się nie skusiłam
Chałupkę już posprzątałam ,oczywiście przy muzyce na full hi hi .Sąsiedzi przeżyją :)
Niedługo na miasto trzeba coś do domu kupić ,jakieś żarełko .Dziś w planach na obiad ma być kurczak pieczony na kapuście kiszonej ...mniam pycha
A tak poza tym to pogoda fatalna ,aż serce boli ,że lato już się kończy .
No nic kończę bo właśnie mąż ogłosił ,że za pół godziny na miasto mam być gotowa :) No ,a wiecie jak to jest .....to się umalować to dobrać strój hi hi
Pa miłej sobótki życzę