Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 283269
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2012 , Komentarze (7)

 Haha, no więc dzisiaj był spacer z E. karmienie i takie tam :D Taak. Nadaję się na mamusię, ALE spokojnie. Do tego tanga potrzeba dwojga. To raz, a ja nie mam z kim. xd Dwa, wiem, że to odpowiedzialność, więc odpada, a trzy, najpierw studia. ;)

Alee. Oto zdjęcie z E. tak w ogóle to mam coś białego na łbie... nie wiem co to, coś z drzewa musiało spaść. xD 

Dzisiaj dietowa masakra, ale noszenie E. powinno trochę złagodzić bilans energetyczny ^^

23 czerwca 2012 , Komentarze (16)

Boję się siebie. Czuję, że mogłabym mieć dziecko o.O winę zrzucam na swój cykl. amen. xD A póki co... zdjęcie z P. bo to najcudowniejsza istota, cicha, spokojna i nie płacze. :D


23 czerwca 2012 , Komentarze (14)

jakoś niewyraźna jestem... nieważne xD A. jeszcze w pon będzie w pracy! 

a tymczasem trzeba dygać do pracy a potem na urodziny cioci. no więc, powyższy zestaw do pracy i na urodziny. taak. spodnie pogrubiają, bluzka pogrubia. spodnie skracają. nie... ja mam krótkie nogi i nie jestem chuda. ubrania nie mają tutaj nic do rzeczy. :D ale cieszę się, że tak się martwicie. xD

22 czerwca 2012 , Komentarze (21)

Szlag. Czego ja słucham? o.O Nieważne. No więc, jako, że dzisiaj ostatni dzień A. w pracy  postanowiłam się na jej cześć odwalić, a co! No i oto efekty odpicowanej no.more1993:

Przepraszam za jakość, ale łapy mi się strasznie trzęsą i nawet to co co minimalizuje wstrząsy nie pomogło xD i w ogóle jakoś dziwny kolor mi na łebku się zrobił. No nic. I jak? :p

p.s. przepraszam za bajzel za mną... pranie się suszy xD

p.s.2 hahaha, te spodnie są ostatnimi, które nie mieściły się na mój zacny zad, także... wygrałam! ale jeszcze nie staję na podium :)

21 czerwca 2012 , Komentarze (15)

Ej. Mój zad trafił na główną. Ekhm. No cóż. Chyba będę jednak musiała zacząć jakieś cenzury na łeb wkładać. Ale ja nie o tym. No bo patrzcie. Wpisałam "słoń" i od razu 80 komentarzy, a jak pisałam o kanonach piękna, o tym, że trzeba się akceptować itepe itede, bo głucho i "cimno". Jaki z tego morał? Trzeba ciskać słonia w tytuł.

dzisiaj zjedzone:

śniadanie: 2 kromki (cieńkie jak nie wiem, na spiocha kroiłam xD) żytniego chleba babcinej roboty plus 2 plastry drobiowej

II śniadanie: 2 wafle ryżowe

obiad: 2 ziemniaczki, pulepcik wersja mini, z 2 pieczarki (ten sam obiad 3 dzień juz jem xD na szczescie pulpety sie skonczyły :D)

podwieczorek: duuuuuuuuuuuuuuuuużo truskawek. nie wiem ile ich było, z 2 szklanki może 1,5

kolacja: 2 kromki żytniego plus pasta rybna


dzisiaj zrobione 120 brzuszków. leniiiaaa maaaam. leeeeniiiaaa. leeeeeeeeniaaaaa. a jutro na 2 zmianę. cóóż. chyba wytrzymam. Ostatni dzień A. w pracy jutro. Chyba się popłaczę, serio.   (dobra. zrobiłam jeszcze 180 brzuszków xD)

21 czerwca 2012 , Komentarze (8)

Po prawie nieprzespanej nocy (burza była jak cholera) wchodzę na V. a tu 7 stron komentarzy... normalnie tyle lektury... Yhh. No cóż. xD

1. M. nie jest moim facetem, chociaż jest przystojny, inteligentny, wsportowany i w ogóle oh i ah i najlepsze, że mu się podobam. cóż. życie.

2. rok temu chyba ważyłam mniej niż 72... xD CHYBA. stroniłam wtedy od wagi. To, że byłam w bikini nie oznacza, że tego nie przeżywałam.

3. ludzie. nie wyglądam STARO. nie mam zmarszczek. serio. to, że nie wyglądam jak dziecko, bo mam dupę i cycki (brzuch i uda też, ale ćśś xD) nie oznacza, że wyglądam staro. mamusiu. będę to powtarzać do znudzenia.

4. nie boję się pokazywać twarzy. trudno. co najwyżej zobaczę swoje cielsko na wiocha.pl, ale i tak tam nie wchodzę więc mała strata :D

5. pomóżcie mi wybrać odpowiedni krój bikini...!
6. zaczynam chodzić w mini. trudno, może nie mam super nóg, ale faceci na to lecą, dzisiaj poznałam B. xD a ja w mini czuję się dobrze. w spódniczkach do łydki wyglądam jak ciocia klocia i skraca mi to sylwetkę. :)

ugh. to chyba tyle. chociaż nie wiem sama. xD


ja: Może do tego czasu zobaczę 49kg na wadze...
M: masz ważyć 32kg! tak żebyś łamała się na wietrze! głupia.

yyh. jak tu przy takim nie rozkwitać? :D

20 czerwca 2012 , Komentarze (94)

o.O wiecie co? idę się pociąć gumową kaczuszką... w ciuchach może i ładnie wyglądam, ale w bikini nadal jak słoń. -.-

tak wyglądałam rok temu:

(tak, to rozstępy... ^^ wyglądałam jak stado słoni w jednym)


a tak wyglądam teraz:

cholera. czy tylko ja uważam, że wyglądam tak samo jak rok temu? nie chcę wyglądać jak waleń w bikini -.-  eh. ciężka ORKA przede mną, żeby jak orka nie wyglądać. cóż.


[M. jest kochany. serio. 
ja: ide pociac sie gumowa kaczuszka. kurwa. jakbym nie mogła byc chociaz wyzsza o 10cm

M.: mi tam sie podoba, nawet bardzo ;pp]

20 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Właściwie to zaczęłam ją z momentem zaprzestania wpierdalania, a rozpoczęciem jedzenia, ale cóż. :D Obcasy na tak, bezkształtne ciuchy na nie!

Dzisiaj sąsiadka powiedziała, że bardzo schudłam, ale żebym nie przesadziła i nie wpadła w jakąś anoreksję, bo cudownie wyglądam tak jak teraz. Ah, uwielbiam takie komplementy :D

P. ciągle się na mnie w pracy gapi i bezczelnie do mnie uśmiecha. Nawet miał chyba bezczelny plan zajęcia miejsca obok mnie, ale było już zajęte. Kpiny. Normalnie kpiny. On jest święcie przekonany zapewne, że nic nie wiem o tym, że ma dziewczynę.  

M. ciągle prawi komplementy. Chyba już wymienił każdą część mojego ciała, która mu się podoba. Były już nogi, ogólnie sylwetka, talia, a wczoraj rozpływał się nad moim tyłkiem o.O


Byłam gruba, żaden facet na mnie nie spojrzał. Schudłam, gapi się zajęty i komplementuje ten co jest 250km dalej. Muszę chyba list do Boga wysłać, żeby przestał stroić sobie ze mnie żarty i albo w końcu zesłał takiego na serio, albo zaprzestał tych kpin i dał mi spokój.


za niecałe 9 dni wyniki matur. idę "zemrzeć" na zawał. -.- a co, jeśli nie zdałam?


Dzisiaj spędziłam 10minut z Mel B. i ćwiczeniami na brzuch. zjadłam:

śniadanie: bułka sojowa+plasterek sera żółtego+liść sałaty
IIśniadanie (obiad? xD): bułka turecka
obiad (kolacja? xD): ćwierć torebki brązowego ryżu+ z 2 pieczarki pokrojone w kawałki z sosem nie zagęszczanym i mały pulpet. 

19 czerwca 2012 , Komentarze (12)

Mój bożek okazał się zajęty. Kurna. Ja to mam parszywego pecha do wszystkiego co się rusza i ma penisa pomiędzy nogami. xD

Także cóż. DO KLUBU CHCĘ! ^^
Albo niech M. ruszy dupę z Lublina. xD

19 czerwca 2012 , Komentarze (21)

Hahaha. Wystarczy wyjść w krótkiej spódniczce i od razu... Nowego chłopaka w pracy poznałam. xD Ej. Nie powiem, człowiek ma najcudowniejszy kolor oczu jaki kiedykolwiek w życiu widziałam. W pewnym momencie myślałam, że kierowniczka nas rozsadzi jak przedszkolaków, bo zamiast skupiać się na dzwonieniu paplaliśmy jak stare przekupy razem z A. xD A potem dziewczyny się naśmiewały, że romansuję w pracy i się skupić nie mogę. 

P.S. z takim towarzystwem mogę pracować choćby do sierpnia :D
[ja] długo tu pracujesz?
[p]za długo...

Wróciłam na dobre, dietowe tory! Amen. Dzisiaj jeszcze lody... ale mało zjadłam spejalnie przez cały dzień, żeby te urodzinowe lody siostry zjeść (buahaha, każda wymówka dobra xD)

Wczoraj miałam z 10km spaceru, więc się nie opierniczałam. Albo nawet i 15km. No trochę przeszłam. 


A tak wyglądałam dzisiaj w pracy:

[ja] auł. coś mnie uchlało...

[P] mnie też
[ja] chciałabym... mam bąbel na pół uda
[P] POKAŻ!

xD


moja kolekcja butów (wszystkie się nie zmieściły... xD)