No i mamy październik. Rano znowu był przymrozek, ale nie musiałam nigdzie wychodzić bo m jechał później i zabrał młodego do szkoły, teraz tylko mam go odebrać po 12.
Wczoraj mnie naszło i upiekłam kruche ciasto ze śliwkami i kruszonką kokosową. Dziś jak była przyjaciółka na kawce z rana to zjadłam malutki kawałek i powiem że nawet dobre mi wyszło.
Poza tym ciasteczkiem to dieta jest trzymana dobrze.
Ruch jakiś też jest, głównie rower na którym wczoraj poleciało 315 kalorii.
Zamówiłam też sobie na allegro adidasy bo stare już przemakają, a do tego za tydzień zaczynam zumbę więc trzeba mieć w czym ćwiczyć.
Menu:
śniadanie: owsianka z maślanką + śliwki + herbata
II śniadanie: twarożek z cebulką + pomidor
obiad: zupa + razowiec
kolacja: jogurt z płatkami + ogórek + herbata
Miłego dnia!!!! Buziaki!!!