Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No i zaczęłam konkretną dietę.Rok temu urodziłam drugie dziecko i tak zwlekałam z odchudzaniem aż doprowadziłam się do takiego stanu że nie mogę na siebie patrzeć. Do tego za 3 m-ce idziemy na wesele i pasowało by jakoś wyglądać. Wiem że to krótko ale zawsze te parę kilo mniej. No i wiadomo idzie wiosna a w szafie pustki a w moim rozmiarze to tylko babcine kroje. Tak więc zaczynam i będę tu opisywać moje poczynania.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92066
Komentarzy: 949
Założony: 25 stycznia 2012
Ostatni wpis: 6 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewitak1

kobieta, 40 lat, Bukowsko

164 cm, 62.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do wakacji ważyć 60 kg.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Cześć chudzinki!!!

No i mamy wtoreczek, jeszcze 3 dni i wakacje i starszy już się nie może doczekać. Ja niestety nie cieszę się tak bardzo bo jak chłopaki są ze sobą więcej niż popołudnia to jest wojna w domu, o wszystko się biją.

Dietka zachowana,ale waga jakoś stoi, może to przez @ która ma przyjść w niedzielę. Wczoraj jednak pogoda się poprawiła i wieczorkiem pojechałam na rower. Niestety było późno i zgasły mi latarnie, a ja jednak wolę takie wypady jak jest jasno. Dziś może też się uda o ile nie nawieje jakiegoś deszczu.

Od dwóch dni staram się odpieluchować mojego młodszego i dziś jak na razie nic jeszcze nie poszło w majtki, bo pierwszy dzień to była masakra. Ma już 2,5 roku i wydaje mi się że to już czas. Trochę się pomęczymy na pewno ale damy radę, przetrwałam jednego i z drugim sobie poradzę.

Menu:
śniadanie: kromka razowca z dżemem + jogurt naturalny + herbata
II śniadanie: 2 tekturki z serkiem + herbata
obiad: zupka ziemniaczana z grzybami i rodzynkami
kolacja: kanapka z wędliną i warzywami + herbata

Miłego popołudnia! Pozdrawiam!!!

24 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Witam kochane!

Dla mnie weekend minął imprezowo. W sobotę byliśmy u moich rodziców na grillu bo tata ma za tydzień imieniny i urodziny (ale wtedy wyjeżdżają), no i był przecież "Dzień Taty". Nie pojadłam wiele, starałam się ograniczać, choć nie powiem kurczak był pyszny, a śliwka w boczku jeszcze lepsza, do tego wpadło też piwko.
W niedzielę zaś był piknik rodzinny w przedszkolu syna, atrakcji mnóstwo więc dzieciaki szczęśliwe. Małżonek pilnował grilla, więc pokusiłam się na małą kiełbaskę ale naprawdę była pyszna, niestety potem musiałam zjeść za młodego zapiekankę bo je oczami.

Dziś już dietka wzorowo i planuję cały tydzień porządnie się pilnować i jeździć rowerem, chociaż dzisiaj pewnie będą brzuszki bo pogoda nie najlepsza. No zapomniałam w sumie o najważniejszym, że przez weekend nadrobiłam 1kg., ale spalę szybko ten nadmiar.

jeszcze moje dzisiejsze menu;
śniadanie: kromka razowca z pomidorem + kefir + herbata
II śniadanie: 3 plastry pomidora i z 10 oliwek
obiad: zupa ziemniaczana z rodzynkami i grzybami + banan
kolacja: kanapka z wędliną, jakiem i warzywami + herbata

Miłego dnia laseczki!!!!

21 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Cześć kochane!!

Dziś rano stanęłam na wagę i jestem szczęśliwa. Osiągnęła mój cel tzn. wagę 65kg. Co za tym idzie zmieniłam też swój cel i teraz dążę do wagi 62kg. Mam nadzieję że jak się zepnę to pójdzie szybko.

Nadal upał i nawet nie wychodzimy z młodym z domu. Pasowało by mi poplewić rabatki pod domkiem ale do słońca nie ma szans tego robić. Po południu może zaliczę rower. Teraz lecę posprzątać domek bo jakiś bałagam mam.

Menu:
śniadanie: maca z serkiem i truskawkami + kefir + herbata
II śniadanie: serek wiejski + owoc
obiad: chłodnik z pomidorów + banan
kolacja: jajecznica z pietruszką + grejpfrut

Pozdrawiam!!!

20 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Cześć laseczki!

Od początku tygodnia mamy upały z czego jestem bardzo zadowolona bo uwielbiam taką pogodę. Dla mnie lato mogłoby trwać cały rok. Tylko raz mieliśmy burzę i nawet nie bardzo mocną.

Niestety mój młodszy złapał gdzieś zapalenie oskrzeli i wylądował wczoraj na antybiotyku, na szczęście nie ma gorączki i może chodzić na mało męczące spacerki.

Dietkę trzymam wzorowo, we wtorek przejechałam rowerem 20 km, a wczoraj około 30 km. Trochę bolały mnie rano nogi ale już jest ok. Jak się uda to dziś też jadę.

Zacznę od nowa dodawać tutaj moje menu i oto ono na dziś:

śniadanie: płatki z mlekiem + herbata + nektarynka
II śniadanie: serek wiejski + mandarynki
obiad: kasza gryczana + szklanka maślanki
kolacja: wafel ryżowy z mozarellą i pomidorem + herbata + kefir + gruszka

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!!!

18 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie kochane!!!

Wczoraj wróciłam z Krakowa i powiem wam że jednak w domu najlepiej. Osobiście lubię wyjazdy ale nie na długo.

Kraków co tu dużo mówić jak zawsze piękny, ja to miasto kocham, szkoda tylko że nie mogę go częściej odwiedzać.

Dzieciaki też zadowolone, porobiłam zdjęcia i będą miałóy jakąś pamiątkę bo mały to raczej nie będzie za wiele pamiętał. Niestety te wszechobecne klimatyzacje załatwiły mnie i moje dzieci, ale mam nadziej że to tylko chwilowe.

Wczoraj miałam masakryczny dzień bo byłam na nogach od 4 rano równo 18 godzin, to była masakra!

Co do diety podczas wyjazdu to powiem wam że tylko raz jadłyśmy pizze, a tak wszystkie posiłki w domu u cioci, tylko niestety jadłam biały chleb i ziemniaki bo nie chciałam robić kłopotu i osobnego gotowania tylko dla mnie. Grzeszyłam tylko wieczornym piwkiem, ale mam nadzieję że nie odbije się to mojej wadze w piątek.

Jeszcze mała fotka z wyjazdu:



Buziaczki!! Pozdrawiam!!

12 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie kochane!!!

U mnie znowu zimno, ale zapowiadają że to tylko jednodniowe ochłodzenie i mam nadzieję że tak będzie bo ja uwielbiam słoneczko i upały.

Zaczynam powolutku zbierać rzeczy do spakowania bo jutro wyjeżdżamy, a że z pogodą jest różnie to trochę tego muszę zabrać dla moich skarbów. Niby tylko na 4 dni jedziemy ale z dziećmi to już wyprawa.
strasznie się cieszę z tego wyjazdu bo nie byłam w Krakowie już 3 lata, a kiedyś to jeździłam nawet 2 razy w roku. W końcu zobaczę się z moimi dziadkami.

Przez wyjazd i jeszcze inne sprawy, które wypadło załatwić właśnie w tym tygodniu nie mam na nic czasu, nawet jakiś ogólny nieład w domu mi się zrobił, ale co tam teraz czeka mnie laba.

Przez te dni nie będę mogła pisać więc odezwę się po weekendzie i może zamieszczę jakąś foto relację z mojego wyjazdu.

Pozdrawiam i przesyłam gorące buziaczki!!!!

10 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Witajcie po weekendzie!!!

U mnie weekend minął całkiem spokojnie, nie szalałam bardzo. Był lodzik wczoraj po południu i wieczorkiem piwko.

Dziś wybieram się na rower, ale jakoś tak pogoda nie za pewna więc zobaczę co się wyklaruje na popołudnie. Strasznie wieje że nawet iść pod wiatr ciężko a co dopiero jechać i to pod górkę (taką mam trasę że jak pod górę to i pod wiatr).

Prawie osiągnęłam sukces w odchudzaniu ale myślę jeszcze o 5 kg. w dół, ale mój m mówi że już dość, więc się zobaczy co dale. Wykupione mam do 4 lipca i tyle na pewno pociągnę.

W ten czwartek jadę do Krakowa do moich dziadków, bo młodszego prawnuka jeszcze nie widzieli. Niestety tylko dziadzio jest w szpitalu od piątku bo miał trzeci wylew, na szczęście nie rozległy i jest tylko bardzo słaby (ale tym razem już nic nie może mówić). Mam nadzieję że jednak będzie dobrze.

Pozdrawiam! Pa!


5 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie kochane!!!

Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze

Wiem że jeszcze brzuszek do poprawy ale ja i tak jestem zadowolona, w porównaniu z tym co było jak zaczynałam to jestem "laska".

Dziś w końcu zaświeciło słoneczko i po południu pojechałam rowerkiem w trasę i zrobiłam ok 20km.
Może to nie za wiele, ale miałam jakieś dwa tygodnie przerwy.

Dietka jest bez zastrzeżeń. Czekam na mój upragniony sukces i potem może będę działać jeszcze.

Pozdrawiam serdecznie! Buziaczki!

4 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Cześć!!!

Dziś króciutko, dietkowo ok tylko gorzej z ćwiczeniami bo pogoda mnie dobija.

To ja z wagą ok 68kg, wzrost 164cm, co sądzicie?


3 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Cześć kochane!!!

Nie było mnie tu parę dni ale jakoś tak zawsze było coś innego do roboty.
Urodzinki mamy były super i bardzo się cieszyła z prezentu.
piątek był na luziku w domku a w sobotę zabraliśmy po południu nasze dzieciaczki na obiad do restauracji a potem jeszcze na lody do Mc. Donalda.
W niedzielę była u nas mała wiejska imprezka i zeszło nam do 22 więc starszy nie poszedł dziś do przedszkola bo zrobiłam mu wolne.

Z dietą było przez ten czas różnie ale waga się utrzymuję więc bardzo dobrze, tylko trochę gorzej z ćwiczeniami bo pogoda nie za bardzo i rower sti w piwnicy.

Buziaczki!!!