Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No i zaczęłam konkretną dietę.Rok temu urodziłam drugie dziecko i tak zwlekałam z odchudzaniem aż doprowadziłam się do takiego stanu że nie mogę na siebie patrzeć. Do tego za 3 m-ce idziemy na wesele i pasowało by jakoś wyglądać. Wiem że to krótko ale zawsze te parę kilo mniej. No i wiadomo idzie wiosna a w szafie pustki a w moim rozmiarze to tylko babcine kroje. Tak więc zaczynam i będę tu opisywać moje poczynania.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92208
Komentarzy: 949
Założony: 25 stycznia 2012
Ostatni wpis: 6 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewitak1

kobieta, 40 lat, Bukowsko

164 cm, 62.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do wakacji ważyć 60 kg.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 października 2013 , Komentarze (9)

Cześć!!

Dziś mój dzień ważenia i niestety poszło 1 kilo w górę, a tym samym ja chyba wpadam w coraz większy dołek.
Już sama nie wiem to chyba ta jesień tak na mnie działa i jeszcze do tego napięta sytuacja z m, no i za około tydzień ma być @ ale to jeszcze chyba za szybka na jakiekolwiek objawy.
Ale trudno trzeba sobie radzić.

W związku z pogorszeniem się mojego nastroju i samooceny postanowiłam że na kilka dni zniknę z vitalii. Odezwę się pewnie za tydzień i może do tego czasu poukładam sobie wszystko w mojej głowie.

Buziaczki.


10 października 2013 , Komentarze (7)

Witam!!

U mnie niestety ciąg dalszy braku motywacji. Nie jem więcej, nie podjadam, ale coś jest nie tak. Nie ma tego "czegoś", co było ze mną od początku.

Wczoraj dieta ok, chociaż wpadła wieczorem śliwka w czekoladzie (pyszna była). Nie było ćwiczeń tylko 3 kilometrowy spacer.

Dzisiaj w planie fitness i chyba tyle bo mam dość duże zlecenie i muszę się wyrobić do 18. Do tego mój synek przyniósł mi grzyby z wczorajszego wypadu z dziadziem i dzisiaj je przerabiam.

Menu:
śniadanie: kromki z dżemem + marchew + jogurt nat + herbata
II śniadanie: kalafior
obiad: grzyby z cebulką + ryż + mięso
kolacja: jogurt + owoc

Buziaczki!!

9 października 2013 , Komentarze (8)

Cześć!

Niestety po wczorajszej wizycie u lekarza okazało się że młody ma ostre zapalenie oskrzeli i że jeszcze chwila i byłyby płuca. On ma bardzo słaby układ oddechowy, chyba po tym zapaleniu płuc jak miał 2 m-ce.
Na razie jest antybiotyk i inhalacje i siedzimy w domu. Szkoda bo akurat teraz jest fajna pogoda.

Starszego mój tata zabiera dzisiaj na grzyby i zaraz jak odbiorę go ze szkoły mam go tam odstawić i wyruszają w las. Syn bardzo lubi takie wycieczki, ale zostaje mu chodzenie z dziadziem bo m pracuje nawet w soboty, a w niedzielę to chcemy się wyspać i odpocząć. Dobrze że przynajmniej dziadzio chce chodzić to zawsze mam zapas grzybów na zimę.

Dieta jest, ale dalej czuję się jakaś opuchnięta, niby już po owulacji a do @ jeszcze chwilę więc nie wiem dlaczego tak jest.
Strasznie ciężko mi zrzucić te kilogramy teraz. Na początku to jednak szybko szło i bardzo motywowało a teraz jak są takie zastoje to coraz częściej zastanawiam się czy warto.
Bardzo chcę jeszcze trochę stracić ale dopada mnie jakieś zniechęcenie, w ogóle się sobie nie podobam, jest dużo gorzej z moją samooceną niż na początku odchudzania.

Tyle biadolenia.
Wczoraj był fitness (-199 kcal) i spacer.

Menu:
śniadanie: kromki z miodem + grejpfrut + jogurt + herbata
II śniadanie: twarożek z cebulką + warzywko
obiad: grzybki duszone + szaszłyki z wieprzowiną + pieczywo
kolacja: jogurt z nasionami + owoc + herbata

Miłego dnia kochane!!


8 października 2013 , Komentarze (4)

Witam!

Dzisiaj dalej pięknie za oknem, ale co z tego jak mój młodszy się rozkaszlał i nawet rano z tego wymiotował i trzeba iść do lekarza po południu zobaczyć co tam jest.

Wczorajsza zumba była świetna, trenerka dała nam niezły wycisk, byłam cała mokra i bardzo szczęśliwa.

Dietkę trzymam, ale niestety czuję się jakaś ciężka i nawet na wagę staję żeby to sprawdzić.

Menu:
śniadanie: kanapka z salami + kalafior + jabłko + herbata
II śniadanie: twarożek + grzybki marynowane + herbata
obiad: zupa + bułka
kolacja: kanapka + jogurt + herbata

Miłego dnia!!

7 października 2013 , Komentarze (6)

Cześć wszystkim.

Zaczynamy kolejny tydzień, na szczęście słoneczny (a przynajmniej tak zapowiadają).

Dzisiaj zabieram się za pranie firanek i mycie okien bo za chwilę to już nie będzie widać przez okno.
Mam nadzieję że uda mi się to wszystko zrobić dzisiaj i na jutro tylko prasowanie firanek zostanie.

A to moja waga do konkursu:



Wczoraj byliśmy u mojej babci i trochę posiedzieliśmy, a wcześniej byłam z mamą na godzinnym spacerze po naszych okolicznych górkach. Było super.

Dziś zaczynam zumbę i już nie mogę doczekać się wieczora. Lubię taki wysiłek, bo raz że w grupie, a dwa że to tak trochę jak taniec. Polecam każdemu.

No i dodam wam jeszcze jedno zdjęcie mianowicie siebie przed odchudzaniem. Mam nadzieję że się nie przestraszycie, bo to wygląda masakrycznie.



To zdjęcie jest zrobione jakieś dwa tygodnie przed moim "nawróceniem. Prawda że okropne? A najgorsze jest to że mi to nie przeszkadzało i ietę zaczęłam bo przez przypadek natknęłam się na vitalię.

Jeszcze menu:
śniadanie: maślanka z płatkami + kiwi + herbata
II śniadanie: twarożek + warzywko
obiad: zupka warzywna z mięskiem + chleb razowy
kolacja: jogurt + pomidor + kanapka na razowcu

Pozdrawiam!!

6 października 2013 , Komentarze (5)

Witajcie!

Zacznę dziś od tego że mam do Was takie małe pytanko. Mianowicie natknęłam się gdzieś, kiedyś na taką nazwę ja " olej kokosowy i tu właśnie mam pytanie:
O co chodzi z ty olejem? Czy to po prosty zwykły olej, czy ma jakieś szersze zastosowania i właściwości?
Jeśli tak to na co i czy warto kupić? Jaki?

A poza tym to wczorajsza imprezka zeszła nam do 2 w nocy, a zanim posprzątałam to była prawie 3. Młody zrobił pobudkę przed 8 i teraz tak siedzę i ratuję się kawą.

Chorubsko już troszkę odpuściło. Zatoki schodzą więc i głowa nie boli, tylko kaszel delikatny jest, ale się kuruję bo od jutra zaczynam zumbę po letniej przerwie.

Menu:
śniadanie: ciabatta z oliwkami + 2 jajka + wędlina + herbata
II śniadanie: pół grejpfruta
obiad: rosół z ziemniakiem
kolacja: kiwi i banan + herbata

Wiem że menu dzisiejsze pozostawia wiele do życzenia, ale mam taki dzień bez gotowania i jem to co mam dla reszty rodziny. Czasem trzeba odpuścić.

Buziaczki i życzę miłej niedzieli!!!

4 października 2013 , Komentarze (4)

Cześć wszystkim!!!

Dziś czuję się już dużo lepiej. W nocy miałam jakiś kryzys i jak wstawałam to ledwo doszłam do łazienki taka jakaś słaba byłam.
No ale dziś już gardło mniej boli i mogę mówić bo wczoraj wieczorem to była masakra.
Leczę się trochę tabletkami i trochę sposobami domowymi, i mam nadzieję że jutro to już będzie całkiem dobrze.

Jutro mam znowu gości, będzie duża imprezka, więc muszę dzisiaj zaplanować jakieś menu i normalnie nie mam pojęcia co mogę zrobić. Tak sobie myślałam że może upiekę na ciepło pizzę, co o tym myślicie?

Pogoda dziś to normalnie rozpieszcza. Mimo 6-cio stopniowego mrozy rano, teraz świeci piękne słoneczko i wybieram się z moim młodym na spacer, a potem odbieram starszego. W taki dzień to aż się chce z domu wychodzić.

Dieta bardzo dobrze i nawet dzisiaj zaliczyłam spadek o 0,40kg.
Jest moc i motywacja do dalszego działania. Moja upragniona 5 już coraz bliżej.

Menu:
śniadanie: crunchelle z serem i pomidorem + jogurt nat + kiwi + herbata
II śniadanie: sałatka z pomidora i kukurydzy
obiad: warzywa na patelnie + ryż
kolacja: płatki z mlekiem + ogórek

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!!

3 października 2013 , Komentarze (2)

Cześć!!

Tak się jakoś dzisiaj dziwnie czuję i wydaje mi się że będę chora. Od wczoraj pobolewa mnie gardło, a dziś jeszcze jakaś taka rozbita jestem. Mam nadzieję że to tylko wina pogody i że jutro będzie lepiej. Mam tabletki na gardło ale nic poza tym nie biorę bo nie mam innych objawów. Tylko tak sobie myślę że zrobię sobie wieczorem inhalacje z amolu a potem wypiję ten napar, zawsze mi to pomagało.

Jedzeniowo nawet dobrze, tylko przed chwilą skusiłam się na dwa ptasie mleczka. Jakoś tak słodkie z mną chodzi, ale jestem w okolicach owulacji więc nawet waga jakaś dziwna. Też tak macie?

W związku ze złym samopoczuciem dziś bez rowerka tylko spacer w szybszym tempie, bo jakoś świeżego powietrza to sobie nie potrafię odmówić.

Menu:
śniadanie: owsianka + śliwki + herbata
II śniadanie: jabłko + herbata
obiad: zupa + rydze z cebulką
kolacja: jogurt z musli + herbata

Buziole!!!

2 października 2013 , Komentarze (9)

Cześć wszystkim.

Czuję się strasznie. Od rana boli mnie głowa, nawet kawa nie pomaga. To chyba wina tej ponurej pogody. Nie dość że zimno to jeszcze wygląda jak by miał padać śnieg.
A ja jeszcze potrzebuję słońca.

Rano młodego odprowadziłam, a za godzinkę już muszę po niego iść, zabieram też młodszego przy okazji na spacer. Ja należę do tych matek co bez względu na pogodę zabierają dzieci na podwórko.

Wczoraj pojeździłam na rowerku i spaliłam trochę kalorii, bardzo to lubię. Dziś w planie trzy kilometrowy spacer i oczywiście rowerek. Na inne ćwiczenia jakoś nie mam ochoty, dopiero za tydzień zaczynam zumbę, którą uwielbiam.

Dietkę trzymam i nie podjadam, jestem zadowolona. Nawet mój m zaczął znowu pilnować tego co je, bo stwierdził że nie może przy mnie wyglądać jak prosiaczek

Menu:
śniadanie: kanapka z szynką i suszonymi pomidorami + maślanka + herbata
II śniadanie: twarożek z cebulką + warzywko
obiad: zupa krem z porów i ziemniaków + pieczywo
kolacja: brokuły z jogurtem + kefir

Miłego dnia!!!

1 października 2013 , Komentarze (6)

To znowu ja...

Przeglądam sobie ostatnio tutejsze pamiętniki i forum i dochodzę do wniosku, że jestem gruba.

Bardzo dużo dziewczyn dodaje zdjęcia i pyta o opinię i mimo że ma wagę prawidłową i nic jej nie obwisa to w komentarzach jest w większości napisane że jest "za gruba", może nie dosłownie.

Nie wiem dlaczego waga prawidłowa do wzrostu jest taka straszna, dlaczego każda dąży do niedowagi.

Ja zaczynałam od otyłości, przeszłam przez nadwagę, a teraz mam wagę normalną. Kości mi nie sterczą, mam trochę biustu i tyłka.

Dla mnie chude wcale nie znaczy ładne. Zaraz zaczną się krzyki że sama się odchudzam, to prawda ale nie "z kości na ości"

To tyle w temacie. Zdrówka życzę!!!
No i rozsądnego podejścia do wagi.